Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kochany NFZ... Od kilku lat leczę się na pewną chorobę, a od…

Kochany NFZ...

Od kilku lat leczę się na pewną chorobę, a od trzech przyjmuję leki w takiej samej dawce.

Do lekarza chodzę mniej więcej co trzy miesiące, aby dostać nową receptę. Po każdej wizycie rejestruję się na następną. Z reguły staram się tak je ustalać, by w razie czego mieć zapas leków na jakieś dwa tygodnie.

Ostatnio dostałam telefon z przychodni odnośnie przyszłotygodniowej wizyty. Mojego lekarza nie ma, dlatego muszą mnie przesunąć na inny termin. Pozostali lekarze nie mają jak mnie przyjąć, bo nie mają już miejsc. Po szybkim przekalkulowaniu mówię pielęgniarce, że leków wystarczy mi tylko na trzy tygodnie. Nie ma mowy bym została przyjęta dopiero za prawie PÓŁTORA MIESIĄCA.

Po moich protestach usłyszałam tylko: "Niech Pani bierze połowę dawki. Wtedy leków powinno wystarczyć".

Pal licho, że nagłe zmniejszenie dawki może być dla mnie niebezpieczne w i jakąkolwiek zmianę i ewentualne odstawienie powinnam ustalać z lekarzem, a nie pielęgniarką.

by Niania_Frania
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Crannberry
12 16

A nie mogą wystawić samej recepty, skoro leki przyjmujesz stale? Przynajmniej na tych kilka tygodni do terminu wizyty

Odpowiedz
avatar Etincelle
10 10

@Crannberry: też mnie to dziwi. Mój partner bierze tony różnych leków, a lekarza prowadzącego ma ok. 200 km od domu. Jak mu czegoś potrzeba, to zostawia tylko listę w przychodni i później wpada po receptę. Mało tego, czasem potrzebuje czegoś spoza standardowej listy i też nikt nie zadaje pytań, tylko grzecznie wypisują; w razie czego zawsze mogą zadzwonić do jego lekarza i się upewnić.

Odpowiedz
avatar Crannberry
4 6

@Etincelle: ja sama choruję przewlekle i biorę kilka różnych leków (tarczyca, insulinoodpornosc itp) i kiedy mi się kończą, dzwonię do przychodni (specjalisty albo rodzinnego) i proszę o receptę na to i to, po czym odbieram ją sobie z recepcji albo wysyłają mi pocztą. Nigdy nie było z tym problemu. W Polsce przy e-receptach i internetowym koncie pacjenta są warunki, żeby to działało na kliknięcie.

Odpowiedz
avatar Zmijcia
4 4

@Crannberry: I działa, tylko to zależy pewnie od placówki. Mąż od półtora roku bierze te same leki, e-mail do przychodni i po 20-30 minutach, max po godzinie jak duży ruch mam numery zwrotne recept na mailu.

Odpowiedz
avatar Trucicielka6
-3 3

@Zmijcia nie do końca. Recepty farmaceutyczne, przynajmniej na razie, nie są refundowane.

Odpowiedz
avatar Zmijcia
3 3

@Trucicielka6: ale ja nie piszę o receptach farmaceutycznych tylko o tym, że pisze e-mail i receptę wystawia mi przychodnia.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
15 15

Przy kolejnej wizycie poproś o zaświadczenie do lekarza rodzinnego, by ten mógł ci wypisać receptę na 2 opakowania w razie takiej awaryjnej sytuacji.

Odpowiedz
avatar zupak
9 9

@Monomotapa: Są prostsze sposoby i to przewidziane właśnie przez NFZ, na wypadek takich właśnie sytuacji awaryjnych. Należy pójść do apteki i poprosić o wystawienie i zrealizowanie „recepty aptekarskiej”. NFZ ma wiele za uszami, ale w tym przypadku nie widzę piekielności.

Odpowiedz
avatar Trucicielka6
3 3

@zupak nie do końca. Recepty farmaceutyczne, przynajmniej na razie, nie są refundowane.

Odpowiedz
avatar Allice
0 8

To akurat dla mnie jest chore. Jeśli z winy lekarza/przychodni nie ma wizyty - albo powinny być dodatkowe terminy dla tych pacjentów albo przesuwanie reszty. Tyle. Sama tak się kiedyś dałam załatwić przy dentyście, no, następne normalne terminy za miesiąc.

