Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Do poruszania się na co dzień korzystam z hulajnogi elektrycznej. Staram się…

Do poruszania się na co dzień korzystam z hulajnogi elektrycznej. Staram się jeździć zgodnie z przepisami, zwykle jeżdżę też wolniej, niż pozwalają możliwości techniczne hulajnogi (wolę być te kilka sekund później, niż doprowadzić do wypadku ;)).

Jeżdżę zwykle miejskimi ścieżkami rowerowymi. Zazwyczaj biegną tuż obok chodnika. Niestety spora część mieszkańców mojego miasta kompletnie nie widzi różnicy między jednym, a drugim: Normą jest wyprowadzanie na ścieżkach psów (zajmując całą rozpiętość ścieżki i chodnika, tj. właściciel jest na chodniku, a jego pies na drugiej krawędzi ścieżki), prowadzenie po nich wózków dziecięcych (ja wiem, że też ma koła - ale jednak to druga szybkiego ruchu...) czy bieganie nimi po ciemku bez żadnego oświetlenia. Raz np. zdarzyło mi się prawie wjechać w biegacza, który dosłownie wyłonił się z ciemności tuż przed moją hulajnogą - on z daleka mnie widział (jechałem z włączonym światłem), ale ja jego nie.

Dziś pojawiła się nowość: Ścieżką jechał motocykl - pod prąd (ścieżka podzielona jest na 2 pasy) i bez zamiaru skorygowania strony ścieżki. Facet jechał prosto na mnie i być może doszłoby do kolizji, gdybym nagle nie zjechał na bok.

Kawałek dalej swoje 5 groszy dołożyła pani z wózkiem dziecięcym - ni stąd, ni zowąd nagle zeszła z chodnika prosto pod koła hulajnogi. Udało mi się skręcić i w nią nie wjechać, ale nie wytrzymałem i zawołałem "to jest ścieżka rowerowa!". Pani nie zareagowała i dalej szła ścieżką, ale za to zaczęła mnie wyzywać stojąca niedaleko grupka meneli, niejako stając w obronie kobiety*.

I jak tu funkcjonować, gdy mało kto chce przestrzegać obowiązujące zasady?

*Dla dociekliwych, bo pewnie ktoś zapyta w komentarzu: "Jak jeździsz baranie? Kobietę z dzieckiem rozjedziesz" etc.

by normalnyCzlowiek123
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar SirCastic
0 2

Tak gwoli ścisłości, przez " miejskimi ścieżkami rowerowymi. Zazwyczaj biegną tuż obok chodnika" rozumiesz trasy oznaczone C-13, czy C13/16?

Odpowiedz
avatar normalnyCzlowiek123
4 6

@SirCastic: C-13/16 z pionowym podziałem, oddzielającym ruch na chodniku od ruchu na ścieżce. Jeśli dobrze rozumiem przepisy, każda "strona ruchu" powinna poruszać się po swojej części.

Odpowiedz
avatar SirCastic
0 4

@normalnyCzlowiek123: Ja tylko z dociekliwości pytam - "biegnące tuż obok chodnika" brzmiało nieprecyzyjnie. Oczywiście C-13/16, czyli "Droga dla pieszych i rowerzystów" z pionowym podziałem wyznacza pasy dla rowerów i dla pieszych (stosownie do znaku) na ciągu pieszo-rowerowym. I, oczywiście, wiadomo też, kto ma pierwszeństwo w ciągu pieszo-rowerowym, a kto na drodze dla rowerów.

Odpowiedz
avatar normalnyCzlowiek123
3 5

@SirCastic: Tak, pieszy ma pierwszeństwo. Ale czym innym jest chcieć przejść przez ścieżkę (np. po pasach - które tu i ówdzie są namalowane), a czym innym wejść prosto pod jadący pojazd i iść sobie dalej po ścieżce, zamiast po stronie przeznaczonej dla pieszych.

Odpowiedz
avatar SirCastic
1 3

@normalnyCzlowiek123:Skofundowałeś mnie, odpowiadając na niezadane przeze mnie pytanie kto ma pierwszeństwo, ale rzeczywiście, masz oczywistą rację: 1.Pieszy ma pierwszeństwo i 2. Pieszy powinien iść swoją stroną ciągu pieszo rowerowego. ....Ale jak jednak nie pójdzie, to patrz 1. Takie życie nie-pieszych....

