Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W wojsku, lata 90-te. Był sobie w pułkowym areszcie szeregowy Cudzik. Taki…

W wojsku, lata 90-te.
Był sobie w pułkowym areszcie szeregowy Cudzik. Taki sobie niespecjalnie postawny, a krnąbrny na wszystko oportunista. I razu pewnego, jak warta wyprowadziła aresztantów na spacer, to Cudzik sobie nawiał. Zdesperowany knypek w trampkach jest szybszy niż kilku wartowników w trepach i z bronią. Nie mieli szans go dogonić, a na strzał w plecy to sobie nie zasłużył.

Po dwóch dniach wrócił w kajdanach i zarządzono apel pułkowy. Postawiono na środku placu 160 centymetrów Cudzika, a po jego bokach dwóch wartowników, którym nawiał. Przy Cudziku wyglądali jak King-Kongi.

Już sam ten widok wprowadził nas w wesoły nastrój.
Dodatkowo pułkownik zagotowany do czerwoności rzucał mięchem ile wlazło:

- Co to za wojsko? To ma być armia? Siły Zbrojne? Kozy wam po łąkach pasać gamonie żałosne! Cudzik im sp%$#dolił, a na komandosa to on nie wygląda.

Szeregi lekko zafalowały powstrzymując śmiech.

Cudzik podniósł głowę i wolnym ruchem obejrzał sobie oba King-Kongi od dołu. Lekko się wychylił w stronę dowódcy i mówi:

- Panie pułkownik. To nie te. Tamte większe byli...

by kerownik
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
10 14

Sprawdź znaczenie słowa "oportunista" bo znaczy ono dokladnie odwrotnie niż ci się wydaje.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 lipca 2021 o 22:16

avatar JW3333
10 10

@maat_: Dokładnie :) Historia śmieszna, ale Autorowi chodziło zapewne o kontestatora albo non-konformistę. A ostatnio i tak najbardziej denerwuje mnie zamiana 'bynajmniej' z 'przynajmniej'. Słucham kogoś, niby opowieść pięknie płynie i nagle bach!: 'nie lubię gościa ale bynajmniej mi pomaga w domu'. I czar pryska....

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

@JW3333: Mam taką w pracy, uwaza bynajmniej za elegancką formę prrzynajmniej.

Odpowiedz
avatar Crannberry
17 19

@maat_: i popełnia w ten sposób foie gras… fondue… foyer…

Odpowiedz
avatar bazienka
4 6

@Crannberry: fałuks pałuks ;)

Odpowiedz
avatar gawronek
-4 18

Powrzechna służba wojskowa to największy syf w dziejach powojennej Polski.

Odpowiedz
avatar mesing
5 13

@gawronek: Jak dla mnie to ZSW powinna wrócić ale nie w takiej formie jaka była jeszcze do niedawna. Obowiązkowe szkolenie wojskowe powinno trwać nie więcej niż 3 miesiące (tyle w zupełności wystarczy aby wyszkolić żołnierza funkcji prostej), szkolenie nie powinno polegać na sprzątaniu rejonów, służby na kuchni. Powinno być to szkolenie taktyczne oraz strzeleckie i to w naprawdę dużej ilości tak aby czas przeznaczony na szkolenie został wykorzystany do maksimum a sam żołnierz nie miał poczucia zmarnowanego czasu. I teraz najważniejsze: razem ze szkoleniem powinny iść odpowiednie pieniądze dla żołnierza tak aby wiedział za co poświęca 3 miesiące swojego życia (powinna być to przynajmniej równowartość uposażenia żołnierza zawodowego w korpusie szeregowych).

Odpowiedz
avatar Puszczyk
-1 7

A czemu chcesz tak krzywdzić zawodowych? Jak będą zarabiać tyle co zieloni jak wiosenny szczypiorek poborowi, to nikt nie będzie chciał zostać.