Odpowiedz
avatar Etincelle
5 9

@Allice: to jest chore z perspektywy pacjenta. Z perspektywy lekarza - niekoniecznie. Wyobraź sobie, że pracujesz w dowolnych usługach, na tym samym stanowisku jest jeszcze jedna osoba. I ona nagle idzie np. na 2 tygodnie na L4. To teraz co, Ty masz za to odpowiadać i siedzieć po godzinach? Przez 2 tygodnie mieć dwa razy więcej pracy? A przesuwanie reszty przy zapisach na całe miesiące do przodu jest niemalże niewykonalne.

Odpowiedz
avatar Allice
3 5

@Etincelle: nie, lekarz który nie przyjął powinien jakoś wygospodarować dodatkowe terminy. O kasę nie chodzi bo pacjent nieprzyjęty. I jak zwykle bronie lekarzy tak to powinno być rozwiązane bez szkody dla pacjenta. Juz widywałam "dodatkowe terminy" u lekarzy, ale to już nie nfz

Odpowiedz
avatar zupak
3 3

@Allice: nie lekarz, tylko przychodnia, w której ten pracuje. Jak w przypadku L4 lub uczestnictwa w pogrzebie(a niech nawet wypadku drogowego, konieczności opieki nad dzieckiem), łapiduch miałby "jakoś wygospodarować" miejsce w swoim gabinecie?

Odpowiedz
avatar Allice
1 5

@zupak: jakoś nie słyszałam o przychodni która ma 100% oblężenia gabinetów 24/7. W takim wypadku lekarz powinien nadrabiać jakoś zgrabnie godziny i przyjąć zaległych pacjentów. Jak nie to przesuwać kolejnych. Czemu pacjent ma mieć problemy (tak jak tutaj chociażby) i czekać od zera w kolejce jak to nie on zawinił? Kurę***ze strony przychodni i lekarza i tyle. Jakby chcieli to jakoś to logistycznie by się ogarnęło

Odpowiedz
avatar Etincelle
2 4

@Allice: ale dlaczego miałby nadrabiać? Lekarz ma prawo iść na L4, wziąć urlop z jakiegoś powodu itp. tak samo jak każdy inny pracownik. Odrabianie tego niszczy całkowicie sens tych rozwiązań. Jak Zosia ma zmianę po 8 godzin, to L4 nie oznacza, że potem przez tydzień Zosia ma pracować po 16. To, że ktoś jest lekarzem, nie oznacza, że ma mniejsze prawa niż reszta społeczeństwa.

Odpowiedz
avatar jass
4 4

@Allice: Pomysł z lekarzem nadrabiającym wolne jest absurdalny, ale przychodnia jak najbardziej powinna mieć rozwiązanie na takie awaryjne sytuacje, choćby rezerwować kilka dodatkowych "miejsc" przed albo po godzinach normalnego przyjmowania przez danego specjalistę.

Odpowiedz
avatar Allice
-2 4

@Etincelle: urlop - to sie nie bierze obowiązków na ten czas. Jak mam w pracy L4 to albo ktoś inny takowe przejmuje albo ja spinam d*** po powrocie i nadrabiam jakoś. Czemu pacjent który czekał w kolejce kilka miesięcy ma cierpieć i czekać jeszcze raz? Powinno to być rozwiązane, po pierwsze nie szkodzić, co nie? Powinno być na to rozwiązanie nawet jeśli oznaczałoby to przesuwanie kolejnych. Bo jakbym została tak zrobiona przy czymś poważniejszym niż dentysta to bym robiła awanturę

Odpowiedz
avatar panna_ola
2 4

@Allice: Od 30 lat służba zdrowia jest zaniedbana i skrajnie dofinansowana. Od lat (a ostatnio we wrześniu) lekarze protestują, aby zwrócić uwagę, że jest ich za mało. "Publiczna ochrona zdrowia kona". Protesty totalnie zlewane i przez ministra zdrowia, i przez pacjentów. A jak pacjent w końcu widzi, że system nie działa, to czyja wina? LEKARZA. Że do przychodni długie kolejki, że przychodnia zatrudnia zbyt mało lekarzy i że inni lekarze nie chcą pracować w przychodniach - to oczywiście wina tego lekarza, który tu został. No nie mogę, co za logika. Właśnie dlatego, że łatwo powiedzieć "niech lekarz nie bierze L4, albo niech zostaje po godzinach, skoro chce mu się chorować", a trudno przemyśleć temat i wyciągnąć wnioski, to nic się w tym temacie nie zmieni. Chyba że na gorsze.

