Dzisiaj prawie zabiłbym idiotę... Na jednym z głównych skrzyżowań miasta. Następuje zmiana świateł, mam zielone, skręcam w lewo. I nagle przed moją maską, wymuszając gwałtowne hamowanie, przez całe skrzyżowanie przejeżdża jak strzała, nawet się nie oglądając, na ok 16-17 letni jegomość na hulajnodze elektrycznej.
Nieważne, że dla jego kierunku ruchu było czerwone, nieważne, że przez skrzyżowanie jechały w poprzek i skręcały samochody, król drogi uznał, że ma pierwszeństwo przed przepisami ruchu drogowego, a sygnalizacja świetlna jest dla upośledzonych chyba? Potem pognał dalej główną ulicą, środkiem pasa, w ogóle nie zwracając uwago na to co się na niej dzieje, w pewnym momencie jadąc nawet pod prąd - miałem okazje przez chwilę za nim jechać. Nie wspominając o tym, że w ogóle nie powinien się na tej ulicy znaleźć (w tym miejscu nie ma ścieżki ani pasa dla rowerów).
Pytanie tylko gdzie był zdrowy rozsądek i gdzie była policja albo chociaż straż miejska, mogło to wszystko zakończyć się naprawdę fatalnie.
to może będzie szok, ale ani policja ani straż miejska nie stoją na każdym skrzyżowaniu.
Odpowiedz@krzycz: Wiesz w mniemaniu niektórych tak powinno być. Nikt nie zwraca uwagi, że jest ich mało i mają masę roboty.
Odpowiedz"Dzisiaj prawie nie zabiłem idioty." Jeśli prawie go nie zabiłeś, to znaczy, że jednak zabiłeś.
Odpowiedz@maranocna: W znaczeniu "o mało co"
OdpowiedzA co z tymi przepisami o hulajnogach elektrycznych. Bylo cos mowione ze przepisy wchodza, ze hulajnoga tylko po ścieżce rowerowej, a jak takiej nie ma to ulica. To weszlo, wchodzi czy nie bedzie? Myslalam ze to juz obowiazuje, a skoro tak, to gosc moglby jechac ulica. Oczywiscie to nie zwalnia z przestrzegania przepisow.
Odpowiedz@AnitaBlake: Jeśli po ulicy można się poruszać z prędkością większą niż 30 km/h to hulajnoga nie może się na niej znajdować. Hulajnogi powinny się poruszać po ścieżkach/pasach dla rowerów. Jeśli takiego nie ma, a droga ma ograniczenie powyżej 30 km/h to hulajnoga ma się poruszać po chodniku i z "prędkością pieszego" (cokolwiek to znaczy, b nie jest sprecyzowane). Ustawa o UTO i hulajnogach elektrycznych weszła w życie już dawno temu
Odpowiedz@Shi: ok. Teraz jasne. Nie mam takiej to sie tez za bardzo nie interesowalam :)
Odpowiedzjako kierowca kiedyś myślałem, że najgorsi są pedalarze , którzy zapieprzają ulicą na kolarzówkach, i ignorują sygnalizację aby nie tracić tempa... świat postanowił pokazać mi, że się myliłem ci na hulajnogach są większymi debilami, bardziej ryzykują i co gorsza trudniej ich zauważyć!
OdpowiedzW sumie to szkoda, że przeżył. Mógłby wy..bać się w jakiś znak, albo tak wypi... aby jakiś pręt mu wszedł prosto w serce i ryj najlepiej.
Odpowiedzhulajnogista jechał drogą dla rowerów i miał przed sobą zielone, za to puszkasz skręcający w lewo ma żale że nie udało mu się trafić... ot można kogoś zabić, a w najgorszym razie klepną zawiasy za nieumyslne (gówno prawda) a prawdopodobnie tylko mandat - a reszta to dopowiedzenia propagandowe - wiem coś o tym, zatrzymuję się mimo zielonego, jak nie mam osłony czegoś jadącego równolegle bo wiem że taki puszkarz szuka okazji do zabójstwa.
Odpowiedz@zlomierz: nie może mieć zielonego, tego żaden inżynier ruchu powinien nie dopuścić. to jest skrajnie nieodpowiedzialne. o ile pieszych samych można puścić na zielonym przy prostopadłym zielonym lewoskręcie, to jeśli tam jest ścieżka rowerowa , to już nie to jest za bardzo niebezpieczne. taki potok pieszych trzeba połowicznie przerwać na wysepce. ale to czy rower czy hulajnoga będzie się do tego stosował, to inna sprawa.
Odpowiedz