Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W mediach rozrywkowych króluje w tej chwili tematyka ślubno-weselna. Portale prześcigają się…

W mediach rozrywkowych króluje w tej chwili tematyka ślubno-weselna. Portale prześcigają się w artykułach na klikalne tematy, w stylu z dziećmi czy bez dzieci, ile włożyć do koperty albo czy wypada przyjść w białej kiecce. Pod każdym artykułem mamy wysyp komentarzy, które potrafią lepiej podnieść ciśnienie niż poranna kawusia. Z tym, że o ile z wylewania jadu przez "internetowe Grażyny" można się pośmiać, gorzej jest, kiedy takich komentarzy musisz wysłuchiwać na żywo.

Kilka lat temu kuzyn (chrześniak mojego ojca) wyjechał na kontrakt do jednego z krajów Dalekiego Wschodu. Tam poznał dziewczynę, zakochał się i postanowił z nią ożenić. Ślub odbył się w ich miejscu zamieszkania. Ze względu na odmowną decyzję wizową nie mogli przyjechać do Polski, a ze względu na obowiązujące na miejscu obostrzenia sanitarne nie mogli nikogo z Polski zaprosić na uroczystość (teoretycznie mogliby, ale byłoby to tak skomplikowane, że w zasadzie niewarte zachodu).

Wszyscy zrozumieli sytuację, z wyjątkiem ojca chrzestnego pana młodego (czyli mojego ojca), który się obraził. Przez kilka tygodni byłyśmy z mamą raczone komentarzami o "niewdzięcznym gówniarzu", którego on niósł do chrztu, dawał prezenty na komunię i osiemnastkę, więc ten jest mu coś winien i ma obowiązek zorganizować huczne weselicho i go na nie zaprosić (co jest aż dziwne, bo on nigdy nie lubił rodzinnych spędów, a zwłaszcza połączonych z jakimikolwiek tańcami). I w ogóle kto to widział jakieś nowoczesne mody z kameralnymi ślubami we dwójkę, w dodatku tylko cywilnymi, ha tfu. No chociaż mógł zaprosić na ten ślub w Azji, a nie tak kompletnie się wypiąć na chrzestnego.

Na pytanie, jak zamierzał dostać się do kraju zamkniętego dla turystów, nie był w stanie odpowiedzieć, wydzwaniał za to do matki chłopaka, domagając się informacji, kiedy zamierzają wziąć "prawdziwy" ślub oraz urządzić wesele dla rodziny. Ta odpowiedziała, że ślubu kościelnego to najpewniej nigdy, natomiast co do wesela to trudno jej powiedzieć. Po pierwsze, póki co nie wiadomo, kiedy dziewczyna będzie mogła przyjechać do Polski, bo cały czas odmawiają jej wizy, więc w tej chwili ich głównym problemem jest, gdzie będą mieszkać, gdyż jemu kończy się kontrakt i będzie musiał wracać, a po drugie, nawet jak już uda się dziewczynę ściągnąć do Polski, to jest to sprawa młodych, kiedy będą organizować jakieś przyjęcie i czy w ogóle.

Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że w końcu dziewczyna doczekała się pozytywnego rozpatrzenia wniosku wizowego i jeśli wszystko dobrze pójdzie, latem ma szanse sprowadzić się do Polski. Następnie młodzi rozważają zorganizowanie jakiejś uroczystości w celu uczczenia ich ślubu, ale jeszcze nie wiedzą ani kiedy, ani w jakiej formie, ani dla ilu gości. Będą o tym myśleć po przeprowadzce. I tu mój ojciec ma problem. Łojezu, znowu jakieś wesele, trzeba będzie brać urlop, jechać nie wiadomo dokąd i jeszcze on jako chrzestny będzie musiał "dać jakąś kopertę", zupełnie jakby nie miał ciekawszych zajęć ani innych wydatków, po to żeby "jakaś Chinka" mogła się urządzić za jego krwawicę.

Przypomniałam mu, że póki co, nikt go jeszcze nigdzie nie zaprosił, ani nie jest powiedziane, że w ogóle go zaprosi, bo może zorganizują tylko obiad dla najbliższej rodziny (kuzyn jest ze strony mamy, więc tata nie jest z nim spokrewniony), więc zupełnie niepotrzebnie się nakręca. Odpowiedź? "No ale jak to go nie zaprosi? Własnego chrzestnego? No to byłby szczyt bezczelności!"

