Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Podczas pobytu w Polsce otrzymałam od lekarki receptę (ponowną) na pewien lek.…

Podczas pobytu w Polsce otrzymałam od lekarki receptę (ponowną) na pewien lek. Idę do pierwszej lepszej apteki, żeby ją zrealizować, niestety aptekarka odmawia wydania leku z powodu "błędnie wypisanej recepty". Recepta jest wypisana identycznie jak poprzednio, pytam więc, na czym polega błąd, to skontaktuję się z lekarką i poproszę o korektę. Aptekarka odpowiada, że "jeżeli receptę wystawił prawdziwy lekarz, to będzie wiedział. Mnie informacji nie udzieli, bo nie wie, czy nie kupiłam recepty przez internet".

Wyszłam, dzwonię do lekarki, mówię, w czym problem. Ta się chwilę zastanawia, czego może brakować, bo na jej gust wszystko jest, ale wystawiła receptę ponownie, dopisawszy jeden detal.

Wracam do apteki, trafiam na tę samą babę. Wręczam jej nową receptę i ponownie spotykam się z odmową. "Ja tego pani i tak nie wydam. Za dużo narkomanów to bierze i ja tam nie wiem, do czego to pani potrzebne, skąd tak naprawdę ma pani receptę, ani czy ten lekarz, który ją wypisał jest prawdziwym lekarzem".

Stwierdziłam, że nie będą się kłócić z kretynką, poszłam do apteki kilkaset metrów dalej, gdzie bez najmniejszego problemu otrzymałam przepisany lek. Dowiedziałam się również, że pierwsza recepta była wypisana jak najbardziej poprawnie oraz że farmaceuta nie ma prawa nie zrealizować recepty wyłącznie z powodu swojego widzimisię "sumienia" czy jak tam to nazwie. "Klauzula sumienia" owszem istnieje, ale dotyczy tylko personelu medycznego, farmaceutów nie.

W domu opowiedziałam sytuację mojej mamie, na co ona: "Wiem, o kim mówisz, ta baba jest nawiedzona. Mnie kiedyś nie wydała przepisanych leków na złagodzenie objawów menopauzy". Tylko po co taki ktoś wybiera zawód farmaceuty?

apteka

by Crannberry
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Fahren
10 10

"Dzień dobry, chcę złożyć skargę na panią..."

Odpowiedz
avatar Crannberry
4 14

@Fahren: Właścicielka apteki. Skargę mogłabym złożyć tylko u rzecznika odpowiedzialności zawodowej/ sądu aptekarskiego, a nie mam czasu ani warunków na takie zabawy. Zagłosuję nogami i więcej tam nie pójdę.

Odpowiedz
avatar Shi
-1 5

@Crannberry: to już wiesz czemu wybrała ten zawód

Odpowiedz
avatar Chrupki
11 11

@Crannberry: Łał, po prostu łał. Tacy ludzie naprawdę żyją? Wiesz, głosowanie nogami to jedno, ale skargę i tak moim zdaniem powinnaś wysłać, skoro masz receptę i potwierdzone dwie wizyty, Twój lekarz też może wszystko uwiarygodnić po zapytaniu ze strony NFZ. Jak już będziesz w domu, to puść skargę mailem lub ze swojego internetowego konta pacjenta, bo inaczej nic nie zmienisz.

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 14

@Crannberry: A daj sobie spokój. Szkoda czasu, "atłasu" i nerwów. Ci wszyscy "doradcy" zalecający ci pieniactwo - sami palcem w bucie by nie kiwnęli. Założę się. A tobie i tak składanie pierdyliarda pisemek i maili w niczym nie pomoże, a nieskładanie - w niczym nie zaszkodzi. Na szczęście aptek ci u nas dostatek. I kto chce, może - tak jak ty - zagłosować nogami. Poza tym, jak znam życie, nikt babie nie będzie robił "pod górkę". Kto chciałby sobie tym dupę zawracać, wzywać babę "na dywanik", dociekać, drążyć i wyciągać nie wiadomo jakie konsekwencje? A baba zawsze może udzielić wiarygodnych wyjaśnień - jak by co. A może babę do sądu pozwać? Koń by się uśmiał. Musiałabyś mieć namacalne i niezbite dowody jej "przestępstwa". Mogłabyś mieć pewne szanse, gdyby twój lek był lekiem ratującym życie, akurat ci się skończył, a jej apteka była jedyna w promieniu stu kilometrów. A tak - nie chce babsko zarabiać? Niech nie zarabia! Dziwi mnie tylko jej głupota. Przecież każda recepta jest kodowana (i prywatna i NFZ), baba ma w systemie wszystkie potrzebne dane, które, w razie wątpliwości, może sama sprawdzić. Skąd babie przyszło do głowy, że recepta jest "lewa"? W końcu właśnie po to, między innymi, wprowadzono e-recepty, żeby wyeliminować papierowe fałszywki. No chyba, że baba podejrzewa hakerski spisek... Ale wtedy to raczej SAMA powinna o tym powiadomić odpowiednie instytucje - i to natychmiast.

