Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Inba w autobusie. Siedział facet na miejscu dla niepełnosprawnych. Na przystanku wsiadła…

Inba w autobusie.

Siedział facet na miejscu dla niepełnosprawnych. Na przystanku wsiadła starsza kobieta i od razu do niego, że ma zejść i jej ustąpić. On na to, że nie, bo jest niepełnosprawny i to miejsce mu przysługuje. Ona z kolei, że nie wygląda na niepełnosprawnego i że kłamie. On, że nie będzie się przed nią tłumaczył. Taka wymiana zdań z narastającym poziomem decybeli trwała dłuższą chwilę i dołączały do niej kolejne osoby. W końcu wszyscy w tej części autobusu krzyczeli na faceta, że ma ustąpić miejsca. W końcu padło:
- Bo pójdziemy do kierowcy!
- To idźcie.
Rzeczywiście na przystanku ktoś poszedł, po chwili kierowca idzie, a krzyczący wpadli w ekstazę. Krzyczą, że wywalić go z autobusu, że wezwać policję żeby dostał mandat, no zlinczować człowieka chcieli. Kierowca mówi:
- To jest miejsce dla osób niepełnosprawnych i o ograniczonej sprawności ruchowej. Proszę ustąpić tej pani.
Facet bez słowa podciągnął nogawkę spodni, pokazując protezę.
Kierowca przeprosił i wrócił do kabiny. Krzycząca chwilę temu hołota zamilkła, ale na słowo "przepraszam" nikt się nie zdobył.

autobus

by ~kecz
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Nugaa
3 29

Skoro i tak na koniec pokazał protezę, to mógł to zrobić i na początku. Przynajmniej miałby spokój.

Odpowiedz
avatar gawronek
9 13

@Nugaa Jako niepełnosprawny - zgadzam się. Jak potrzebuję skorzystać z pierwszeństwa w kolejce to od razu wyciągam legitymację i z nią podchodzę do pierwszej osoby w kolejce. Po co mam zostawiać miejsce na domysły czy może jestem jednak cwaniakiem? A tak pokazuję i wszystko jest jasne. A na legitymacji i tak nie ma żadnych szczegółowych danych oprócz mojego imienia i nazwiska.

Odpowiedz
avatar Crannberry
6 8

@gawronek: z ciekawości, czy miejsce dla niepełnosprawnych w komunikacji publicznej przysługuje tylko osobom z legitymacją? Przecież na dobrą sprawę legitymację osoby niepełnosprawnej może mieć ktoś z wyciętą tarczycą, która w żaden sposób nie utrudnia poruszania się, a możliwość skorzystania z takiego miejsca znacznie bardziej przydałaby się osobie ze złamaną nogą, która takiej legitymacji mieć nie będzie, bo jest niepełnosprawna tylko chwilowo.

Odpowiedz
avatar dayana
8 12

@Crannberry: Ogólnie nikt nie egzekwuje tego kto tam siedzi. Miejsca są dla osób starszych, kobiet w ciąży i dla osób niepełnosprawnych. Jak sobie tam siądę i stwierdzę, że jestem w ciąży to co, mam usg pokazać? Jak dla mnie to bez sensu społeczeństwo rozpuściło tak te stare osoby. Babka stoi i się wykłóca zamiast po prostu podejść do osoby na normalnym miejscu i zapytać czy nie ustąpi? Albo kogoś innego na tym miejscu dla uprzywilejowanych? Nie, zazwyczaj podchodzą z krzykiem BO MI SIĘ NALEŻY no i wysiadają sobie na targowisku, a tam to już mogą spędzić kilka godzin w pozycji stojącej.

Odpowiedz
avatar Crannberry
7 11

@dayana: zastanawiam się, jaka jest przyczyna takiego zachowania. Skąd u starszych osób bierze się tak agresja złość i roszczeniowość? Bo nie jest to ani nowe zjawisko (już kilkadziesiąt lat temu w czasach „kolejkowych” z ust starszych pań pod adresem kobiet w ciąży padały takie teksty, że włos się jeżył na głowie), ani typowo polskie (choćby w Niemczech krążą legendy o nadwrażliwych dziadkach, którzy wzywają policję, jak sąsiad spuści wodę w klopie). Do tego mamy jeszcze presję społeczną, że starszych ludzi trzeba szanować bez względu na wszystko, tylko dlatego, że są starsi.

