Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia o naszych szpitalach kochanych. A konkretnie o pewnym radomskim szpitalu na…

Historia o naszych szpitalach kochanych. A konkretnie o pewnym radomskim szpitalu na literę T, znanego między innymi z tego, że ochrona wywiozła na wózku pacjenta z poczekalni i wywaliła go w krzaki zostawiając go, przez co ten zmarł.

Otóż dość krótko, gdy mój dziadek jeszcze żył, ale już ledwo chodził i potrzebował cewnika dostał sepsy. Zawieziono go właśnie to owego szpitala, gdzie leżał i się kurował. Co jest piekielnością?

Przez 2 tygodnie nie obrócono dziadka ani razu (!), przez co zrobiła mu się ogromna odleżyna, gdzie mięso obumarło aż do kości. Po wielu zabiegach chirurgicznych, smarowaniu, opatrywaniu itd zagoiła się po prawie roku, na krótko przed śmiercią dziadka. A dziadka nie obrócono ani razu, bo jak się potem okazało aby panie pielęgniarki robiły to za co się im płaci i zajmowały się członkiem rodziny jak należy to trzeba dać im od 200 do 300 zł pod stołem, o czym dowiedzieliśmy się po fakcie. I żeby nie było, że może zapracowane - nie. Obchód, zajęcie się tymi co zapłacili i fajrancik.

I naprawdę, myślcie sobie co chcecie, że tak nie wolno i tak dalej, ale gdy się o tym wszystkim dowiedziałem to miałem ogromną ochotę przejść się tam i uskuteczniać rękoczyny.

radom

by GrumpyMatt
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar nope
3 5

W Radomiu nie ma szpitala na "T". Ulica, na której się znajduje zaczyna się na "T".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 17

Nie wiesz czy nie był obracany. Owszem, są leniwe pielęgniarki, które mogły tego nie robić, ale nie chce mi się wierzyć, że przez cały pobyt nie znalazła się ani jedna pielęgniarka, która by nie obracała Twojego dziadka. To po pierwsze. Po drugie, czasem stan chorego jest taki niefajny, że pomimo należytego obracania, stosowania materaca przeciwodleżynowego, natłuszczania miejsc narażonych na ucisk itp. to powstaną odleżyny. Ja pamiętam pacjenta CHODZĄCEGO, któremu zrobiła się odleżyna, więc nie zawsze powstanie odleżyn wynika z nieprawidłowej pracy pielęgniarek.

Odpowiedz
avatar GrumpyMatt
1 7

@KuchikiRukia: Jak napisałem w jednym komentarzu niżej, odleżynę zauważyliśmy gdy dziadka wypisano i przewieziono do domu. Gdy popytaliśmy po znajomych (w tym lekarzach) okazało się że jeżeli się nie dopłaci to pielęgniarki zrobią tylko absolutnie minimalne minimum typu zmienienia pieluchy. Gdy natomiast ktoś był przy dziadku codziennie zapewniano nas że się nim zajmują, ale nie pozwolono zrobić przy dziadku niczego więcej niż obmycie go. Gdy dziadek trochę czasu później trafił do innego szpitala w mieście, to jakimś cudem mogli go tam co parę godzin obrócić tak, żeby nie zrobiły mu się nowe odleżyny.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

@GrumpyMatt: W takim razie możesz poprosić o udostępnienie dokumentacji medycznej. Jak nic nie będzie wpisane o odleżynie, to masz podstawy żeby się sądzić. Ale może się okazać, że odleżyna była zaopatrywana, tylko działania nie przynosiły efektów lub/i pielęgniarki nie miały odpowiedniego sprzętu żeby odleżynę odpowiednio zaopatrzyć (w takiej sytuacji wina szpitala, że nie zapewnia odpowiednich materiałów). Dziwne, że nie pozwalały Wam umyć całego dziadka, w tym pośladków - to faktycznie świadczy że coś ukrywały. Mi przy takich zakazach by się włączyła czerwona lampka, ale rozumiem że nie każdy może mieć takie przeczucie. Też mi się wydaje niepojęte, że WSZYSTKIE pielęgniarki nie opatrywały tej rany bo nie dostały dodatkowej kasy pod stołem (ale może mam zbyt idealistyczną wizję świata, że mam nadzieję że chociaż jedna pielęgniarka na tym oddziale zachowywała się tak jak powinna). Z tą korupcją aż zastanawiam się jak by to miało wyglądać - czy należy dać jednej pielęgniarce grubą kopertę, czy może wszystkim pracującym tam pielęgniarkom osobno pieniądze?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

