Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mignęła mi tu kilka dni temu historia nastoletnia córka podrywała partnera. Niestety,…

Mignęła mi tu kilka dni temu historia nastoletnia córka podrywała partnera. Niestety, nie mogę jej znaleźć. Historia to przypomniała mi dorastanie z moją mamą, niestety nie najszczęśliwsze.

Podejrzewam, że moja mama ma osobowość narcystyczną. Przez lata czytałam mnóstwo artykułów na ten temat, aby choć trochę zrozumieć postępowanie mojej mamy i jej stosunek do mnie.

Od początku. Gdy byłam jeszcze dość małym dzieckiem, 5- czy 6-letnim, mama zaczęła być zazdrosna o to, że tata spędza ze mną za dużo czasu. Faktycznie, często chodziliśmy na spacery, do cukierni czy do zoo. Mama prawie nigdy nie brała w tym udziału i standardowo po każdym takim wypadzie miała do ojca pretensje, że długo nas nie było. Natychmiast po powrocie kazała mi iść do pokoju i kazała tam siedzieć, aż mnie zawoła, często długie godziny. Kiedy tylko było to możliwe podrzucała mnie dziadkom. Często spędzałam u nich 3-4 wieczory w tygodniu i całe weekendy. U dziadków było fajnie, co nie zmienia faktu, że często płakałam, szczególnie jak mama głośno mówiła o tym, że z tatą spędzają weekend w jakimś fajnym miejscu albo idą do znajomych, którzy też mają dzieci, ale ja nie mogę pójść, bo będę przeszkadzać mamie i tacie.

Z czasem było coraz gorzej, mama usiłowała coraz bardziej ograniczać mój czas z ojcem. Całe wakacje miałam zaplanowane, wracałam z jednego obozu, a następnego już jechałam na kolejny. Wakacje z rodzicami spędziłam dwa razy w życiu, z obydwu wyjazdów pamiętam zdenerwowaną mamą i smutnego ojca. Najgorsze wakacje w życiu. Po szkole miałam mnóstwo zajęć pozalekcyjnych. Gdy się buntowałam i nie chciałam brać w nich udziału, matka darła się, że jestem niewdzięczna, ona takich szans nie miała, a ja mam i nie korzystam, bo pewnie tylko tatuś mi w głowie. Te słowa do dziś brzmią mi w głowie i wydają mi się cholernie dziwne.

Gdy byłam nastolatką, mama ciągle mówiła mi, że wyglądam źle - jednego dnia, że jestem gruba i że powinnam te fałdy tłuszczu chować pod jakimiś luźnymi ciuchami. Następnego, że wyglądam jak d..., jak mi nie wstyd tak dupę pokazywać (normalna letnia sukienka do połowy uda). W ogóle w tym czasie często słyszałam pretensje, że nie jestem taka jak ona - filigranowa, niska, delikatna kobieta. No niestety, ja wyrosłam, mam mocną budowę ciała. Także fakt, że wolałam sport od sztuki i nie chciałam grać na żadnych instrumentach było powodem do tego, aby dzień w dzień wypominać mi, jaka jestem nieutalentowana.

Poszłam do liceum w internatem. Bardzo miło wspominam ten czas. W weekend spędzałam dużo czasu u dziadków, bo matka często nie chciała mnie widzieć w domu w weekend, bo oni z tatą mieli już plany. Tata za to często odwiedzał mnie w tygodniu w internacie. Jak sądzę w tajemnicy przed mamą.

W mieście wojewódzkim zostałam już na studia i od tej pory do teraz mam z mamą sporadyczny kontakt. Z ojcem często widzę się u mnie lub u dziadków. Jak już jestem oficjalnie u rodziców, mama ostentacyjnie zajmuje się czymś innym - tu ciekawy program w telewizji, tu musi posprzątać, tu wyjść do sąsiadki, po prostu mnie unika.

