Starsze panie w sklepie – czy naprawdę muszą, po prostu muszą wchodzić obcym ludziom na plecy? Już stratowanie wózkiem to pół biedy, ale prędzej czy później w końcu się nie zorientuję i strzelę którąś z łokcia, jak kieszonkowca. I będzie przykrość. Nie dla mnie, bo na drzwiach ciągle wisi nakaz trzymania półtora metra dystansu.
Proszę, błagam, uczulcie swoje mamy, babcie, ciotki, by nie robiły takich rzeczy. Dla ich własnego bezpieczeństwa, pandemicznego i nie tylko.
sklep
Ostatnio wszedłem do sklepu, w którym na wejściu ochrona napominała o założenie maseczki. Za mną weszła starsza para - facet w maseczce, kobitka bez. Ochroniarz za nią - proszę założyć maseczkę. A ona na to podnosi torebkę, pokazuje mu ja i mówi "mam, mam", po czym popyla dalej bez namordnika :D A my mamy kolejne lockdowny, żeby tych ludzi ponoć chronić ;)
Odpowiedz@Grav: ale z tego, co pamiętam, to minister kiedyś sam powiedział, że te maseczki nie działają, więc w końcu jak to z nimi jest?
Odpowiedz@FlyingLotus: Maseczki prawie nic nie dają, ale trzeba je nosić. Rząd nie miał pojęcia co robić z pandemią, więc wymyślali a to maseczki, bo brzmią dobrze, a to zamykanie czego popadnie, bo może coś pomoże. Teraz przynajmniej pojawiło się prawdziwe rozwiązanie w postaci szczepionki, to próbują przemocą niemal każdego szczepić, bo dano im w końcu sensowną broń do walki z wirusem.
Odpowiedz@FlyingLotus: Maseczki zaiste nic nie dają - na dworze. Wewnątrz dają o tyle, że jeśli wirus jest w zawiesinie (czyli naszej ślinie i innych wydzielinach), to jeśli ta wydzielina zatrzyma się na maseczce, to transmisja faktycznie jest zmniejszona. Maseczki natomiast nie chronią w 100% przed wirusem i nigdy nie miały. Nie chronią też zdrowego noszącego za bardzo. Ot, po prostu, jak kichniesz i masz zasłoniętą twarz, to rozsiewasz na mniejszą odległość, niż kichając w przestrzeń. Zasadniczo tego samego uczymy dzieci od dekad, że mają zasłaniać twarz kichając i kaszląc. Tylko zasłanianie ręką nie jest tak samo skuteczne, jak kawałkiem materiału. I to w sumie tyle filozofii :)
OdpowiedzCo za głupi wpis. Mężczyźni tego nie robią? Nie masz dzioba, żeby się na bieżąco odezwać i zwrócić uwagę?
OdpowiedzPandemia czy nie, nie wchodzi/wjeżdża się innym na plecy. Koniec. Sama miałam upierdliwe babsko na plecach jakoś w okolicach pierwszych obostrzeń. Ja o krok żeby się odsunąć a ta za mną i dalej sapie 20 cm od moich pleców. Ver, nienawidzę takich ludzi
Odpowiedz@Allice: Bez względu na wiek
OdpowiedzNie tylko ludzie starsi stają ci na plecach. Środek lockdownu, po 10 tysięcy nowych zachorowań. Tankuje samochód, czekam w kolejce do kasy. Za mną jakiś młodziak, stanął z 20 cm za mną. Na moją prośbę żeby trzymał dystans usłyszałem "dobra nie płacz". Nawet jakby nie było pandemii to bym nie chciał żeby typ mi chuchał w kark.
OdpowiedzCo to za pieprzenie, że tylko starsi ludzie nie przestrzegają obostrzeń, zwłaszcza zaś kobiety? "...uczulcie swoje mamy, babcie, ciotki, by nie robiły takich rzeczy." Rozumiem, że tatusiów, dziadków, wujków - uczulać nie trzeba? Poza tym... Rozejrzyj ty się w autobusach, tramwajach, metrze (o urzędach i przychodniach nie wspominam, bo tam są pilnowacze) ile starszych osób podróżuje bez masek, a ile małolactwa? A także sprawdź sobie statystyki, jaki procent ludzi starszych zaszczepiło się na covid, a jaki osób w wieku 20/40 lat?
OdpowiedzNie lubię jak mi ktoś stoi na plecach, ale nie wyobrażam sobie uderzyć takiej osoby, zwłaszcza jakby była to starsza kobieta, nawet chamska.
OdpowiedzJa na takich ludzi po prostu kaszle <;
Odpowiedz