Odpowiedz
avatar Crannberry
1 9

@Armagedon: lek miał w składzie efedrynę (gdybym teoretycznie wzięła całe opakowanie naraz, mogłabym sie naćpać, tylko nie wiem, po co), więc babie zapaliła sie lampka, że "łojezu, narkomani" i straciła zdolnośc racjonalnego myślenia. Tylko że krzywdę możesz sobie zrobić nawet apapem, jeśli go za dużo weźmiesz, więc prewencja z dupy... Też miałam ochote wspomnieć coś o służbach, bo baba rzucała poważne oskarżenia (np. kwestionując prawo wykonywania zawodu tej lekarki), ale stwierdziłam, że nie ma sensu się bawić w pyskówki, bo nic nie ugram, a stracę tylko czas. Nie to nie, zarobi konkurencja (a kupowaliśmy jeszcze półroczny zapas suplementów, więc utarg byłby dośc konkretny ;))

Odpowiedz
avatar sanuspg
3 3

@Crannberry: Inni też nie mają czasu i dzięki temu pani dalej może robić co chce. edit: doczytałam właśnie Twój późniejszy komentarz "Ale jak się z tym wyrobię, zorientuję sie w temacie" - super :) warto działać jak coś jest nie tak.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 maja 2022 o 21:01

avatar bazienka
3 7

@Crannberry: no to art. 135 k.w. odmowa sprzedazy, dzwonisz na policje i hyc grzywna jak ja zaboli po kieszeni to sie nauczy

Odpowiedz
avatar Natas
1 5

@Crannberry: no przepraszam, masz czas na pisanie historyjek na Piekielnych, ale szybkiej skargi już nie da się?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 4

@Crannberry: Okręgowa Izba Aptekarska też byłaby zainteresowana. Skoro miałaś czas opisać tą historię tutaj, to masz czas wysłać maila do nich. Może ci się nie chce, ale masz czas. Już opisałaś zdarzenie, przesłanie maila do nich zajęłoby ci niewiele więcej czasu niż zminusowanie tego komentarza, a zapewne mniej niż odpisanie na niego, więc jeśli spróbujesz mi powiedzieć że nieprawda, to właśnie udowodnisz, że prawda :P

Odpowiedz
avatar Crannberry
-1 7

odpowiem zbiorczo, bo się większa dyskusja zrobiła. - zgadzam sie z każdym słowem, które napisała Armagedon. Bić sie można, kiedy jest o co, a tu za bardzo nie ma. - nie mam jak udowodnić, że w ogóle w tej aptece byłam - będzie słowo przeciwko słowu - nie zrównujmy kilkuminutowego pisania luźnej historyjki z oficjalnymi pismami, gdzie jeszcze jeszcze musiałabym dochodzić, dokąd do pismo wysłać, bo to inny kaliber - lekarka, która wystawiła receptę, jest z mojej bliskiej rodziny i nie chcę narobić jej problemów, gdyby ktoś zaczął drążyć i nie daj boże doszedł do wniosku, że może nie powinna była mi jej wystawiać. W tym przypadku serio wolę odpuścić

Odpowiedz
avatar minus25
0 0

@Crannberry: ja Ci taką skargę chętnie napiszę, tylko daj mi więcej szczegółów interakcji z babą :)

Odpowiedz
avatar Chilichi
0 0

W wiecie, że jest taki fajny przepis, który pozwala na nie wydanie leku jeśli jest podejżenie, że może być użyty "niezgodnie z przeznaczeniem"? Slowo klucz "podejrzenie" więc skargi mecie sobie wsadzić nie powiem gdzie.

Odpowiedz
avatar Chilichi
0 0

@Chilichi sorry za błąd

Odpowiedz
avatar iks
9 11

Możesz skargę złożyć do NFZ iż pani znachor odmawia wydawania recept z systemu NFZ. Bardzo ich to ucieszy :)

Odpowiedz
avatar bazienka
4 8

patrz a ja sama bylam swiadkiem jak trojka podejrzanie wygladajacych, podpitych ludzi bez problemu zrealizowala recke na xanax, clona i pare innych cukierkow, pani w aptece mowila, ze wie, ze recepta narkomanska, ale jesli legalna to wydac musi

Odpowiedz
avatar krzycz
0 12

ale wiesz, że my tu mamy od kilku lat e-recepty i do apteki nie idziesz z papierem, tylko albo kodem QR albo kodem + PESELem? ;) Poza tym, jak to jest, że Ciebie wiecznie te nieszczęścia spotykają, a innych nie?

