Z serii po przeczytaniu historii #88942 miałem dodać komentarz, ale wyszło zbyt długo, więc publikuje jako oddzielną historię.
Oraz do tej pory tylko czytałem historie i tylko je komentowałem, ale nadszedł czas i na mnie ;).
Jak wspomniałem w komentarzu #88942 również nie pochodzę z zamożnej rodziny. Pracował tylko tato, mama zajmowała się mną i moimi dwiema siostrami. Tak więc pięcioosobowa rodzina utrzymywała się z jednej pensji robotnika. Nie przelewało się, ale nigdy głodni, brudni czy w dziurawych ubraniach nie chodziliśmy.
Pieniądze na komitety czy xero zawsze były wpłacane, bo raz, że korzystaliśmy z tego, a dwa to były czasy, kiedy wytykano palcami tych, co nie płacą.
Szkołę jakoś udało się skończyć i zacząłem prace, też fizyczną jak mój tato. Jestem ślusarzem narzędziowym i obecnie zarabiam troszkę powyżej średniej krajowej (nie chwalę się, ale to zaraz będzie dosyć istotne). Od kilku lat, a dokładniej od czasu jak PiS wygrał wybory i zaczęło się to całe rozdawnictwo, trafia mnie szlag.
Pieniądze są rozdawane na lewo i prawo, głównie na patologię, która ma IQ na poziomie pantofelka i myśli, że te pieniądze są od PiSu. Cały czas słychać o wprowadzanych bonach wakacyjnych, tarczach anty covidowych i pierdyliardach innych świadczeń by ci, co są leniwi dostali pieniądze.
Nieraz słyszałem o historiach gdzie ktoś nie chciał podjąć pracy bo mu się nie opłaca, bo jak się zatrudni to straci dodatki. Mało tego, niektórzy co pracują nie biorą nadgodzin żeby przypadkiem nie zarobić za dużo, bo też są stratni. A wiecie, o co mam taki wielki ból czterech liter? Bo w 18-letnim stażu pracy jedyny socjal, jaki pobierałem to zasiłek dla bezrobotnych. Za pierwszym razem przez 3 miesiące za drugim miesiąc.
Zarabiam dosyć dobrze i boli mnie to, że nawet nie dostanę głupiego bonu na wakacje, w końcu to ja i takie osoby to sponsorujemy.
Coraz bardziej czuje się jak bankomat, jak to wygląda z waszej strony?
PolskiŁad
Polski Ład to dopiero wchodzi, a jak się rozpędzi... Pisząc te słowa mam przed oczami taki obrazek: Jest sobie Polska. Taka mapka konturowa. Na tej mapce są ludzkie postacie. Niektóre są wysokie - to ci, co mają sporo, sporo zarabiają. Inne są niższe - to ci, co zarabiają względnie. Jeszcze inne są niziuteńkie - to ci od socjalu. Z lewej strony mapki (nie, nie chodzi o politykę, tylko o to, że czyta się od lewej do prawej i dlatego nasuwa mi się skojarzenie z ruchem z lewa na prawo) pojawia się nagle ogromna kosiarka z napisem POLSKI ŁAD i "równa" wszystko. Do najniższego poziomu. Najgorsze jest to, że ci od socjalu nawet nie zauważą różnicy :(
Odpowiedz@singri: a potem bedzie zsziwienie, ze ludzie wola przejsc na socjal, skoro pracujac zarabiaja niewiele wiecej, a przyplacaja to stresem, mobbingiem itp. 20 lat sie z tego nie wygrzebiemy :/
Odpowiedz@singri Typowa nieżyczliwa dziecią!!! PiS dał bo się należy. Sorry, pracujesz to daj też innym. Masz. Stać Cię. Ja wyhowuje corke. Nie pracuję a jakoś żyć musimy!!!
Odpowiedz@bazienka: Tak, nie ma pracy dla ludzi bez miliona papierków (co z tego, że umiem, jak nie mam na to dowodu?), więc idą na socjal.