Odpowiedz
avatar Etincelle
2 4

@Allice: no możesz robić awanturę, tylko co Ci to da? Nikt za darmo nie zostanie po godzinach, nikt - jeśli miejsca nie będzie - nie wciśnie wszystkich pacjentów np. z tygodnia. Wolne to nie tylko te wypoczynkowe, które można zaplanować. Jak lekarz pojedzie na pogrzeb, zostanie w domu, żeby opiekować się chorym dzieckiem, albo sam zachoruje, to ma prawo do urlopu/zwolnienia jak każdy inny człowiek. I nie musi tego później odpokutować. Ale rozumiem, że to tylko Halinka ze spożywczaka może wziąć wolne, żeby się leczyć. Temu lekarzowi już takie prawo nie przysługuje.

Odpowiedz
avatar Allice
-2 2

@Etincelle: tylko życzyć żeby po kilku miesiącach czekania w kolejce coś takiego Ci się trafiło.tylko żeby nie było już za późno na leczenie. A pani Halinka jest znakomitym przykładem - szczególnie że ktoś jej obowiązki prawdopodobnie weźmie a nie skrzynka pomidorów do wypakowania będzie czekała aż wróci. A jak nawet to te obowiązki które miały być w tym czasie nie spadną na koniec kolejki tylko na jej początek @panna_ola: naucz się czytać ze zrozumieniem i tyle. Bo Ci nie wychodzi

Odpowiedz
avatar iks
4 12

Na przyszłość: 1. Zamawiaj leki przez email, w czasach Covida jest to dobra opcja, wtedy dowolny lekarz wypisuje receptę. 2. Przy kolejnej mądrej pielęgniarce proś ją o powtórzenie nazwiska aby w razie problemów prokurator wiedział do kogo się zgłosić.

Odpowiedz
avatar Ohboy
6 12

@Honkastonka: A kasjerka w sklepie daje ludziom rady, które stanowią zagrożenie dla ich zdrowia/życia?

Odpowiedz
avatar Error505
14 14

Wypisanie recepty na chorobę przewlekłą nie wymaga wizyty. W mojej przychodni można zostawić informację dla lekarza w recepcji i w wolnej chwili wypisze. Można też, dalej na przewlekłe, zawnioskować o receptę w IKK. Akurat w mojej przychodni nie działa. Poza tym leki można wypisać na 4 miesiące naprzód. Można tez wypisać na, zdaje się, rok naprzód z interwałem czasowym. Cała sytuacja wynika więc z prostego niechciejstwa lekarza/przychodni.Jeśli więc lekarz nie jest jakimś mega specjalistą to go zmień.

Odpowiedz
avatar AimeeSi
10 10

U nas wrzuca się do skrzynki karteczkę z danymi i nazwami leków i dostaje się smsa z kodem za kilka dni. Często wystawia je inny lekarz. Głupia ta twoja przychodnia. Z wpisami w karcie, jeśli przyjmujesz te same leki od tak dawna, każdy lekarz może ci je przepisać.

Odpowiedz
avatar ILLogic
8 8

Pani z rejestracji niekoniecznie jest pielęgniarką.

