Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Znaleziona historia o teściowej zainspirowała mnie do opisania mojej. 1. Podczas planowania…

Znaleziona historia o teściowej zainspirowała mnie do opisania mojej.

1. Podczas planowania ślubu powiedziała, że dołoży nam do własnego M konkretną kwotę po ślubie. Dla nas super, ale... po ślubie migała się jak mogła, dopytywała czy i ile moi rodzice dołożą (jakby miała prawo w ogóle o to pytać, skoro wcześniej sama się zobowiązała bez warunków), aż usłyszeliśmy, że "ja nie będę was sponsorować". Nie, to nie, poradziliśmy sobie...
Do tego pretensję, że próbowała wcisnąć nam znajomego doradcę kredytowego (którego niewiele wcześniej krytykowała i to mocno za brak kompetencji), a go nie chcieliśmy.

2. Co do samego ślubu. Braliśmy go podczas pandemii, gdy na Sali Ślubów mogły być tylko 4 osoby - młodzi i świadkowie. Chcieliśmy by świadkowali nam rodzice, mój ojciec i jego matka, żeby w ogóle mieli możliwość uczestniczyć w tym ważnym dla nas momencie, ale... teściowa uznała, że wiedząc wcześniej o dacie ślubu ona nie wróci do zimnej Polski z wypoczynku za granicą (nie płatny wyjazd z biura podróży, ma dom poza Polską) na ślub swojego syna...

3. Zażądała zdjęcia aktu ślubu bo nie wierzyła, że taki wzięliśmy. Nie, nie wysłaliśmy, wyśmiałam.

4. Wróciła do kraju w okolicy dnia matki więc pojechaliśmy wręczyć jej prezent. Powiedziane, że od Nas obojga. Synowi podziękowała, wyściskała, a mnie potraktowała jak powietrze... No cóż, synowa to nie córka, a teściowa to nie matka więc nadal jest per pani.

5. Mieliśmy swoje plany na sobotę, zadzwoniła żeby jej coś pomóc. Nie ma problemu, ale w niedziele bo na sobotę mamy plany. Reakcja? "Ja wam tyyyyyyyle pomogłam, że moglibyście mnie uwzględnić". Możemy pomóc, ale wtedy kiedy MY mamy wolne i możemy jechać, a nie wtedy kiedy ona chce. Zwłaszcza jeśli może to poczekać dzień, a nawet tydzień. Sytuacja wielokrotnie powtarzająca się. Żale i pretensje, że nie chcemy się do niej dostosować.

6. Coś co chyba mnie najbardziej drażni zwłaszcza ze względu na męża. Nie potrafi zadzwonić do niego ot tak, z pytaniem co słychać. Numer syna zna tylko i wyłącznie wtedy gdy potrzebuje, aby coś zrobił u niej w domu. Przykre.

P.S. Nie wspominam nigdzie o teściu bo niestety nie żyje.

teściowa

by xMiuSx
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Crannberry
7 7

Współczuję mocno. Jaką postawę przyjmuje w tym wszystkim Twój mąż?

Odpowiedz
avatar xMiuSx
9 9

@Crannberry: jest mu przykro, gdy matka tak postępuje, widziałam jak bardzo bolała go jej nieobecność na ślubie. Na marginesie, tym straciła ogrom w jego oczach. Mimo, że kobieta jest bardzo dobrą manipulantką to z lojalnością męża wobec mnie nie wygra co pokazuje za każdym razem gdy mam inne zdanie niż ona. Uff :D

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2022 o 14:46

avatar Crannberry
7 9

@xMiuSx: To super! Gratuluję mądrego męża. Przeżyłam podobne babsko, tylko niestety z partnerem, który nie umiał sie "odpępusiać" i to nie miało szans a dłuższą metę. Ale skoro Twój jest w pełni świadomy, że matka jest manipulantką, to mogę tylko trzymać za was kciuki i życzyć wszystkiego dobrego :)

Odpowiedz
avatar Balbina
9 9

@Crannberry: Tak sobie myślę,ze powinnaś wysłać podziekowania swojej byłej tesciowej, bo dzieki niej masz takie życie teraz jakiego byś nie miała gdybyś była z jej synem. Robiła krecią robotę.Ale nigdy nie ma tego złego, coby na dobre nie wyszło.

Odpowiedz
avatar xMiuSx
4 4

@Crannberry: Dziękuje w imieniu nas oboga. U Ciebie jak napisała Balbina, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Mimo wszystko takie sytuacje uczą nas na co mocniej zwracać uwagę w przyszłości i ochronić się przed powtórką. Wszystkiego dobrego i dla Ciebie.

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 6

jedno pytanie, po co w ogole jeszcze z nia gadacie?

Odpowiedz
avatar xMiuSx
2 2

@bazienka jaka by nie była to wciąż matka, która wychowała, krzywdy nie zrobiła, a i mojemu nic nie brakowało, przynajmniej materialnie. Owszem, kontakty są dość rzadkie, ale nie znaczy że mamy całkiem ją olać. Ja bym chętnie to zrobiła, ale cóż.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
4 6

Całe szczęście, że wam kasy nie dała. Byście teraz życia nie mieli. Moja teściowa dokładała nam się do ślubu (braliśmy go w sumie jako dzieciaki, jeszcze na studiach). Wtrącała się epicko, a że miała wkład finansowy to miałam trudności żeby się bronić przed jej ingerencją. Przy mieszkaniu zaoferowała się, że może pomóc finansowo. Nie podjęliśmy tego tematu. Dzięki temu jak się próbowała wtrącać to zawsze mogliśmy powiedzieć, że swoje wydajemy ;)

Odpowiedz
avatar xMiuSx
1 1

@mama_muminka z czasem, jak wychodziły kolejne kwiatki zrozumiałam, tak jak mówisz, dobrze, że nie dała, bo byśmy się w ogóle nie uwolnili. Dobrze, że nauczyłaś się na ślubie, aby od swojej nie brać

Odpowiedz
Udostępnij