Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kto nie był nigdy na SOR-ze, ten nie może dostać się do…

Kto nie był nigdy na SOR-ze, ten nie może dostać się do raju. Musiałam zawieźć członka rodziny na sor, bo dostał skierowanie na oddział chirurgii od lekarza rodzinnego. Rzecz się działa w tym samym wspaniałym mieście powiatowym, co i historia z urzędem pracy, chyba taki klimat.

SOR kojarzy się z tłumem ludzi w różnym stanie ,,technicznym". Mieliśmy szczęście, bo za pierwszym, jak i za drugim podejściem było tylko  kilka osób oczekujących.

Podejście 1.
Podchodzę do rejestracji ok. godziny 8:00. Podaję wypełnioną ankietę covidową z dopisanym numerem e-skierowania, pani rejestratorka (nazywana przez współpracownice sekretarką) przyjmuje papier i zamyka okienko. I siedzimy sobie tak z godzinę. Aż przychodzi jakaś pani i pyta rejestratorkę, czy oddział chirurgii jest otwarty, bo ona ma planowe przyjęcie, ale ktoś jej powiedział, że chirurgia zamknięta. (wtf?!)

Pani sekretarka odpowiada, że dzwoni tam od 7:00 i nikt nie odbiera. Więc ona nic nie wie. Ciekawe rozwiązanie, żeby SOR nie wiedział takich podstawowych rzeczy... Pacjent, którego przywiozłam stwierdził, że nie ma sensu czekać, więc zabrałam ankietę i wyszliśmy. Z dolegliwością musiał jakoś wytrzymać. Tego samego dnia na stronie lokalnego portalu informacyjnego pojawiła się informacja, że kilka oddziałów zostało zamkniętych. Życie...

Minął jeden dzień. Ponieważ stan pacjenta się nie poprawiał zadzwoniłam do szpitala w sąsiednim powiecie. Tam niestety oddział chirurgii zamieniono na covidowy, ale polecali szpital w ich sąsiednim powiecie, czyli jeszcze dalej. W zasadzie z ciekawości zadzwoniłam na ten zamknięty i okazało się, że eureka działa. Był już późny wieczór, ale co było robić, jedziemy, bo boli.

Podejście 2.
Wypełniłam nową ankietę, podałam w rejestracji. Pani mówi, że czemu dopiero dzisiaj, skoro skierowanie wystawione wczoraj. Mówię, że oddział był zamknięty, a ona, że wczoraj wieczorem otworzyli. Miałam to chyba w gwiazdach wyczytać... Tym razem oczekiwanie nie trwało długo, ruch nieduży, pacjent wszedł na sor po 20 min. Ale tam czekał kolejną godzinę na lekarza, bo tamten robił operację. Tu pauza w mojej historii, cdn.

W tzw. międzyczasie w poczekalni pojawiła trzyosobowa rodzina - rodzice z córką, na oko 16-17 lat. Dziewczyna zapłakana, miałam wrażenie, że ma problem z oczami, ale nie wiem dokładnie.
Podali papier, za kilkanaście minut weszła na sor. Po jakimś czasie dziewczyna dzwoni z otchłani szpitala, że gdzieś jej kazali iść, wskazówki typu: pani zjedzie winą, w prawo, w lewo. Dziewczyna nie wyglądała na jakiś ciężki stan, jedyne, co było widoczne, to roztrzęsienie i płacz. Nie jestem lekarzem, więc nie wiem czy była w stanie to zapamiętać i trafić.

Weszła sama, bo miała skończone 18 lat. Matka podeszła do rejestracji z pytaniem czemu nikt jej córki nie zaprowadził do gabinetu, tylko kazali samemu trafić. Pani rejestratorka twierdziła, że na pewno ktoś zaprowadził. W trakcie słownej przepychanki przy okienku zza drzwi wyłoniła się sama zainteresowana i kłótnia rozgorzała jeszcze bardziej, matka żądała wskazania osoby, która niby zaprowadziła, przy okazji pomstując, że tak traktują matkę 2-miesięcznego niemowlaka (ale tego chyba w skierowaniu nie było...). Dziewczyna chciała wyjść, ale matka nie dawała za wygraną.
Ciąg dalszy następuje. Nie było mi dane obserwować tej scenki rodzajowej do końca, bo pacjent, którego przywiozłam wyszedł. Wiele mu nie pomogli. Dowiedział się tyle, ile sam już wiedział.