Odpowiedz@Angelika95 To nasza wina, że masz córkę? Po za tym jaka to wymówką? Córka zabrania ci pracować? Ja w wśród znajomych mam kilka samotnych matek i jakoś potrafią pogodzić obowiązki rodzicielskie z pracą
Odpowiedz@78FS Nie zgodzę się z tobą. Z wykształcenia jestem cukiernikiem, a pracuje jako ślusarz narzędziowy. Wystarczyło, że na rozmowie powiedziałem, że szybko się uczę, dbam o szczegóły oraz na czas nauki będę pracował za minimalna krajową. Jak się chce to zawsze się znajdzie pracę
Odpowiedz@Presti: "Angelika95" to trollkonto wyśmiewające roszczeniowe matki i częsty błąd językowy z myleniem znaczeń "przynajmniej/bynajmniej" - nie traktuj jej/jego wypowiedzi zbyt poważnie.
Odpowiedz@Fithvael Dzięki, zapamiętam
Odpowiedz@Angelika95: To prowokacja jest, żeby było jasne :) Nie minusujcie jej tak, dziewczyna zastosowała sarkazm mode
Odpowiedzi jeszcze w dodatku to tacy ludzie najwięcej narzekają jak to im biednie i za mało i w ogóle. Ja mieszkam w Anglii, jakoś w wakacje wprowadziła się obok mnie rodzina cyganów. Pierwsza interakcja polegała na tym, że zapytali czy znam jakieś szkoły w pobliżu, bo są z innego miasta. Zaprosili mnie na kawę, mój młody się pobawił z ich dzieciakami i już na pierwszym spotkaniu dowiedziałam się, że mamuśka pobiera zasiłki jako samotna matka na dwójkę najstarszych dzieci, a tatuś jako samotny ojciec na najmłodsze. Po czym przystąpili do narzekania jak to ciężko z kasą, że tak mało i w ogóle, w pierwszym odruchu pomyślałam, że nie wiedzą gdzie uderzyć do pracy, bo nie są stąd. Mówię więc, że tu i tu przyjmują bez znajomości języka. A mamuśka oburzona, że jak jej mąż ma do pracy iść jak on jest samotnym ojcem! Kto mu z dzieckiem zostanie! Mówię, że przecież ona może. Nie, nie może, bo on przecież jest samotnym ojcem! 'O, wy szury', pomyślałam sobie. To ja kombinuję jak pogodzić pracę, szkołę i opiekę nad dzieckiem, co prawda dodatki dostaję, ale nie patrzę jakby tu wydoić jak najwięcej, a oni dostają dwa razy tyle (ona pobiera stare zasiłki, on nowy) i jeszcze narzekają. W końcu mamuśka poszła do pracy a tatuś co rano palił sobie fajeczkę i pił kawkę pod domem. Próbowali jeszcze pasożytować na mojej znajomości angielskiego, pretensje były, że nie lecę jak tylko zadzwonią, w końcu się obrazili i nawet się na ulicy nie przywitają, znaleźli innego jelenia, o dziwo gościa który nie mówi po angielsku, więc nie wiem jakie mają korzyści z tej znajomości. Mamuśka jeszcze mnie chciała naciągnąć na pomoc przy wypełnianiu wniosku o rentę, pytam, co jej takiego jest, ona mówi, że ma problemy ze słuchem, po czym... poszła szukać aparatu w szufladzie. Rozmawiała ze mną normalnie, więc aparat pewnie zamówiony na ali.
Odpowiedzjeszcze inna, bo już nie mogę edytować. Znajoma znajomej kiedyś mi się przyznała, że nie ufa ludziom, bo ktoś kiedyś doniósł na nią do urzędu, że pobiera zasiłek dla samotnej matki mając faceta. Zdziwiona wielce, bo ona biedna też musi mieć na swoje wydatki, a jej facet raz przyniesie do domu 5 stów a raz tylko trzy, i co ona biedna wtedy ma robić. Dodam, że sprawa sprzed ładnych paru lat, gdzie te pięć stów jeszcze naprawde miało wartość, minimalna krajowa za tydzień wynosiła wtedy coś około 250 funtów. najwięcej wymagają ci, co od siebie nie dają zupełnie nic, ale jak im się tylko coś zabierze, to oni najgłośniej bedą krzyczeć.
OdpowiedzTeż pochodzę z biednej rodziny, z patologi i mnie wkurza. Za dziecka rodzina przekraczała o 20! Zł progi by załapać się na socjalne(przez to moi biedniejsi znajomi mieli kolonie, rowery, a ja papierosy i alkohol w domu). Teraz, gdy dorosłam, w końcu zarabiam, mam pieniądze... Znowu nie mogę jechać na długie wakacje w wygodnej miejscowości, zza granice, bo jak widzę ile mi w podatkach zabierają... Jak jedzenie drożeje... I wakacje spędzę gorzej, bo rodzice muszą się lepiej bawić ode mnie( nic nie mam by dzieciom coś finansować, się jak dodatek to do kolonii, półkolonii, a nie hotel, basen, spa dla madki).