@GrumpyMatt: Skoro Twój dziadek został przyjęty bez odleżyn a wyszedł z odleżyną V stopnia według skali Torrance'a, to powinno być w obserwacjach pielęgniarskich opisane kiedy pojawiła się odleżyna I stopnia i jak stopniowo się pogarszała i co pielęgniarki robiły żeby się nie pogarszała. Wiadomo że pielęgniarki mogły opisać, że np. obrały Twojego dziadka i stosowały dany opatrunek, czego w rzeczywistości nie robiły. Ale na podstawie dokumentacji, można im zarzucić że coś mogły zrobić lepiej. Chociaż z tej historii wynika że to stara sprawa, więc jedynie możesz sobie pluć w brodę, że nic wcześniej nie zrobiłeś z tymi informacjami o nieprawidłowej opiece.

Odpowiedz
avatar GrumpyMatt
-1 5

@KuchikiRukia: Można teoretycznie prosić o dokumentację, choć nie wiem czy to coś da zważywszy na czas jaki od tego minął. Poza tym biorąc pod uwagę że dziadek we wrzesniu zmarł to niezbyt już jest sens takich działań. Co do zakazu mycia, to dopiero teraz mi się coś włączyło że faktycznie coś to było podejrzane, wtedy o tym tak nie myślałem, a co do korupcji to z tego co słyszeliśmy dawało się w łapę jednej pielęgniarce która potem się zajmowała danym pacjentem. Zastanawiam się również, czy żądania dokumentacji i skargi by cokolwiek dały zważywszy na to, że ten szpital to skandal na aferze i jest znany z wszelakiej niekompetencji.

Odpowiedz
avatar gawronek
1 5

@GrumpyMatt pierwsze słyszę żeby był znany z ciągłych afer a mieszkałem w Radomiu prawie 20 lat ;) O łapówkach też nie słyszałem, a załóżmy że mam trochę większą wiedzę niż zwykły Kowalski. Czy zdarza się niekompetencja? Owszem - ale nie bardziej niż w innych miejscach. Niestety. Swoją drogą - twojemu dziadkowi gniła tkanka na żywca i nic nie czuł? Mocny z niego był typ. Do tego nie wdało się żadne zakażenie? Materac nie przesiąkł krwią i wydzialinami? Nikt nie widział na prześcieradle plam? Nikt nie czuł gnijącego ludzkiego ciała - co nie należy do przyjemnych zapachów. Nie obraz się, ale ta historia zalatuje taką rodzinną opowieścią o złych lekarzach która przeszła już parę modyfikacji po drodze.

Odpowiedz
avatar GrumpyMatt
-1 1

@gawronek: Wspominałem już, że dziadek w tamtym czasie podczas sepsy był nieprzytomny. Nawet gdy potem odzyskał przytomność, zwapnienie jeszcze się pogorszyło. W tamtym czasie potrafił jedynie odpowiadać na proste pytania po minucie - dwóch zastanowienia, więc gdzie tutaj mówienie że go coś boli. Jeżeli myślisz, że to tylko rodzinna opowieść to gdzieś na starszym telefonie miałem nawet zdjęcie tej odleżyny, lecz to nie jest przyjemny widok. Co do zakażenia i odoru - tego nie wiem, gdyż przeważnie przy dziadku byłem w odwiedzinach raz na kilka dni ze względu na studia. Potem w domu trzeba było mu zakładać takie specjalnie żelowe opatrunki i wzywać chirurga do wycinania, przy okazji dezynfekując wszystko przy każdym zmienianiu opatrunku. Czy nikt nie czuł - nie wiem. Tak myślę, że takie zapachy mogły się "zakamuflować", bo dziadek leżał w sali gdzie były inne starsze osoby również w bardzo kiepskim stanie.

Odpowiedz
avatar Tolek
6 10

Szkoda, ze miałeś tylko ochotę a nie zrobiłeś coś konkretnego.Oczywiście w granicach prawa

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
10 12

Oczywiście że tak nie wolno. Co nie zmienia faktu, że popieram protesty pielęgniarek odnośnie zarobków. Pielęgniarki z tego szpitala powinny zostać zwolnione dyscyplinarnie za niedopełnienie obowiązków, a jeśli są dowody na korupcję, to powinny też być zarzuty karne. Tyle że w obecnej sytuacji może być problem ze znalezieniem chętnych na ich miejsce m.in. ze względu na zarobki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 7

@pasjonatpl Wszystkie pielęgniarki z tego szpitala powinny zostać zwolnione? Wydawało mi się, że odpowiedzialność zbiorowa skończyła się wraz z upadkiem PRLu, a żeby zwolnić kogos dyscyplinarnie trzeba mu udowodnić winę?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@cn77 Dziękuję za minusy. Rozumiem, że osoby minusujące nie miałyby nic przeciwko otrzymaniu zbiorowej dyscyplinarki w pracy, bo ich koledzy z zespołu coś spartolili? Żeby było jasne: osoby winne zaniedbań opisanych w tej historii jak najbardziej powinny ponieść konsekwencje. Ale może być tak, że wywala się z pracy wszystkich innych przy okazji.

