Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kto był piekielny w tej sytuacji? Ja, czy może potencjalni wynajmujący, bo…

Kto był piekielny w tej sytuacji? Ja, czy może potencjalni wynajmujący, bo tak mnie dziś naszło na refleksje w tej starej sprawie i chętnie poznałbym Wasze zdanie na ten temat.

Rzecz się działa już ładnych kilka lat temu. Firma, w której pracowałem chyliła się ku upadkowi i trzeba było pomału rozejrzeć się za nową robotą. Tak się złożyło, że dostałem od znajomego ofertę pewnej pracy poza granicami kraju. Oczywiście skorzystałem i postanowiłem zarazem swoje mieszkanie wynająć na czas nieobecności. Zamieściłem zatem ogłoszenie na portalu reklamowanym przez pana J. Chabiora. Zaznaczam, iż Facebooka nie używałem i do dziś z tego portalu nie korzystam, więc OLX był jedynym sensownym serwisem dla tego ogłoszenia. W opisie podałem dokładną lokalizację mojej 45-metrowej willi mieszczącej się w bloku, oraz zamieściłem zdjęcia tak, aby jak najlepiej oddawały charakter tego penthouse'u.

I zaczęły się telefony. Tak zbluzgany jeszcze nigdy chyba nie zostałem. A dlaczego? Już wyjaśniam.
Ponieważ śmiałem mieć jakiekolwiek wymagania w stosunku do potencjalnego najemcy. Owszem, wyraźnie zaznaczyłem w ogłoszeniu, iż interesuje mnie tylko legalny wynajem na podstawie spisanej umowy. Do tego chciałem, aby zamieszkały tutaj osoby bezdzietne. Poza tym nie zgadzam się na psa lub kota w moim domu. Chomik, czy królik może być :) Oraz, że Ukraińcom również dziękuję.

Zanim przejdę do sedna, wyjaśnię skąd moje wymagania... Otóż uznałem, że 45-metrowa, dwupokojowa klitka to raczej nie jest dobry lokal dla rodziny z dziećmi, Ukraińcy już niejedno mieszkanie zdemolowali i nie da się nic z tym zrobić, także nie chciałem ryzykować. A tych przybyszów w moim mieście jest naprawdę sporo, bo znajduje się tu mnóstwo zakładów produkcyjnych. Zwierząt sobie nie życzyłem także.

A dlaczego? Ponieważ oddawałem na wynajem mieszkanie świeżo po remoncie z pełnym wyposażeniem, łącznie z TV 43" oraz WiFi. Tego akurat do rachunku nie doliczałem, bo nie tyle zależało mi na zarabianiu na tym lokalu, raczej bardziej chodziło o to, abym nie musiał utrzymywać go pustego.

Dzwoniły maDki, które chciałyby bardzo wynająć, bo dzieci będą miały blisko do szkoły/przedszkola. (Fakt, mieszkanie w centrum i wszędzie blisko, albo bardzo dobry dojazd komunikacją). A ile dzieci? Średnia wynosiła od 3 do 7 i na pewno bardzo "komfortowo" by im się mieszkało w tej klitce, przepraszam - penthousie. Super... A potem takiej się nie da wywalić "w razie w" Smutna prawda, ale tak niestety to działa w tym kraju.

Dzwonili kilka razy też Ukraińcy, a po odmowie usłyszałem, że jestem rasistą i suką bladź i ich koledzy mnie w lesie zakopią. Więc powiedziałem, że zapraszam. Jak widać jestem jeszcze na powierzchni:) Tak samo jedna kobieta mnie opierniczyła za to, że nie życzę sobie psa. Bo co mi pies przeszkadza? Ano może to, że ja nie znam psa i nie chciałbym, aby świeżo położone panele zostały zasikane, albo meble pogryzione, które też były dopiero co kupione.

Rozwiązanie przyszło szybko. Podzwoniłem trochę po znajomych i znalazła się para studentów, która uczy się w pobliskim mieście. Im pasowało, dojazd dobry na uczelnię, bo pociągiem raptem 25 min do celu. Umowa podpisana. Nawet kaucji nie wziąłem. Płatności były zawsze na czas i po moim powrocie mieszkanie zastałem w stanie dosłownie idealnym. Wyglądało tak, jakbym wczoraj z niego wyszedł.