Przy każdej okazji wbija mi szpilę odnośnie mojego wyglądu, relacji z mężczyznami czy osiągnięć zawodowych. Dostałam awans - i co z tego, na pewno ledwo 100 zł podwyżki mi dali, ludzie w moim wieku zarabiają czasem trzy razy więcej. Związałam się z facetem - jest beznadziejny, jak ty nisko mierzysz! Zerwałam z nim (nie przez nią, tak wyszło) - jak ty mogłaś, kto cię inny zechce? Jestem gruba, jestem chuda, niekobieca i wyuzdana - to wszystko jednocześnie. Zdarza się, że jak widzi, że coś robimy razem z tatą, na przykład idziemy na spacer czy rozmawiamy to każe mi ojca zostawić w spokoju, bo on jest mną zmęczony. Jak tata jej mówi, żeby nie gadała głupot, bo on się cieszy, że jestem i chce spędzać ze mną czas, to się obraża, a potem robi mu piekło przez tydzień.

Nikomu tego nie życzę - poczucia, że własna matka traktuje Cię jak wroga, bo nie spełniasz jej oczekiwań. Nauczyłam się z tym żyć i odpowiednio z tych obchodzić, po prostu żyć swoim życiem. Ale to boli, za każdym razem tak samo.

mama

by ~romagaska
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar FlyingLotus
17 17

Dla własnego komfortu psychicznego najlepiej zerwać z nią kontakt i pójść przepracować tę relację na terapii.

Odpowiedz
avatar Ohboy
12 14

Chora sytuacja, żeby ojciec (i to biologiczny!) musiał ukrywać, że się kontaktuje z córką... Z mamą zdecydowanie jest coś nie tak i powód nie ma tu znaczenia.

Odpowiedz
avatar Balbina
8 10

Aż takich jazd nie miałam ale moja matka też była zazdrosna o moje dobre relacje z ojcem. Mieliśmy takie same poczucie humoru,zdolności techniczne i plastyczne.A ona nie mogła znieść naszych chichów i smichów. Jak stawał w mojej obronie kiedy po mnie jechała to potrafiła za jego plecami wmawiać mi że to przeze mnie się kłócą i mają ciche dni. Tak jak by były dwie osoby w jednej. W jednej ręce smakołyk w drugiej pejczyk.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 listopada 2021 o 16:42

avatar konto usunięte
17 17

Przeciez to nie chodzi o spełnianie oczekiwań tylko o zazdrość. Ona traktuje cie jak rywalke

Odpowiedz
avatar Bryanka
4 6

Brzmi znajomo...

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
8 10

Włosy się jeżą na głowie, jak się czyta takie historie i komentarze pod nimi. Tzn. w żaden sposób nie krytykuję komentujących. Po prostu z tego wynika, że takie przypadki nie aż taką rzadkością. Można gdybać, ile osób przeżywa coś takiego i nie dzieli się z nikim swoimi odczuciami. Mogę zrozumieć, że przynajmniej jedno z rodziców nie chciało dziecka, ale uległo presji otoczenia, dziecko się rodzi i okazuje się, że problemy nie zniknęły, że nie tylko nie jest w stanie go pokochać, ale też dzieciak pochłania mnóstwo czasu, który chciałoby się spędzić w inny sposób. W żaden sposób tego nie pochwalam i współczuję takim dzieciom (czyli chyba większości dzieci na świecie), ale potrafię to zrozumieć. Ale żeby jedno z rodziców uważało swoje dziecko za rywala, co próbuje zaciągnąć jego/jej partnera do łóżka? I to praktycznie od małego, a nie w trakcie okresu dojrzewania, kiedy dziecko dorasta i staje się młodym mężczyzną/młodą kobietą.

Odpowiedz
avatar Aniela
9 9

Matka narcyz, ojciec pierdoła. No przepraszam odwiedzał cię w internacie i widać, że chce utrzymywac kontakt ale całe życie nie stawał po twojej stronie a pozwalał twojej matce traktować cię jak wroga. Idź na terapię, przepracuj sobie to wszystko. Matce powiedz, ze zniszczyła ci życie i jest beznadziejnym rodzicem a ojcu, że jak chce utrzymywać kontakt to nie ma problemu ale przyczyił się do tego co się właśnie stało. Jesteś na pewno fajną silną babką, nie daj się stłamsić rodzicom chyba t ylko z nazwy. Twój tata powinien mieć więcej do gadania w twoim życiu niż spotykanie się po kryjomu...

