Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W pewnej wsi było sobie małżeństwo, które miało dwóch synów: dla potrzeb…

W pewnej wsi było sobie małżeństwo, które miało dwóch synów: dla potrzeb historii Starszy Brat (SB) i Młodszy Brat (MB). SB wyprowadził się, a MB ostał z rodzicami. Lata mijały, a na ich przestrzeni było tyle historii piekielnych, że mogłabym tę stronę zagarnąć dla siebie. Historia z ostatnich dni przelała czarę goryczy.

Krótki zarys: MB wymusił na rodzicach przepisanie domu za opiekę, po czym rozwiódł się (ważne - rozprawy o podział nadal trwają), znalazł nową panią i z gromadką 4 już dorosłych dzieci mieszka nad dziadkami (plus 5 po wyprowadzce – które osiągnęło liczbę piekielności równą tatusiowi). Nie przeszkadza mu to w wymuszaniu na SB opieki – jak to mówi, on ma brata, on nie musi. SB kochając rodziców jeździł, woził po lekarzach – a nie musiał. Ale był tym gorszym synem. W końcu zmądrzał, nauczył się mówić nie. Ojciec też zmądrzał – po latach dawania pieniędzy na wszystko MB i jego dzieciom. Matka nie zmądrzała – MB jest taki biedny, trzeba go wspomagać.

Przechodzimy do ostatnich dni. Dla odrobiny kamuflażu nie opiszę dokładnie choroby. Ojciec się pochorował, więc SB jeździł z nim po SOR-ach i lekarzach – sytuacja była poważna, a MB miał to w głębokim poważaniu. Finalnie należało tylko kontrolować stan Ojca w domu.

Dnia W o godzinie 12 MB zadzwonił do SB, że wszystko goi się elegancko, jest pięknie, nie ma się czym martwić. O godzinie 17 (MB poszedł już do pracy) SB był z Ojcem na SOR – zbierając opiernicz, jak można było doprowadzić do takiego stanu, że to trwa od dni, i że odpowiednie służby mogą zainteresować się opieką nad Ojcem, a raczej jej brakiem. SB kulturalnie się wytłumaczył, że to brat mieszka z rodzicami, przez telefon informowano go, że wszystko jest w porządku. Ojciec został w szpitalu. Pomijam odwiedzanie i zawożenie rzeczy do szpitala, bo można się domyślić kto to robił.

MB pojechał do szpitala raz z Matką. Wczoraj. Tylko po to, żeby kazać jej siedzieć w aucie podczas podrzucania rzeczy do szpitala, a następnie zabrać do banku, żeby wybrała dla niego pieniądze do opłacenia spraw związanych z rozprawą. Dużą kwotę, wbrew woli Ojca. Ojciec bał się, że tak się może stać i powiedział o tym SB.

Żona SB zadzwoniła do Matki pytając o to. Usłyszała, że Ojciec się na wszystko zgodził, i że wszyscy oskarżają o wszystko co najgorsze biednego MB. Tymczasem na drugim telefonie SB rozmawiał z Ojcem, którego poinformował o tym fakcie. Matce usłyszawszy, że SB rozmawia z Ojcem zabrakło słów.

Byłam akurat w domu, gdy rodzice rozmawiali z dziadkami. Stwierdzam, że z rodziną to nawet wstyd na zdjęciach.

Historia ma więcej wątków, wybrałam najważniejsze. Jeśli chcecie, mogę opisać więcej historii.

Macie jakiś pomysł na tytuł? Jak być największym sku***synem w rodzinie? Jak szybko okraść własnego Ojca?

Rodzina Szpital

by NiebieskieOczy
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Ohboy
18 20

"Jak źle wychować dziecko, a potem płakać przez własną głupotę."

Odpowiedz
avatar juzwos
-5 9

@Ohboy przepraszam ale w sumie to nic nie wiesz o procesie wychowania. Trochę żyję I widziałem że dzieci potrafią być skurvvielami wobec rodziców dla własnej wygody. Poszlaka o wychowaniu to postawa matki ale tylko tyle

Odpowiedz
avatar Meliana
11 11

@juzwos: Też już trochę żyję i z tego co widzę, to takie sytuacje najczęściej mają miejsce w rodzinach, gdzie szacunek (albo raczej "szacunek") i posłuch wymuszany był siłą albo załatwiany przekupstwem. Lata mijają, sił i pieniędzy coraz mniej, więc w naturalny sposób następuje zmiana na pozycji dyrygenta w orkiestrze.

