Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielni "pedelarze". Wyjazd do wypadku. Potrącony rowerzysta na przejeździe dla rowerów. Przejazd…

Piekielni "pedelarze".

Wyjazd do wypadku.
Potrącony rowerzysta na przejeździe dla rowerów. Przejazd jest umiejscowiony w dość wrednym miejscu, otóż obok skrzyżowania z drogą podporządkowaną, a właściciel posesji przy przejeździe ma dość wysoki płot. Od płotu do jezdni jest ok. 3m.

Nasz "pedelarz" jechał ścieżką wzdłuż ulicy podporządkowanej i postanowił skorzystać z przejazdu dla rowerów na ulicy głównej. Wyjechał wprost pod SUV-a. Jego szczęściem prowadząca SUV kobieta zahaczyła tylko o przednie koło.

Teraz drodzy piekielni pytanie: Kto jest winien wypadku?
a) Idiota wyskakujący na drogę zza płotu z prędkością około 40km/h, bo on ma pierwszeństwo.
b) kierowca SUV-a

Moim zdaniem a) według prawa b)

by OSP
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Grav
17 19

C) Debil, który zaprojektował drogę tak, że kierowca, żeby zniwelować ryzyko zderzenia, powinien się de facto zatrzymać przed pustym przejściem i przejechać je 5km/h, rozglądając się panicznie na boki. Jest też taki przejazd w Łodzi, zjazd z Włókniarzy w Struga - rowerzyści od prawej mają z górki, a zasłaniają ich krzaki schowane za ekranem akustycznym. W moich rowerowych czasach prawie mnie tam autobus zabił. I według prawa byłby winny kierowca, ale tak naprawdę to debil, który to zaprojektował.

Odpowiedz
avatar Jorn
8 12

@Grav: W wielu miejscach ukształtowanie terenu nie pozwala zaprojektować przejazdu inaczej. Ale wtedy należy ustawić znaki odbierające rowerzystom pierwszeństwo na przejeździe.

Odpowiedz
avatar Bryanka
3 5

@Jorn: Dokładnie tak. Podobna sytuacja była na odcinku ścieżki rowerowej, prowadzącej z mojej wiochy do miasteczka. Bardzo szybko namalowali na ścieżce "Give way" i postawili znak.

Odpowiedz
avatar raj
1 1

@Grav: Dokładnie, debilem jest projektant, zarządca drogi, albo obydwaj.

Odpowiedz
avatar Iras
10 12

niedaleko mnie jest skrzyżowanie, o dośc podobnej budowie - z tą różnicą, że przy podporządkowanej nie ma chodnika, droga rowrowa jest przy głównej, a od płotu do jezdni - z obu stron, jest nie więccej niż metr, może półtora. Efekt jest taki, że kierowca wyjeżdżający z podporządkowanej, jest w stanie zobaczyć czy to rowerzyste, czy pieszego, dopiero, gdy podjedzie pod samiuśką krawędź jezdni. Piękne miejsce na wypadki. Kto jest winny? Głównie osobnik, który pozwolił na to by ktoś trzanął sobie ogrodzenie, przez które nic nie widać, oraz osobnik, który przyklepał projekt pozwalaący na to by odległość od płotu do jezdni byla mierna. Swego czasu było jeszcze jedno podobne skrzyżowanie - chociaz z nieco większą odległością od płotu. Tu jednak właściciel posesji wykazał się myśleniem, bo przy okazji wymiany ogrodzenia poświęcil te parę metrów działki, by płot postawić ukośnie, gdzie ukośny kawałek jet nie ze sztachet a z siatki, oraz przyciął żywopłot tak, by nie zasłaniał widoku.

Odpowiedz
avatar jan_usz
0 8

@Iras: Nie zganiaj winy na właściciela działki, jego działka i jego ogrodzenie. A prawo pozwala budować dowolny płot (do określonej wysokości) bez konieczności zezwolenia.