Odpowiedz
avatar Balbina
8 10

@Aniela:Łatwo się mówi jak sie w takim domu nie siedzi. Mój stawał w mojej obronie(słyszałam) a matka niby ok a jak nie widział to sie do mnie sączyła. Jak próbowałam skonfrontować jej zachowanie z ojcem to się w żywe oczy wypierała(ja? no co ty,przecież mnie znasz,ja nigdy bym cos takiego nie powiedziała) Niestety,ale nawet jak już byłam dorosła to nie odpuszczała.Wieczne wojny bo się nie dawałam. A ojciec między młotem a kowadłem. Bo to on z nią był od rana do wieczora.

Odpowiedz
avatar bazienka
4 4

@Balbina: ja zerwalam kontakt z ojcem i to bylo najlepsze, co moglam zrobic

Odpowiedz
avatar weron
1 1

@Balbina: mi się z kolei obrywało za bronienie ojca (które często ograniczało się do powiedzenia, że nie chcę o tym słuchać, bo to nadal mój ojciec, a mama z rozmowy o nowych skarpetach potrafiła przejść do narzekania na niego i miałam zwyczajnie dość), ma zresztą straszny żal, że mam z nim kontakt. Moje siostry zostały tak zindoktrynowane, że nie odpisują na życzenia urodzinowe wysłane smsem, a jednocześnie potrafiły narzekać, że nie zadzwonił w święta. Szkoda tylko, że to jednak obie strony powinny wykazywać chęci do kontaktów, a nie olewać, a potem jęczeć że ojciec się nie odzywa. Gdyby ktoś mnie olewał i wykazywał niechęć, też bym kontaktu nie chciała. I nie wybielam ojca, bo swoje za uszami ma, ale miałam dość słuchania z trzech stron, jaki to on niedobry a mama się tak poświęcała dla nas i z nim męczyła. Moja mama potrafi też nieźle manipulować ludźmi tak, żeby to ona była brana za ofiarę. Pamiętam, jak kiedyś siostrze opowiedziałam sytuację, która wydarzyła się rano, a mama po powrocie z pracy zadzwoniła jej opowiedzieć swoją wersję wydarzeń. Siostra powiedziała, że dopiero teraz zdaje sobie sprawę, jak bardzo mama jest toksyczna. Ale te wnioski nie wystarczyły na zbyt długo, bo wystarczy że się mama poużala nad sobą i już ma tyle uwagi i współczucia, ile sobie zażyczy. Raz dwa dni przed moim wyjazdem sprowokowała kłótnie, a moje siostry wsiadły na mnie, że niedługo wyjeżdżam i mogłabym być milsza. Zapytałam, czy mama nie może być milsza skoro niedługo wyjeżdżam, to usłyszałam, że ona taka jest i już się nie zmieni i trzeba to zaakceptować. To, że ja też 'jakaś' jestem i się nie zmienię, zwłaszcza pod czyjeś dyktando, oczywiście do głowy im nie przyszło.

Odpowiedz
avatar gmiacik
-1 1

@bazienka: xd, matka durna, traktuje jak wroga, ojciec utrzymuje kontakt, tak, zerwij go z nim, seems legit

Odpowiedz
avatar Wilanova
3 5

Jeju, to jest dosłownie całe moje dzieciństwo. Mam taką samą matkę, niestety jeszcze z nią mieszkam :(

Odpowiedz
avatar bazienka
5 5

zerwij kontakt, nie odzwiedzaj, nie rozmawiaj, nie odbieraj telefonow, uciekaj

Odpowiedz
avatar rafik54321
1 1

Co tu dużo mówić? Sam z swoim ojcem kolorowo też nie miałem... Mi akurat ojciec otwarcie życzył śmierci, nie ograniczał się tylko do poniżania :( . Co gorsze, zawsze jako dzieciak miałem taką chęć/pragnienie uznania z jego strony :( .

Odpowiedz
Udostępnij