Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielny wynajem. Należę na Facebooku do kilku grup związanych z wynajmem mieszkań…

Piekielny wynajem.
Należę na Facebooku do kilku grup związanych z wynajmem mieszkań i pokoi, i naprawdę nie rozumiem niektórych kryteriów. Nie chodzi mi tu o typowe piekielności np. pokój jednoosobowy za 1300 zł czy też wynajmowanie klitek wyglądających bardziej jak więzienna cela niż pokój.

Chodzi mi o wymagania co do wynajmujących - bez zwierząt, okej, zrozumiałe, zwierzęta mogą coś zniszczyć, niepalący, okej, później ciężko pozbyć się zapachu. Ale wymaganie wiekowe - pomiędzy 20-30 lat?? A co potem?? Każdy musi mieć możliwość w wieku 30 lat iść na swoje? Wiem, że problem może wydawać się błahy, ale naprawdę nie rozumiem, po co to ograniczenie.

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Grav
10 16

Po prostu ktoś szuka nieustatkowanych studentów, którzy nie zrobią sobie nagle dziecka i nie przestaną płacić.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

@Grav: Wpadka może się zdarzyć każdemu, niezależnie od wieku, a wątpię, żeby ktoś świadomie decydował się na dziecko mając do dyspozycji tylko pokoju na stancji

Odpowiedz
avatar Grav
11 11

@castiel666: Oczywiście, masz rację, co nie zmienia faktu, że ryzyko, że lokator użyje dzieciaka jako tarczy antyeksmisyjnej jest zdecydowanie mniejsze w przypadku 20-letnich studentów, niż 30-letniej pary ;)

Odpowiedz
avatar Etincelle
7 9

Interesujące. Ci, co nie chcą dzieci, zaznaczają po prostu, że bez dzieci. Ewentualnie są dopiski typu "dla młodej pracującej/studiującej osoby". Trudno mi znaleźć wyjaśnienie dla wieku, no chyba że w przypadku wynajmu na pokoje, a nie całego mieszkania. Wtedy zdecydowanie lepiej celować w jedną grupę wiekową, niż np. mieć babeczkę z dzieckiem lat 30, świeżo upieczonego studenta i pana lat 45, którego pogoniła partnerka.

Odpowiedz
avatar didja
6 10

@Etincelle: Dziecko lat 30 to już chyba powinno samo poszukać sobie pokoju ;).

Odpowiedz
avatar Etincelle
0 0

@didja: o kurczę, dzięki za zwrócenie uwagi! :D Niestety, już nie mogę poprawić.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
4 4

@Etincelle: Były już głosy że "bez dzieci" jako kryterium zostanie zakazane jako dyskryminujące. Co więcej, jak dziecko się pojawi w trakcie, to nie można wyrzucić ze względu na klauzulę "bez dzieci". Ba, nie można wyrzucić za nie płacenie ani właściwie za nic.

Odpowiedz
avatar Etincelle
1 1

@bloodcarver: ach, oczywiście, najlepiej jeszcze mniej praw zostawić właścicielom mieszkań. ;) Swoją drogą, ciekawe jak by to miało zostać zorganizowane. Przecież nikt nikogo do wynajęcia mieszkania zmusić nie może = każdy wynajmuje wg własnego widzimisię. A że wyrzucenie ludzi z dziećmi jest koszmarnie trudne, to wiem. Chociaż podobno działa wynajmowanie mieszkania bez jakiegoś pomieszczenia, żeby móc tam ewentualnie zakwaterować miłych umięśnionych panów. ;)

Odpowiedz
avatar Felina
1 1

*Wymagania wynajmujących, a nie co do nich - tak wynika z kontekstu ;-) Z tym wiekiem wymóg trochę dziwny. Może chodzi o studentów? Albo ktoś uważa, że jak będą lokatorzy w mniej więcej podobnym wieku, to lepiej się dogadają i będzie miał mniejszą rotację? Co później, to już nie problem wynajmującego, znajdzie nowych młodych najemców, a poprzedni niech szukają czegoś innego. Przecież nie każdy stawia warunek wieku.