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

@pasjonatpl: Już nie płaczcie tak nad tymi zarobkami. Chętnych nie ma do tej pracy dlatego, że jest bardzo ciężka, a nie dlatego, że jest źle płatna. Moja znajoma pielęgniarka ma podstawy cztery na rękę. W Rzeszowie. We Wrocku druga znajoma ma piątkę, też podstawy. Zanim zaczniecie płakać, jakie to nędzne pieniądze, to przypomnę, że pół Polski zarabia poniżej 3600 na rękę. To już ratownicy czy technicy mają znacznie gorzej.

Odpowiedz
avatar Enchantress
7 11

Szpital szpitalem, ale jak to że nikt z rodziny nie ogarnął że dziadkowi robi się odleżyna i go nie odwrócił podczas wizyty?

Odpowiedz
avatar GrumpyMatt
-2 6

@Enchantress: Nie pozwalano go ruszać poza obmywaniem i zapewniano tylko że się nim zajmują. Dopiero gdy przywieziono go do domu okazało się że ma ogromną odleżynę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 9

@GrumpyMatt: Takie zaawansowane odleżyny, rozkładające się tkanki śmierdzą, więc przy myciu dziadka, nie kusiło Was żeby zajrzeć w pampersa i zobaczyć skąd ten "zapach"?

Odpowiedz
avatar Armagedon
0 4

@KuchikiRukia: No jak to skąd? Z pampersa! Ponadto ja podejrzewam, że odleżyna- odleżyną, a tam jeszcze dodatkowo były ciężkie odparzenia z powodu rzadkiej zmiany pampersów.

Odpowiedz
avatar GrumpyMatt
0 2

@Enchantress poza tym obracaj nieprzytomnego staruszka pod tlenem i kroplowka. Tym sie personel zajac musi

Odpowiedz
avatar Balbina
2 10

A czy ktoś z rodziny przychodził do dziadka? Bo wiesz,czasem i rodzina może obrócić,poklepać,natrzeć. Mój ojciec lezał prawie dwa miesiące w szpitalu i byłam u niego rano i wieczorem.Codziennie. Dać kawę,ciastko.Wywietrzyć pokój.Pogadać. I to panie pielęgniarki prosiły o kupienie specyfików do nacierania bo szpital takich nie miał.I wyobraz sobie że klepały i nacierały mimo materaca przeciwodlezynowego. To one mnie nauczyły jak zmieniać pieluchy i podciągać zeby kręgosłup nie siadł po tygodniu. A odlezyny robią się bardzo szybko,wystarczy parę dni. Więc się jeszcze raż pytam. Gdzie wyście byli w tym czasie?

Odpowiedz
avatar GrumpyMatt
0 8

@Balbina: Dziadka w tym czasie kilka razy odwiedzaliśmy, mówiono nam że dziadkiem się zajmowano, dziadka zresztą myć (oprócz pampersa) myliśmy my oprócz tego mycia nie pozwalano nic robić "dla dobra pacjenta". Dopiero gdy wrócił okazało się że miał taką ogromną odleżynę, i gdy popytaliśmy parę osób w tym tych którzy również w tym szpitalu byli, to okazało się właśnie że trzeba pielęgniarkom dopłacać pod stołem, bo inaczej zrobią tylko naprawdę minimalne minimum pokroju wymienienia pieluchy, i nic poza tym. Gdy dziadek miał potem jeszcze inne problemy i trafił do innego szpitala, tam jakoś mogli go co parę godzin bez problemu obracać. A co do tego gdzie myśmy byli - część w pracy, część na studiach a i tak codziennie ktoś był przy dziadku gdy był nieprzytomny.

Odpowiedz
avatar Meliana
-1 9

@GrumpyMatt: Piszesz, że myliście dziadka... To ja się pytam, jak wy go myliście? Co wy mu myliście, że odleżyny nie zauważyliście wcześniej? Samą twarz i ręce? Przez dwa tygodnie nikt nie umył mu pleców i tyłka?

