Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przeze mnie z przedszkola zrezygnowało dziecko. Po prawie miesiącu nieobecności, powrocie na…

Przeze mnie z przedszkola zrezygnowało dziecko.

Po prawie miesiącu nieobecności, powrocie na jeden dzień i ponownej nieobecności, matka przyniosła papier z rezygnacją bo "pani Happy poskarżyła na Brajanka i on się zamknął w sobie i nie chce chodzić". Och ja podła, zła, okrutna. Nauczyciele to naprawdę wstrętne kreatury;)

Prawdziwy powód rezygnacji jest inny. Chciałam skierować Brajanka do poradni. Dziecko z kategorii tych nic nie ogarniających. Postępów brak. Zachowanie mnie martwiło. Rozmowy z matką sprowadzały się do "bo on jest jeszcze za mały". Taaaa.... 6 latek nie potrafiący trzymać nożyczek i zjadający kredki, jest w normie rozwojowej.

Ja sumienie mam czyste, mam nadzieję, że w innym przedszkolu będzie mu lepiej. A mama efekty swojego ciumkania zobaczy za kilka lat.

przedszkole

by ~Pechowiec1234
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar krzychum4
5 7

Nie przejmuj się, dzieci w 4 klasie z poleceniem złożenia kartki na pół nie wiedzą jak to zrobić.

Odpowiedz
avatar Error505
-1 3

@krzychum4: A studenci 1 roku uczelni technicznej (było to 20 lat temu) nie ogarniają twierdzenia Pitagorasa.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
1 7

@Error505: Albo studenci 1 roku IT, którzy nie znali symbolu sumy i byli zbyt nieogarnięci by to sobie wygooglować. Jak zresztą dziesiątki innych bardzo podstawowych rzeczy.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
7 9

Znajoma pracowała kiedyś w szkole specjalnej. Bez wnikania w szczegóły powiedziała, że zdecydowana większość przypadków to zaniedbania ze strony rodziców, a nie ciężkie upośledzenia. Chyba wspomniała o 80%, ale za to głowy nie dam. Tzn część tych dzieci mogła być lekko upośledzona, ale gdyby rodzice o to zadbali, to mogłyby zupełnie normalnie funkcjonować. Ale przez rodziców, którzy zdecydowanie nie powinni mieć dzieci. te dzieciaki mają przerąbane prawdopodobnie do końca życia.

Odpowiedz
avatar Ohboy
11 11

@pasjonatpl: A jeszcze bardziej mają przerąbane dzieci, które siedzą w normalnej szkole, bo rodzice nie chcą mieć "specjalnego" dziecka. W końcu jak odwrócisz głowę i zamkniesz oczy, to problem zniknie...

Odpowiedz
avatar szafa
5 7

@pasjonatpl: Miałam w dzieciństwie przyjaciela. Miał zespół Downa, ale matka normalnie go wychowywała, wysłała do normalnej szkoły i przede wszystkim naprawdę nad nim pracowała. Miał też naprawdę normalne, akceptujące środowisko na naszej wsi wśród dzieciaków (co w sumie dziwne, jak sobie teraz myślę, biorąc pod uwagę, że spora część to były patusy, ale chyba jednak wówczas rodzice bardziej pilnowali, żeby nie było gnębienia, zwłaszcza że wszyscy się znali). Spotkałam go będąc na studiach - skończył normalnie średnią szkołę na trójkach, ma jakąś prostą pracę fizyczną, gada się z nim (jak zwykle zresztą) jak z normalnym, choć trochę emocjonalnym człowiekiem

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
4 6

@szafa I wielkie brawa dla jego matki. Tu mamy do czynienia z prawdziwym upośledzeniem. Tylko ona sama wie, ile pracy musiała w to włożyć. No i ojciec, czy reszta rodziny, jeśli jej pomagali.

Odpowiedz
avatar marcelka
7 9

Smutne to, ale niektórzy wolą uciekać przed problemem. Bo ta matka musiałaby się w pierwszej kolejności sama przed sobą przyznać, że problem jest. A skoro jest - to trzeba podjąć działanie, żeby go rozwiązać. Może poradnia, może jakieś ćwiczenia - a to się równa czas, pieniądze no i etykietka, że jej dziecko nie jest wspaniałe/super/extra, tylko jakieś nienormalne (to nie moja opinia, tylko widzę, jak takie sytuacje postrzega społeczeństwo). Oczywiście to jej nie usprawiedliwia, i uważam, że robi krzywdę temu dziecku, ale łatwiej jest schować głowę w piasek i "jakoś to będzie".

Odpowiedz
avatar Trepcio
7 9

No dobra, to coś na już. Z trzech klas po 20+ dzieci, II klasa szkoły podstawowej - pięć jest nieodpieluchowanych. A ile nie potrafi wchodzić po schodach, albo wiązać butów - nawet nie pytałem. Ale tablety obsługują sprawnie. Pewnie będę chciał zrobić z tego oddzielną historię - ale to się tu powinno znależć.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2022 o 8:37

avatar VAGINEER
1 3

@Trepcio: zaraz. Pieluchy? W SZKOLE?

Odpowiedz
avatar Trepcio
3 5

@VAGINEER: Tak właśnie. W wolnej chwili wpiszę cała opowieść, ale jeży włosy na głowi.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
3 5

Przesada w żadną stronę nie jestem dobra. Moja teściowa twierdzi, że moje dziecko ma autyzm, bo jak widzi otwarte drzwi albo szufladę to idzie je zamknąć :D

Odpowiedz
avatar kirilla
2 4

@mama_muminka: W takim razie ja też ma autyzm, bo otwarte szuflady i drzwi mnie drażnią i też zamykam. Jakoś w toku edukacji (także na studiach) oraz w życiu rodzinnym (mąż, dzieci) nikt się u mnie tego autyzmy nie dopatrzył, więc i dla Twojego dziecka jest nadzieja ;)

Odpowiedz
avatar kirilla
0 2

Szkoda dziecka, wczesna diagnoza i leczenie to szansa na normalne życie. Mam znajomą, ma dwóch synów ze spektrum autyzmu, ale dzięki bardzo wczesnej diagnozie i ciężkiej pracy jak ktoś nie wie, to się nie domyśli.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
1 1

@kirilla: Tu właściwie nie wiemy, czy mamy do czynienia z upośledzeniem i beznadziejnym wychowaniem czy tylko tym drugim. Albo upośledzenie, zaburzenia rozwoju, wynikające z beznadziejnego wychowania. Jakaś dysfunkcja, trauma psychiczna. Za mało mamy danych, żeby stwierdzić, czy dziecko na pewno jest upośledzone. Ale jeśli historia jest prawdziwa, to ponad wszelką wątpliwość wiemy, że proces wychowania dziecka leży na całego.

Odpowiedz
Udostępnij