Odpowiedz
avatar normalnyCzlowiek123
1 3

@SirCastic: Właśnie nie. Za poruszanie się nieswoją częścią takiego ciągu bez uzasadnienia (np. remont danej części) grozi mandat. Widziałem już kilkakrotnie w wiadomościach informacje o wypadkach z udziałem rowerzysty / hulajnogisty i pieszego. Jeśli pieszy znajdował się wówczas na ścieżce rowerowej (oczywiście nie w sytuacji przejścia na jej drugą stronę) to on uznawany za winnego. Oczywiście nie chcę robić z pieszych "tych złych". Na ogół ludzie mający wywalone na przepisy w danej roli (np. jako kierowca samochodu) robią tak też w pozostałych.

Odpowiedz
avatar SirCastic
0 2

@normalnyCzlowiek123: Nie wiem, jakie ty wiadomości oglądasz i czy dokładnie odróżniasz rodzaje ścieżek rowerowych (c-13 - droga dla rowerów, na której rower,hulajnoga,deskorolka ma pierwszeństwo, a pieszy może wtargnąć; c-13/16 - na której rower,hulajnoga,deskorolka ma obowiązek poruszać się ostrożnie, bo pieszy ma pierwszeństwo) ale to było wałkowane wielokrotnie przez rowerzystów - zostali ofiarami własnego sukcesu, chcieli DDR, podostawali CPR, poruszać się nimi muszą, a przywilejów nie mają. Życie.

Odpowiedz
avatar kowalskizenon
2 2

@SirCastic: Pomimo tego, że na różnych "forach" panuje niezły mętlik i pomieszanie pojęć a prawodawstwo dotyczące ruchu drogowego to bubel na bublu - paragraf 40 rozporządzenia w/s znaków i sygnałów drogowych dość jasno precyzuje, co to są znaki zawierające symbole C13 i C16 oddzielone kreską pionową lub poziomą. Punkt 1 mówi, że oddzielenie symboli kreską poziomą oznacza że droga jest przeznaczona "dla rowerów i pieszych", czyli jest drogą dla rowerów i pieszych a nie jest drogą rowerową. Punkt 2 mówi, że oddzielenie symboli kreską pionową oznacza "drogę rowerową i drogę dla pieszych położone obok siebie". Pojęcia "droga dla rowerów" i "droga dla rowerów i pieszych" są używane w Ustawie Prawo o Ruchu Drogowym i jest tam określone kto i jak może się nimi poruszać i kto ma tam pierwszeństwo. Zasady ruchu na "rowerowej połowie" drogi oznaczonej symbolami C13/C16 oddzielonymi pionową kreską są dokładnie takie same, jak na wydzielonej drodze rowerowej oznaczonej znakiem C13. Zasady ruchu na drodze "dla rowerów i pieszych" (czyli tej z kreską poziomą) pomimo uszczegółowienia w PoRD są zasadniczo takie jak ogólnie w każdym miejscu, gdzie dopuszcza się jednoczesny ruch pojazdów i pieszych (np. na różnych placach czy rynkach) - pieszy ma pierwszeństwo a pojazdy muszą zachować szczególną ostrożność/jechać powoli (art. 26 p.5 PoRD). Różne "ścieżki" albo "ciągi" to pojęcia potoczne albo kalki z branżowego slangu (architektów, urbanistów, drogowców). W prawie o ruchu drogowym nie ma żadnych "CPR", a na "DDR" oznaczonej C13/16 z kreską pionową rower ma pierwszeństwo i może jechać szybko.

Odpowiedz
avatar Dominik
1 7

Tu leży ten, kto ma pierwszeństwo przejazdu. Ponieważ w moim kraju hulajnogi elektryczne są zabronione więc z wielką ciekawością zacząłem używać ten sprzęt podczas wizyty w Polsce. Korzystałem z nich w Gdańsku/Sopocie, Warszawie, Katowicach i Krakowie. Co zauważyłem, że praktycznie każdy na nich gna, jak by miał sraczkę i szybko kibla szukał. Może jest to związane z opłatą za wynajem tego sprzętu. Ja natomiast, jako stary chłop korzystałem sobie z tego sprzętu typowo turystycznie. Zwalniałem przed mamuśką z wózkiem, przechodniami, dziękowałem za ustąpienie drogi. I nie miałem żadnych, ale to żadnych złych przypadków mimo, że wyjeździłem sobie na nich ponad 200 zyla w kilka dni.

