Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wracam z pracy między 22 a 23. Jest już wtedy ciemno. Oto…

Wracam z pracy między 22 a 23. Jest już wtedy ciemno. Oto co zauważyłam na drogach:

1) Piesi wychodzący na pasy tuż przed moim autem, ubrani cali na czarno, mało widoczni przed pasami.
Przed wjechaniem w nich ratuje mnie to, że o tej godzinie jeżdżę po mieście 30-40 km/h, właśnie przez takie sytuacje. Gorzej będzie, jak któregoś razu refleks mnie zawiedzie i nie wyhamuję.
Powiecie - jest obowiązek przepuszczania pieszych na pasach. I racja. Ale gdy nie działają latarnie, a gość jest ubrany na czarno bez odblasków czy nawet bez włączonej latarki w telefonie (to też jednak jakaś informacja, że pieszy jest w pobliżu drogi), ciężko jest zauważyć takiego człowieka. Wychodzenie pod koła nie jest dobrym pomysłem.

2) Wychodzenie na drogę w miejscach niedozwolonych.
Oczywiście tak, żeby znaleźć się tuż pod kołami. Bo przecież ustawa jest, to mam przepuścić. A że nie ma pasów? Szczegół. Kiedyś nie zdążę wyhamować i/lub dostrzec, że ktoś kręci się przy jezdni, i dojdzie do tragedii.

Jasne, trzeba zachować ostrożność. Ale to się tyczy każdego, nie tylko kierowców/pieszych.

gastronomia

by ~Badzienka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar metalurgia
-4 12

Okej, tylko opisałeś sytuację w których pieszy złamał prawo. Wprowadzone prawo nie zwalnia pieszego z obowiązku zachowania czujności (chociażby z odblasków itp). Nadal odnoszę wrażenie, że większość kierowców się spina bo muszą ustąpić. Mieszkam przy drodze oraz niedaleko jednej z głównych ulic w moim mieście. Codziennie wychodzę i nie widzę gwałtownego wzrostu wypadków/wkraczania na jezdnię. Zdecydowanie utrzymuje się na takim samym poziomie, ba! Mam wrażenie, że nawet spada bo ludzie wiedzą, że już nie muszą wymuszać pierwszeństwa aby ktoś ich łaskawie przepuścił przez pasy. Idąc do rodziców mijam smutne rondo przy którym stałam nie raz i to nie przez minutę czy dwie. Teraz w końcu mogę tam przejść bez stania i czekania na łaskę. A często jak auto się zatrzymało to z drugiej strony kierowcy ten fakt ignorowali i jechali dalej bo w końcu "kierowca za mną się zatrzyma". Osobiście uważam, że w każdej grupie znajdą się parapety. Jest masa kierowców mająca zasady pierwszeństwa, ustępowania, wyprzedzania itp. głęboko w dupie. Jest też masa pieszych którzy ignorują pasy, ciemności i światła.

Odpowiedz
avatar Grav
6 6

@metalurgia: Ja nic nie mam do przepuszczania pieszych na pasach, serio. Tylko jak widzę pasy takie jak: https://www.google.pl/maps/@51.7326031,19.4417561,3a,75y,151.71h,86.5t/data=!3m6!1e1!3m4!1s7OG9DouzJXL-2hV0Iw--yQ!2e0!7i13312!8i6656 - 3 pasy, 70km/h w jedną, 50km/h w drugą, brak sygnalizacji https://www.google.pl/maps/@51.7325063,19.4864996,3a,75y,283.95h,79.5t/data=!3m7!1e1!3m5!1sClHfKwyPvOxbccapsi4mCA!2e0!6shttps:%2F%2Fstreetviewpixels-pa.googleapis.com%2Fv1%2Fthumbnail%3Fpanoid%3DClHfKwyPvOxbccapsi4mCA%26cb_client%3Dsearch.revgeo_and_fetch.gps%26w%3D96%26h%3D64%26yaw%3D4.7265434%26pitch%3D0%26thumbfov%3D100!7i13312!8i6656 - potworek z rozjazdem z 3 na 4 pasy, brak sygnalizacji, 50km/h w obie strony ... to mi się nóż w kieszeni otwiera. Mamy przepisy "europejskie" - pierwszeństwo pieszych jak w Niemczech - ale przejścia kompletnie dzikie. Znajdź mi takie przejście przez wielopasmówkę, bez świateł i z pierwszeństwem pieszych w Niemczech. Poczekam.

Odpowiedz
avatar Jorn
3 3

@metalurgia: Ja od jakiegoś czasu w Polsce nie mieszkam, ale dość często bywam i zaobserwowałem ciekawe zjawisko. Ta zmiana przepisów miała pierwotnie wejść w życie kilka lat temu, ale się władza w ostatniej chwili wycofała. Jednak zdecydowana większość kierowców w moim rodzinnym mieście już zaczęła się do nowych przepisów stosować i nadal to robi.