Odpowiedz
avatar googlewhack
4 6

O tak, ponoszenie konsekwencji za przychodnię- moje ulubione. Od roku męczę się z bólem barku. W lipcu trafiłam do rodzinnego, dostałam skierowanie na RTG i ortopedy. RTG zrobiłam, ortopeda miał nawet szybki termin- przyszłam nawet nie zapytał co i jak tylko od razu wystawił mi skierowanie na kolejne RTG, tym razem z innej strony. W dniu, w którym przyszłam odebrać wyniki i od razu pójść na umówiona wizytę do niego okazało się że padł system w przychodni. Ani zarejestrować się, ani żaden lekarz nie przyjmuje (bo brak systemu odbiera zdolności przecież) ani jakiejkolwiek propozycji rozwiązania sytuacji czy przesuwania wizyt- radź se, nastepny termin za 4 miesiące i nas to nie interesuje, że to miało być dzisiaj. Lekarz oczywiście tylko do 13 więc jak do 13 system nie wstanie to ups, pan idzie do domu- a to, że nic nie zrobił? Ja to jeszcze przełknęłam, z trudem bo z trudem- pójdę prywatnie i łaski bez- ale szkoda mi było dziewczyny z nogą w gipsie w poczekalni. Miała mieć zdjęty w tym dniu, ale no przecież nie ma systemu to gipsu zdjąć nikt nie potrafi.

Odpowiedz
avatar Honkastonka
-4 8

@googlewhack no a co mieli zrobić w tej sytuacji? To już nie te czasy, ze wszystko na gębę, tylko każda pierdoła jest wpisywana w system.

Odpowiedz
avatar Balbina
4 6

@Honkastonka: Zdjąć gips i póżniej wprowadzić do systemu.Długopis to nie takie sredniowieczne urządzenie.Zeszyt też,gdzie mozna wpisać dane oraz zabiegi.

Odpowiedz
avatar BordoKropka
-2 6

@Balbina dziewczyna do zdjecia gipsu na pewno nie czekała 4 tygodni. A co do wprowadzenia wszystkiego później w system- Ok, ale kto zapłaci za nadgodziny klepania w komputer? No i gdzie mają to robić? W przychodniach często po jednym lekarzu do gabinetu wchodzi następny

Odpowiedz
avatar Balbina
3 5

@BordoKropka: A panie które siedziały w pracy i nie pracowały bo system padł to za co miały płacone? za nic nie robienie? Nikt nie przyjmował bo system padł.Tak? wiec niby gabinet wolny. A co szkodzi siąść koło lekarza i zapisywać. Kiedys systemu nie było i grało. Tylko każdy się zrobił leniwy i nie szuka rozwiazania tylko odsyła pacjentów z kwitkiem. Jak widzę w mojej małej przychodni snujace się trzy pielęgniarko-rejestratorki jak smród po gaciach to mnie szlag trafia. Na przyjmujących dwóch lekarzy.Telefon odbiorą po 20 minutach a jak ide osobiści to musze poczekać az skonczą wymieniać niusy.

Odpowiedz
avatar BordoKropka
1 5

@Balbina Ok, wciąż, jeżeli siedzą obok i zapisują to pracują. Jeżeli zostaną później wklepać w system to tez pracują, i to są nadgodziny. Kiedyś nie wymagano dokumentacji elektronicznej. Teraz jest obowiązkowa. Zresztą, często nie da się zlecić badań bez kompa. Kiedyś padł u nas system, to jednego pacjenta „obrabiałam” 5 razy dłużej. Szukanie druków do pobrania krwi, na rentgen, na krzyżówkę (bo ostatnio używane były w 2010). Wyniki spływały kilka godzin dłużej, bo tez wykonanie badań bez systemu jest często niemożliwe. A co do snucia się- nie wiem. Poza tym jest to jednak praca w określonych godzinach, a nie zadaniowa. I jeżeli muszę po pracy odebrać dziecko, to ja nie poczuwam się osobiście do odpowiedzialności za błędy systemu. Informatykiem nie jestem. Ale mnie zminusują xD

Odpowiedz
avatar BordoKropka
0 4

Jeszcze tylko dodam, ze w przychodni często jest baardzo wielu pacjentów. Robienie dokumentacji papierowej i wprowadzanie jej potem do kompa sprawi, ze będzie maskaryczny bałagan oraz z cała pewnością zostaną popełnione błędy w dokumentacji (za którą odpowiada lekarz). Raczej nie powierzy tego zadania komuś, kto nie ponosi żadnej odpowiedzialności.

