Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moja ciocia - piekielna teściowa. Moja ciocia ma problem ze swoim zięciem,…

Moja ciocia - piekielna teściowa.
Moja ciocia ma problem ze swoim zięciem, a mianowicie z tym, że czasami jeździ pomagać rodzicom i bratu przy pracach w gospodarstwie, np. podczas żniw, czy robienia tzw. kopcy.

Przeszkadza jej to, że przez to nie przyjedzie do niej na grilla, albo że córka przyjeżdża do niej sobie na kawę, bo nie chce jej się samej siedzieć w mieszkaniu. Zaczyna dogadywać jej wtedy w stylu "A czemu on jeździ tam? Nie ma swojego domu?!".

Ciocia natomiast nie ma problemu z tym, żeby chwalić się wszystkim znajomym i rodzinie, jakie to duże, piękne i bogato wykończone mieszkanie ma jej córka, pokazując przy tym zdjęcia na telefonie i opowiadając, że im dołożyli do tego mieszkania. Dołożyli - zawrotne 20 tysięcy (gdzie za mieszkanie w stanie surowym "młodzi" płacili po ok. 6 tysięcy za metr kwadratowy). Całą pozostałą sumę, czyli ładnych kilkaset tysięcy (nie wiem ile dokładnie wyniosło ich to mieszkanie, ale strzelam na przedział 450-500 tysięcy) dostał jej zięć od swoich rodziców, w ramach "spłaty" z gospodarstwa, które w całości przeszło na młodszego brata (żeby nie było - obu synom to pasowało, bo jeden skończył studia i znalazł dobrą pracę "w mieście", w której bardzo dobrze sobie radził, a młodszy lubił pracę na gospodarce, i cieszył się, że teraz będzie pracował już tylko "na swoje").

Gospodarstwo, a raczej okazjonalna praca jej zięcia przy nim, ciotce "śmierdzi", ale mieszkanko kupione dzięki temu gospodarstwu już nie.

by ~samerskyy
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar jo73
18 18

Ciocia nie ma problemu z zięciem tylko ze swoimi kompleksami. Temat znany i przerabiany od wieków.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
7 7

@jo73: To już taki typ ludzi. Zachowując wszelkie proporcje, wyświadczą jakąś drobną przysługę lub pożyczą drobną sumę pieniędzy/rzecz typu szklanka cukru, a będą wypominać do końca życia.

Odpowiedz
avatar Badziong
3 3

No gospodarstwo to przecież hańba. Zastanawiam się, czy ciotka skalała się jakąś pracą? Zwłaszcza taką, przy której trzeba było ręce pobrudzić? To mi śmierdzi typowym "miejskim" gadaniem, że wsioch to śmierdzi i to jest plebs.

Odpowiedz
Udostępnij