Odpowiedz
avatar Fahren
2 6

@berlin: I nie musi mieć. Pedalarze od dawna mają pierwszeństwo na przejazdach, z tą różnicą, że nie mają obowiązku upewniania się, że kierowca ich widzi. W świetle prawa mogą więc wjechać na pełnej

Odpowiedz
avatar raj
2 2

@Fahren: To jest mit. Przeczytaj dokładnie ustawę Prawo o Ruchu Drogowym. Rowerzysta nie ma pierwszeństwa na przejeździe. Przepis jedynie mówi, że kierowca ma obowiązek USTĄPIĆ pierwszeństwa rowerzyście znajdującemu się JUŻ NA przejeździe (art.27.1 - czyli po prostu mówiąc inaczej ma obowiązek unikać rozjechania go). Natomiast nie ma nic na temat, kto MA pierwszeństwo przy wjeździe na przejazd, bo to jest regulowane ogólnymi zasadami ruchu - jeżeli jest wyznaczona droga główna/podporządkowana to to reguluje również pierwszeństwo na przejazdach rowerowych; jeżeli skrzyżowanie jest równorzędne, obowiązuje zasada pierwszeństwa z prawej strony - to tak najprościej. Przypadkiem szczególnym jest sytuacja opisana w art.27.1a, tzn. kiedy kierowca chce skręcić w drogę poprzeczną, a obok rowerzysta jedzie prosto (zazwyczaj mówi się o tym przepisie w odniesieniu do dróg rowerowych, ale obowiązuje on także kiedy rowerzysta jedzie po jezdni!); wtedy kierowca musi przepuścić rowerzystę. I tyle. Ktoś wypuścił w Polskę mit, że rowerzysta ma pierwszeństwo na przejeździe, i jak widać ten mit przyjął się zaskakująco dobrze, bo większośc ludzi jest o tym przekonana. A powyższe informacje pochodza bezpośrednio od człowieka, który pisał te wspomniane przepisy w ustawie, więc są pewne :)

Odpowiedz
avatar Fahren
0 0

@raj: Przejazd rowerowy bez znaków Opcja 1 - Rower nadjeżdża z prawej względem kierowcy. Pan PoRD mówi, że to skrzyżowanie równorzędne, więc ustępujemy jadącym z prawej strony. Rower ma pierwszeństwo. Opcja 2 - Rower nadjeżdża z lewej względem kierowcy. Pan PoRD mówi, że trzeba ustąpić rowerzyście znajdującemu się na przejeździe. Rower ma pierwszeństwo. Taki to mit.

Odpowiedz
avatar Michail
4 18

Tak samo jak rowerzysta wyjechał zza płotu tak samo SUV tylko z drugiej strony więc nie wiem dlaczego określa się gościa 'pedalarzem'. Pedalarze to dla mnie Ci, którzy niedaleko od mojego miejsca zamieszkania jadą drogą obok drogi rowerowej bo im podjazdy do posesji przeszkadzają.

Odpowiedz
avatar krogulec
8 14

@Michail: pedalarz, to również rowerzysta, który choć jeździ kompletnie bezrefleksyjnie i który nie potrafi sobie wyobrazić skutków swojej jazdy. Bo to on, w zderzeniu z autem, będzie poszkodowany

Odpowiedz
avatar Michail
0 12

@krogulec: Na każdym skrzyżowaniu w takim razie jadąc autem powinienem zwalniać do 20 bo może mi wyjechać ciężarówka, która zmiecie moje śmieszne auto osobowe jeśli akurat mnie zignoruje. I to ja będę poszkodowany, a nie kierowca ciągnika, który siedzi ponad moją głową.

Odpowiedz
avatar krogulec
1 7

@Michail: Wiesz, że wg statystyk w 2019, wszyscy kierowcy pojazdów powyżej 3,5t, spowodowali 2x mniej wypadków niż rowerzyści? ~700 do ~1400!