Odpowiedz
avatar Ohboy
4 4

@juzwos: W sumie jednak wiem. A Ty nie dajesz żadnych rzeczowych argumentów, więc nie wiem, skąd w Tobie poczucie wyższości :) Tak, dzieci potrafią zachowywać się źle wobec rodziców, ale jeśli dokładnie przeanalizujesz i poznasz historię ich wychowania, to w większości przypadków zauważysz na przykład to, o czym wspomniała Meliana: brak budowania szacunku lub budowanie go w sposób błędny. Brak stawiania granic. Wielu ludzi nie rozumie, że sama miłość nie wystarczy. Ale mówimy o tej konkretnej sytuacji. A tu rodzice całe życie rozpieszczali młodszego syna i utrzymywali go w przekonaniu, że "mu się należy", nie wyciągali wobec niego konsekwencji i pozwalali, aby traktował ich jak śmieci. To, że mowa o młodszym synu, to niejako wisienka na torcie potwierdzająca to, co już wiadomo o najmłodszych dzieciach. Nie można oczywiście zrzucać całej winy za czyjąś osobowość na wychowanie, ale tutaj dochodzi fakt, że młodszy syn nigdy nie odciął do końca pępowiny. Z wiekiem miał większą moc, a rodzice słabli, bo mu na to pozwolili. Czysto anegdotycznie: znajomy ma sporo młodszego brata, wychowywali ich ci sami rodzice. Znajomy to spoko chłopak, trochę zaniedbany emocjonalnie, ale dobry. Za to jego brat to absolutnie rozpieszczony, roszczeniowy i patologiczny gówniarz (mówię gówniarz, ale jest już dorosły). W stosunku do innych potrafi się zachować, ale rodziców traktuje jak największe gówno. I, ponieważ miałam wątpliwą przyjemność widzieć ich interakcje, wcale się temu nie dziwię. Rodzice sobie na to zapracowali, a teraz płaczą (ale dalej dają sobą pomiatać).

Odpowiedz
avatar marcelka
1 1

@Ohboy: też kilkakrotnie obserwowałam podobne sytuacje, ci sami rodzice, ten sam dom, ale wychowanie młodszego/najmłodszego rodzeństwa różniło się - tak, rodzice kochali, ale zawsze ten najmłodszy był najmłodszy, najwięcej dawano, najmniej wymagano; i jak dziecko rośnie w przekonaniu, że jest taki wspaniały najwspanialszy i że mu się wszystko należy, wszystko mu wolno, a jeszcze dodatkowo widzi, że od starszego rodzeństwa czegoś jednak rodzice wymagają (pomocy w jakichś obowiązkach domowych na przykład), to potem tak zostaje i wychodzi taki Młodszy Brat, który wszystko chce, i jak mu się odmówi, to się uważa za wielce pokrzywdzonego, a jak Starszy całe życie w ten czy inny sposób pomagał, to mu się wydaje, że teraz też oczywiście powinien niestety, wina rodziców, tu z historii wynika, że pewnie bardziej matki, a ojciec teraz na tym cierpi, ale - mają na co zasłużyli tylko mnie zastanawia, czemu też matka = żona w pierwszej kolejności jakimiś zabiegami pielęgnacyjnymi przy chorym ojcu się nie zajęła?

Odpowiedz
avatar NiebieskieOczy
0 0

@marcelka: Bo sama jest osobą korzystającą z laski, ze wskazaniem na balkonik ( który uwłacza jej godności). Dziadkowie mają po 80 lat

Odpowiedz
avatar Ohboy
0 0

@NiebieskieOczy: A nie ma telefonu, żeby powiedzieć starszemu synowi? Bo jak najbardziej rozumiem to, że nie może zająć się mężem, ale ciężko znaleźć wytłumaczenie dla tego, że nie próbowała się z nikim skontaktować w tej sprawie.

Odpowiedz
avatar NiebieskieOczy
0 0

@Ohboy: Dla niej młodszy syn jest najwspanialszy na świecie. I jeśli mówi, że z Ojcem w porządku to tak musi być.

