Kiedy idziesz na rozmowę o pracę i proponują ci trzymiesięczny staż za 1k netto, po czym podtykają umowę na 3,5 miesiąca stażu i jeszcze są zdziwieni kiedy sugerujesz im, że to nie w porządku, bo umawialiście się na coś innego.
Ja wiem, że kadrowej może się nie chcieć przygotowywać dwóch umów dla jednego pracownika w ciągu miesiąca, ale to jest jej praca, za którą jej płacą. A jeśli to takie trudne to niech każą ludziom zaczynać pracę od początku miesiąca, a nie w środku.
Już nie wspomnę, że człowiek nie potrzebuje nawet miesiąca stażu, bo po tygodniu pracuje jak normalny pracownik i wyrabia normę jaka przysługuje na umowie o pracę.
Wyzysk.
I to firma, która handluje towarem luksusowym. Bardzo drogim.
Praca
Tzw. Staże to rak okrutnik. Oficjalnie "zdobywasz doświadczenie", a w praktyce jako stażysta robisz jak pracownik, tyle co pracownik i w praktyce ponosisz odpowiedzialność jak pracownik ale za 1/3 cią pensji. Takze owszem, rak i wyzysk.
Odpowiedzto skoro ci to nie odpowiada to na to nie idź. Proste.
Odpowiedz