Odpowiedz
avatar Painkiler
3 5

@Crannberry: Odpowiedziałaś sobie ostatnim zdaniem ;)

Odpowiedz
avatar ICwiklinska
5 5

@Crannberry Też się kiedyś nad tym zastanawiałam i doszłam do wniosku, że to rozgoryczenie. Większość ludzi żyło tak jak należało a nie tak jak chcieli. Pod koniec życia dociera do takich jak przekichali swój czas i są tak rozgoryczeni, że rozlewają tą złość wokół siebie.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
5 7

@Crannberry Ponieważ na starość degeneruje się mózg. I degeneracja rozpoczyna się od tych obszarów w mózgu, które odpowiadają za empatię i zachowania prospołeczne. Nie obrażamy się na dwulatki jak nie zdążą do toalety - taki okres w rozwoju. I tak sam im ktoś starszy tym mniej ma możliwość zachowywać się "normalnie". Smutne, ale wszystkich to czeka.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 3

@dayana: dokladnie, zwykle takiej mowie, ze taka chora, a klocic sie i wyzywac ma sile ;p jedna raszpla zaczela mnie szarpac kiedy jechalam do lekarza z urazem kregoslupa (mam zrotowany krag i nawet i bez urazu stanie dluzej zwyczajnie mnie boli) @Crannberry: z wychowania, ktore im kaze myslec ze sa starsze=maja racje i IM SIE NALEZY

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Crannberry: Z tą tarczycą to bym dyskutowała, ale generalnie tak. W dodatku nie każda osoba niepełnosprawna ma legitymację np. ja nie mam (chociaż ja nie muszę siedzieć w autobusie). Jak ktoś po złamaniu nogi w trakcie rehabilitacji ma udowodnić, że potrzebuje siedzieć?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 1

@Nugaa: Tłumaczenie się każdemu randomowi z rodzaju niepełnosprawności jest raczej uciążliwe. Nie każdy ma wyłożone że obcy ludzie wpierdzielają mu się w jego sprawy zdrowotne. Czynienie tego możliwie uciążliwym jest niestety jedyną metodą, by ludzi tego oduczać.

Odpowiedz
avatar Error505
0 0

@mama_muminka: A jak powszechnie wiadomo miłym staruszkom trudniej stać niż tym wrednym.

Odpowiedz
avatar Nugaa
2 2

@bloodcarver: Ludzie oczywiście się oburzyli w ogóle nie rozumiejąc sensu wypowiedzi. Nie popieram awanturników i jak gość powiedział, że jest niepełnosprawny, to dla mnie oznacza koniec tematu. Natomiast uważam, że gość powinien trzymać się pierwotnej postawy - jestem niepełnosprawny i to miejsce mi przysługuje. Skoro na końcu i tak uległ, to po co było się męczyć z awanturnikami zamiast po prostu pokazać protezę i mieć ich z głowy od razu? A jeżeli chcesz czynić takie akcje jak najbardziej uciążliwymi, to lepiej chyba siedzieć na czterech literach, powtórzyć informację, iż miejsce to mi przysługuje i czekać na rozwój zdarzeń. Może nawet wezwano by policję? Czy to nie doprowadziłoby do sytuacji bardziej uciążliwej?

Odpowiedz
avatar didja
0 0

@Crannberry: Co do zasady wszystkie miejsca z oznaczeniem ludzika na wózku, że powiem tak obrazowo :), to miejsca dla osób z orzeczoną niepełnosprawnością ruchową, zarówno stricte narządu ruchu, jak i sensu largo - innymi, głównie neurologicznymi, które powodują zaburzenia ruchowe. Co jest potworną dyskryminacją osób z dysfunkcjami urologicznymi, które mając uszkodzenia/zmiany w obrębie miednicy też często nie mogą stać. Tak samo jak nie mają pierwszeństwa w kolejkach, jeśli ich dysfunkcja ma taki przebieg, że nie obciąża pośrednio, poprzez zaburzenia neurologiczne, narządu ruchu. Wskutek tego wiele osób niesprawnych z powodu zaburzeń urologicznych jest wykluczonych, bo nierzadko nie są w stanie nawet zrobić zakupów (wbrew obiegowej opinii pielucha nie załatwia sprawy, zresztą NFZ dofinansowuje tylko 1,19 zł, a jedna sztuka pieluchomajtek średniej chłonności to ok. 3,20 zł, licząc po starych cenach. Tak więc osoba z tarczycą siedzieć nie może. Co do złamanej nogi - zasada jest taka. Zgodnie z prawem niepełnosprawny to jest osoba, która ma orzeczenie. Jeśli go nie masz, to nawet będąc w śpiączce niepełnosprawna nie jesteś. A zatem osoba ze złamaną nogą może warunkowo zająć to miejsce, jeśli jednak wejdzie osoba uprawniona, tj. z legitymacją, osoba ze złamaną nogą musi ustąpić miejsca. Albo przesiąść się na miejsce dla kobiety w ciąży ;). Ironizuję, ale żeby pokazać podejście społeczeństwa, w które i Ty, może niechcący, wpadłaś. Podejście pt. "wszystkie miejsca dla niepełnosprawnych nasze są". No, nie. To jest jak miejsce służbowe. Tylko dla określonej grupy. I formalnie rzec biorąc, ono powinno stać puste, nawet jak tramwaj/autobus jest przepełniony. Tak jak na parkingu. Nieważne, że nie ma miejsc, miejsce dla ON, toaleta dla ON mają stać puste dlatego, że niepełnosprawność ma różne oblicza, w tym takie, że często ma przebieg naglący: parcia naglące, nagle odcina Ci nogi, nagle ból Cię ścina, itd., i osoba z niepełnosprawności musi mieć dostęp do miejsca w każdej chwili.