Odpowiedz
avatar magnetia
10 10

O, jak dobrze to rozumiem, bo jestem osobą po 30, która potrzebuje pokoju do wynajęcia, nie stać mnie niestety na kredyt ani wynajęcie kawalerki (komentarze na ten temat proszę sobie odpuścić). Z tum ograniczeniem wiekowym chodzi po prostu o zgodność wieku lokatorów. Dla dwudziestoparoletniego studenta trzydziestolatek jest totalnym wapniakiem, z którym nie chce mieć do czynienia, co zupełnie rozumiem, bo sama tak myślałam w tym wieku :) zdarzało mi się, że mi odmówiono wynajmu pokoju, bo nie jestem studentką... Drugi problem to fakt, że większość pokoi nie nadaje się dla osoby takiej jak ja. Mam trochę więcej rzeczy niż student (mieszczą się do małego dostawczaka), ale chyba nie chorobliwie dużo, ale za dużo do przeciętnego pokoju do wynajęcia, w którym oprócz łóżka i biureczka mieści się jedna biedna szafa z Ikei. Na dodatek pracę mam w centrum i jest naprawdę ciężko o odpowiedni pokój.

Odpowiedz
avatar metalurgia
3 3

@magnetia chciałam zwrócić uwagę na jedno. To że Ty uważałaś osoby w wieku 30+ za wapniaków jest tylko Twoją opinią. Ja dla przykładu miałam już w wieku 20 lat znajomych po 30 i świetnie się z nimi dogaduje, mimo że oni już posiadali dzieci, stałą pracę itp.

Odpowiedz
avatar Honkastonka
-1 1

@metalurgia też mnie to zdziwiło.

Odpowiedz
avatar magnetia
0 0

@metalurgia: No owszem, jest to opinia, ale najwyraźniej nie tylko moja. Jak wspomniałam, przynajmniej ze dwa razy odmówiono mi pokoju, bo studenci nie chcieli mieszkać z kimś starszym.

Odpowiedz
avatar metalurgia
0 0

@magnetia tylko Twoją, nie znaczyło, że tylko Ty tak myślisz. Znaczyło "tyle ludzi tyle opinii" i jedna opinia w takim oceanie nie sprawia, że staje się to jakąś regułą. Co napisałam jest także moją opinią.

Odpowiedz
avatar Nieswiadoma
-1 5

Właśnie dziś wyskoczyło mi wspomnienie na Facebooku, gdy szukałam pokoju / kawalerki z narzeczonym w czasie studiów. Jeszcze pokój rozumiem że nie chcą par w mieszkaniu ale co komu do tego że w kawalerce będę żyć z chłopakiem?! Dewotki. Co do wieku, raz się spotkałam z tym kryterium, gdzie było napisane osoby powyżej 30. Osiedle było zamieszkane przez ludzi w wieku emerytalnym, pewnie młodsi studenci czesto sprawiali problemy wychodzeniem z domu o 6 rano i życiem po 22?

Odpowiedz
avatar Gcra
2 2

Rozumiem jeśli to jest mieszkanie dzielone na pokoje i każdy wynajmuje swój pokój, jednak lepiej w podobnej grupie wiekowej. Mieszkałem w wieku 22 lat z gościem 50+ i bardzo nieciekawie było, głównie z powodu różnicy wieku...

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

@Gcra: "głównie z powodu różnicy wieku"? tzn? bo ja mam 36, aktualnie mieszkam z kolesiem 25 i babką 55 i nie ma żadnych problemów. Coś czuję, że ta "różnica wieku" to tak naprawdę Twoje hałasowanie do późnych godzin, bo zazwyczaj słyszę "ojej, są młodzi, muszą się wyszumieć", kiedy ktoś krytykuje imprezujących najemców

Odpowiedz
avatar JayDiGriz
2 2

Skoro wynajmowany jest POKÓJ, to pewnie ktoś chce mieć określonego współlokatora, może już inni tam mieszkają. Wynajmowanie mieszkania, inny temat, znam z obu stron.

Odpowiedz
avatar Aniela
-2 4

Rozumiem, że ktoś kto wynajmuje ma prawo do robienia konkursu komu to mieszkanie wynajmie a komu nie ale z drugiej strony gdzie mają sie podziać ludzie w różnym wieku iróżnej sytuacji życiowej? Koleżanka wychowuje córkę sama. Wynajmują mieszkanie bo póki co bank nie chciał jej udzielić kredytu. Ona pracuje, córka do przedszkola, daje radę ogarnąć swoje życie chociaż czasem jej ciężko bo nie ma pomocy z zewnatrz ( np. jeżeli chodzi o opiekę) i przy szukaniu mieszkania miała problem. Nie jest żadną patolą, nie ma zamiaru przestać płacić za czynsz i narobić sobie kolejnych dzieci. Myślę, ze takich osób jest sporo. Ludzie ze zwierzakami odpadają bo będą brudzić, singlom nie bo zrobią burdel, rodzicom z dziećmi nie bo psują, studentom nie bo imprezują. Trochę przykro bo jakby nie było ktoś kto jest uczciwy, pracuje, wychowuje dzieci czy zwierzęta tak aby nie robiły trwałych uszkodzeń jest wrzucany do worka ze wszystkimi, którzy jakichkolwiek zniszczeń dokonali.