I teraz pytanie? Czy ja postawiłem jakieś chore wymagania w stosunku do swojej tak naprawdę własności, czy ludzie dzwonili po to, aby tylko mnie opier***ić lub zwyczajnie nie potrafili czytać ze zrozumieniem?

Zdaję sobie sprawę, że część osób po tym wpisie może uznać mnie za osobę arogancką. Nie będę negować, ani potwierdzać, bo ciężko tak to wszystko opowiedzieć za pomocą klawiatury, ale bardzo chętnie poznam Wasze zdanie na ten temat.

by NismoR34
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Ata11
22 26

Myślę, że Ty jesteś normalny, tylko część ludzi zrobiła się piekielna... Za jakimś dziwnym przyzwoleniem patologia (w jak najszerszym zrozumieniu tego pojęcia) została nie tylko dopuszczona do głosu, ale zaakceptowana społecznie i rządzi. Ty wystawiasz ogłoszenie, Ty ustanawiasz warunki. Pasuje? OK. Nie pasuje? Jeżeli warunki są "twarde" (np bez psa) to won, jeśli "miękkie" (np tylko mały piesek) to można negocjować. A i tak decyzja należy do wynajmującego i bez żadnych fochów. Dla mnie to jest porównywalne z chamem, który w markecie przy regale z papierem toaletowym robi awanturę, że nie ma tu papieru fotograficznego do drukarki laserowej i to HP. Bo to papier i tamto papier, a on MUSI MIEĆ, jemu się należy i on wie lepiej.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
12 14

@Ata11: Dokładnie. Są z góry dane pewne warunki. Można pytać, czy można coś zmienić/wynegocjować, ale i tak druga strona musi się zgodzić.

Odpowiedz
avatar NismoR34
5 7

@rodzynek2 @Ata11 Dzięki, bo już myślałem że to ja jestem jakiś inny :)

Odpowiedz
avatar Ata11
4 4

@NismoR34: Bo to, że "świat i ludzie zgłupli" nie oznacza, że nie powinniśmy być normalni. I to powinien być wyznacznik, a nie patologia. Kiedyś z kimś rozmawiam, o tym jak nasz wspólny znajomy się zachował. I szukam słowa, bo mi brakuje, taki wiek ;) Odpowiedzialnie? Profesjonalnie? Itp, itd... I do mnie dociera, że nie, On po prostu zachował się NORMALNIE. Czyli tak jak powinien się zachować NORMALNY człowiek w konkretnej sytuacji. Ale ponieważ w "świecie patologii" było to tak abstrakcyjne, że my (niby też normalni ludzie) zauważamy to, jako coś nadzwyczajnego... A tak powinna wyglądać codzienność.

Odpowiedz
avatar xpert17
16 22

Polacy też niejedno mieszkanie zdemolowali

Odpowiedz
avatar bloodcarver
8 16

@xpert17: Ale z Polaka łatwiej ściągnąć kasę, jakby co. Tu ma rodzinę, nie zerwie wszystkich kontaktów nawet jakby wyjechał. A Ukrainiec wróci do siebie albo pojedzie do Niemiec i szukaj wiatru w polu.

Odpowiedz
avatar NismoR34
2 6

@xpert17: Owszem, nie twierdzę że tak nie jest - wręcz przeciwnie. Ale jakoś mam dystans do Ukraińców po różnych opowieściach związanych z wynajmowaniem przez nich mieszkań. Nie chodzi o żadną dyskryminację z mojej strony, bo mają prawo tak samo pracować u nas, jak i my poza granicami kraju. Jednak mam też prawo postawić warunki komu chcę wynająć swoją jakby nie było własność.

Odpowiedz
avatar mujer_verdadera
0 0

@xpert17: też wyszłam z tego założenia i chcąc żyć bez uprzedzeń wynajęłam dom Ukraińcom. Z polecenia, idealni wprost i wiarygodni. Pomimo zapewnień z ich strony oraz zastrzeżeniom w umowie, w trymiga zamienili dom w hotel robotniczy, imprezownię z płatnym wyszynkiem alkoholu oraz hotel dla psów. Na szczęście udało mi się ich pozbyć ale łatwo nie było.