Odpowiedz
avatar Morog
4 14

Motorniczy klaskał?

Odpowiedz
avatar Fahren
10 14

Jakbym gdzieś to słyszał.... Choć w moim przypadku było mniej piekielnie - pani żądała, żebym ustąpił jej miejsca. Odmówiłem. Siedziałem na własnym rozkładanym krzesełku

Odpowiedz
avatar JohnDoe
10 10

@Fahren: A trzeba było wstać, złożyć krzesełko, zabrać, rozłożyć i usiąść w innym miejscu :D

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

@Fahren: mojej przyjaciolce sie starucha na kolana wpakowala na wozek inwalidzki

Odpowiedz
avatar Crannberry
13 17

Facet miał pełną rację. Powiedział, że jest osobą niepełnosprawną i to powinno zamknąć temat. Nie miał obowiązku ani się babsku tłumaczyć, ani legitymować (babsko nie jest zresztą uprawnione do kontrolowania czyichkolwiek dokumentów), ani tym bardziej obnażać. Czy kobiety w ciąży mają w takim razie publicznie sikać na test, żeby zadowolić gawiedź i udowodnić, że nie są po prostu grube?

Odpowiedz
avatar Michail
0 6

@Crannberry: Problem polega na tym, że nie jesteśmy państwem skandynawskim lub nawet Niemcami i kombinujemy na potęgę, ot tyle.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
0 0

@Crannberry: Co do kobiet w ciąży, to odkąd usłyszałem wiązankę, która po wycięciu "przecinków" sprowadzała się do "to, że noszę w sobie bękarta, to jeszcze nie powód by traktować mnie jak kalekę!" kobietom w ciąży też ustępuję tylko na ich wyraźną prośbę.

Odpowiedz
avatar Error505
1 1

@bloodcarver: Ale bzdura. Czyli z powodu jednej wstrętnej baby pozwolisz stać kobietom, które się krępują poprosić.

Odpowiedz
avatar didja
0 0

@Crannberry: Nie do końca. Jeżeli baba nie jest niepełnosprawna, to, oczywiście, nic jej do tego. Ale jeśli jest osobą niepełnosprawną i ma podejrzenia, że osoba siedząca zajmuje jej miejsce, siedzi w sposób nieuprawniony - ma prawo zweryfikować. Oczywiście, powinna zatrzymać autobus, poprosić kierowcę, może, jak zajdzie potrzeba, kierowca będzie musiał wezwać policję - ale sama rozumiesz, jak to brzmi. Po to jest legitymacja, znaczek za szybę, etc. - żeby rozwiać wątpliwości bez zakłócania przebiegu czynności :). To Ty, zajmując miejsce uprzywilejowane, masz być przygotowana do udowodnienia, że je zajmujesz legalnie. Prawdę mówiąc, jeśli trafi się ktoś dociekliwy, to wystarczy machnąć legitymacją, ona jest tak specyficzna, że nie sposób jej pomylić z innym dokumentem, to powinno sprawę rozwiązać. To raczej w drugą stronę są problemy, gdy miejsce zajmuje osoba nieuprawniona.

Odpowiedz
avatar kierofca
9 9

W poprzednim stuleciu miałem kolegę który z racji problemów z nogą dość długo poruszał się o kuli. Jednej. No i siedział sobie wyluzowany w ikarusie, nogi wyciągnięte bo w tych autobusach było tyle miejsca. Kulę położył pomiędzy sobą, a ścianą i nie było jej widać. Stanęła nad nim jakaś baba i zaczęła sapać. W końcu z ogólnych komentarzy jak to w dzisiejszych czasach gówniarzeria niewychowana przeszła do strofowania go wprost. Kolega wyjął kulę, wstał i wskazując miejsce powiedział "proszę sobie usiąść, ja postoję". Gdy babsko zauważyło kulę to podwinęło kitę i uciekło do drzwi żeby wysiąść na najbliższym przystanku. Za moich czasów starzy ludzie chyba byli lepiej wychowani bo im głupio było ;-)

Odpowiedz
avatar bazienka
3 3

@kierofca: mysle, ze duzo wiecej by osiagnely PROSZAC ale nie, jak jedna z druga woli mnie wyzywac, to niech to robi stojac

Odpowiedz
avatar MasterMJ
0 0

Czasami ludzie rzeczywiście przesadzają ze starszymi. Kiedyś miałem sytuację że starsza kobieta poruszająca się o kulach weszła do autobusu, na jej widok od razu ja i jeszcze jakiś facet od razu chcieliśmy ustąpić miejsca. Kobietą na to że dziękuje, ale nie chce miejsca. Kierowca jak zobaczył że niepełnosprawna stoi zatrzymał autobus i zaczął ochrzaniać nas że miejsca nie ustępujemy. Dopiero jak niepełnosprawna powiedziała że ma chore biodro i nie może usiąść kierowca dał za wygraną.

Odpowiedz
Udostępnij