Odpowiedz
avatar Fahren
1 13

@metalurgia: Mylne wrażenie. Nie chodzi o to, że kierowcy muszą ustąpić - chodzi o wmawianie ludziom, że na przejściu są nieśmiertelni "bo macie pierwszeństwo i auta mają się zatrzymać, bo w razie czego, to będzie wina kierowcy". Instynkt samozachowawczy w tym miejscu jest tępiony. Sam zdążyłem kilku "nieśmiertelnych" na drodze spotkać, co rozglądali się na przejściu dopiero, jak na nim byli. Ale byli też tacy, co czekali przed przejściem, aż faktycznie się przed nim niemal zatrzymałem. Sama pomyśl, które zachowanie jest bezpieczniejsze

Odpowiedz
avatar metalurgia
2 4

@Fahren no właśnie o to chodzi, że prawo jakie weszło nie oznacza, że pieszy ma nic nie patrzeć. Nadal obowiązują go przepisy takie jak: noszenie odblasków, rozglądanie się przed przejściem itp. Ja tylko mówię, że od kiedy weszło to prawo to nagle z miejsca tysiące historii i zawsze praktycznie sprowadza się to do "bo my biedni kierowcy kontra źli piesi". Co mnie bardzo irytuje bo jak napisałam każda grupa powinna dbać o swoje i innych bezpieczeństwo. Ile jest memów "pieszy bo jak jadę pod słońce to nic nie widzę więc Ty masz uważać". No nie, oboje mają uważać zarówno pieszy jak i kierowca. I nie powiedziałabym, że instynkt jest tępiony. Chodzi o to, że jak to wprowadzili to powinni również przypomnieć, że pierwszeństwo nie neguję obowiązków pieszego. Rozdać mandaty jak trzeba to ludzie i kierowcy się nauczą. Btw. Nie wiem jak czują się kierowcy ale mnie prawie rozjechał gościu który na pasach wyprzedził dwa(!) auta które się zatrzymały przed pasami.

Odpowiedz
avatar metalurgia
-1 3

@Grav u mnie w mieście jest przejście bez świateł. W tym miejscu kierowcom zdarza się zapi-erdalać 100km/h, oczywiście pomimo tego, że można tam się poruszać max 50. Bardzo rzadko widzę żeby jakiś pieszy ryzykował przejściem. Sama jak jechałam z było viceszefową tamtędy to się spytałam czemu zapie-rdala prawie 100 kiedy są tu pasy oraz ograniczenie. To się roześmiała "bo wszyscy tu tak jeżdżą i że to problem pieszych". A mi chodziło o to, że zawsze był jakiś procent pieszych mających w dupie zasady. I że nie mamy jeszcze danych które pozwoliłyby porównać np wzrost wypadków z udziałem pieszych po wprowadzeniu nowego prawa. Bo obecnie każde złe przejście pieszego od razu jest zrzucane na nowe prawo. A moim zdaniem takie zrzucanie jest bez danych kompletnie bezzasadne. I tyle. Nie mówię, że to prawo jest super ale o moim zdaniem przesadnej reakcji kierowców.

Odpowiedz
avatar Fahren
1 1

@metalurgia: Problem w tym, że tego nie robią - i nie łapią mandatów. A w razie przeżycia wejścia pod zderzak - "Przecież miałem pierwszeństwo, wina kierowcy, ja zrobiłem wszystko jak trzeba". I weź udowodnij, że nie

Odpowiedz
avatar Kot_sie_zepsul
-3 11

Podejrzewam, że wielu się to nie spodoba. W Kanadzie przed każdym przejściem dla pieszych KAŻDYM!!! stoi znak STOP. Kary za brak zatrzymania się - surowe. Czy to rozwiązanie jest dobre? Nie wiem, ale rozwiązuje to niejasne sytuacje z pieszym, którego nie widać, lub nie można stwierdzić, czy on chce przechodzić, czy nie.

Odpowiedz
avatar Jorn
6 6

@Kot_sie_zepsul: To ja musiałem po jakiejś innej Kanadzie jeździć. Po takie, w której nie ma znaku „STOP” albo „ARRÊT” przed większością przejść dla pieszych.