Odpowiedz
avatar annabel
-5 25

Mieszkam za granica, legalnie pracuje, wynajmuje mieszkanie, nawet go wyremontowalam za wlasne pieniadze, zeby mieszkac lepiej. Tez pracowales za granica, wiec chyba wiesz, ze zycie obcokrajowca wymaga duzo odwagi i tez duzo sily. A teraz sobie wyobraz, ze wszystkie ogloszenia byliby jak twoje. Pewnie spalbys pod mostem, ja rowniez. Osadzanie czlowieka na podstawie narodowosci naprawde nie jest fajne.

Odpowiedz
avatar Tolek
5 13

@annabel: Ale Ty jesteś cywilizowaną Polką i nikt po dowiedzeniu się, ze jesteś z kraju JP2 nie śmiałby odmówić Tobie lokum. Ale tak na poważnie - i Polacy, i Ukraińcy bardzo mocno zapracowali na taką opinię.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
-2 12

@annabel: Komu i na jakich warunkach właściciel chce wynajmować mieszkanie, to powinna być jego sprawa. Oczywiście wiele rzeczy można przynajmniej próbować negocjować i może właściciel zmieni zdanie.

Odpowiedz
avatar annabel
4 8

@Tolek wlasnie ze nie jestem Polka… jestem Slowaczka. Mieszkalam kiedys w Polsce, teraz mieszkam w Hiszpanii. I tez sie spotykam z takimi pogladami… niestety

Odpowiedz
avatar bloodcarver
3 11

@annabel: Mam w pracy Ukraińców i jeśli ich podejście do dbania o mieszkanie jest podobne do ich dbania o sprzęt i towar pracodawcy, to ja się autorowi nie dziwię. Owszem, wielu jest OK, i duża firma może tych spoko zostawić a d00pków odsiać wywalając ludzi po tygodniu, ale przy najmie mieszkania eksmisja jest ciężka, a i jedna osoba nie ma takiego buforu finansowego, jak duży zakład pracy.

Odpowiedz
avatar Balbina
4 4

@bloodcarver: Miałam do wynajęcia mieszkanie i trafiło mi się chętna para studentów z Ukrainy. Szukała dla nich siostra co juz parę lat mieszkała w Polsce.I mówiąc szczerze dupa mi furczała jak podpisywałam z nimi umowę. Mieszkali trzy lata,pieniądze na czas,żadnych problemów.Jak starali się o wyjazd do UK to nawet im referencje napisałam (bo taki mieli wymóg od nowego wynajmującego) Po nich mam do tej pory trzech chłopaków z Ukrainy. Też studentów.Już czwarty rok.Mili,grzeczni,w mieszkaniu czysto,bo jak mąż jedzie jak coś się zepsuje to widzi. Ale znowu moja klientka miała w mieszkaniu nad sobą parę z dzieckiem z Ukrainy to przeżywała horror. Wrzaski,walenie,tłuczenie przez dziecko zabawkami o podłogę.Jak im zwróciła uwagę to jej mało nie pobił. A włascicielka miała na to wyje............

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 1

@Balbina: Kwestia skali, u nas przewijają się ich dziesiątki i niestety dużo większy odsetek do wywalenia, niż Polaków. Wiesz, że da się rozbić granitowy zlew na okruszki nie uszkadzając pudełka? Bo my już wiemy XD Trzech czy czterech dobrych zatrudnionych pod rząd też by się znalazło, a i owszem. Kwestia szczęścia i odsiewu osobistego zapewne.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 października 2021 o 14:40

avatar NismoR34
6 8

@annabel: Jak napisałem wyżej - oni mają takie samo prawo pracować u nas, jak i my poza granicami kraju. Rynek wynajmu w moim mieście jest do teraz zdominowany przez Ukraińców. Opowieści znajomych nie są raczej wyssane z palca. Spora część mieszkań mieszkań na wynajem jest wyposażona (o ile w ogóle) w stary sprzęt, tylko po to żeby spełniały minimalny standard najemcy. Ja mieszkanie miałem po generalnym remoncie, w który niemało kasy włożyłem. Wolałem więc Polaków, ponieważ łatwiej w razie szkód takowego namierzyć. Mam przecież prawo decydować komu wynajmę mieszkanie, a komu nie prawda?

