Wiem, że ten wpisz pewnie wywoła falę przeróżnych komentarzy, ale cóż... Musze, bo się uduszę.
Od lat mieszkam zagranicą, konkretnie w Holandii. Tu urodziłam dwójkę dzieci, które karmiłam piersią. Nie jestem osobą szczującą cycem, ale jak dziecko chciało jeść w miejscu publicznym to je karmiłam - możliwe dyskretnie, możliwe w ustronnym miejscu.
Widziałam jak inne kobiety bez ceregieli wyciągały piersi i po prostu dzieci karmiły, bez żadnego zakrywania się pieluszkami, bez szukania ustronnych miejsc. Nie mam nic przeciwko, ale dla mnie to jednak intymna czynność, wolałam to robić możliwe bez świadków. Od kiedy tam mieszkam - nieważne jak byłam ubrana - komentarze na temat mojego ciała od obcych facetów były ogromną rzadkością i zawsze budziły niesmak wśród narażonych na ich wysłuchiwanie.
Wakacje 2021. Przyjechaliśmy do teściów, którzy mieszkają w nadmorskiej miejscowości. Tu mąż ma znajomych z czasów szkolnych. Kilka razy umówiliśmy się z nimi na wspólny plażing czy piwko wieczorem. Spotykaliśmy między innymi z pewnym małżeństwem, powiedzmy Aneta i Kuba. Siedzimy sobie kiedyś po południu przy piwku w knajpie. Niedaleko nas para z niemowlakiem. Kobieta w pewnym momencie wyjęła pierś z bluzki do karmienia (taka ze szparą, aby wyjąć sutka) i zaczęła karmić dziecko. Piersi praktycznie nie było widać - no chyba, że ktoś się usilnie wgapiał. Aneta i Kuba zamilkli na dłuższy moment rzucając matce zimne spojrzenia, po czym Aneta skomentowała:
- Że tej babie tak nie wstyd cycem świecić w restauracji.
Kuba jej zawtórował:
- No, mogłaby to wymię schować, już nie ma gdzie dzieciaka karmić tylko w knajpie.
Usiłowaliśmy rozluźnić atmosferę, wspominając, że w Holandii to zupełnie normalnie i nikt nie zwraca uwagi - licząc, że zrozumieją sugestię, aby przestali się gapić. Nie zrozumieli. Nadal wgapiali się kobietę i niemiło komentowali - do momentu, aż mój mąż w dość ostrych słowach kazał im przestać odstawiać wiochę i skupić się na rozmowie z nami. W odpowiedzi zarzucili mi, że zdurniał w tej Holandii, tam są inne zwyczaje, rozpusta, chamstwo, brak zasad.
Wyśmiali, że tam muzułmanki chodzą pozakrywane od stóp do głów nawet w lecie i przecież to nie jest normalne tak zakrywać kobiece ciało. Zapytałam więc ironicznie, jaki jest dopuszczalnych strój i co można odkryć, a co nie, skoro kawałek cycka razi tak, że gadają o tym pół godziny i tak samo bolą ich zakryte chustą włosy.
Innym razem siedzieliśmy w barze przy plaży. Niedaleko siedziała grupa młodych kobiet w letnich strojach - zwiewne sukienki, kuse szorty, bluzeczki z dekoltem. Jedna z nich miała obfity biust i niestety to naraziło ją na niemiłe spotkanie z podpitym januszem, który w niewybrednych słowach prawił jej "komplementy". Dziewczynie było wyraźnie głupio, więc jej koleżanki pogoniły faceta.
Aneta znów z oburzeniem skomentowała:
- Ubierze się taka jak do burdelu, a potem zdziwiona, że faceci komentują. Wiadomo, że wywala takie cyce na wierzch, żeby się faceci gapili.
Znów zawtórował jej Kuba:
- No, ja znałem takie, dupę i cycki wszędzie pokazują, a potem płaczą, że molestowanie, bo facet je zagadał czy się popatrzył.
Zwróciłam Anecie uwagę, że my jesteśmy ubrane bardzo podobnie - bo to normalny strój w lecie. Aneta złośliwie stwierdziła:
- Ale kochana, co ty porównujesz, ja tak cyca nie wywalam (jakbym chciała być złośliwa, to bym powiedziała, że dlatego, że go nie ma, hehe), no a Ty, no wybacz, ale za bardzo uwagi nie zwracasz.
To było nasze ostatnie spotkanie z nimi. Trochę opieprzyłam męża, że marnuje nasz czas na spotkania z takimi ludźmi, stwierdził, że naprawdę zmienili się od czasów, gdy miał z nimi regularny kontakt. Przy tym miał niezły ubaw, bo za każdym razem, jak Anety nie było w pobliżu jej mąż zdecydowanie delektował się widokami, które tak brzydziły jego żonę. Na zasadzie:
- Patrz stary, jakie piersi, piersiątka, cyce, balony, cycusie - i wtedy nawet dzieciak przyczepiony do "wymiona" mu nie przeszkadzał.