Odpowiedz
avatar Balbina
4 8

@GrumpyMatt: Sorki,ale jak się zmienia pampersa to trzeba przewrócić pacjenta na boki.Inaczej się nie da. I wtedy się widzi co jest pod spodem.Nie wiem kiedy się ta historia działa ale teraz każdy pacjen leżacy ma materac przeciwodleżynowy. Właśnie na wszelki wypadek.A rana taka głeboka że sięga do kości to poprostu śmierdzi. Więc jak myjąc dziadka??(po wierzchu chyba) nikt nie wyczuł zapachu? Co nie zmienia faktu że na pewno go to potwornie bolało. Nic wam nie powiedział? A pielegniarki mają full pracy i do ogarnięcia cały oddział. Więc na pewno z wdzięcznością przyjmą każdą pomoc rodziny. Widziałam będąc u ojca jak zapierdzielały od pacjenta do pacjenta ze zmianą obsranej pieluchy.(salowe nie mogą)

Odpowiedz
avatar GrumpyMatt
-2 8

@Balbina: Pampersa zmieniać nie pozwalano, miały się tym zajmować pielęgniarki. Pozwalano go obmywać tylko po wierzchu, co jak inny użytkownik zauważył było dość podejrzane, jakby nie chciały żeby tam zerknąć. Dziadek był nieprzytomny w sepsie, a potem miał już problemy z mówieniem przez postepujące zwapnienia mózgu (opisałem co się stało w jednym z postów). Czy w tym szpitalu były materace przeciwodleżynowe - nie wiem. Myslę że mogło nie być zważywszy na to, co się w tym szpitalu dzieje.

Odpowiedz
avatar Samoyed
1 11

Kiedy umieral moj brat cala rodzina na zmiane przychodzila do niego i nie czekala, az ktos cos zrobi, tylko dopytywalismy regularnie pielegniarek, czy nie trzeba czegos zrobic, czy cos nie jest potrzebne. Na duzy oddzial onkologiczny byly dwie pielegniarki. Chocby sie skichaly nie dalyby rady poswiecic wszystkim pacjentom co najmniej godzine dziennie. Trzeba bylo sie dziadkiem zainteresowac.

Odpowiedz
avatar Ohboy
1 7

@Samoyed: Zrzucanie winy na rodzinę jest bardzo słabe.

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 7

@Ohboy: No i tu się z tobą zgadzam. Nasza kochana Balbinka znów zaczęła tradycyjny hejt na piszącego, siebie, jak zwykle, stawiając za wzór cnót wszelakich (dla porównania z rodziną twórcy, niewątpliwie tych cnót pozbawioną) - i już wszystkie komentarze poniżej jadą równo po autorze i jego bliskich. Nieprzytomny staruszek leży w sepsie, nawet nie drgnie, prawdopodobnie jest podłączony do kroplówek (a może i pod tlenem), pewnie ma też cewnik - a wy każecie rodzinie, żeby go obracała, podcierała, masowała, smarowała, klepała, kąpała i wuj wie co jeszcze. Czy wam się coś nie pomyliło? Ale to takie typowe ostatnio myślenie. Winną gwałtu jest zgwałcona, oszustwa - oszukany, kradzieży - okradziony, a złej opieki w szpitalu - rodzina chorego. Bo jak nie mają czasu, lub nie potrafią, pielęgnować go profesjonalnie - powinni wysupłać te dodatkowe trzy stówy do pielęgniarskiej pensji. W przeciwnym wypadku - nie mają prawa mieć żadnych pretensji, bo - wiadomo - sami sobie są winni.

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 7

EDIT: Aha, jeszcze coś. Tak się jakoś porobiło, że obowiązek wszystkich czynności pielęgnacyjno-higienicznych przy chorym "naturalną koleją rzeczy" przerzucono na rodziny chorych. Jaśnie panie pielęgniarki nie po to studia kończyły, żeby teraz podcierać zasrane tyłki, albo pudrować odparzone jaja. A już na pewno nie wykąpią i nie przebiorą chorego, żeby nawet śmierdział z daleka jak stary skunks.

Odpowiedz
avatar Ohboy
1 3

@Armagedon: Dokładnie! Śmieszne jest też zakładanie, że ktoś ma rodzinę, która ma możliwość (i chęci, żeby po/przed pracą robić jeszcze to), aby zajmować się chorym i będzie potrafiła to zrobić tak, aby nie pogorszyć sytuacji.