Odpowiedz
avatar NismoR34
2 2

@Balbina: Dlatego nie można wrzucać wszystkich do jednego worka, ale lepiej być ostrożnym.

Odpowiedz
avatar Kitty24
4 6

@annabel: nie sądzę, żeby właściciel mieszkania był instytucją charytatywną i oddawał pod wynajem to, na co ciężko sam zapracował. Jego mieszkanie, jego wybór. Dochodzi do tego "szósty zmysł", przeczucie... Lepiej poczekać niż oddać swój majątek byle komu. Ja kiedyś oddałam pod wynajem swoje mieszkanie, trochę mi się spieszyło, więc wynajęłam na pozór miłej, ułożonej parze, z psem. Kiedy kończył się wynajem, lokatorzy nie dość, że nie zapłacili za ostatni miesiąc, kazawszy potrącić opłaty z kaucji, to zostawili y taki syf i zniszczenia, że nawet nie ruszonej kaucji nie starczyłoby na remont. Po psie smród i plamy na ścianach, po obrazkach odpadnięty tynk bo były przyklejone taśmą klejącą.. Nigdy nie wiesz na kogo trafisz, więc dobrze, że autor stawia wysoko poprzeczkę. Ten kto zgodzi się sprostać wymaganiom, będzie dbał o cudze mieszkanie.

Odpowiedz
avatar Pantagruel
16 16

Kilka lat temu chcieliśmy wynająć mieszkanie po babci. Początkowo szukaliśmy lokatorów "ustnie" - pytaliśmy po znajomych, sąsiadach itp. Mieliśmy jednak jeden warunek - żadnych dzieci. O mieszkaniu dowiedziała się sąsiadka babci i chciała je dla swojej wnuczki. Ja i moja siostra spotkałyśmy się z tą wnuczką w mieszkaniu jej babci, lecz odpadała na starcie bo a) czynsz miała płacić sąsiadka (jej babcia) bo ona sama jest bezrobotna b) miała 4 dzieci c) na spotkanie przyszła brudna i śmierdziało od niej papierosami, podczas rozmowy z nami również zapaliła sobie fajeczkę. Ogólnie zachowywała się jakby wpadła do kumpla na imprezkę przy piwku. Zachowałyśmy jednak kulturę i poinformowałyśmy spokojnie, że przykro nam ale chcemy wynająć mieszkanie komuś bez dzieci. Sąsiadka później robiła nam awanturę. Temat trochę ucichł, zdążyłyśmy już przenieść poszukiwania do internetu. Za każdym razem jak pojawiałyśmy się w bloku żeby pokazać mieszkanie potencjalnym najemcom, sąsiadka nas atakowała i próbowała przekonać ludzi, że to mieszkanie to syf a my to złodzieje i w ogóle :) W końcu podpisałyśmy umowę z jedną panią. W dzień wprowadzki dzwoni do nas przerażona, że jakaś kobieta z dzieckiem dobija się do drzwi i żąda wpuszczenia do "jej" mieszkania. Wnuczka sąsiadki uznała, że uda się jej w jakiś sposób wbić do mieszkania udając, że to ona ma z nami podpisaną umowę i że zaszła jakaś pomyłka i to pewnie my, złodzieje jeb**, chcemy je OBIE oszukać. Jednego dzieciaka zapewne wzięła ze sobą dla uwiarygodnienia historii. Poinformowałyśmy naszą lokatorkę, żeby olała kobietę i wyjaśniłyśmy pokrótce sytuację, zasugerowałyśmy też zadzwonienie po policję jeżeli kretynka za bardzo będzie się awanturować. W końcu sobie poszła. Ale jej babcia nie odpuściła, nasza lokatorka przez kilka dni znajdowała śmieci pod drzwiami albo ubrudzoną czymś skrzynkę na listy. Starucha po pewnym czasie dała sobie spokój.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 października 2021 o 12:29

avatar NismoR34
5 5

@Pantagruel: Nawet nie wiem, jak to sensownie skomentować. Tacy ludzie się niestety zdarzają i szerze współczuję zaistniałej sytuacji.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 6

o jak mnie irytuja tacy kombinatorzy, wiedza od razu, ze nie spelniaja wymagan, ale "moze jednak sie uda"