Odpowiedz
avatar Michail
3 5

@krogulec: Nie wiem, ale jak podasz linka to się z przyjemnością zapoznam. Jednak odwołuję się do tego konkretnego przykładu. Samego mnie często pedalarze irytują jadąc niezgodnie z przepisami, lub opacznie je interpretując, a najbardziej Ci, po których widać, że mają po 40 lat i pewnie prawa jazdy od 20.

Odpowiedz
avatar whateva
-4 4

@krogulec: To nie jest dwa razy mniej. Nie ma fizycznej możliwości, żeby coś było dwa razy mniejsze od czegoś, chyba że osiąga ujemne wartości.

Odpowiedz
avatar raj
4 4

@whateva: 700 to jest dokładnie dwa razy mniej niż 1400. "Dwa razy mniej" oznacza, że coś dzielisz przez 2, tak samo jak "dwa razy więcej" oznacza, że mnożysz przez 2. Może tobie się pomyliło z czymś innym, tylko nie wiem z czym. No i nigdy z dzielenia dwóch liczb dodatnich nie wyjdzie ci wartośc ujemna.

Odpowiedz
avatar krogulec
0 0

@whateva: Dobrze radzę: zmień dilera. Bo obecny najwyraźniej jakieś gówno sprzedaje.

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
5 23

Trzeba w końcu zrobić z pedalarzami porządek, bo z roku na rok jest coraz gorzej. Ich siłą jest to, że są na drodze anonimowi, a przez to bezkarni. Dlatego powinien zostać wprowadzony obowiązek rejestracji roweru, którym chce się poruszać po drogach. Rowerzysta powinien normalnie mieć tablicę rejestracyjną, tak jak każdy inny pojazd. Rowerzyści sami mówią, że są takimi samymi uczestnikami ruchu drogowego jak kierowcy, słynne hasło ROWER TO POJAZD, więc skoro mają takie same prawa, niech mają też takie same obowiązki. Jak takie cudowne dzieci dwóch pedałów będą mieć tablice rejestracyjne, po których będzie można ich namierzyć i ukarać to zaraz się nauczą jeździć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@HelikopterAugusto Zdaje się, że kilka dni temu kierowcy już "zrobili porządek" z "pedalarzem": zastawili samochodami wszystkie drogi dojazdowe do lasu, w którym jakiś czas potem człowiek zasłabł jadąc na rowerze. Karetka nie miała jak dojechać, rowerzysta zmarł. Cieszy Cię to?

Odpowiedz
avatar kudlata111
-2 4

@HelikopterAugusto: Zrób petycje a ja się podpisze wszystkimi czterema kończynami.

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 9

@czolgista1990: No właśnie chyba miał. Aczkolwiek do końca jasne to nie jest...

Odpowiedz
avatar Fahren
-2 8

@Armagedon: No właśnie nie miał, ale najpewniej myślał, że ma. Gdzieś usłyszał, że na przejeździe rower ma zawsze pierwszeństwo, nie dosłyszał nic o znakach, więc "kierowca morderca, czaił się, żeby przejechać". Tu jest to dość logicznie wyjaśnione https://rowerowanie.com/prawo/pierwszenstwo-przejezdzie-rowerowym/

Odpowiedz
avatar whateva
0 2

@Fahren: Logicznie wyjaśnione jest, owszem - ale w komentarzach. Rowerzysta miał pierwszeństwo.

Odpowiedz
avatar raj
0 0

@whateva: Oczywiście że nie miał. Zacytowana strona stuprocentowo poprawnie interpretuje istniejący stan prawny. Zresztą wiem, skąd autorzy tej strony brali informację i pochodzi ona bezpośrednio od autora obecnie obowiązujących zapisów w PoRD dotyczących przejazdów rowerowych.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
12 12

W pierwszej kolejności winny jest idiota który pozwolił na takie skrzyżowanie. W drugiej kolejności winny jest pojazd który nie ma pierwszeństwa, bo wiedząc że go nie ma powinien ograniczyć prędkość tak, by nie potrącić prawidłowo jadącego pojazdu z pierwszeństwem, tylko się zatrzymać I dopiero w ostatniej kolejności, jeśli w ogóle, pojazd mający pierwszeństwo. W obszarze zabudowanym rower ma ograniczenie do 50, ten jechał ok 40, czyli sporo wolniej niż mógł.