Odpowiedz
avatar gawronek
-1 11

@mesing i powiedz mi po co? Żeby w razie wojny mieć więcej mięsa armatniego? Co da przeciętnemu Kowalskiemu 3 miesięczne szkolenie - oprócz straconych trzech miesięcy. Silna armia to tylko armia zawodowa.

Odpowiedz
avatar Etincelle
5 11

@gawronek: czy ja wiem? Na pewno lepiej byłoby mieć w kraju ludzi choćby po takim szkoleniu niż po żadnym. Mogę się mylić, ale ja w tym momencie nie mam zielonego pojęcia na ten temat, tak samo jak wielu moich rówieśników płci męskiej. Gdyby wybuchła wojna, gdyby mieli walczyć, to byliby totalnie jak dzieci we mgle. Szkolenie nie zrobi z nich zawodowców, to jasne, ale da im przynajmniej JAKIEKOLWIEK pojęcie, nie wiem, zwiększy świadomość, cokolwiek. Jakikolwiek kontakt z wojskiem w przeszłości by pomógł w takiej sytuacji. Nawet jeśli niespecjalnie w umiejętnościach, to właśnie w świadomości, w tym, że nie byliby aż tak bardzo zagubieni. Coś jak człowiek po KPP, nie umywa się do ratownika medycznego, nie jest lekarzem, ale jednak - jeśli się do kursu przyłożył - to ma na ten temat pojęcie większe niż przeciętny człowiek i wolałabym, żeby taki mnie ratował, a nie przypadkowy przechodzień, co na PO zaliczył RKO do rytmu "Stayin' alive".

Odpowiedz
avatar Puszczyk
2 10

@gawronek: wojsko to nie tylko mięso armatnie. Wojsko też ma charakter edukacyjny: kreuje i podtrzymuje zachowania patriotyczne. Dzięki takim szkoleniom utrzymuje się rezerwy osobowe, które potem zasilają inne służby: PSP, OSP, Policję, WOPR, TOPR, Straż Leśną i tak dalej. To jest idealne rozwiązanie dla tych, którzy chcą spróbować czym pachnie mundur, ale niekoniecznie chcą się wiązać na stałe. Niektórzy świetnie się spisują w takich środowiskach o wyraźnej hierarchii, ale nie leży im odbieranie życia i wolą je ratować. Im więcej ludzi świadomych i przeszkolonych, tym większe bezpieczeństwo kraju w czasie nie tylko wojny, ale i klęsk żywiołowych. Ale żeby to miało sens, to szkolenie musi być faktycznie na wysokim poziomie. Nie to co mamy obecnie, gdzie normy z sprawnościowe są tak niskie, ze dzieci w szkołach potrafią mieć wyższe (głośno o tym było przy ostatnim obniżeniu wymogów w Policji).

Odpowiedz
avatar Error505
7 7

@Etincelle: Rozmawiałem kiedyś za znajomym wojakiem (oficerem) o potrzebie szkolenia studentów. I on mi mówi tak: Chodzi o to, żeby w razie W ludzie z wyższym wykształceniem mieli taki pojęcie o wojsku, żeby ich zmobilizować, dać im krótkie ~2 tygodniowe szkolenie i wysłać w bój jako oficerów liniowych. Pytam go: a Co z Wami? A on na to: Nas już nie ma.

Odpowiedz
avatar magic1948
0 0

@gawronek: Twoja ortografia też.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-1 7

Najbardziej zadziwiające w tej historii jest to, że zbiegłego Cudzika Żandarmeria Wojskowa namierzyła, złapała, skuła - i przywlokła do macierzystej jednostki w ciągu 48. godzin. Dziś pewnie szukaliby go do sądnego dnia. (Teoretycznie, mam na myśli, bo wiadomo, że dziś realia są całkiem inne.) Ale w tamtych latach żandarmeria i policja jeszcze przykładała się do roboty, a swój zawód traktowała poważnie i odpowiedzialnie.

Odpowiedz
avatar iks
1 3

@Armagedon: Bredzisz, dziś szybciej wyłapują ;)

Odpowiedz
Udostępnij