Mam uzależnionego emocjonalnie od matki, starszego brata (tata dawno temu zmarł). Wiecie jak to działa, klasyk nad klasyki w psychologii.
Do sedna: facet nie pracuje już od ok roku tzn. pracuje, ale na czarno, 2-3h dziennie, śpi kiedy chce, robi co chce i kiedy chce bo ma sporo odłożonych pieniędzy. Ubezpieczenia niet.
Jednemu z członków rodziny udało się zmotywować go do pójścia na swoje (oj trwało to, trwało), chłopak nawet znalazł sobie lokum, zaczął myśleć o wyprowadzce. Dostał spadek po tacie, więc było to wykonalne.
Co zrobiła mamusia? Oznajmiła, że ona nie ma faceta i nie będzie obcych ludzi prosiła, żeby robili jej wokół i w domu. I że ma z nią zostać bo i tak on sam nikogo nie ma, więc nie ma celu w życiu.
Przekupiła go mieszkaniem za darmo i wyjaśniła, że czegokolwiek się dorobi i tak nikomu po sobie nie przekaże, więc po co?
Został.
Szczęśliwa Rodzinka
Wpadłem na ten portal będąc w złym "piekielnym" humorze, bo .. patrz moja historia (o zamknięciu przed nosem aż 4-rech punktów handlowych, w tym przed czasem większość). Dlatego skomentuję "piekielnie" nie owijając w bawełnę, szczerze do bólu. Jeśli zazdrościsz bratu, to masz problem, a nie on. Bo on ma prawo być w dobrych, zażyłych relacjach z matką. Tak jak ma prawo do bycia rozpieszczanym co jest pozytywne bo na tym polega życie aby je ułatwiać i umilać sobie. Praca i szczycenie się z niej jest dla mentalnych niewolników. Wolny człowiek własnie wstaje kiedy chce i robi co chce. Ale świat potrzebując niewolników gloryfikuje ich, jak wojowników, by mieć chętnych do poświęceń sługusów nie ceniących siebie. Człowiek szlachetny jest wrażliwy i rozpieszczony - patrz baśń, księżniczka na ziarnku grochu (styl bycia arystokracji). Co do ubezpieczenia jest ono ważne dla biednych, których nie stać na prywatną obierkę medyczną. A oprócz biedaków to paranoicy przywiązują do tego przesadną wagę - czyli ludzie zaburzeni myślący negatywnie, skupieni na możliwych nieszczęściach. Takich jest wielu bo negatywne media wtłaczają ogromne dawki podświadomych leków, że z wiekiem ludzie stają się paranoikami. Bo co dzień chłoną w tzw wiadomościach litanie nieszczęść zebraną i spreparowaną przez dziennikarzy by ich otumanić wypaczoną ciemną, złą, wizją życia. Żyj własnym życiem zamiast wtrącać się w życie brata obgadując go za to że ma łatwiej, milej i nie wpisuje się w niewolnicze schematy. Praca przestaje być cenna, bo jest automatyzowana. Świat zmierza ku socjalizmowi i własnie totalnemu rozleniwieniu, dowolności. Patrz planowany dochód bezwarunkowy. Nowe pokolenia są rozpieszczane, a mentalni niewolnicy jak Indianie wyginą prawdopodobnie.. bo nie odnajdując się w nowej rzeczywistości, gdzie za jakieś 20 lat system się zmieni, bo ludzi zastąpią w pracy roboty lepsze od nich bo ze sztuczną inteligencją bez ograniczeń biologicznych. Ludzie też są jak roboty, ale o tym nie wiedzą nawet że naukowcy projektują już maszyny lepsze od nich.
Odpowiedz@masters świetnie napisane, ale powiem to prosciej: zazdrosna ździra i tyle
Odpowiedz@masters ale z ciebie odpał.
Odpowiedz@masters: chodzenie do sklepu równo z godziną zamknięcia i oczekiwanie, że obsługa specjalnie dla roszczeniowego panicza zostanie po godzinach nie spotkało się z aprobatą, więc panicz postanowił pie*dolnąć focha i wychamiać się wobec innych użytkowników. Brawo ty! Jeszcze skargę napisz
Odpowiedz@masters: pewnie pracownicy tych sklepów byli wolnymi ludźmi i robili co chcieli, kiedy chcieli – akurat zachciało im się zamknąć sklep wtedy, kiedy im się zachciało. :D Nie wiń ich za to, oni tylko nie szczycą się pracą, bo nie są mentalnymi niewolnikami!
OdpowiedzAle co jest problemem? To, że mieszka z matką? Ma takie prawo. To, że pomaga jej w codziennych czynnościach? Bardzo dobrze. To, że matka pozwala mu za darmo mieszkać? Znów - jej prawo. Widać są sobie bliscy. Jedynym kłopotem może być np. zazdrość o potencjalną kobietę, która kiedyś się pewnie w życiu brata pojawi, ale w historii nic nie wskazuje wyraźnie na to, by takie zagrożenie istniało.
OdpowiedzWy tu widzicie zazdrosną siostrę, a ja matkę, która jest piekielna. Od razu mówię, że nie mam wykształcenia psychologicznego a jedynie lubię czasem coś poczytać czy posłuchać na ten temat. W psychologii znane jest zjawisko, kiedy kobiety po odejściu męża w taki czy inny sposób swoje uczucia lokują w synach. Ci synowie maja im zastąpić partnera/męża i aby to osiągnąć matki próbują w jakiś sposób ich uzależnić od siebie. Może to być kwestia finansowa albo emocjonalna a tu widzę je obie. Finansowa- mieszkanie za darmo. Emocjonalna- Jesteś mi potrzebny, bo nie mam faceta a ty jesteś facetem. Przecież ty nikogo nie masz (i w założeniu masz nie mieć) i już nikogo nie będziesz miał. To ona jest tu trucizną. Egoistycznie chce mieć syna przy sobie nie patrząc na jego dobro. Szantażuje go emocjonalnie. Oczywiście mogę się mylić i wy macie rację, ale właśnie tak widzę te sytuację.