Odpowiedz
avatar Habiel
9 9

@Aniela: Matki z dzieckiem nie eksmitujesz jak przestanie płacić, jeśli nie masz najmu okazjonalnego (a i przy najmie okazjonalnym może być to problem). Uważam, że problem najmu rodzin z dziećmi wyrzucenie regulacji o zakazach eksmisji. Gdyby właściciel miał pewność, że gdy ktoś przestaje płacić, to ma prawo ich eksmitować, to pewnie by obaw o matkę z dzieckiem nie miał. Tak to musi myśleć o tym, że jest narażony na stratę przez czas, aż taka osoba dostanie socjalne mieszkanie (czyli przynajmniej 5 lat).

Odpowiedz
avatar bloodcarver
7 9

@Aniela: Kolega Habiel dobrze pisze. Nie możesz oczekiwać że ktoś da obcej osobie mieszkanie na 5~10 lat za darmo. A przy obecnych przepisach właśnie tym jest wynajmowanie mieszkania samotnej matce z dzieckiem. Nie zawsze, ale wystarczająco często żeby strach był realny.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 5

@bloodcarver: No dobrze, ale ja dziecka nie mam i mieć nie będę, a zbliżam się do 30-tki i co? Mam ponosić odpowiedzialność za głupio skonstruowane prawo czy być karana za fakt bycia kobietą w wieku produkcyjnym?

Odpowiedz
avatar Honkastonka
3 5

@castiel666 dokładnie tak to wygląda. Pretensje miej do przepisów, a nie właścicieli mieszkań.

Odpowiedz
avatar Etincelle
3 5

@Aniela: ale przecież właściciel nie wynajmuje mieszkania, żeby matka z dzieckiem "miała gdzie się podziać", tylko po to, żeby zarobić, więc wynajmie temu, kto - potencjalnie - nie będzie generował problemów. Wynajęcie komuś z dzieckiem zawsze będzie bardziej ryzykowne, więc nic dziwnego, że takim osobom wynajmują zazwyczaj mniej chętnie. @castiel666: a właściciel ma ponosić ryzyko, bo - być może - ktoś się poczuje niesłusznie odrzucony? Przecież mieszkania prywatnych właścicieli nie są jakimś dobrem publicznym czy prawem przysługującym wszystkim, żeby można było się oburzać, że tamten mógł wynająć, a tamta nie. To źródło zarobku, inwestycja, więc normalne, że umowę podpisze się z potencjalnie najbardziej opłacalnymi chętnymi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

@Etincelle: Okej, przyznaję moją porażkę, może powinnam zatytułuwać to - piekielne prawo albo ogólnie piekielne podejście do kobiet w tym kraju. Teraz pewnie zaleje mnie fala minusów, ale sytuacja jest taka: nie dostanę kredytu, bo nie mam umowy na czas nieokreślony, nie dostanę jej, bo co ja zaciążę- pracodawcy się to nie opłaca. Nie wynajmę pokoju/mieszkania, bo co jak zaciążę- właścicielowi się to nie opłaca. A ja jestem bezpłodna...

Odpowiedz
avatar Aniela
1 1

@Habiel: Ja to wiem, nic nowego nie napisałeś. Piekielne są przepisy, które nie pozwalają eksmitować z mieszkania osoby, która nie płaci. I to się odbija na wynajmujących.

Odpowiedz
avatar Etincelle
2 6

@castiel666: podejście do kobiet jest efektem tego prawa, nie wzięło się znikąd przecież. I tak, zgadzam się, prawo piekielne i tak naprawdę utrudnia życie tym, których niby miało chronić. Bo - tak jak napisalaś - ze względu na przywileje ciężarnych/matek pracodawcy wolą zatrudniać mężczyzn, właściciele mieszkań - wynająć je bezdzietnym itd. Tyle że to nie wynika ze złej woli właśnie, a jest zrozumiałym unikaniem ryzyka. Dopóki prawo się nie zmieni (np. na takie, które nie chroni interesu najemców kosztem właściciela), to i w podejściu właścicieli nic się nie zmieni.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-2 2

@castiel666: Pracodawca ani właściciel mieszkania nie ma prawa wiedzieć, czy jesteś bezpłodna czy nie. Wg aktualnych przepisów jeśli spróbujesz mu to powiedzieć to w zasadzie jedyna bezpieczna dla niego opcja to wsadzić sobie palce w uszy i głośno śpiewać "LALALA NIC NIE SŁYSZĘ" aż sobie pójdziesz.