Odpowiedz
avatar janhalb
9 11

Jeśli rowerzysta miał pierwszeństwo, to technicznie (prawnie) rzecz biorąc winny jest kierowca SUVa. Co, oczywiście, nie zmienia faktu, że trzeba być idiotą, aby na rowerze jechać na ślepo "bo mam pierwszeństwo". Sto lat temu, jak miałem lat bodaj ze 12, jechałem z moim ojcem maluchem i jakiś gość w ciężarowym Starze wymusił pierwszeństwo na skrzyżowaniu, a mój ojciec go puścił. Zapytałem "Tato, czemu ustępujesz, przecież masz pierwszeństwo!" A mój tata ze stoickim spokojem odpowiedział: "Synu, na Powązkach jest cała specjalna alejka dla tych, co mieli pierwszeństwo…"

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 4

@janhalb: Uwielbiam mądrych ojców. Wychowuj i ucz przykładem. Widzisz jaka skuteczna lekcja? Sto lat minęło, a ty nadal ja pamiętasz...

Odpowiedz
avatar z_lasu
4 10

Codziennie w drodze do pracy przejeżdżam przez tak idiotycznie zaprojektowane skrzyżowanie. Skrzyżowanie jest w kształcie litery T, główna (z mojej perspektywy) to "nóżka" litery. Wyjeżdżam z podporządkowanej. Po obu stronach mam płoty i żywopłoty, które zasłaniają widoczność nawet w zimie. Wzdłuż drogi głównej, na którą wjeżdżam jest ścieżka rowerowa i chodnik a przejście jest równocześnie przejazdem dla rowerów. Żeby cokolwiek zobaczyć przed wjazdem na główną muszę stanąć na przejściu/przejeździe dla rowerów. Ja wiem jaka jest sytuacja i zawsze robię to delikatnie i powoli. A i tak zdarzyli mi się "geniusze" którzy zatrzymywali mi się tuż przed nadkolem i walili w maskę, bo oni mają pierwszeństwo. Uprzedzając ataki - nie wjechałem im tuż przed kołem, tylko czekając na możliwość włączenia się do ruchu na głównej doczekałem się pedalarza. Tak, częściowo blokowałem przejazd, ale technicznie nie da się inaczej pokonać tego skrzyżowania a on widział mnie z daleka i miał czas i możliwość wyhamować i ominąć.

Odpowiedz
avatar Fahren
4 8

@bloodcarver: Trochę poniosło, bo mam jako taki obraz sytuacji. "Albo wjadę na ścieżkę i upewnię się, czy wolne, albo wyjeżdżam na ślepo". Jest to idiotyczne rozwiązanie skrzyżowania, ale nader często się zdarza

Odpowiedz
avatar katem
-3 5

A to rowerzystów nie obowiązują przepisy ruchu drogowego i nawet, jeśli wyjeżdża z podporządkowanej to ma pierwszeństwo ? Na tym polega owa zmiana ustawy ?

Odpowiedz
avatar Nieswiadoma
-3 7

@katem jak dla mnie rowerzysta wjeżdżając z drogi na przejście/przejazd rowerowy nie ma pierwszeństwa. To tak jak omijanie czerwonego światła na drodze, wbijając się na przejście /przejazd. A z drugiej strony do wszystkich sceptyków ostatnich aktualizacji prawa: zdawałam prawo jazdy 12lat temu, ale już wtedy uczono mnie - przed przejściem noga z gazu, jak masz ograniczoną widoczność zwolnij bardziej. Skręcasz, nie wiesz co jest za zakrętem, bo COŚ zasłania - zwolnij! Pytanie tylko w którym momencie rowerzysta wbił się na przejazd. W Anglii czy Norwegii jak się nie zatrzymasz przy przejściu do którego PODOCHODZI pieszy, dostajesz kare lub nawet tracisz prawko.