Odpowiedz
avatar Michail
5 5

@krzycz: Wiesz, że ciągle da się taką receptę wydrukować z 'normalnym' kodem kreskowym, ba nawet sam możesz to zrobić jak Ci przyjdzie na maila.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-1 3

@Michail: No, nie do końca. Zawsze możesz poprosić ROWNIEŻ o papierową (albo sobie wydrukować) wersję recepty. Ta recepta jest DLA CIEBIE, bo jak masz ich dużo (recept) - to byś się pogubił w samych tylko kodach. A warto wiedzieć który kod (recepta) jest od którego lekarza, co na niej przepisano i jaki ma termin ważności. Ale na każdej recepcie papierowej widnieje prefiks ID, oraz kod dostępu, który apteki (wszystkie) mają w systemie i na którego podstawie apteka wydaje lek. Bez tego kodu, z samym tylko papierkiem, nie masz po co do apteki chodzić. Za to śmiało możesz iść z samym kodem - bez papierka.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 1

@Armagedon: Bzdura. Na recepcie jaką drukują gabinety oraz na pdfie jaki przychodzi z rządowego portalu pacjenta mailem jest kod kreskowy zawierający wszystko, czego potrzeba do odbioru recepty. Można iść z samym papierkiem i jak najbardziej dostanie się lek. Więc pisanie "z samym tylko papierkiem, nie masz po co do apteki chodzić" zupełnie mija się z rzeczywistością. Trzeba by było się postarać, specjalnie usuwać kawałki z wydruku żeby stał się bezużyteczny.

Odpowiedz
avatar Crannberry
0 2

@krzycz: recepta przychodzi mailem z e-zdrowie. Pokazuję w aptece ekran telefonu, farmaceuta skanuje kod kreskowy. W przypadku recept pro familiae lekarz przysyła mi recepte whatsappem. Jeszcze nigdy nie korzystałam z opcji pesel + kod

Odpowiedz
avatar Armagedon
0 2

@bloodcarver: Oczywiście, masz rację. Źle się wyraziłam. Istotnie, jeśli idziesz z papierową receptą, którą lekarz ma obowiązek ci wydrukować, jeśli sobie życzysz - to na tej recepcie są wszystkie potrzebne dane, więc kodu dostępu nie musisz pamiętać. Ale tę receptę farmaceuta ci zwraca, bo nie jest mu do niczego potrzebna. I nie skanuje z niej kodu kreskowego, mimo, że on tam istotnie jest. A to z tej przyczyny, że W OGÓLE nie musisz iść do apteki z receptą. Wystarczy, że znasz kod dostępu. (Zamawiam leki przez telefon i takie kody otrzymuję w wiadomości SMS. Same cyferki, bez dodatkowych danych.) A ja (skrót myślowy) pisząc ""papierek" miałam na myśli zwykłą receptę starego typu, również z kodem kreskowym, który to kod kreskowy farmaceuta skanował, owszem, ale receptę zatrzymywał w aptece.

Odpowiedz
avatar VAGINEER
-5 5

Masz w okolicy siedemnaście innych aptek, które mogłaś odwiedzić w tym czasie.

Odpowiedz
avatar Chrupki
6 6

@VAGINEER: Przecież napisała, że poszła do innej apteki

Odpowiedz
avatar Strzyzu
0 0

1. Pytanie - jakiej informacji brakowało? (są takie, że komputer zwyczajnie nie puści cię dalej i nie zrealizujesz recepty, jak brakuje tych akurat danych). Co rzecz jasna nie zmienia faktu, że powinieneś być poinformowany, czego dokładnie brakuje (co to za wyjaśnienie "lekarz będzie wiedział"?) 2. Gdzie ta recepta została ostatecznie zrealizowana? Bo niektóre sieci apteczne mają całe budżety odłożone na płacenie kar i jeśli dostaną pięciocyfrową karę za realizację błędnych formalnie recept, to nie poczują tego nawet, a dla małej apteki osiedlowej to duża kasa. W niektórych sieciach jest wręcz nakaz realizowania recept pomimo błędów formalnych...

Odpowiedz
Udostępnij