Odpowiedz
avatar Shi
0 2

@bloodcarver: nie ma prawa pytać, a nie wiedzieć... Rozumiem, że przyjaciel przyjaciółki zatrudnić nie może gdy już od lat wie, że ta jest bezpłodna tylko dlatego, że to wie? XD

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-1 1

@Shi: Nie ma prawa w żaden sposób przetwarzać tej informacji, jako pracodawca. Takie prawo. A przetwarzaniem jest także uwzględnienie jej w procesie rekrutacji. W sporach przed sądem prawa pracy to na pracodawcy ciąży obowiązek dowodowy, więc jeśli inna kandydatka oskarży go, że preferował koleżankę ze względu na jej bezpłodność, to to on będzie musiał udowodnić, że tak nie było - albo zapłaci karę.

Odpowiedz
avatar Shi
0 0

@bloodcarver: a widzisz, jednak ma prawo wiedzieć. A pracodawca może się łatwo obronić - po prostu inna kandydatka (bezpłodna) bardziej pasowała do zespołu(pracodawca)/była sympatyczniejsza, etc. Jak udowodnisz, że tak nie było? Chciałbym poznać paragrafy o tym mówiące, bo prywaciarz może zatrudniać kogo chce, tutaj nie ma mowy o nepotyźmie. A nie jest przypadkiem tak, że "niewinny póki nie udowodni się winy"? Więc czemu pracodawca musiałby płacić karę skoro nie udowodnisz, że zatrudnił koleżankę przez jej bezpłodność? Nie mówiąc o tym, że mógł nawet nie wywieszac ogłoszenia o pracę w momencie gdy zna kogoś, kto by mu był potrzebny, więc nie będzie "innych kandydatek".

Odpowiedz
avatar metalurgia
1 1

Po tej historii aż zerknęłam na ogłoszenia w moim mieście: - tylko dla studentki (nie studentów ale konkretnie studentki) i to nie jedno ogłoszenie. W opisie brak informacji typu "reszta pokoi wynajmują dziewczyny". Po prostu dla studentki. - mieszkania w stylu "blisko tu i tu". Znam swoje miasto jeśli taką lokalizację nazywają centrum lub myślą, że sklep oddalony o ponad 2 km jest blisko to chyba coś jest nie tak...

Odpowiedz
avatar clockworkbeast
1 1

@metalurgia: może myślą, że studentki nie robią tyle hałasu, imprez i ogólnie są bardziej ułożone niż studenci?

Odpowiedz
avatar Ohboy
1 3

@clockworkbeast: Zazwyczaj właśnie dlatego szukają dziewczyn, ale też trzeba na to uważać, bo zdarzają się podejrzani faceci, którzy polują na młode dziewczyny.

Odpowiedz
avatar metalurgia
1 1

@clockworkbeast no nie wiem. Dziewczyny potrafią być głośniejsze, wredniejsze niż faceci. Koleżanka wynajmowała pokój z trzema dziewczynami (każda miała swój). Wyprowadziła się bo miała dość syfu, hałasu i wiecznych kłótni. Tym bardziej nie rozumiem takiego ogłoszenia. Jak jest każdy w swoim pokoju to nie powinno przeszkadzać nikomu różne płcie.

Odpowiedz
avatar Ohboy
0 2

@metalurgia: Potrafią, znajoma ma takie sąsiadki. I oczywiście są dziewczyny, które są syfiarami. Ale moje doświadczenia są takie, że mieszkania studentów są zazwyczaj bardziej zapuszczone, bo "nie potrafią" sprzątać.

Odpowiedz
avatar panna_ola
1 1

@metalurgia: Moje pierwsze skojarzenie - pokój dla studentki, bo w pokoju obok już mieszka inna studentka i z drugą dziewczyną będzie się czuła bardziej komfortowo, niż z chłopakiem. Bo stereotyp "dziewczynki są grzeczne, a z chłopcami same kłopoty" chyba skończył się po podstawówce? :P Oby...

