Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jakiś czas temu znajomy wspominał o swoich sąsiadach i ich psiaku. Rzeczeni…

Jakiś czas temu znajomy wspominał o swoich sąsiadach i ich psiaku.

Rzeczeni sąsiedzi mieszkali w mieszkaniu o powierzchni nieprzekraczającej 40 metrów kwadratowych - dwa pokoje, kuchnia, łazienka, niewielki przedpokój, a do tego dwoje dorosłych, 5 dzieci i wspominany pies - młody owczarek niemiecki.

Obecność psiaka w tej klitce (czy tam mieszkaniu, jak kto woli) była fuzją fanaberii dzieciarni z bezdenną głupotą ich rodziców, bo przecież mały szczeniak nigdy nie urośnie, szczególnie tej rasy, prawda? ;)

Zwierzak nie znał pojęcia komfortu. Krótki spacer po miejskich betonach rano i jeszcze jeden wieczorem. Wiecznie na smyczy, wiecznie bez poczucia jakiejkolwiek wolności.

Oburzeni krzywdą zwierzątka postanowiliśmy zaoferować odebranie im tego stworzonka i zapewnienie mu godnych warunków. Znajomy zaczął więc dość stanowczo sugerować swoim sąsiadom, że to powoli podchodzi pod znęcanie się nad zwierzętami, zaoferował adopcję, i, o dziwo, dotarło.

Finalnie psiak trafił do nas, mając do dyspozycji mnóstwo wolnej przestrzeni i nowego przyjaciela (rówieśnika, również rocznego) który bardzo szybko go zaakceptował i pokochał, szczególnie, że tak samo, jak my, dość ciężko przeżył odejście poprzedniego psiaka, zabranego nam przez nowotwór.

Oba zwierzaki (i my) dostaliśmy, w pewnym sensie, nowe życie. Niestety przed nami wszystkimi nadal jeszcze bardzo długa droga. Owczarek, przez brak miejsca i konieczność sypiania w bardzo niekomfortowych warunkach, często w nienaturalnej wręcz pozycji, nabawił się problemów z kręgosłupem. Wychudzony i mający kłopoty z chodzeniem, bardzo powoli odzyskuje sprawność.

Ja ogólnie rozumiem, że psiak, to coś wspaniałego. To przyjaciel, kompan i świetny antydepresant, ale na Boga Ojca, jeśli nie masz warunków, to nie kupuj/nie adoptuj zwierza, słowem: nie krzywdź go!

zwierzyniec

by kominek
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Pantagruel
4 10

Wielu ludzi tego nie kuma. Biorą psiaka bo taki uroczy, bo dzieci chcą, bo w internecie widział jak pies z ludźmi w łóżku śpi i oni też tak chcą. I myślą, że zajmowanie się psem to danie mu rano michy i wyprowadzenie na siku (bo spacerem tego nazwać nie można - biorą psa gdy wyrzucają śmieci, pies siknie na trawniku obok śmietnika i uważają spacer za załatwiony). Przy szczeniakach i młodych psach dochodzi jeszcze brak jakiegokolwiek wychowania. Nie wiem, ci ludzie myślą, że pies-rozrabiaka sam wpadnie na to, że nie można wyć albo gryźć kanapy?

Odpowiedz
avatar Fahren
13 23

40 metrów mieszkania to wciąż więcej, niż metr klitki w schronisku

Odpowiedz
avatar kominek
-5 17

@Fahren: mniejsze zło, to nadal zło.

Odpowiedz
avatar Honkastonka
8 14

@kominek faktycznie, niech gnije w mikro kojcu.

Odpowiedz
avatar digi51
8 10

@kominek: Ok, ale skąd oni mieli tego psa? Może go od kogoś dostali czy to dlatego, że ktoś go nie chciał czy to jako debilny prezent dla dzieci? Fakt, że zgodzili się dość bezproblemowo na oddanie psa świadczy raczej o tym, że raczej im ta sytuacja była średnia na rękę. Mniejsze zło to nadal zło, no może, niemniej myślę, że jakbyś był psem i miał opcję siedzenia w schroniskowej klatce, uśpienia albo mieszkania z 7 osobami w dwóch pokojach to zajebiście byś się cieszył, że tą ostatnią opcję masz. Złe jest także to, że matki z dziećmi muszą spać na salach gimnastycznych mając do dyspozycji łóżko i kawałek podłogi, ale jednak jeśli alternatywą są bomby latające nad głową i nagle wydaje się to całkiem spoko opcja.

Odpowiedz
avatar HerbataWspaniala
0 0

@kominek: Oddaj lepiej psa komuś lepszemu, taka kaleka umysłowa jak ty, co myśli ze jak pozostawi na dworze, to psu będzie lepiej. Poza tym mieszkania i tak są dobre dla psów, możesz szczekać ze nie, ale rzeczywistości nie zagniesz. Jak to mówią zagranicą? Deal with it.