Odpowiedz@livanir: Pierwotne założenie 500+ było takie żeby zwiększyć dzietność wśród Polaków więc de facto z założenia mogło być przeznaczone np. na romantyczną kolację a następnie noc w hotelu w wiadomym celu :) niestety to się nie sprawdziło, trochę się to rozjechało i obecnie jest to pomoc państwa w wychowywaniu dzieci. Mam firmę i dwójkę dzieci ale wolałbym nie dostawać tych plusów w zamian za niższe opłaty
OdpowiedzNie może cię trafić „SZLAK” (droga, trasa) tylko „SZLAG” (z niem. uderzyć).
OdpowiedzNie ma to jak wrzucać wszystkich do jednego worka. I co? Ja mam IQ na poziomie powiedzmy normalnym i też pobieram zasiłki i świadczenia, bo mam niepełnosprawnego syna. I nie mogę pracować. I wiecie co? Wyrzuciłabym te zasiłki w kosmos ale zdrowia syna już nikt mi wtedy nie zwróci. Proszę nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka.
Odpowiedz@KatiCafe: autor napisał: "ma iq na poziomie pantofelka i myśli, że te pieniądze są od pisu". Sądzę że miał na myśli, że ci ludzie co myślą, że kasa jest od pis (a nie z budżetu państwa), mają iq pantofelka, a nie wszyscy co cokolwiek pobierają.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 stycznia 2022 o 17:30
@KatiCafe Nie wrzucam wszystkich do jednego worka, jak najbardziej jestem za pomaganiem ludziom w potrzebie. Tylko problemem są ludzie bez kręgosłup moralnego co wystawiają rękę o pomoc która im się nie należy
Odpowiedz@KatiCafe: Pomiędzy opieką nad niepełnosprawnym dzieckiem, a lenistwem jest ogromna przepaść.
Odpowiedz@KatiCafe: nic nie mam do ludzi, ktorzy nie pracuja, bo nie moga (chociaz nawet moja przyjaciolka z zanikiem miesni pracuje), mam przyjaciolke z chorym synkiem ale jak komus sie nie chce, to mnie trzaska ostatnio na tiktok widzialam filmik o parze, ktora - myslala, ze ma 500k dlugu (mieli 220k) - dochody miesieczne mysleli, ze maja mniej niz 8k (z socjalu + kto tym ludziom dal dzieci by byli rodzina zastepcza?!), mieli 9900 - miesiecznie i tak pozyczali 400 zl
Odpowiedz@bazienka: Też widziałem filmik o tych ludziach. Podobno dzieci mieli dlatego, że ktoś z bliskiej rodziny zginął i zostały. Poza tym ci ludzie nie byli typową patologią. Ona z rodziny patologicznej, on z domu dziecka, byli tak nieogarnięci życiowo, że nabrali chwilówek na spłatę innych chwilówek, a zarządzania budżetem musiał ich uczyć obcy człowiek, bo nie miał kto za dzieciaka.
Odpowiedz"Z serii po przeczytaniu historii #88942 miałem dodać komentarz, ale wyszło zbyt długo, więc publikuje jako oddzielną historię." - o tym, czy jakiś wpis powinien być historią, czy komentarzem, nie decyduje długość tekstu, tylko to, czy: - mamy do opowiedzenia piekielną historię, która przydarzyła się nam lub naszym znajomym - wtedy piszemy historię - chcemy wyrazić swoją opinię na temat poruszany przez inną historię - wtedy piszemy komentarz. Nie rozumiem takich dziwnych pomysłów - czyjś komentarz jest "za długi", więc ktoś robi z niego historię. Piekielni to nie blog - nie służy do publikacji swoich opinii, tylko piekielnych historii. Autorze, Ty tu jesteś piekielny, bo nie stosujesz się do regulaminu portalu. I nie ma znaczenia, czy obiektywnie masz rację lub czy czytelnik się z Tobą zgadza, czy nie. Publikowanie takich pseudohistorii jest po prostu piekielne. Sama forma tego wpisu też jest piekielna, ale to już pominę.