Czyli: nie robisz wesela - źle; robisz i zaprosisz - źle; robisz i nie zaprosisz - też źle. Nie dogodzisz...

Ślub

by Crannberry
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Crannberry
6 10

WTF? wrzucam historię o 16:30, o 17:30 punktacja 8/8, a o 17:31 historia jest na głównej z punktacją 86/92? Bardzo legitnie, drogi adminie, bardzo...

Odpowiedz
avatar szaramucha
1 3

@Crannberry: no i co z tego, historia zasługuje na główną :)

Odpowiedz
avatar Balbina
6 6

@Crannberry: No bo się spodobała adminowi.Taka zyciowa. Jestem po slubie i weselu córki na którym nie było ani jej chrzesnego(mojego brata)ani chrzesnej(siostry męża) Nie trawi ona pierwszego a druga na nią miała wyjeb... więc nie czuła potrzeby ich zapraszać.A mi to rybka. Nie wszystkich da się zadowolić. Na szczęście byli moi znajomi czyli przyszywane ciotki i wujkowie więc się wszyscy swietnie bawili.

Odpowiedz
avatar Crannberry
5 9

@szaramucha: nie chodzi mi o fakt bycia na głównej, tylko o dodawanie głosów z tyłka. Nie uwierzę, że w ciągu 60 sekund skoczyło z 8 na 92. @Balbina: mam porównanie organizacji mojego pierwszego wesela z obecnym. Za pierwszym razem to był jakiś koszmarny festiwal powinności rodzinnych, roszczeń, wpiep… się do wszystkiego i moich prób zadowolenia wszystkich. Teraz jest cudownie - mam wywalone i robię co chcę. A jak ktoś będzie chciał obgadać, to powód i tak zawsze sobie wymyśli

Odpowiedz
avatar Zoanne
-2 2

@Crannberry ja z tatą moim ukochanym często się nie zgadzam, ale potrafię sobie z nim podyskutować i sprowadzić na ziemię. Polecam, ❤️

Odpowiedz
avatar Bedrana
5 5

@Crannberry: A mnie, z kolei, ciężko uwierzyć, że w ciągu godziny dostałaś tylko osiem "mocnych". Być może są jakieś opóźnienia w wyświetlaniu się punktacji na bieżąco. To się również zdarza w punktacji komentarzy.

Odpowiedz
avatar Crannberry
4 4

@Zoanne: mój mimo ogólnie bycia dobrym człowiekiem, czasami łapie jakąś „fazę”, gdzie się nakręca na jakąś zupełnie hipotetyczną sytuację do tego stopnia, że próby przedstawienia jakichkolwiek argumentów kończą się awanturą. Normalnie pogadasz z nim na każdy temat, ale kiedy zaczyna gadać głupoty, najlepiej się pożegnać.

Odpowiedz
avatar Bryanka
4 4

Jakbym słyszała osoby z mojej rodziny "A dlaczego ślub nie w Polsce i bez hucznego wesela?"

Odpowiedz
avatar Crannberry
9 11

@Bryanka: nie robicie wesela? Chcecie zaoszczędzić kosztem rodziny, wy skąpi egoiści! Robicie wesele? Na pewno tylko dla kopert, żeby kasę od rodziny wyciągnąć, wy pazerni egoiści! :D

Odpowiedz
avatar mama_muminka
4 4

Miej wyje*ane a będzie Ci dane - jedyne słuszne podejście przy organizacji wesela :P Wkurza mnie jak ludzie mówią "wesele jest dla gości, a nie dla Pary Młodej". NO NIE. Wesele jest dla nich. To my (goście) jestemy tam dodatkiem do imprezy. Koleżanka mnie ostatnio pytała, czy to wypada żeby ona sobie sukienke zmieniła. Inna w kościele, a inna na taniec. Bo co goście na to. A ja mówię, że jak goście będą mieli z tym problem, to znaczy, że zaprosiła niewłaściwych gości ;)

Odpowiedz
Udostępnij