Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O tym, że w pracy nie warto być za dobrym. Parę lat…

O tym, że w pracy nie warto być za dobrym.

Parę lat temu, gdy zaczynałam swoją karierę zawodową, wylądowałam na szeregowym stanowisku w korpo. Pracowałam w zespole składającym się z 7 osób i teamleadera. Facet do rany przyłóż, niestety na lidera kompletnie się nie nadawał. Nie dość, że nie radził sobie z planowaniem i rozdzielaniem zadań ani dyscyplinowaniem i motywowaniem zespołu, to jeszcze średnio jakieś 30% czasu pracy w skali roku spędzał na zwolnieniu lekarskim.

W zespole mieliśmy 3 wyróżniające się osoby. Aśkę, która właściwie pełniła funkcję teamleadera. Pracowała tam najdłużej, robiła najwięcej, odpowiadała na pytania, nadzorowała pracę. Asia chyba nie miała życia prywatnego, bo pracowała także z domu w każdej wolnej chwili. Kiedyś nawet w chwili szczerości rzuciła aluzją, że przez tą pracę rozpadł się jej związek i narzeczony zerwał zaręczyny.

Kolejną wyróżniającą się osobą była Aneta. Typowa leserka, która robiła minimum, a często i poniżej. Ciągłe spóźnienia, wychodzenie tu 15 min wcześniej, tu godzinkę, bo dentysta, bo musi do urzędu, bo obiecała z mamie zakupy zrobić, bo jej autobus ucieknie. Często pracowała z domu (a przypominam, że były to czasy, kiedy home office nie było oczywiste i również u nas firmie nie było mile widziane), bo mieszkała pod miastem i miała ciężki dojazd. Kiedy była na home office efekty jej pracy były w zasadzie żadne.

No i trzecia postać, Karolina. Typ wybuchowej intrygantki. Na każdy negatywny feedback reagowała złością, krzykiem, a nawet agresją słowną.

W końcu nasz ówczesny teamleader złożył wypowiedzenie i kierownictwo zastanawiało się kogo obsadzić na jego stanowisku. Nasz typ był jasny - Aśka. Właściwie było pewne, że ona dostanie awans. Jakież było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że teamleaderką została Karolina. Aśkę bardzo to dotknęło. Oj, bardzo. Momentalnie spadła jej motywacja do pracy i spadły wyniki. Zresztą nie tylko jej. Cały zespół zaczął gorzej pracować, byliśmy zestresowani, Karolina często wygłaszała karcące przemówienia, krytykowała wszystkich po kolei praktycznie za wszystko.

Aneta zaczęła przynosić jedno L4 za drugim. Oczywiście, nie wiedzieliśmy na co te zwolnienia, ale nieoficjalnie mówiło się, że dostaje zwolnienia od psychiatry, gdyż praca ją wyczerpuje, cierpi psychicznie i czuje się w pracy atakowana. Doszło do tego, że więcej była na zwolnieniu niż w pracy, na czym bardzo cierpiał cały zespół.

I tu kolejny cios - Aśka zaszła w ciążę. Kierownictwo tego nie skomentowało, Karolina owszem. Że jak to tak, przecież ona nawet faceta nie ma, pewnie zaraz zaczną się cyrki ze zwolnieniami albo całkiem przestanie się pojawiać w pracy, będzie blokować etat itd. Nic takiego się jednak nie stało, Aśka pracowała całkiem normalnie. Nie pamiętam, kiedy, już w dość zaawansowanej ciąży przychodziła tylko na pół dnia, takie zalecenie lekarza prowadzącego, które kierownictwo musiało przełknąć. I tu praca zaczęła nam się całkiem sypać.

Nowego pracownika ni widu ni słychu, a nam brakuje co najmniej jednej, a za chwilę dwóch osób w zespole. Gdy Asia po porodzie poszła na urlop macierzyński mieliśmy już zastępstwo, ale nie oszukujmy się, był to młody chłopak, którego kompetencje i doświadczenie były dużo gorsze niż Aśki. Z zespołu zaczęły odchodzić kolejne osoby, zastępowane coraz mniej kompetentnymi pracownikami.

Nieoficjalnie było już wiadomo, że jak tylko Aśka wróci z urlopu ma dostać awans, a Karolina wrócić do roli szeregowego pracownika. Niestety, plan nie wypalił, gdyż Aśka jeszcze w trakcie trwania urlopu złożyła wypowiedzenie i poszła do konkurencji. Co się dalej działo, nie wiem, gdyż i mi szczęśliwie udało się znaleźć lepszą posadę i uciekłam z tego wesołego grajdołka.

korpo

by ~krysiaspod10
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Error505
8 8

Naprawdę trzeba mieć mizerne umiejętności managerskie, żeby nie rozpoznać naturalnego lidera.