OdpowiedzW Niemczech to samo. Czerwono-zielony rząd zaczął swoją kadencję od podniesienia zasiłku socjalnego, żeby zawodowo bezrobotnym przypadkiem nie brakło na fajki, natomiast sponsorzy a.k.a podatnicy dostali inflację oraz podwyżki cen energii i składek zdrowotnych
Odpowiedz@Crannberry Mimo wszystko różnica jest taka, że niemiecka gospodarka jest dużo silniejsza niż polska, więc to wytrzyma. A przynajmniej wytrzyma dłużej niż Polska. Za to polska gospodarka ma szanse zrównać się z Wenezuelą.
Odpowiedz@pasjonatpl: nie mówię tu o gospodarce, bo ta oczywiście wytrzyma, tylko o pojedynczym podatniku, który z dnia na dzień dostanie niższą pensję i o wiele wyższe rachunki, i nikogo nie obchodzi, czy mu starczy do pierwszego. Masz jakąkolwiek pracę - radź sobie sam i do tego sponsoruj nieroba na socjalu
OdpowiedzOk, ponarzekaliśmy, fajnie, ale to naprawdę nie jest taka łatwa i prosta sprawa. Po pierwsze - nie ma co się dziwić ludziom, że nie chcą iść do pracy, jeśli byliby na tym stratni lub wychodzili na niewielki plus, ale trzeba dojechać, załatwić opiekę nad dziećmi... no i pracować. Jeśli „państwo” daje, to biorą – trudno im się dziwić. Z drugiej strony nie można też uciąć wszystkich zasiłków. Nie chodzi tylko o niepełnosprawnych czy macierzyńskie, spójrzmy prawdzie w oczy – niektórzy są po prostu nieprzystosowaniu i się do żadnej pracy nie nadają (a stanowią nawet 8-10% społeczeństwa!), nawet jak coś znajdą, to szybka wylatują lub sami rezygnują. Nawet nie to, że pasożyty, są często po prostu ograniczeni, nie potrafią się niczego nauczyć ani myśleć logicznie. Odcięcie ich całkowicie byłoby jednak trochę nieludzkie, miałoby to na celu podkreślenie własnego ego. Pewnym rozwiązaniem może być UBI (Universal Basic Income), czyli zasiłek dla wszystkich, taki sam, po równo, bez względu na dochody. Sprawiłoby to, że nikt nie byłby poszkodowany, każdy byłby w stanie przeżyć, a podjęcie pracy nie mogłoby pogorszyć sytuacji finansowej. Jest to jednak rozwiązanie eksperymentalne i teoretyczne, niesprawdzone jeszcze na szeroką skalę. Wniosek- łatwo jest rzucać prostymi tezami i łatwymi rozwiązaniami, ale prawdziwy świat jest bardzo skomplikowany.
Odpowiedz@fursik Masz rację. Tyło, że za rządu pisu zamiast poprawiać błędy by pieniądze trafiały do właściwych ludzi, to oni jeszcze bardziej odkręcają kurek
Odpowiedz@fursik: Rozumiem, że uważasz, że pieniądze na UBI rosną na drzewach? Już w tej chwili budżet państwa nie wyrabia i sięga do kieszeni zamożniejszych, żeby opłacić całe rozdawnictwo, a jak wyobrażasz sobie wprowadzenie w Polsce UBI? Kiedy do ludzi dotrze, że Polska to nie Skandynawia czy Szwajcaria. Tu jest inna mentalność. W Polce, gdyby każdy dostawał taki zasiłek to wszystko by padło, bo 90% osób w wieku produkcyjnym rzuciłaby pracę w cholerę. Czyli padłaby produkcja, usługi itp. Polskie społeczeństwo potrzebuje wędki a nie ryby, bo jak dostaje rybę to ma wyrąbane na wszystko. I druga kwestia: co rozumiesz przez pojęcie "nieprzystosowany"? Bo w moim rozumieniu nieprzystosowane są osoby niesprawne umysłowo, które nie potrafią trafić łyżką do ust. Z Twojego opisu wynika, że dla Ciebie "nieprzystosowani", którym należy się pomoc to życiowe mameje, którym się nie chce. Mają możliwości, mają sprawne ręce i głowę, ale kręcą tą głową bo wolą leżeć, pachnieć i narzekać. Takie osoby powinny być pozostawione same sobie. Wiem, brutalne, ale albo wzięłyby się za siebie i swoje życia, albo by padły z głodu. Z jakiej racji kogokolwiek miałby obchodzić taki nierób? No właśnie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2022 o 11:28
@fursik: Tyle, że autor skupił się tu na profesjonalnych bezrobotnych, a nie na osobach, które faktycznie pomocy potrzebują. Ci, którzy jej potrzebują, i tak dostają o wiele za mało. Uniwersalny zasiłek? Niepełnosprawni dalej byliby poszkodowani, bo ich potrzeby finansowe są o wiele większe niż potrzeby jakiegoś "deja". A gdyby każdy uniwersalnie dostać zasiłek wynoszący ponad 3000 zł to wszystko j*bnęłoby jeszcze szybciej, bo nie miałby kto pracować. I, szczerze, sama bym rozważyła przejście na niego, bo po latach prowadzenia działalności mam dosyć tego, że rząd traktuje mnie jak dojną krowę, a ja od niego nie dostaję absolutnie nic.