Odpowiedz
avatar jass
2 2

Cóż, odnajmowałam w czasie studiów pokój w mieszkaniu po babci (w drugim pokoju mieszkałam ja) i tak jak wymogów co do płci czy zwierząt nie miałam (z chłopakami zwykle nawet lepiej mi się mieszkało), tak w kwestii dzieci i wieku - jak najbardziej. Wynikało to z tego, że czułabym się po prostu niekomfortowo mieszkając z kimś znacznie starszym ode mnie. A ten punkt w ogłoszeniach dodałam po tym, jak mieszkanie przyszedł oglądać facet 50+. Szczerze - po prostu bałabym się z nim mieszkać. Ale jeśli przekraczasz podane widełki nieznacznie to przecież nie zaszkodzi umówić się na oglądanie i sprawdzić, z czego to kryterium w danym przypadku wynika i czy widełki w rzeczywistości nie są nieco bardziej elastyczne niż podane w ogłoszeniu.

Odpowiedz
avatar LilyRose
-4 4

Nie zapomnę jak z narzeczonym szukaliśmy mieszkania do wynajęcia. Spotkaliśmy się z właścicielką, pytała nas o kilka rzeczy, odpowiedzi wydawały się jej pasować, ale na sam koniec zapytała nas o to, czy jesteśmy małżeństwem - po naszej odpowiedzi, że nie, ale jesteśmy razem już ponad 10 lat, pani stwierdziła, że w takim razie bardzo jej przykro, ale niestety taką ma zasadę, że wynajmie tylko małżeństwu :D

Odpowiedz
avatar bloodcarver
5 5

@LilyRose: Jej mieszkanie, jej prawo. Jeśli wierzy, że np wynajmując wam wzięłaby na swoje sumienie wasz grzech, to jej wiara, jej mieszkanie, i jej prawo. Nie czyniła wam przykrych uwag, nie próbowała umoralniać, po prostu nie chciała mieć z tym nic wspólnego? Super! Tego typu wierzących ludzi nam potrzeba, a nie takich co swoje religijne zasady wciskają na siłę wszystkiemu i wszystkim.

Odpowiedz
avatar LilyRose
0 4

@bloodcarver: Tylko ekhm, taki szczegół: jeśli to było kryterium decydujące o wynajmie to tak jakby wypadałoby o tym napisać w ogłoszeniu, prawda? Ani wtedy my byśmy nie tracili na nią czasu, ani ona na nas.

Odpowiedz
avatar Etincelle
0 0

@LilyRose: dla najemcy lepiej, dla wynajmującego - różnie. Mnie np. długa lista wymagań zawsze zapalała lampkę alarmową, nawet jeśli te wymagania spełniałam. Tak jakoś zakładałam, że większe szanse, że taki właściciel, hm, może "za bardzo" przejmować się mieszkaniem, nie wiem, uważać regularne naloty za normalne czy coś w ten deseń. Tak że, no, część może sobie zdawać sprawę, że lista warunków może odstraszać, że łatwiej będzie wynająć, oceniając potencjalnych najemców podczas spotkania.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 1

@LilyRose: Z jednej strony prawda, warto by było, z drugiej strony weź też poprawkę na wiek, i to że dla niektórych osób ze starszego pokolenia nadal jest nie do pomyślenia po prostu by mieszkać razem bez ślubu, albo choć zaręczyn.

Odpowiedz
avatar Nanatella
4 4

W zasadzie to co w tym piekielnego? Ktoś ma swoje mieszkania i swoje reguły i wymogi co do przyszłych najemców. Sama będę miała niedługo mieszkanie do wynajęcia i też nie wynajmę pierwszej lepszej osobie. A prawdę mówiąc, wynajmującego nie interesuje, co zrobi ze sobą taki najemca po ukończeniu 30 lat, to jest problem najemcy. Wystarczy wtedy poszukać inne mieszkanie, którego wynajmujący nie ma ograniczeń wiekowych.

Odpowiedz
avatar yfa
5 5

Jego akwarium, jego rybki. Jeżeli to jest określone już w ogłoszeniu, to bardzo porządnie - nie marnuje się przynajmniej czasu. Ale socjalizm wiecznie żywy - marzy się, żeby właściciela zmuszać do określonego rozporządzania jego własnością? A to, że nie rozumiesz tego ograniczenia, to jest problem twój i ew. twojego psychiatry. Nie musisz rozumieć całego świata. Ja mógłbym powiedzieć, że nie rozumiem, po co w ogóle produkuje się różową farbę. Ale rozumiem - wyjaśnieniem są "fanaberie" i "gusta", o których się nie dyskutuje. A jak skończysz 30 lat to nie musisz iść na swoje - po prostu wynajmij od kogoś, kto takich fanaberii nie ma. Tylko uważaj na kolor ścian.

Odpowiedz
Udostępnij