Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem kierownikiem pociągu Tym razem to ja zostałem piekielnym, ale chyba na…

Jestem kierownikiem pociągu

Tym razem to ja zostałem piekielnym, ale chyba na własne życzenie. Moja sąsiadka Pani Krystyna emerytka mieszkająca w tym samym bloku, tylko klatkę obok jakieś 2 lata temu zaczepiła mnie w sklepie z prośbą o pomoc. Powiedziała mi, że bardzo dawno nie jeździła pociągami, a chciała odwiedzić swoją rodzinę mieszkającą na drugim końcu kraju. Zaproponowałem jej aby przyszła do mnie do mieszkania, abyśmy wspólnie zaplanowali jej podróż, która miała odbywać się z dwoma przesiadkami.

Podczas wizyty sprawdziłem w internecie rozkłady jazdy i rozpisałem jej na kartce o jaki bilet ma prosić w kasie, oraz gdzie, i kiedy powinna się przesiąść. W razie wystąpienia jakiś komplikacji podałem je swój numer telefonu.

I to był błąd. Bo jakieś 3 miesiące później zadzwoniła do mnie, bym ponownie sprawdził jej połączenie. Udzieliłem jej wszystkich potrzebnych informacji. Pani Krystyna upodobała sobie podróże pociągami i postanowiła w ten sposób odwiedzać swoją rodzinę mieszkającą w różnych częściach kraju. Za każdym razem dzwoniła do mnie bym to ja zorganizował jej podróż. Później z jakiegoś powodu często zaczęła jeździć do Warszawy. I prosiła mnie bym podał jej godziny odjazdu, oraz pociągów powrotnych.

Po ciężkiej służbie wróciłem do domu koło 1 w nocy i położyłem się spać. O godzinie 6 rano zadzwonił do mnie telefon. Dzwoniła Pani Krystyna. Nie odebrałem. Zadzwoniła drugi raz. Byłem wściekły, ponieważ przerwała mój sen. Gdy zadzwoniła trzeci raz, pomyślałem, że coś się jej mogło stać. W myślach miałem już najgorsze scenariusze.

Zadzwoniła do mnie z pretensjami, ponieważ czekała na peronie na pociąg, a jeszcze go nie było. W krótkich słowach odpowiedziałem jej, że jest godzina 6 rano i nie jestem informacją kolejową, po czym się rozłączyłem.

Jak później z ciekawości sprawdziłem, jej pociąg był opóźniony 10 minut. Gdy spotkałem Panią Krystynę później w sklepie na "dzień dobry" już mi nie odpowiedziała.

kolej

by KierownikIC
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Attentat
12 12

Niby zachowałeś się piekielnie, ale cóż - pani Krystyna nieco nadużyła Twojej uprzejmości, zwracając się do Ciebie za każdym razem, gdy postanawiała gdzieś jechać. I dodzwanianie się do kogoś z pretensjami (szczególnie do obcej mimo wszystko osoby) tak wcześnie rano jest mało taktowne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
21 21

Pomóż komuś a stanie się to twoim obowiązkiem

Odpowiedz
avatar Kitty24
8 8

Daj kurze grzędę, to ci odgryzie rękę.. Dobrze zrobiłeś :)

Odpowiedz
avatar Grav
11 11

Skorzystanie z sąsiedzkiej porady raz na kilka miesięcy jeszcze rozumiem, zwłaszcza jeśli staruszka odwdzięczyła się, na ten przykład, ciastem. Ale dzwonienie do kogokolwiek o 6 rano bez bardzo poważnego powodu, to już czyste chamstwo. Jeśli to chamstwo postanowiło teraz dorzucić jeszcze udawanie, że Cię nie zna, to wygrałeś los na loterii ;)

Odpowiedz
avatar yfa
3 7

Kolego, masz chyba jakiś problem z rozumieniem relacji międzyludzkich. Otóż nie, nie "tym razem to ja zostałem piekielnym" - tym razem zachowałeś się prawidłowo, a piekielna jest sąsiadka. Za to w różnych innych tekstach to sam byłeś piekielnym służbistą.

Odpowiedz
Udostępnij