Odpowiedz
avatar normalnyCzlowiek123
2 2

@Dominik: Ja zazwyczaj jeżdżę dosyć podobnie, tj. nie spiesząc się. Piszę też z perspektywy mniejszego (choć wojewódzkiego) miasta - zauważyłem, że większych (np. właśnie w Krakowie) ludzie są często bardziej cywilizowani. Co do szybkiej jazdy - mam wrażenie, że to ogólna tendencja w Polsce, która dotyczy wszelkich pojazdów, czy to samochodów (zauważyłem, że w moim mieście normą jest jazda o te 10-20km/h szybciej), czy rowerów (co jakiś czas trafi się rowerzysta, który rozpędzony nagle wyjeżdża zza pleców na chodniku) czy właśnie hulajnóg.

Odpowiedz
avatar kKKKK
-1 3

@normalnyCzlowiek123: Pocieszę Cię - u nas w Warszawie gdy zaczęłam jeździć na rowerze 15 lat temu było tak samo (idę ścieżką bo tu mam cień, bo tu piesek ma blisko do trawy, bo wózek ma koła). Już się wszyscy przyzwyczaili do rowerów i jest spokój ;) jeśli ktoś sprawia problemy rowerzystom na ścieżkach i pasach rowerowych to już chyba tylko samochody i to na blachach ze wsi, więc też raczej kwestia nieznajomości tematu a nie złej woli ;)

Odpowiedz
avatar veravang
4 4

@kKKKK Jeżdżę po Wawie rowerem i niestety nadal jest problem z właścicielami psów :( Zbyt często mi się zdarza właściciel na chodniku z psem na ścieżce/trawie obok ścieżki na wyciągniętej lince. Bardzo niebezpieczne, szczególnie po zmroku, jak linka jest cieniutka i czarna.

Odpowiedz
avatar Minnie
-4 6

A czy to nie jest przypadkiem tak, że ty także nie powinieneś poruszać się hulajnogą po ścieżce rowerowej?

Odpowiedz
avatar SirCastic
2 6

@Minnie: Przypadkiem od niedawna tak nie jest.

Odpowiedz
avatar normalnyCzlowiek123
3 5

@Minnie: Dokładnie. Od czasu uregulowania prawnego hulajnóg mam wręcz obowiązek korzystać ze ścieżek rowerowych. Co ciekawe, mogę także korzystać z chodnika (przy braku ścieżki rowerowej) - ale z zachowaniem prędkości pieszego.

Odpowiedz
avatar Shi
1 1

@normalnyCzlowiek123: zminusowali Cię chyba tylko ludzie złośliwi albo nie potrafiący czytać, bo napisałeś dokładnie to, co jest zapisane w ustawie o UTO i hulajnogach elektrycznych. Dodam tylko, że hulajnoga może się poruszać też po jezdni, ale tylko gdy panuje tam ograniczenie do 30 km/h. I mamy patową sytuację gdy mamy odcinek bez DDR czy chodnika. Technicznie trzeba zejść z hulajnogi i ją przeprowadzić chyba, bo po jezdni nie wolno jechać. Mi się nie podoba sformułowanie "prędkość pieszego", bo jaka to jest prędkość dokładnie? Liczymy prędkość babci o lasce (ok 1-2 km/h), człowieka w sile wieku idącego spacerowo (ok 5 km/h), energiczny chód (ok 9 km/h), szybszy marsz/trucht (ok 15 km/h), bieg (ok 20 km/h) czy może Usaina Bolta (czyli nawet do 44,28 km/h)? Mało precyzyjny termin. Nie lubię mało precyzyjnych terminów.

