Historia zasłyszana od koleżanki.
Joanna miała niedawno wypadek samochodowy, w którym zginęła jej matka, a ona sama była połamana. Wróciła ze szpitala do domu.
Ola chciała jej pomóc, więc przyniosła jej jedzenie i udzieliła wsparcia psychicznego, przytuliła. Po czym taki dialog:
J- A, w ogóle to ja na kwarantannie jestem.
O- A robili ci test w szpitalu?
J- Tak, ze 30 razy.
O- I jaki wynik?
J- Pozytywny.
Jakbym wiedziała, gdzie babsko mieszka, to sama podpierdzieliłabym ją do sanepidu za łamanie izolacji.
Jak tak dalej pójdzie, to za 74 lata będziemy mieć falę 2137.
covid kwarantanna izolacja
A miała objawy? Bo podobno bezobjawowi nie roznoszą. Podobno, nie wiem, bo narracja zmienia się jak w kalejdoskopie.
Odpowiedz@HelikopterAugusto: teraz z omikronkiem jest w ogóle taka fajna sprawa, że Test wychodzi pozytywny dopiero po około tygodniu od wystąpienia objawów (I to tak przeróżnych objawów, że nie musisz ich w ogóle kojarzyć z covidem). Zanim się dowiesz, co ci jest, zdążysz zarazić pół miasta. Ja tak na przełomie grudnia i stycznia załatwiłam kilkanaście osób, będąc pewna, że to alergia
Odpowiedz@Crannberry: No nie wiem, ja tam pierwszy raz w sobotę miałem gorączkę, żona wczoraj pierwszy raz, zrobiliśmy oboje test dzisiaj, mój dość konkretny, jej taki ledwo-ledwo widoczny, ale jednak jakiś tam kolorek był.
Odpowiedz@HelikopterAugusto: ja na teście pcr wyszłam dodatnia. Ponad 99% z tym że objawów żadnych, trzy dni wcześniej byłam szczepiona(nawet mnie to nie ruszyło). Ale! Byłam nad morzem i od tamtej pory mialam dwa tygodnie zawalone drogi oddechowe, piętnaście minut co rano dmuchalam nos i odkrztuszałam syf z dróg oddechowych, u mojego ojca to był objaw covida. Ja byłam przekonana że to kwestia zmiany powietrza z wilgotnego na suche. A testy zrobiliśmy z powodu mojej córki - pediatra wysłała nas na test bo miała objawy przeziębienia - pozytywny.
Odpowiedz@Grav: a nie wpadliscie na genialny pomysl, ze jednak moze to byc zwykla goraczka? Czy jestescie jednak zdania, takiego, ze od momentu covida stan goraczkowy to pewny covid? Jakby ktos z moich znajomych w takiej sytucjai wrocil z szpitala to naprawde bym sie nie zastanawial nad niczym a na pewno nie nad covidem. Kolezanka potrzebuje wsparcia a tutaj takie jaja...
OdpowiedzJak jest pozytywna to ma izolacje a nie kwarantannę. Poza tym nic nie łamie bo nigdzie nie wyszła to do niej ktoś przyszedl.
Odpowiedz@chmielu: wiem wiem, ze izolacja, po prostu odwzorowalam dialog nie ma kar za spraszanie ludzi do domu wiedzac, ze jest sie chorym? toz to pod podejmowanie dzialan zagrazajacych zdrowiu lub zyciu podlega jak seks bez gumki wiedzac, ze sie ma hiv
Odpowiedz@bazienka: nie wiem jak w Polsce, ale w Niemczech jak masz izolację, nie wolno ci nawet otworzyć drzwi kurierowi
Odpowiedz@Crannberry: no wlasnie szukam info i wszedzie jest, ze nie wolno zapraszac gosci
OdpowiedzNie zdziwiłabym się, gdyby Joanna miała tyle problemów i smutków, że po prostu zapomniała o izolacji. I szczerze mówiąc, gdybym miała koleżankę, która wróciła połamana ze szpitala po wypadku, w którym zginął ktoś jej bliski, to covid byłby ostatnią kwestią, którą bym się przejmowała. Oczywiście, wolałabym wiedzieć, ale jestem zaszczepiona i poza grupą ryzyka, więc w takiej sytuacji ważniejsze byłoby dla mnie pocieszenie kogoś bliskiego. Najwyżej bym się przetestowała i unikała kontaktów z innymi do tego czasu I nie, nie jestem foliarzem, noszę maseczkę w sklepach, zazwyczaj unikam skupisk ludzi i niedługo pewnie zaszczepię się 3. dawką. Po prostu myślę, że są kwestie ważniejsze od covida i gdyby ludzie łamali zasady tylko w tak wyjątkowych sytuacjach, to i tak byłoby łatwiej wygrać z pandemią niż jak teraz, gdy znaczna część osób ma gdzieś jakiekolwiek obostrzenia covidowe
Odpowiedz@TakaA: Ty jesteś poza grupą ryzyka, ktoś inny może być w niej, mieć w niej bliskich, albo chociażby mieć poważny problem z pracą w przypadku kwarantanny. Generalnie - sytuacje są różne, priorytety też, i jednak fajnie by było, gdyby ktoś zarażony nie decydował za innych. Wystarczyłoby poinformować i koleżanka sama by zdecydowała, czy dla niej potencjalne zarażenie covidem to problem czy nie.
Odpowiedz@jass ok, przyznaję rację. Mimo wszystko wydaje mi się, że w tym przypadku trochę zależy, czy koleżanka nie powiadomiła z rozmysłem, czy może jednak przez szok związany z całą sytuacją.
Odpowiedz@TakaA: Oczywiście, w tym konkretnym przypadku jest duża szansa na to, że piekielność była niezamierzona, niemniej to wciąż piekielność.
OdpowiedzNiedzielski już odwołał plandemię, czas kończyć propagandę na Piekielnych ;)
Odpowiedz@Nulini: Przestań,bo Bazienka cię znajdzie i zlikwiduje za głoszenie takich herezji:)))
Odpowiedz@Nulini: rok temu tez twierdzili, ze pandemia jest w odwrocie a mamy sytuacje, jaka mamy :)
Odpowiedz@bazienka: no właśnie, mamy sytuację, że wirus zaraz będzie traktowany jak grypa, NARESZCIE :)
Odpowiedz@bazienka: Zdaje się że podczas wyborów długopis coś tam kwękał, że pandemii już nie ma ;)
OdpowiedzJa rozumiem, że źle zrobiła nie mówiąc o Covid przed wizytą, ale serio doniosłabyś na kobietę która właśnie straciła matkę w wypadku i sama w nim ucierpiała???
Odpowiedz@Bratkowa: typowe polskie zachowanie. Jednocześnie przypominam, że kwarantanna i izolacja nie ma żadnej podstawy prawnej. Nawet dnia bym nie siedziała, ale w sumie ani razu jeszcze testu nie robiłam więc chyba nie ma sprawy;)
Odpowiedz