Była tam jeszcze jedna pani, która kilka razy powtórzyła w rozmowie z rejestratorką, że tamta jest bardzo niemiła. I w sumie trudno stwierdzić, kto jest bardziej piekielny, pacjenci czy obsługa szpitala, bo jedni i drudzy bardzo się starali zasłużyć na to miano.

Szpitalny Oddział Ratunkowy

by Tee_can_do_that
Dodaj nowy komentarz
avatar timka
8 10

Tak napisane jakbyś musiała coś napisać. Jeśli stan pacjenta byłby bardzo poważny to myślę, że dzwoniłabyś po wszystkich SORach w promieniu 100km by się dowiedzieć, który jest otwarty. A w rejestracji pracuje rejestratorka a nie sekretarka i ona ma prawo nie wiedzieć pewnych rzeczy tym bardziej jak ktoś nie odbiera a ona wyjść z rejestracji przecież nie może- a przynajmniej nie powinna. Trochę też empatii z twojej strony by się tu przydało.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2022 o 19:29

avatar gawronek
8 8

@timka bo ludzie myślą że lekarzy jest 20 i zawsze ktoś będzie czekał na telefon. Mój kuzyn jest chirurgiem, na zmianie jest ich góra dwóch na oddziale - a w każdej chwili mogą ich wydzwonić jeszcze na operację i wtedy teoretycznie już nie ma w ogóle nikogo żeby odebrać telefon w lekarskim

Odpowiedz
avatar Poluck
5 9

Wydawało mi się, że na SOR nie idzie się ze skierowaniem... Ale skorzystałem z googla i dowiedziałem się, że jednak się idzie... Co za chory system, zamiast iść że skierowaniem prosto na oddział trzeba się jeszcze przewinąć przez SOR tylko i wyłącznie wydłużając kolejki.

Odpowiedz
avatar wilk9797
5 5

@Poluck bo na sor nie idzie się ze skierowaniem, ze skierowaniem idzie się na izbę przyjęć.

Odpowiedz
avatar Poluck
1 3

@wilk9797: z tego co wiem szpitale z sor nie mają zakontraktowanej izby przyjęć.

Odpowiedz
avatar gawronek
3 3

@Poluck przecież na SOR nie ma skierowań, nie musisz iść do rodzinnego żeby iść na SOR. A na oddział nie masz z marszu wejścia z jednego powodu - ilość łożek która nie jest z gumy.

Odpowiedz
avatar barakuda
1 3

@gawronek: Nie. Są skierowania na SOR. Sama miałam kilkakrotnie wystawiane takie skierowanie. Ale można przyjść na SOR również bez skierowania. I jeszcze do tego miałam sytuację, iż w Przychodni lekarz miał do mnie pretensję, że przeszłam do nich a nie na SOR.

Odpowiedz
avatar meme2
-1 3

SOR (szpitalny oddział RATUNKOWY) służy do ratowania zdrowia i życia. Jeśli członek rodziny miał skierowanie na oddział to kierował się na izbę przyjęć, czyli do rejestracji szpitalnej i tam następowało planowe przyjęcie na oddział. Na sorze nie stwierdzono stanu zagrożenia zdrowia i życia, więc odesłano no domu. W tej historii to ty jesteś piekielna, bo nie wiesz a krytykujesz.

Odpowiedz
avatar Aberracja
1 1

Polecam książkę "SOR to jest dramat" tam jest sporo wyjaśnione jak to działa

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Przecież to jest stara historia... Co to robi dopiero teraz na głównej?

Odpowiedz
Udostępnij