Odpowiedz
avatar Balbina
-4 4

@Armagedon: Wal się kobieto.Zadnego hejtu nie uskuteczniam. Po prostu od 3 lat (siedzę) w pampersach,obsranych tyłkach,myciu jajek i karmieniu starego lezącego człowieka. Miałam sparalizowaną babcię z którą mieszkałam w jednym pokoju. Zmienianie zasikanych prześcieradeł nie jest mi obce A Twoja gówno warta wiedza na ten temat jest z chyba z opowieści cioci. W szpitalu zakładają cewnik zeby nie zmieniać co chwila pampersa Bo jeżeli rodzina ich nie przyniesie to muszą go zapewnić. Więć nie ma odparzeń z tego powodu.Pampers jest na kupę. Babcia (ze szpitala miała) odleżyny ale to było wieki temu. Ponad 30 lat.Teraz w kazdym szpitalu są materace. Kiedyś salowe pomagały w higienie pacjenta,teraz jest to zabronione. Jeżeli na zmianie sa dwie-trzy pielęgniarki to obsługa 20 pacjentów tak żeby kazdy był zadowolony jest fizycznie niemozliwa. Po prostu brak personelu. I wyobraż sobie mojemu ojcu myły jajka,zmieniały koszulki i nawet dawały jeść bo nie miał siły podnieść łyzki. A i fajnie się dowiedzieć że wszyscy poszli za mną jak te bezwolne krowy w opiniach,bo przecież wyrocznią jestem

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 czerwca 2021 o 11:02

avatar gawronek
-2 4

Średnio wierzę w te historię. A może - na pewno wierzę że przeszła trochę modyfikacji po drodze z ust do ust. - dawno nie słyszałem o aferze w RSzS, to bardziej Józefów lubi coś odwalić. Ty za to słyszysz ciągle. Pytanie od kogo. - odleżyna do kości? I na prawdę nikt nie zauważył materaca przesiąkniętego krwią i innymi płynami? Nikt nie czuł gnijącego mięsa który jest paskudnym zapachem? - myliscie dziadka ale ZABRONIONO wam go podnosić czy przewracać? Dziwnie trudno mi w to uwierzyć. Jakby się bano że coś zobaczycie to w ogóle kazano by wam go nie tykać. - rana aż do kości i nie wdało się zakażenie? Organizm sobie tak po prostu to zniósł? Czy może wypisali dziadka z 40 stopniami gorączki i gnijącą raną. Ciekawe kto by się pod tym podpisał jak to jest pewny prokurator. - ahhh, i te historie pacjentów co to trzeba robić w szpitalu i komu płacić... Ja słyszałem na oddziale kiedyś że raka się nie powinno leczyć bo tylko te doktory zabiją. Powinienem uznać to za prawdę bo ktoś tak powiedział? Nie twierdzę że szpital na Tochtermana jest idealny. Dużo mu brakuje do tego. Ale znam też parę osób którym jednak uratował życie. Przykro mi z powodu odejścia dziadka, ale nie jest to powód żeby pisać takie rzeczy.

Odpowiedz
avatar janhalb
0 2

Dziadek leżał dwa tygodnie - i nie odwiedziliście go w tym czasie ani razu? Bo gdybyście go odwiedzili, to _na_pewno_ wyczulibyście (nosem) zapach, skoro odleżyna była tak wielka i tak głęboka, jak piszesz. A po zabraniu dziadka ze szpitala i zobaczeniu, co się stało, nie zgłosiliście tego nigdzie? Nie poszliście choćby do ordynatora ze skargą / awanturą? (Ja bym to jeszcze tego samego dnia zgłosił do prokuratury). Przykro mi, ale pachnie mi to jeśli nie bajką, to przynajmniej ostrym podkoloryzowaniem.

Odpowiedz
avatar timka
1 3

Ściema totalna. Po pierwsze jakby była taka wielka odleżyna to każdy by ją czuł i nawet inni pacjenci by o niej mówili. Po drugie niby obmywali ale co ani nie czuli ani nie widzieli odleżyny? Po trzecie skoro pielęgniarki sobie szły na fajrancik to rodzina tak naprawdę mogła robić co chciała, nikt nie wisiał przy ramieniu.

Odpowiedz
avatar kt13
2 2

Mamy najniższą liczbę pielęgniarek na obywateli w całej Europie. Nie wierzę, że praca pielęgniarek wygląda tak: "Obchód, zajęcie się tymi co zapłacili i fajrancik", bo zwyczajnie nie ma na to czasu. Są oddziały, gdzie na zmianie są 2 pielęgniarki, albo gdzie robi się bezpłatne nadgodziny w ramach solidarności z koleżankami

Odpowiedz
Udostępnij