Hipokryzja mocno?
nad morzem
Mam duży biust i lubię ładne rzeczy. Czasami te ładne rzeczy mają dekolty, czasami te dekolty wcale nie są szczególnie duże i na znajomych wyglądają "normalnie", a u mnie widać trochę biustu. Mi dekolty nie przeszkadzają, rozumiem również, że ktoś może czasem zawiesić oko. NA SEKUNDĘ. Notorycznie spotykam się z obleśnymi komentarzami facetów i gapieniem się ludzi, tu już niezależnie od płci. Biustu w domu nie zostawię, zakonnicą też nie jestem i czasami mam po prostu dosyć.
OdpowiedzNie wiem, czy na pewno akurat o piersi chodziło czy o to, że kobieta z małym dzieckiem ośmieliła się zjeść posiłek w restauracji ;) W Polsce panuje powszechne przekonanie, że kobieta po urodzenia dziecka powinna zamknąć się z nim na 18 lat w domu i wyjść po 18 urodzinach, wszędzie przeszkadzają dzieci Polakom a kobieta z dzieckiem to wiadomo, madka. Znajdziesz tu historie o złośliwych babach co jadą z dzieckiem autobusem rano choć przecież nie muszą, bo powinny w domu siedzieć w domu a nie jeździć gdzieś, o okropnych madkach co podczas spaceru z dzieckiem odpisują na smsa albo sprawdzają coś w telefonie (GAPIĄ SIĘ W SMARTFONA!) zamiast wzrok skromnie tylko w dziecko kierować itp. Tu na portalu były historie o MADKACH co karmią w miejscu publicznych, próbowałam w komentarzach tłumaczyć że niemowlakowi trudno przetłumaczyć że ma zaczekać na co dostałam odpowiedź, że można ściągnąć mleko i podać w butelce (to wymaga bagatela noszenia w plecaczku lodówki na baterie i mikrofali na baterie, leniwym madkom sie nie chce i stąd to karmienie).
Odpowiedz@kKKKK: w punkt. Moja mama tez taka jest, niestety. Jak ja moge dzieci z mezem zostawic. Wymyslam sklep, spacer. Co ze mnie za matka. Dzieci chore w domu, a ja na zdalnym- nieogarnieta jestes. Powinno byc posprzatane na blysk, obiad wypasiony itd. Czytam ksiazke. Dom bys posprzatala, dziecmi sie zajela, ugotowala, wstaw cokolwiek. Za duzo prania robie, dzieci nie powinny sie tak brudzić. Ty im farbami pozwalasz malowac, itd Ja to z domu nie wychodzilam, wy (ja i brat) nigdy nie chorowaliscie, co to za lekarz co antybiotyk przepisuje, ja w nocy nie karmilam (tak, wg mojej mamy zaraz po wyjsciu ze szpitala z minimum 8h mielismy przerwe w jedzeniu) Taki typ czlowieka to dramat Zawsze uwaza ze jego racja najwazniejsza Malo go obchodzi ze inni inaczej na cos patrza Holandia, tam chyba w oknach firanek nie ma(?) U mnie w domu tez... Ilez ja na ten temat slucham
Odpowiedz@AnitaBlake: polecam ksiazke "Tez tak mam" ChPD
Odpowiedz@AnitaBlake: Straszne. Moja przychodziła opiekować się moim trzytygodniowym dzieckiem, wyrzucała mnie na zajęcia (studia). Nie sprzątała u mnie, choć było co. Raczej książki czytała.
Odpowiedz@kKKKK: myślę, że większości ludzi jednak nie przeszkadzają dzieci, tylko rozwydrzone dzieci. Inna sprawa, że teraz każdy rodzic obawia się zareagować jakkolwiek publicznie na zachowanie dziecka, bo zaraz będzie telefon do mopsu, że przemoc psychiczna.
OdpowiedzMłode były przez moją lepszą połowę ponad 2,5 roku karmione i nie trafiliśmy na tego typu komentarz, może po prostu nie słyszeliśmy widać ;)
Odpowiedz@Michail: I twoja żona karmiła cyckiem dwuipółletnie dziecko PUBLICZNIE? Wiesz co? Nie będę tego komentować, bo bym musiała być mocno nieuprzejma.
Odpowiedz@Armagedon: Co za różnica? Większe dziecko więcej zasłoni, a dwulatek przy piersi także nie jest niczym szokującym.
Odpowiedz@Ohboy: Owszem, jest. Dwuipółletnie dziecko to jakieś 16 kilo wagi i ponad metr wzrostu. Takiego kloca nie sadzasz sobie grzecznie na kolankach, bo GŁODNE i trzeba nakarmić. Dziecko w tym wieku, w zasadzie, może już jeść wszystko to co dorośli. I - w zasadzie - nie ma już potrzeby karmienia go cycem, tym bardziej, że samym mlekiem z cycka i tak się nie naje. Ale lubi poćmoktać mleczko mamusi, bo smaczne i napić się można. Więc jak ma ochotę - to samo podchodzi i samo zadziera matce bluzkę - bezceremonialnie sięgając po cyc i wyłuskując go na wierzch. Zdarzało mi się widywać takie akcje (rzadko) w domu znajomych i nawet wtedy wzbudzało moją niechęć, bo trzylatek ssący matczyną pierś na stojąco nie kojarzył mi się dobrze. A w ogóle nie wyobrażam sobie podobnych sytuacji na placu zabaw, w supermarkecie, czy restauracji. No, wybacz.