Odpowiedz@fursik: Nawet nie wiem jak to skomentować. Jedyny zasiłek powinni dostawać opiekunowie osób niepełnosprawnych/ niepełnosprawni/ sieroty oraz w o wiele mniejszym wymiarze kwotowym, samotni rodzice. Czyli ludzie, którzy z pewnych powodów są pokrzywdzeni przez los. Zasiłek dla bezrobotnych powinien być tylko przez pierwsze trzy miesiące. Nie uwierzę, że przy obecnym rynku nie można znaleźć jakiejkolwiek pracy w tym terminie. Te osoby, jak to określiłaś, nieprzystosowane życiowo, powinny co najważej dostać wskazówkę jak dotrzeć do najbliższego zakładu, który pracownika poszukuje. Nie zarabiają, to nie jedzą. Sorry, ale mam dość rozdawnictwa moich pieniędzy. Na moje mieszkanie nie dostałam ani złotówki. Nie mogłam odpisać VAT na materiały budowlane. Jedyne co "dostałam" to przez rok podatek zerowy. Na wszystko musiałam sama zapracować, a teraz moje podatki idą na darmozjady, w tym wiecznie bezrobotne rodziny wielodzietne, które pobierają 500+ (bo pracujący rodzice chociaż dostają tę kwotę jako swojego rodzaju zwrot podatku). Mnie na dziecko nie stać, bo utrzymuje ich purchlęta.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2022 o 14:36
@fursik: Nie twierdzę, że należy wprowadzić UBI - to raczej utopia, ziemia obiecana, do której może dojdą przyszłe pokolenia. Chodzi mi raczej o to, że jakimś cudem ekonomiści i politycy na całym świecie nie mogą rozwiązać problemów systemu podatkowego i zasiłkowego, a tu proszę, każdy pierwszy lepszy random z internetów ma doskonałe pomysły, proste i eleganckie rozwiązania, celne uwagi. A może wcale nie jesteśmy tacy genialni, jak nam się wydaje, nie wiem.
Odpowiedz@fursik: Nie trzeba być geniuszem, żeby zobaczyć, że pewne decyzje rujnują kraj.
Odpowiedz@fursik: Ekonomiści proponują rozwiązania - zmniejszenie obciążenia podatkowego, zmniejszenie wydatków państwowych, zmniejszenie biurokracji, niektórzy nawet wspominają o zakazie ustanawiania budżetu z deficytem. Ale są one niepopularne PRowo więc politycy ich nie uskuteczniają. Bo dla polityka liczy się obecna kadencja, a co będzie po nim, to już go nie obchodzi, bo nie ma pewności, czy nie odsuną go od "koryta", jak to się teraz mówi. Jak dla mnie zmiany w systemie podatkowym powinny mieć co najmniej czteroletni vacatio legis. Żeby nie było, że partia rządząca robi prawo pod publikę czy pod siebie. Bo skoro prawo wejdzie w życie dopiero po ich kadencji, to nie będzie takich cyrków jak Polski Ład, gdzie na zapoznanie się z ustawą mającą 700 stron głosujący mieli 2 dni. W dwa dni to ja nie przeczytam nawet najbardziej wciągającej powieści mającej 700 stron, a co dopiero urzędniczego bełkotu o takiej objętości. No ale, mamy rządy populistów i oszołomów (nie tylko w Polsce, ale u nas to bardzo dobrze widać), którzy przepychają kolejne ustawy i uchwały bez ładu i składu ale natychmiast (osiem miesięcy temu nikt nawet nie spodziewał się takiego czegoś jak ten nieszczęsny Polski Ład), zaś wszelkie niepowodzenia zrzucają na człowieka, którego ekipa nie rządzi już od 7 lat.