Odpowiedz
avatar szafa
2 2

Mam wrażenie, że zaczyna się coraz gorzej robić pod tym względem, zamiast lepiej. Ostatnio jadę rowerem do pracy - większość drogi ścieżka rowerowa, momentami chodnik współdzielony (jest znak). I co? Jadę ścieżką - i muszę zjechać na chodnik, bo paniusia z dzieckiem i wózkiem nie zejdzie ze ścieżki; dalej nagle z chodnika mi włażą na ścieżkę dzieciaki z rowerami, ale ok, to dzieciaki; za chwilę to samo robią jakieś staruszki - wchodzę na ścieżkę rowerową? po co popatrzeć, czy coś nie jedzie, w końcu mam rower, ścieżka jest dla mnie; dalej kobieta idzie z wózkiem i dzieckiem z naprzeciwka i nie ma najmniejszego zamiaru zejść na chodnik, po prostu idzie na zderzenie i tyle; liczy na odszkodowanie czy co?; dalej kobieta sobie jedzie z dwójką dzieciaków, wszyscy na rowerach, oczywiście po całej szerokości ścieżki. I to wszystko w ciągu jednego 15minutowego przejazdu do pracy.

Odpowiedz
avatar SirCastic
0 2

@szafa: ...cóż... jako kierowcy samochodów, witamy rowerzystów i hulajnożystów w świecie, w którym pieszy jest świętą krową.

Odpowiedz
avatar Morog
0 0

...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 października 2021 o 10:38

avatar konto usunięte
-4 4

Jakkolwiek rozumiem Cię, bo jeżdżąc na rowerze mam dokładnie te same obserwacje, tak biegaczy trochę usprawiedliwiam - jeśli ścieżka jest asfaltowa, a chodnik z kostki lub betonu, to na asfalcie jest lepiej dla stawów. Tylko troszkę, ale lepiej ;)

Odpowiedz
avatar SirCastic
3 7

@metaxa:biegacze na ścieżkach rowerowych "bo lepiej się biega" są usprawiedliwieni dokładnie tak samo, jak rowerzyści na asfalcie obok kostkowanej ścieżki rowerowej "bo się cienkie opony nie niszczą". Czyli tak jak przedstawiciel handlowy omijający chodnikiem korek "bo mu się bardzo śpieszy" .

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@SirCastic: ale ja nie mówię przecież, że dobrze robią. Natomiast sama biegałam biegiem ścieżki. A co do cienkich opon - wiem ile taka potrafi kosztować, a rowerzysta z jakiej racji ma być poszkodowany jeśli ktoś nie pomyślał i zamiast asfaltu zrobił kostkę?

Odpowiedz
avatar Shi
1 1

@metaxa: z tej samej racji z jakiej kierowcy muszą remontowac zawieszenie przez dziurawe drogi. Takie prawo. I tyle.

Odpowiedz
avatar Ichigo1221
0 0

Jest na to prosty sposób - klakson na sprężone powietrze. Kto raz wlezie na ścieżkę rowerową i usłyszy za sobą ten ryk, nigdy już nie właduje się bezmyślnie pod koła.

Odpowiedz
avatar malutkamrowcia
2 2

W moim mieście na obrzeżach jest ścieżka rowerowa. Gładka jak stół, szeroka, biegnie jakieś 40km za miasto i jest dość popularną trasą. Obok niej wybudowano dużo nowych domów. Droga jednak jest na razie jedynie uklepana, z kamieniami, asfaltu nie ma. Zgadnijcie, po której z nich jeżdżą auta.. Kiedyś, jak jechałam nią rowerem, to prosto na mnie jechał samochód. Zastanawiałam się, czy będzie czekał, aż ja zjadę, ale w końcu w ostatnim w miarę bezpiecznym momencie on zjechał.

Odpowiedz
avatar voytek
0 0

@malutkamrowcia: i nie zawiadomiłaś policji majace tablice rejestracyjne?

Odpowiedz
avatar voytek
0 2

Każdego pirata drogowego - a takim jest także osoba bezprawnie korzystająca z drogi rowerowej - zgłaszać na policje, fotografować i zgłaszać! (zwłaszcza takiego motycylkiste, które ma tablice rejestracyjne i bez problemu można go złapać).

Odpowiedz
Udostępnij