Odpowiedz
avatar niepodam
2 8

Jakieś 15 lat temu szukaliśmy z wtedy jeszcze nie żoną pierwszego mieszkania do kupna, naszą uwagę zwróciło ogłoszenie dwupokojowego mieszkania o zawrotnej powierzchni 32m. Poszliśmy obejrzeć głównie z ciekawości, jak się te 2 pokoje w 32m udało upchnąć. Oględziny szybkie, bo i nie ma za bardzo na co patrzeć, widzimy, że na tej powierzchni gnieździ się para z dzieckiem lat na oko 5 i złotą rybką. Chcemy obejrzeć łazienkę. "A moment, to ja przeprowadzę psy do pokoju bo tam zamknęłam". Psy. Czyli liczba mnoga. Spodziewamy się czegoś maksymalnie wielkości jamnika. Pani wyprowadza dwa amstaffy. "A bo ten pierwszy był taki fajny że mu kolegę kupiliśmy".

Odpowiedz
avatar Honkastonka
1 9

@niepodam jeśli psy większość czasu spędzały na dworze a w domu tylko spały, to nie widzę problemu.

Odpowiedz
avatar digi51
3 9

@niepodam: Ekhm, trochę tu mało informacji, że kwalifikowało się to jako piekielne albo oburzające. Z tego mieszkania się wyprowadzali - mogło być tak, że było to dla nich rozwiązanie przejściowe na kilka miesięcy albo ktoś im te go psa wcisnął, bo już go nie chciał i uratowali go przed schroniskiem albo uśpieniem. Tak więc no... Niekoniecznie musiało być tak, że mieszkając pernamentnie na 30m2 z dzieckiem stwierdzili, że jeszcze yebną sobie dwa amstaffy do tego i będzie zajebiście.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 maja 2022 o 19:25

avatar Ohboy
12 14

Pies w niedużym mieszkaniu jest spoko, ale wtedy, gdy ma w tym mieszkaniu swój własny kąt i codziennie wychodzi na długie spacery (chyba, że mowa o rasie, która tego nie potrzebuje, ale nie ma ich znowu tak wiele). W takich warunkach to i psa szkoda, i dzieci. 5 dzieci w dwupokojowym mieszkaniu? Bardzo nierozsądni ludzie.

Odpowiedz
avatar Bryanka
13 17

Kiedy w końcu ludzie się nauczą, że prawidłowa opieka nad psem nie zależy od metrażu.

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 10

@Bryanka: Nareszcie jakaś rozsądna wypowiedź. Myślałby kto, że pies potrzebuje w mieszkaniu więcej miejsca, niż pozostali domownicy razem wzięci.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

@Armagedon: nasze psy w duzym domu zawsze spaly, ewentualnie leniwie przeniosly sie w inne miejsce. Biegaly w ogrodzie i na spacerach, wiec po co tak naprawde psu duzy metraz?

Odpowiedz
avatar katem
0 0

@Bryanka: Tylko, że tu mamy opowieść, że na tym metrażu nie było prawidłowej opieki.

Odpowiedz
avatar majkaf
5 7

Mąż przyniósł w zeszłym tygodniu do domu małego kundelka. Znalazł w lesie. Widać, że psiak oswojony, domowy - niestety dla niego ktoś miał z nim kłopot przed urlopem. Całe szczęście nasze psy go zaakceptowały i moglismy go zostawić.

Odpowiedz
avatar maxther
1 1

@majkaf sorry! Miał być plusik! Źle się kliknęło

Odpowiedz
avatar Patrycja
7 7

nieprawda!! NAJGORSZE co może być dla psa, to trzymanie go na dworzu bez spacerów. Pies potrzebuje nowych zapachów do prawdziwego, satysfakcjonującego spaceru. Ja mam owczarka w bloku, ma wszystkie potrzeby zapewnione, codziennie spędzamy około 2 h na spacerach (także na łąkach i lasach, zabawach, węszeniu, w domu je, odpoczywa i przytula się do nas. Potwierdzi to KAŻDY behawiorysta, że dla psa nie ma różnicy, gdzie mieszka, o ile ma zapewnione potrzeby. Psy, które są trzymane na podwórku, bez spacerów są bardzo nieszczęśliwe.

Odpowiedz
avatar gawronek
3 3

Pies psem, szkoda zwierza. Ale 7 osób na 40 metrach? 2 pokoje - jeden dla rodziców, a drugi na piątkę dzieci? W bloku? Dramat. Ludzie się chyba nie nauczą że najpierw się zapewnia warunki dla dzieci a potem je rodzi hurtowo - nie na odwrót. I zanim ktoś mnie obsunie że nie mam serca - wyobraźcie sobie że przez kilkanaście lat życia jesteście skazani na mieszkanie w parę osób w małym pokoju, bez swojego kąta, bez prywatności (co jednak jest dość ważne podczas dorastania). Wiecznie na widoku - nie przyprowadzicie znajomych, dziewczyny/chłopaka bo gdzie? Będziecie siedzieć cały czas na łóżku i słuchać swojego rodzeństwa? Dla mnie coś takiego podchodzi pod znęcanie się nad dziećmi - nie stać cię, nie rób dzieciarni.

Odpowiedz
Udostępnij