Odpowiedz@Habiel: generalnie masz rację, nie zgodzę się tylko z proponowaną długością zasiłku dla bezrobotnych. Z dnia na dzień można znaleźć zatrudnienie przy prostych pracach fizycznych, Natomiast na stanowiska menadżerskie czy specjalistyczne rekrutacja potrafi potrwać nawet do pół roku (zwłaszcza w dużych koncernach). Nie narażajmy kogoś na bezdomność tylko dlatego, że jego pracodawca się zrestrukturyzował i dajmy mu żyć aż znajdzie nową pracę. Zresztą czy zasiłek dla poszukujących na pewno jest socjalem, a nie wypracowanym świadczeniem, na które co miesiąc są odciągane składki z pensji?
Odpowiedz@Habiel Porozmawiamy o tych 3 miesiącach jak będziesz miała 45+ lat.
Odpowiedz@mama_muminka: możesz mieć nawet 30 lat, ale wystarczy, że wypowiedzenie dostaniesz końcem czerwca, kiedy nie ma praktycznie żadnego ruchu kadrowego, pierwsze sensowne oferty pojawią się początkiem września, odzew na wysłane cv pojawi się na przełomie września i października, potem w każdej firmie 3 lub 4 rozmowy w kilkutygodniowych odstępach (bo dyrektorzy zawaleni terminami) i jak wszystko dobrze pójdzie, od stycznia można zacząć nową pracę
Odpowiedz@Habiel: Ostrożnie, jeszcze ze dwa zdania i otwarcie powiesz, żeby chorych i 'niewystarczająco niepełnosprawnych' wybijać.
Odpowiedz@Crannberry Masz rację, miałam raz dokładnie taką sytuację! Tylko miałam pracę, którą chciałam zmienić. Ale zaczekam szukać na wakacje (bo wcześniej były takie nadgodziny, że nawet linkedina nie miałam siły odświeżyć), nie było zupełnie ofert, pojawiły się we wrześniu, w październiku rekrutacja i z ostatnim dniem października składałam wypowiedzenie i w styczniu do nowej pracy poszłam.
OdpowiedzJa wczoraj dostałem pensję. 4 stówy w dół w stosunku do zeszłorocznych. ***** ***
OdpowiedzOstatnimi czasy dowiedziałam się, że nie przysługuje mi „Becikowe” dla dziecka, bo za dużo z mężem zarabiamy. Kolejną sprawą jest to 12 tysięcy na drugie dziecko- ma to być, w teorii, na żłobek lub opiekunkę dla dziecka żeby rodzic szybciej wrócił z wychowawczego do pracy. To w takim razie mając jedno dziecko nie mogę chcieć wrócić do pracy? Czekam, aż kiedyś ktoś doceni nas, pracujących, którym nic się nie należy, ale chyba się nie doczekam takiego dnia.
Odpowiedz@czydredy nie no, doceniają nas ci co mówią do nas np panie kierowniku albo pani kierowniczko. Oni nas doceniają wtedy kiedy da się im np te głupie dwa złote na "chlebek"
OdpowiedzAle przecież to jest albo 12k na drugie dziecko albo 400 na żłobek dla pierwszego, więc skorzystać możesz
Odpowiedzpęknąć mogłaś ze śmiechu a ubaw mogłaś mieć ...
Odpowiedz@Samarkanda komentarz do zlej historii - sorry
Odpowiedz@Samarkanda: Chociaż można pęknąć ze śmiechu, jak się na to wszystko patrzy.
OdpowiedzTrochę się zgodzę, trochę nie. Nie wszystkie osoby, którym to rozdawnictwo pomogło, są z marginesu społecznego. Tak, wiem, zniszczę poglądy konserwatystom, ale nie każdy tak po prostu może znaleźć sobie lepszą pracę. Ale zgadzam się, że nowy ład to zły pomysł i nie powinni tego wprowadzać na szybko i w pandemii.