Odpowiedz
avatar NismoR34
0 2

@bazienka: Myślę, że raczej nie chodzi o zasadę "może się uda". Bardziej dzwonili po to, aby kogoś zmieszać z błotem, bo wiedzieli po treści ogłoszenia, iż na wynajem nie mają szans. Ja to bardzo delikatnie opisałem w swojej historii, bo gdybym miał przytoczyć wszystkie bluzgi to chyba miejsca nie starczyłoby na całą opowiastkę :)

Odpowiedz
avatar Aniela
7 7

Nie chciałeś dzieciatych bo nie chciałeś użerać się z nimi gdyby nie płacili a nie można by ich było wyrzucić. Ich komfort życia raczej cie nie obchodził więc nie ściemniaj chociaż :D co do reszty się zgadzam

Odpowiedz
avatar NismoR34
4 4

@Aniela: Masz sporo racji, ale proszę weź też pod uwagę iż dzwoniły matki, które miały w porywach 7-mioro dzieci. Chyba raczej na dwóch pokojach i 45 metrach nie byłoby im zbyt wygodnie, prawda? Już to widzę, w domu mam dwie kanapy. Gdzie mieliby oni spać wszyscy razem? Chyba w poprzek ułożeni szeregowo :)

Odpowiedz
avatar veravang
2 4

Z jednej strony jest dokładnie tak jak mówisz - twoje kąty, twoje zasady. Z drugiej, jako samotna osoba z kotem wynajmowałam w sumie trzy mieszkania, nigdy nie zaciągnął nawet nitki w kanapie. Pazury przycinane, podłogi nienaruszone. Nie wiem dlaczego samo jego posiadanie miałoby mnie skreślać z listy potencjalnych wynajmujących. A kobiety chcące wynająć 40 metrów dla siebie z dzieckiem niekoniecznie są oszolomkami, tylko może nie stać ich na większy metraż. Jak wielu naszych rodziców spało na kanapie w saloniku bo nie było dla nich sypialni? Mnóstwo, czy to coś złego? Stanowi o patologii?

Odpowiedz
avatar Kitty24
0 4

@veravang: czasy się zmieniły, to raz, dwa, że kotek jest grzeczny itd ale niech mu coś odbije jednego dnia i podrapie kanapę, zrzuci cokolwiek, zniszczy. Wiem o czym mówię, mam kota... Właściciel woli jednak nie ryzykować.

Odpowiedz
avatar NismoR34
2 2

@veravang: Ale ja nie nazwałem nikogo patologią. Po prostu miałem prawo postawić warunki co do wynajmu. A co do kota... Ja rozumiem, że Twój jest grzeczny i nie neguję tego. Tylko że ja go nie znam, prawda? I dlatego wolałem nie ryzykować. Każde zwierzę jest inne. Prosty przykład, chomik koleżanki lubi gryźć kable, dlatego go wypuszcza tylko na ograniczonym terenie swojego lokum. Mój z kolei kablami się absolutnie nie interesuje i może biegać gdzie chce, a mamy tę samą rasę.

Odpowiedz
avatar Orava
1 1

@veravang Ty masz milutkiego kota. Ja też mam dwa bardzo grzeczne kotki i wiem, że nic by nie poniszczyły, ale skąd ma o tym wiedzieć autor? Ma Ci uwierzyć na słowo? A ilu jest idiotów co psa bez smyczy wyprowadzają, bo taki grzeczny, a potem taki "grzeczny" pies pogryzie/obskoczy/obszczeka? Niedawno kupiłam dom, poprzedni właściciel go wynajmował i uwierzył na słowo, że zarówno piesek, jak i dzieci są grzeczne. Panele na podłodze tak zarysowane, że aż zmieniły kolor, drewniane ramy okienne tak obdrapane i wygryzione, że nawet szlifowanie wiele nie pomogło, wgniecenia na lodówce, a do tego ściany we wszystkich 5 pokojach porysowane. Właścicielowi odechciało się wynajmowania.