Odpowiedz@Mavra: też tak to widzę. Skrajny egoizm matki, która za wszelką cenę chce zatrzymać 30-letniego pisklaczka w gnieździe. Miałam swego czasu wątpliwą przyjemność wejść w taki układ, gdzie matka zrobiła sobie z syna ersatz partnera życiowego i stosowała szantaż emocjonalny, żeby wymusić pewne zachowania, a on w końcu temu szantażowi uległ. I nie dało mu sie wytłumaczyć, że ta sytuacja jest patologiczna. Jedyną osobą, która widziała, że ten uklad jest chory, była siostra, ktora mieszkała na drugiej półkuli i nie była pod wpływem matki. Tyle dobrego, że koło czterdziestki cycuś się ogarnął, spierdzielił na inny kontynent i tam założył rodzinę.
Odpowiedz@Mavra: I zdaje się, że dosyć często potem kiedy matka umrze tacy synowie wpadają w alkoholizm i się zapijają, albo w ogóle popełniają samobójstwo, bo nie są zdolni do samodzielnego życia.
OdpowiedzNo relacja trochę niezdrowa, ale moim zdaniem piekielna wyłącznie dla samych zainteresowanych
Odpowiedz@WstretnaKrowa: wyłącznie dla samych piekielnych tylko dopóty, dopóki szanowna mamusia żyje. Potem na utrzymanie niezaradnego życiowo, niepracującego (lub łapiącego tylko jakieś tam fuchy „na czarno, 2-3h dziennie”, nieprzyzwyczajonego do zwykłego życia dorosłego człowieka będziesz łożyć Ty, będę łożył ja, będą łożyć inni. Z podatków.
Odpowiedz@ampH: Albo będzie-siostra pomóż bo ja nie potrafię ,nie mogę,nie dam rady,nie znam się .....
Odpowiedz@Balbina: Na pewno tak będzie. Nawet się nie zdziwię jak mamusia stwierdzi, że skoro ona już nie daje rady ogarniać syna to będzie próbowała wymusić to na córce i/lub będzie mydliła synowi oczy, że na pewno się nim siostra zajmie jak jej zabraknie. Przecież bardzo często tak jest.
Odpowiedz@Imnotarobot: Ano własnie,tok myslenia matek w stosunku do swoich ulubieńców nie ma końca. A w nawiązaniu to matek.Moja koleznka ma matkę która w dawnych czasach miała misję scalania rodziny,robienia spotkań dla nich i przejmowania sie problemami innch członków rodziny. Wszyscy sie przyzwyczaili i ją wykorzystywali. Jak mamusia podupadła na zdrowiu to nakazała swojej córce przejąć pałeczkę pochylania się nad innym(bo ona tak robiła więc córka ma tak samo robić) Na co kumpela prychnęła smiechem i oznajmiła że szkoda jej zdrowia i sił .Ma sporo własnych spraw niż zajmowanie się problemami np cioci której nie widziała parę lat a która ma własna córkę. Mamusia była zdziwiona że ona ochoczo na to się nie zgodziła.
Odpowiedz@Balbina: a już nie daj borze szumiący, mamusia złamie sobie biodro, czy zaniemoże w inny sposób, będąc na kilka miesięcy przykuta do łóżka. Wtedy na autorkę spadnie obrabianie i mamusi, i niezaradnego życiowo braciszka.
Odpowiedz@Crannberry: O to,to.Inna rodzina. Dwie córki.Jedna starsza hołubiona,druga młodsza do roboty. Mamcia,60-letniej starej krowie szła myć okna i się wypierdzieliła. Złamała bioderko i wylądowała w szpitalu. Trzeba było jeżdzić,obmywać,zmieniać pieluchy.Mamcia złośliwą kobietą była i np nie mówiła ze jej się chce kupę i srała a mogła poprosić o kaczkę.Nie chciała wstawać i i miała wszystko w d... Młoda latała a starsza ulubienica co przez nią sie wywaliła stwierdziła że nie będzie tam jezdzić bo jej starzy ludzie smierdzą. W szpitalu stwierdzili że nie będą już jej trzymać i kazali ją zabrać.Młodsza po tym miesiącu miała zrypany kręgosłup bo mamcia kazała się obsługiwać. Starszej dalej matka smierdziała. W końcu młodsza oddała na miesiąc do domu opieki i tam ją postawili do pionu.Ale to młoda jest wredna bo ją oddała zamiast się zajmować. I chodzi po wsi i saczy na młodszą.
Odpowiedz@Balbina: Masakra. Zawsze współczuję tym ludziom, którym nie udało się odciąć od takich toksyków i całe życie byli niewolnikami własnej rodziny... Oby się autorka nie dała wkręcić.
OdpowiedzNo i w czym problem.. powszechnie wiadomo, że najlepiej u mamy... a co to każdy musi zakładać rodzinę? jeśli mu tak dobrze to w czym problem? to chyba Ciebie d... boli, że ma wszystko za darmo ;) ale za opiekę nad matką też mu się coś należy.. Ty się jakoś matką zając nie chcesz, co nie?
Odpowiedz