Odpowiedz
avatar Kot_sie_zepsul
-3 5

@Jorn: Możliwe, w Montrealu tak jest.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
1 21

Te nowe przepisy są kuriozalne i zbrodnicze. Mam nadzieję że za jakiś czas ktoś do tego dojdzie i zrozumie że fizyka nie da się regulować przepisami. Że pieszy może się zatrzymać i poczekać na dogodny moment żeby przejść przez jezdnię, a samochód ma kilkanaście metrów (lub kilkadziesiąt) na zatrzymanie. Kuriozum jest to że jeden nie wiadomo po co łażący pieszy zatrzymuje ruch kilkudziesięciu aut. Jest to do przyjęcia jeszcze na małych uliczkach gdzieś w gęstej zabudowie, ale na wylotówkach gdzie są dwa lub trzy pasy ruchu? Komiczne. Za jakiś czas ktoś dojdzie do wniosku że zanieczyszczenie środowiska w okolicy takich przejść jest znacząco większe. Bo każde zatrzymanie auta i ponowne jego rozpędzenie to zużycie tarcz sprzęgła, hamulcowych, zwiększone spalanie. Samochód najlepiej się sprawdza jak jedzie jednostajnie. Ale nie, naróbmy durnych przepisów, bo pedalarze, bo łajzy bez sensu łażące.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
0 0

@tatapsychopata Kierowcy osobówek: Kierowcy tirów to buce, nie przestrzegają przepisów, wymuszają, myślą że wszystko im wolno, bo jadą większym wozem! Also kierowcy osobówek: Nie no, jakie pierwszeństwo dla pieszych, przecież mój samochód jest większy, halo, fizyki nie oszukasz! Pozdrawiam! Kierowca, rowerzystka, piesza, wózkara z bombelkami ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@tatapsychopata: w punkt! Nawet roweru nie da się zatrzymać w miejscu. Ale serio, wymagasz znajomości praw fizyki i logicznego myślenia od posłów PiSu?

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
8 8

U mnie tez jest nieoswietlone przejscie dla pieszych i zakret. Zawsze w nocy rozgladam sie milon razy, nasluchuje czy cos nie jedzie i odpalam telefon by wyswietlacz byl widoczny. Odblask tez mam przy torebce. Nie wiem kto wpadl na pomysl przejscia przy zakrecie i to bez latarni i bez widocznosci bo ogrodzenie domu...

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
1 1

@AnitaBlake: to pozdrawiam przy aucie hybrydowym/elektrycznym, którego praktycznie nie słychać :D

Odpowiedz
avatar Zunrin
0 0

Wbrew obawom na razie moje obserwacje pokazują, że nie jest tak źle. Na pewno jest lepiej normalnym przechodniom, bo kierowcy raczej karnie się zatrzymują. Oczywiście cierpi na tym płynność ruchu i zwiększa się szansa na korek. Niestety jeszcze są debile, którzy widząc hamujące lub stojące auta jadą bez zatrzymywania się nie zrażeni myślą, że mogą potrącić pieszego. Na całe szczęście jakoś mało trafiam na tych "nieśmiertelnych", ale pandemia, wakacje i pory w jakich jeżdżę robi swoje. Do tego stopnia, że więcej problemów mam z nieprzepisowo zachowującymi się rowerzystami. Ale pewnie od września to się zmieni.

Odpowiedz
avatar Arry
0 0

Problem pieszego na drodze jest bardzo złożony - niestety. Trochę składowych poniżej. Niedoświetlone chodniki - no bo po co inwestować w dobre oświetlenie pieszych. W niektórych miastach na niektórych ulicach wieczorem wyłącza się wręcz oświetlenie, żeby przyoszczędzić. Polska jest niestety szaro-burym krajem. Ulice są szaro-bure, budynki są szaro-bure i ludzie też są szaro-burzy! Znalezienie zimowej kurtki która nie byłaby czarna zajęło mi kilka tygodni szukania, bo okazuje się, że nasza moda jest właśnie szaro-bura. Dopiero poszukiwania w sklepach sportowych na dziale "kurtki narciarskie" dało efekty, ale niestety cena też jest znacznie wyższa niż zwykła zimówka... Każdemu się gdzieś śpieszy. Ile to razy koleś za mną trąbił, bo nie wykorzystałem tego kilkumetrowego odstępu między nadjeżdżającymi samochodami żeby się wepchnąć podczas skrętu w lewo. I tak właśnie, kierowcy nie przepuszczą pieszego bo ... no właśnie co? Nie tak dawno czekałem dość długo w dobrze widocznym miejscu przy przejściu aż ktoś się zatrzyma, a prędkość pojazdów ze względu na remont i korki była naprawdę dość niska. Dla porównania kiedyś jak byłem w Rejkiawiku to wystarczyło się zbliżyć do przejścia, żeby kierowcy zatrzymali się. Z drugiej strony taki pieszy jest utwierdzany w swojej nieśmiertelności przez to, że się ciągle mówi o jego przywilejach na przejściu, a nie wspomina się o obowiązkach i zagrożeniach. I niestety żadna zmiana przepisów nic tu nie da, dopóki nie zmienią się inne czynniki wpływające na taki stan rzeczy.

Odpowiedz
Udostępnij