Odpowiedz
avatar Balbina
0 0

@veravang: Miałam mieszkanie do którego bez mojej wiedzy lokator "wprowadził" kotka.Po jego wynajmie musiałam wyrzucić kanapę i fotele bo byłu podrapane i zasikane. To samo mieszkanie zdecydowałam sie sprzedać i lokatorka poprosiła mnie czy może swojego kotka przywieść z domu rodzinnego.Ok bo i tak idzie na sprzedaż co mi tam. Po pół roku znalazł się kupiec,panie się wyprowadziły a my wynosimy meble i inne rzeczy. Dywany tak smierdziały że poszły na smietnik od razu. A mieszkanie mimo że okna były otwarte przez dwa tygodnie tak śmierdziało kotem że dobrze że nastepny właściciel się szykował na generalny remont bo bez ozonowania by nie dało rady funcjonować.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
0 6

tak tu jest dysonans, ale trochę innego typu, bo oddajesz mieszkanie typu "premium" a ogłaszasz się na bezpłatnym portalu gdzie mieszkań szukają właśnie pracownicy z za wschodu. to niepotrzebne rzucanie pereł przed wieprze. btw. ile by trzeba liczyć kaucji od najemcy za mieszkanie z pozostawionym telewizorem i pilotem oddanym w ręce najemcy? 6k? 10k? coś takiego w przyrodzie nie występuje, coś takiego wynajmuje się zaufanym znajomkom, lub przez znaną agencje inaczej nikt tego nie doceni.

Odpowiedz
avatar NismoR34
1 1

@PiekielnyDiablik: Rację Ci przyznam. Może "premium" to zbyt dużo powiedziane, bo mały metraż, ale czas mnie gonił. Robotę za granicą dostałem dość nieoczekiwanie. Decyzja była szybka i nieco spontaniczna, a poprzez ten portal mogłem dotrzeć do większej grupy potencjalnych klientów. Tak mi się przynajmniej wydawało :)

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
0 2

@NismoR34: racje rozumiem, i rozumiem też to że gdy "się ma to co się ma", to nie myśli się czy będzie pasować, tylko że chce się jak najszerzej. tylko odpowiadam, na to pytanie z początku, jak się trafia do grupy o niskich cenach i niskich oczekiwaniach, to jest to trochę piekielne i trzeba się liczyć z takimi reakcjami. bo jest wiele sposobów filtrowania ofert, i ludzie nie lubią gdy mimo ich zaznaczonych (lub domniemanych) preferencji wyskakują im takie kompletnie "od czapy" które nie powinnie się tam znaleźć. btw. ile kaucji sobie życzyłeś za mieszkanie umeblowane w tym stylu "komfort"?

Odpowiedz
avatar NismoR34
1 1

@PiekielnyDiablik: Tak, tylko że OLX nie oferuje żadnych specjalnych preferencji ogłoszeń. Raczej można było zaznaczyć niewiele, typu np. osoba prywatna, czy firma. Wszelkie dokładne informacje trzeba było zamieścić w samej treści ogłoszenia. Bardziej chodzi mi o to, że ludzie nie potrafią czytać ze zrozumieniem. A co do kaucji - określiłem ją na 1400zł, czyli dwukrotność samego czynszu, w którym zawiera się zużycie wody, opłata za ścieki, cała reszta i ubezpieczenie mieszkania. Za gaz jest stała opłata, wyliczana przez PGNiG szacunkowa, a prąd wedle wskazań licznika do zapłaty raz na 2 miesiące.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 6

To na jakich warunkach ktoś chce wynająć swoje mieszkanie to jest tylko i wyłącznie jego sprawa - może na przykład zażądać, aby mieszkali tan wyłącznie brodaci, wąsaci bruneci i nikomu nic do tego. Ja również odmawiam wynajmu rodzinom z dziećmi, plus w obecności adwokata podpisujemy weksel in blanco na zabezpieczenie ewentualnych zaległości w opłatach i naprawę zniszczeń, gdyby takowe zaistniały z winy lokatora.