Odpowiedz
avatar Balbina
3 5

@BordoKropka: A co jak siedzą i nic nie robią bo padł system? Czyli nie pracują. Ja pracując w sklepie jak mi wyłączą prąd to nie mogę sprzedawać bo dostanę mandat(kasa fiskalna) ale mogłabym to robić bez problemu np zapisując na kartce.W przychodni takich obostrzeń nie ma.I nie wierzę że nic nie mozna zrobić. Bo skierowanie na można wypisać ręcznie albo poinformowąc że będzie dostępne za np dwa,trzy dni bez kolejki.Niektóre wizyty nie wymagają papierkowej roboty.No ale jak system padnie to ni uja,nic nie robimy. Czasmi się zastanawiam jak nagle w całym mieście będzie awaria prądu trwająca kilka dni to nagle okaże się że jesteśmy w czarne dooopie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 stycznia 2022 o 15:35

avatar zupak
2 2

W czym problem? Należy pójść do apteki i poprosić o wystawienie i zrealizowanie „recepty aptekarskiej”. NFZ ma wiele za uszami, ale w tym przypadku nie widzę piekielności.

Odpowiedz
avatar gawronek
4 4

Jeśli wizyta ogranicza się tylko do wystawienia recepty - zostaw dane i poproś o cykliczne wystawianie recepty. Przy każdej wizycie proś o dwie recepty - do realizacji od teraz i do realizacji od dnia (i tu niech wpisze termin kolejnej wizyty, nawet jak wizyta zostanie odwołana to realizujesz receptę i masz zapas leku). Poproś o zaświadczenie dla rodzinnego żeby to on mógł ci wystawiać receptę. A jeśli lek nie jest refundowany - to może go przepisać każdy lekarz. Ewentualnie jeśli jest refundowany to lekarz innej specjalizacji wypisze bez refundacji. Wiem bo sam tak zrobiłem raz.

Odpowiedz
avatar AimeeSi
1 1

@gawronek ja to nawet anty mam wystawiane na rok. Znaczy opakowań 6 lub 4, ale z terminem wykupienia rocznym. Fakt, że trochę wojowałam o ten termin, bo wydanie naraz 150 zł średnio mi się widziało, ale są się to zrobić.

Odpowiedz
avatar Johny102
4 4

Widziałem wiele recept na lekarstwa w chorobach przewlekłych wystawionych z ważnością do 12 mies. Poza tym po zalogowaniu na IKP (indywidualne Konto Pacjenta) można skorzystać z opcji "zamów receptę" czy cos podobnego w nazwie (poprzednia recepta musi być wystawiona w systemie).

Odpowiedz
avatar Zmijcia
4 4

Dobrze że moja przychodnia poszła z duchem czasu i wystarczy e-mail i maksymalnie po godzinie masz receptę na stale przyjmowane leki.

Odpowiedz
avatar janhalb
7 7

To akurat nie NFZ, tylko konkretną przychodnia - a najpewniej naburmuszona i najmądrzejsza na świecie pani w rejestracji…

Odpowiedz
avatar shpack
3 3

A ja po prostu umawiam się na teleporade i proszę o receptę. Dostaję kody sms lub w portalu pacjenta. Nie wierzę, że w twojej przychodni tak nie można zrobić. Albo specjalnie się uzalasz ..

Odpowiedz
avatar timka
2 4

To ściema bo w każdej przychodni mogą wystawić recepte, u mnie trwa to długo nieraz bo i 2 tygodnie ale można załatwić, wiec nie wierze, że u Ciebie nie można

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

@timka: czyli ponieważ w Twojej przychodni tak jest, to zakładasz, że w każdej jest tak samo? XD. Równie dobrze autorka Ci powie, że Ty ściemniasz i że w każdej przychodni jest jak u niej, bo u niej tak jest XD

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

probowalas e-recepte?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
0 0

Dziwne bardzo, że nie zaproponowano e-recepty. Jeśli nic się nie zmienia to nie powinno być powodu by nie przedłużyć leków do czasu wizyty.

Odpowiedz
avatar szaramucha
1 1

Za takie sugestie pani w rejestracji powinna dostać conajmniej upomnienie.

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

Polecam zmienić przychodnię. Ja chodzę do przychodni rodem z PRL i niczego się nie da tam załatwić inaczej jak przez telefon, a dodzwonienie się nieraz graniczy z cudem, niemniej nawet u mnie nie ma problemu z wypisaniem recept na stałe leki, pod warunkiem, że masz zaświadczenie od specjalisty.

Odpowiedz
Udostępnij