Odpowiedz@Armagedon: masz wypaczone wyobrażenie o 2,5-letnich dzieciach i ich ssaniu matczynej piersi. No, ale w końcu widziałaś coś takiego (rzadko) u swoich znajomych. To daje Ci pełen obraz wszystkich dzieci i matek.
Odpowiedz@Armagedon: matko co za waga. Maja 3 latka dopiero do 13kg dobija, a 3,5 latek znajomych 13,5kg ma, za to 3,5 latka ma 10,5kg Wiec wszystko zależy. Uwazam ze ktis chce, to niech karmi.
Odpowiedz@Armagedon: znajoma miala lepiej, karmila 4 LATKE piersia na adaptacji przedszkolnej po co? dziecko w takim wieku je juz wszystko, na co nie ma np. alergii, a bliskosc mozna okazac np. przytuleniem @AnitaBlake, ta najlepiej na duzej przerwie w szkole xd albo do 18, co sie bedziemy ograniczac, jak bombelek chce cyca ;)
Odpowiedz@AnitaBlake: A mój 9 miesięczniak ma 10kg i co teraz? ;)
Odpowiedz@Armagedon: Ja myślałem, że ja mam wybujałą wyobraźnię, ale ty mnie bijesz na łopatki. Z jednej wypowiedzi dowyobrażałaś sobie i dośpiewałaś tyle, że Tolkien by nie dał rady. Jeszcze megafon dodaj.
Odpowiedz@Armagedon: i dobrze, nie komentuj, bo nikt Cię o to nie prosił i Michaila raczej Twój zbędny komentarz nie obchodzi ;)
OdpowiedzMoja położna tłumaczyła to w ten sposób, że w ramach strategii marketingowej coraz bardziej obrzydzano i umniejszano karmieniu piersią, żeby lepiej sprzedawało się mm (które było początkowo stworzone dla dzieci w sierocińcu). W naprawdę dawnych czasach karmiono piersią dłuzej niż dzisiejsze "przepisowe" dwa lata, chłopki w polu a szlachcianki miały mamki.
Odpowiedz@helgenn: Mój tata(87 lat) był karmiony 4,5 roku przez babcię.Co prawda końcówka to bardziej było pocieszanie po upadku ale jeszcze podstawiał stołeczek i doił. Ja swojego karmiłam 2.5 roku,jadł normalnie,mleko z butelki tez a cyc był uspokajaczem(domowe pielesze) W koncu miałam dość i odstawiłam go. Wyjechał z kuzynką na wczasy i po tygodniu jak mnie zobaczył to już nie rwał się do jedzenia. Nawet sie zawstydził na propozycję(na próbę)
OdpowiedzZ twojego opowiadania wynika, że to raczej żona inicjowała akcje przeciw kobietom karmiącym, a gdy jej nie było w pobliżu, to facet wykazywał "normalne chamskie" męskie odruchy. Dlatego myślę, że ta hipokryzji faceta wydaje się wymuszona podejściem żony. Jeśli jego żona jest zazdrosna i dominująca, to nie zgodzenie się z nią w kwestii "obleśności" karmienia piersią publicznie czy "nadmiernie" eksponujących dekoltów może bardzo szybko przenieść awanturę z madki na męża - bo skoro nie pogardza, to pewnie mu się podoba, a jak mu się się podoba to zboczeniec i cham. I za karę czeka go pewnie wersalka przez kilka dni :D
Odpowiedz@trawiasty: no nie oszukujmy sie, faceci to jednak faceci i na te piersi spora czesc patrzy jak ma okazje tylko nie kazdy sie przyzna, szczegolnie kobiecie
OdpowiedzBaba zazdrosna, bo sama nie ma czego eksponować, a mąż jej przytakuje, żeby mieć spokój w domu.
Odpowiedz@pasjonatpl bynajmniej sama prawda!!! Powinna cycusia cisnonć aż się z niego poleje!!!
OdpowiedzPokazuj cycunia moja droga. Nawet jak ci mleko tryśnie!!! A nieżyczliwych dzieciom niepozdrawiam!!!
OdpowiedzMój kuzyn też kiedyś taką krucjatę rozpoczął na spotkaniu rodzinnym. Trochę to było niefajne, bo zarówno ja i jak jego siostra miałyśmy właśnie niemowlęta i karmiłyśmy je piersią (nie przy nim jakby co;)) . Najczęściej karmiłyśmy w domu, ale jak zgłodniały na spacerze to i na spacerze. Osobiście wolę w domu, ale 9 miesięczne dziecko było mało podatne na argumentacje. Monolog kuzyna zakończyła jego mama, a moja ciocia informując go, że karmiła go piersią 2 lata, bo co chciała odstawić to odstawiał dramy i wołał "cyca!". Trochę to było żenujące, ale w sumie śmieszne też.
Odpowiedz