OdpowiedzW ogóle powinno być tak, że prawo głosu ma każdy, kto do budżetu państwa wpłaca choćby o złotówkę więcej, niż z niego bierze. Niezależnie od wieku, płci ani niczego, niezależnie czy złotówkę czy milion - jeden podatnik jeden głos, jedna pijawka zero głosów. Nie zrzucasz się na flaszkę, to nie marudź jaka będzie i ciesz się jeśli w ogóle cię poczęstują, a jak masz pierdzieć że mało, to wypad, proste. Polacy mieszkający na stałe za granicą, o ile płacą polskie podatki, powinni zaś mieć osobny okręg wyborczy, i posłowie z tego okręgu nie powinni mieć prawa głosu w sprawach życiowych, jak medycyna, obronność czy aborcja - nie powinien o prawie decydować ktoś, kogo to prawo nie będzie dotyczyć.
Odpowiedz@bloodcarver: Te, ostrożnie, eugeniką ci kapie z paszczy.
OdpowiedzNiestety na calym swiecie tak sie dzieje. Ja jestem w USA i z mojej perspektywy, od czasu jak zaczal sie Covid, wyglada to tak. Praca rzadowa - budowlanka wszelkiego rodzaju, m.in HVAC czyli systemy wentylacyjne. Taki instalator zarabia $40+ na godzine. Placa minimalna byla wtedy $12/h, czyli taki instalator zle nie zarabial. Zaczal sie covid i wszystkie roboty zostaly zatrzymane. Mniej wiecej w tydzien sie ogarneli, ze bez wentylacji nie da sie zyc, wiec poszla sprawa, zeby ci co chca i moga pracowac wracali na szpitale HVAC przerabiac, bo covidowcy sie dusza. No i zaczela sie matemetyka. Przyszla brygada i rzucili prostym tekstem: "Teraz na tydzien mam $1600. Jak pojde na bezrobocie (bo mozna, bo covid) to daja mi $850 plus bonus z rzadu $600 (zapomoga). Czyli, albo mozemy robic przy wentylacji na szpitalu gdzie cale powietrze z bloku gdzie leza covid'owcy wieje nam w twarz przez 40 godzin tygodniowo za $1600 brutto, albo rzad da nam $1450 na reke za lezenie w domu." Teraz najlepsze - ja pracowalem caly czas, wiec skoro nie stracilem pracy przez codiv to mi te $600 sie nie nalezy. Nikt nie chce pracowac, bo po co? Ludzie maja wiecej pieniedzy zostajac w domu. Gdzie tu sens, gdzie tu logika? Wszystko przez takie samo rozdawnictwo jak w Polsce. Ceny w sklepach poszly od 30%-50% w gore na podstawowe produkty.
OdpowiedzAno wygląda jakby żal ci dupsko ściskał, że kolejne pokolenia śmieją mieć lepsze wsparcie od ciebie. Coś jak stare pryki co stękają i kwękają jak to oni 'w śniegu pod górkę o 4 rano' musieli chodzić do szkoły, więc autobus szkolne są fe i fuj. Czytaj: żałośnie wygląda.
Odpowiedz@Shimenawa To chyba nie potrafisz czytać z zrozumieniem. Nie miał bym nic przeciwko gdyby to faktycznie miało pomoc rozwojowi gospodarki. Prawda jest taka, że jest odwrotnie. Gdyby chociaż wprowadzono zasadę, że dodatki dostają tylko rodziny gdzie oboje rodziców pracują, a nie dawać kasę za siedzenie w domu
Odpowiedz@Presti Najpierw sprawdź ile jest żłobków dostępnych (podpowiem, więcej gmin nie ma niż ma jakąkolwiek formę opieki nad dziećmi do lat 3), a potem się możemy zastanowić czy jak para ma dzieci i jedno z nich nie pracuje to czy faktycznie kwalifikują się na patologie...
Odpowiedz@mama_muminka Rozumiem, że chcesz dziecko wysyłać do przedszkola aż, będzie miało 18 lat? Po za tym jest coś takiego jak urlop wychowawczy. Mamy też prywatne przedszkole, tylko o zgrozo trzeba za nie trochę więcej zapłacić. Tak więc lepiej być pasożytem i ciągnąć socjal od tych co pracują
Odpowiedz