Odpowiedz
avatar Jorn
3 3

@Error505: Trzeba nie mieć żadnych zdolności menadżerskich. Ja mam znikome, ale rozpoznanie naturalnej liderki, która mnie zastąpiła po moim odejściu, nie sprawiło mi żadnego problemu. Dziewczyna była jedną znajmłodszych osób stażem i wiekiem, ale nikt nie miał wątpliwości, że to jej się to stanowisko należało.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@Error505: Umiejetnosci lidera można sie wyuczyć, ale gdyby rzeczywiscie w pracy kierowano sie umiejetnosciami, a nie znajomosciami.. Właśnie przeszlam identyczna sytuacja, w obecnej pracy mielismy mały team- managerka, koleżanka, ktora byla zastepca, ja i kolega ktorzy znalismy robote i moglismy zastapic managera gdy mial dzien wolny. Tak sie zlozylo, że w ciagu 2 miesiecy odeszla managerka i kolega, kolezanka poszla na bardzo dlugie zwolnienie. Czyli zostałam tylko ja ktora ogarniala ten department, personel jak i "góra" dobrze sie wypowiadali na moj temat i zasugerowali, że dostane stanowisko managera, ale konieczna jest rozmowa kwalifikacyjna, ktora bedzie formalnoscia. I co sie wydarzylo? Nie dostalam stanowiska bo podobno nie powiedzialam za dużo na rozmowie.Kto dostal? jakas dziewczyna co od 3 lat siedziala na macierzynskim to na zwolnieniu i wrocila jakies 3 tygodnie wczesniej. Ok, czy zajela sie teamem? Nie, bo dopiero sie wdraża w prace a ode mnie nadal oczekiwali, że bede robic dokladnie to samo. Coż, też jestem teraz na zwolnieniu..już dostaje wiadomosci, że za mna tesknia ;) no tak,bo nie ma kto czarnej roboty odwalac;)

Odpowiedz
avatar Error505
2 2

@Jorn: Jasne, po prostu nie chciałem pisać wprost. Tacy ludzie po prostu błyszczą.

Odpowiedz
avatar Error505
1 1

@nursetka: Są tacy, którzy się z tym rodzą, inny mogą, lepiej lub gorzej się wyuczyć a niektórzy nigdy nimi nie będa. Zapewne jesteś świetnym specjalistą ale to nie oznacza, że możesz być dobrym kierownikiem. Ktoś to ocenił i wyszło mu, że nie. Może miał rację a może się pomylił. Nie znam Cie więc trudno powiedzieć. Natomiast na pewno nie popisał się nie tłumacząc dokładnie dlaczego taka decyzja zapadła. Znam przypadek, że gość na takiej rozmowie, przekonany, że się nadaje na kierownika zderzył się z ciężarówką. Po jakimś czasie został kierownikiem i przyszedł podziękować bo tamta rozmowa uświadomiła mu co oznacza bycie kierownikiem i czego mu brakuje. Zabrał się za robotę i jest naprawdę dobry na tym stanowisku.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Error505: Gdyby powiedzieli, że nie dostalam awansu bo nie mam doswiadczenia albo nie rozumiem swojej roli jako leadera to przyjelabym to do wiadomosci. Feedback, że za malo mowilam an interview to wrecz obraza po tym jak senior management dawal mi wiecej odpowiedzialnych zadan niz innym managerom. Nikt nawet nie kontrolowal czy wszystko w porzadku, bo wszystko ogarnialam.Czyli czego szukali? krasomowcow czy kogos kto wie jak zarzadzac ludzmi? Jakos po samym interview nie zaproponowali mi powrotu na poprzednie stanowisko tylko nadal oczekiwali, że bede managerem za taka sama wyplate. Ale minal juz jakis czas i rozgladam sie za nowa pracą, nie docenili moich umiejetnosci to doceni ktos inny :) Po prostu strasznie mnie zabolalo gdy dostalam lekcje od życia, że nie liczy sie ciezka praca i poparcie personelu ale znajomosci i krasomowstwo. Teraz już nie jestem naiwna.

Odpowiedz
avatar Error505
0 0

@nursetka: Możliwości są dwie. Albo nie nadajesz się na kierownika albo nie zostałaś właściwie oceniona. Co do feedbacku który dostałaś to też są dwie możliwości. Albo był słaby albo go nie zrozumiałaś. Możliwe też jest, ze to co robisz jest zarządzaniem zespołem a możliwe, że tak nie jest a Tobie się wydaje, że jest. Ja nie wiem bo Cię przecież nie znam. Natomiast z pewnością ktoś zrobił słabą robotę bo zdemotywował Cię do pracy. I wierzę, że to mogło zaboleć. Jeśli chcesz mojej rady to znajdź, w obecnej lub przyszłej pracy, kogoś doświadczonego, kto pomoże Ci zrozumieć czy Twoje wyobrażenia o byciu kierownikiem są zgodne z prawdą.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Error505: Rozmawiałam i mam dobry feedback zarówno od personelu, ktorym zarzadzam i od wyższego managementu. Prawie na pewno chodziło o znajomości. Nie twierdze, że jestem ideałem i sporo muszę się nauczyć w tej roli, ale ten awans wiązal się też z rozwojem w tym kierunku. Bardzo wiele osób mówilo mi, że management popełnił błąd i byli w głebokim szoku kogo wybrali w zamian. Zresztą nie wiem dlaczego próbuje cię przekonać, masz racje nie znasz mnie to nie masz pojecia co osiagnelam przez ten czas, gdy zastepowalam managera :) I tak szukam innej pracy wiec kto teraz bedzie zarzadzal mnie nie juz nie obchodzi.

Odpowiedz
avatar Error505
0 0

@nursetka: Ależ nie masz mnie do czego przekonywać. Przecież nie twierdzę, że się nadajesz lub nie. Napisałem tylko jakie są możliwości. Jeśli dostałaś dobry feedback jak piszesz to myślę, że szukanie nowej roboty jest najlepszym rozwiązaniem.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
6 6

Skoro ta Karolina była manipulantką, to pewnie podlizywała się komuś z góry i obrabiała 4 litery pozostałym członkom zespołu, a manager był na tyle głupi, że jej uwierzył, zamiast zweryfikować jej rewelacje. Niestety ale tacy ludzie często awansują, a potem awansują mendy podobne sobie, bo schlebia im, że ktoś im się non stop podlizuje.

Odpowiedz
Udostępnij