Odpowiedz
avatar Ohboy
0 0

@NiebieskieOczy: Tak myślałam. W takim razie jest współwinna. Ojciec oczywiście też jest winny całej sytuacji, ale on przynajmniej przejrzał na oczy.

Odpowiedz
avatar geranium
15 15

Ojciec może cofnąć darowiznę wykazując że syn nie wywiązuje się z umowy, dom wstawić na hipotekę odwróconą i cieszyć się z dostatku

Odpowiedz
avatar Balam
8 8

@geranium: Musiałby jeszcze rozdzielność majątkową z małżonką zrobić, by ta na synusia nie przepieprzyła rzeczonego dostatku.

Odpowiedz
avatar marudak
10 10

Cofnac przepisanie majatku poki ojciec zyje. Nie wywiazuje sie mb z umowy, wiec mozna. Ale zasuwajcie do prawnika juz!

Odpowiedz
avatar marcelka
1 3

@marudak: na to musi się też matka zgodzić, bo pewnie majątek był wspólny a jak ojciec chory, to po prawnikach włóczyć się pewnie nie bardzo ma siły; poza tym co innego zmądrzeć i nie chcieć dawać kasy, a co innego własnego syna do sądu podać - dla wielu starszych ludzi to nie do pomyślenia

Odpowiedz
avatar NiebieskieOczy
0 0

@marcelka: Rodzice nie mają póki co ochoty odwiedzać sądów. Pozostaje zachowek po śmierci dziadków. Sam dziadek pewnie na sąd się nie zdecyduje

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
14 14

Historia piekielna zaiste, ale jeśli mogłabym Ci coś doradzić, Autorko - o wiele lepiej i bardziej zrozumiale czyta się historie, w którym postacie opisane są imionami a nie jakimiś skrótami literowymi typu MB, SM, A, A, C, X itp. Jest naprawdę tak wiele imion w naszym kalendarzu, że można bez problemu coś dobrać, odległego od oryginału. A czyta się naprawdę lepiej.

Odpowiedz
avatar Felina
12 12

KatzenKratzen, można też dopasować imiona do wieku, żeby było łatwiej skojarzyć. Na przykład Starszy Stefan i młodszy Maciej. Albo po prostu Starszy, Młodszy. Mnie też źle się czyta skrótowce, a przy "12 MB" miałam chwilę zastanowienia, bo automatycznie pomyślałam o megabajtach.

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
4 4

@Felina: @KatzenKratzen: Mam tak samo. Zamiast skrotow czytam starszy mlodszy, ale mozg musial sie zastanawiac xD

Odpowiedz
avatar NiebieskieOczy
4 4

@KatzenKratzen: Moja pierwsza historia tutaj - nie wiedziałam jak to najlepiej dostosować pod czytelnika. Dzięki za uwagi, teraz już wiem

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Jak można wymusić przepisanie domu? To po pierwsze, a po drugie, niezła komedia, majątek dać jednemu synowi, a z płaczem i problemami lecieć do drugiego

Odpowiedz
avatar NiebieskieOczy
0 2

@Pixi: Jak to jak? Babcia wielbi młodszego syna, dziadek też był wtedy zaślepiony. Trzeba go zabezpieczyć na przyszłość bo przecież mieszka z nimi to i zawsze będzie pomagał. A i była żona to była niezła manipulatorka, prawie wszystko potrafiła ugrać

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 2

W przypadku umowy dożywotniej opieki w zamian za mieszkanie, zawsze pozostaje opcja pozwania młodszego przed sądem rodzinnym o nie wywiązywanie się z obowiązku opieki, i może to zrobić ojciec, matka, ale także starszy, jako że też ma w tym interes prawny (jako zmuszony do pełnienia opieki i pozbawiony praw spadkowych do mieszkania). Sąd rodzinny może wtedy unieważnić umowę i mieszkanie wróci do rodziców, albo przenieść własność mieszkania na osobę faktycznie sprawującą opiekę, czyli starszego brata. Polecam zrobić to jak najszybciej.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

ale przeciez umowe dozywociaa mozna wypowiedziec

Odpowiedz
Udostępnij