Odpowiedz
avatar NismoR34
4 4

@metaxa: Prawidłowa postawa.

Odpowiedz
avatar arokub
3 5

45 metrów kwadratowych jest w miarę ok do dwójki dzieciaków, uczy gospodarowania miejscem, wiem co z własnego doświadczenia. To tak na marginesie. Kompletnie nie rozumiem narzekania na to jak ktoś chce rozporządzać swoją własnością. Możesz nawet sobie zażyczyć, że chcesz wynająć komuś kto ma papużki faliste w ilości sztuk co najmniej 5 i nikomu nic do tego. To Ty możesz mieć problem ze znalezieniem najemny - Twoje ryzyko :)

Odpowiedz
avatar fiksumdyrdum
1 1

Jesteś zupełnie normalny i to Twoja sprawa, na jakich warunkach chcesz wynająć komuś swoje mieszkanie. Po prostu przedstawiłeś pewną ofertę na rynku mieszkaniowym i ktoś może się na nią zgodzić albo nie, i tyle w temacie. Ale kto wie, czy za kilka(naście) lat wymogi typu brak dzieci, kota, psa lub nie-student albo nie-obcokrajowiec, kto wie, czy w niedalekiej przyszłości takie wymogi nie będą już prawnie zakazane... Właściwie już dziś istnieją przepisy, że nie można odmówić komuś sprzedaży towaru/usługi na zasadzie "nie, bo nie", i kto wie jak moga to interpretować sądy, gdy dojdzie do sporów w temacie wynajmu mieszkania...

Odpowiedz
avatar jan_usz
1 1

@fiksumdyrdum: Skoro firma ubezpieczeniowa może szacować ryzyko na podstawie stanu cywilnego lub posiadania dzieci, nikt nie zabroni skonstruować cennika tak żeby wynajem dla osoby z dziećmi czy zwierzętami nie zwiększała ceny np pięciokrotnie.

Odpowiedz
avatar yfa
-2 4

Odpowiadając na zdane pytanie: nikt tu nie jest piekielny. Ty jesteś naiwny - nie wiedząc, że po świecie chodzi masa idiotów i korzystają oni z OLX. Oni - są po prostu idiotami. Piekielne to by było, gdyby chcieli do mieszkania przemycić jakoś te dzieci czy zwierzęta. Piekielność wymaga wybitnej głupoty, a nie pospolitej, lub ponadprzeciętnej złośliwości.

Odpowiedz
avatar jan_usz
2 2

Twoje mieszkanie, Twoje warunki. Ale mnie ciekawi inny wątek. Co jeśli państwo wynajmujący zdecydują się na dziecko czy psa? Jak wyegzekwować taką umowę w przyszłości.

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

Ja tylko powiem, że mieszkam właśnie z dwójką Ukraińców i to najbardziej zadbane, wysprzątane zawsze na błysk mieszkanie, w jakim mieszkałam. Do tej pory zawsze mieszkałam z Polakami i zawsze co najmniej jedna osoba miała problem ze sprzątaniem, a ujebywanie ścian to była norma.

Odpowiedz
avatar NismoR34
0 0

@szafa: Rozumiem i nie neguję. Ja jednak mimo wszystko innych opowiadań się nasłuchałem, a ludzie którzy to przekazywali raczej nie mieli powodu, aby kłamać. Raczej przestrzegali, bo sami się sparzyli. Mnie chodziło jedynie o minimalizowanie ryzyka strat w mieszkaniu i nie kierowałem się jakimikolwiek uprzedzeniami.

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
0 0

Jakiego koloru są ci Ukraińcy, że nazwali cię rasistą?

Odpowiedz
avatar NismoR34
0 0

@HelikopterAugusto: Nie wiem, bo rozmawiałem z nimi tylko przez telefon. Mnie również się wydaje, że aby nazwać kogoś rasistą, to trzeba go obrazić lub dyskryminować z powodu innego odcienia skóry. W każdym razie przedstawiłem tylko suche fakty.

Odpowiedz
Udostępnij