Odpowiedz
avatar whateva
-2 4

@Nieswiadoma: No i przez takich debili jak wy są wypadki. "Jak dla ciebie" nie ma żadnego znaczenia, liczą się przepisy, a te dają rowerzyście pierwszeństwo.

Odpowiedz
avatar raj
0 0

@katem: Jak wyjeżdża z podporządkowanej, to oczywiście pierwszeństwa nie ma. Natomiast jak w 2001 roku (to już 20 lat temu!) była tzw. "rowerowa" nowelizacja Prawa o Ruchu Drogowym, to ktoś przy tej okazji wypuścił w Polskę mit, że od teraz rowerzyści mają zawsze pierwszeństwo na przejeździe rowerowym - co jest ewidentną nieprawdą. Ale mit się przyjął zaskakująco dobrze i wiele ludzi tak sądzi...

Odpowiedz
avatar raj
2 2

@Nieswiadoma: co to znaczy "wjeżdżając z drogi na przejście/przejazd rowerowy"? Z jakiej drogi? Przejazd rowerowy jest częścią drogi (a dokładniej to zazwyczaj częścią skrzyżowania), więc jaką dokłądnie sytuację masz na myśli? Tutaj z tego co rozumiem rowerzysta jechał drogą podporządkowaną i chciał przejechać przez drogę główną - a więc nie miał pierwszeństwa, nie ma znaczenia, czy jechał drogą rowerową czy jezdnią, czy wjeżdżał na przejazd itp. Pytanie natomiast, czy na drodze rowerowej, przed przejazdem rowerowym stał znak "ustąp pierwszeństwa" lub nawet - biorąc pod uwagę brak widoczności - "STOP". Bo powinien stać.

Odpowiedz
avatar raj
0 0

@whateva: "liczą się przepisy, a te dają rowerzyście pierwszeństwo". A możesz zacytowac konkretnie przepis, który daje rowerzyście pierwszeństwo w takiej sytuacji? Bo obawiam się, że niestety nie masz racji. Rowerzysta jechał wzdłuż drogi podporządkowanej, chciał przejechać przez drogę główną, a więc pierwszeństwa nie miał. Nie ma znaczenia, że był to przejazd rowerowy. Jedyne, co w tej sytuacji mówią przepisy (art.27.1 PoRD), to że kierowca jest zobowiązany do przepuszczenia rowerzysty, który jest już NA PRZEJEŹDZIE (czyli po prostu ma go nie rozjechać). Ale dotyczy to sytuacji, kiedy rowerzysta jest już NA PRZEJEŹDZIE, co w żadnym wypadku nie oznacza że ma on pierwszeństwo WJAZDU na ten przejazd! Oznacza po prostu, że jak kierowca zobaczy NA PRZEJEŹDZIE rowerowym przed sobą rowerzystę, to ma zacząć hamować, żeby go przepuścić. Ale jeżeli fizycznie nie da rady zahamować (bo np. rowerzysta wjechał mu tuz przed maskę) to nie można zarzucić mu złamania przepisów. Co innego, gdyby nie próbował w ogóle hamować i świadomie wjechał w rowerzystę - wtedy jest to złamanie art. 27.1 PoRD (i paru innych przepisów zresztą, przede wszystkim art.7.1 Konwencji Wiedeńskiej o Ruchu Drogowym, która jako ratyfikowana przez Polskę jest prawem NADRZĘDNYM w stosunku do polskiego Prawa o Ruchu Drogowym, a o której to konwencji pewnie 95% użytkowników dróg nie ma pojęcia).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 6

Wg mnie tablice na rowery. I karać. Sporo wozów ma kamerki i nagranie takiego delikwenta i mandat za mandatem. No i kontrolę. Koło firmy mam drogę gdzie dojeżdżają do zakładów filipińczyczy i Ukraińcy i 90% z nich PORD ma w dup.. Ba nawet jak ciemno to lampek brak. A znaki dla rowerów pedalarze olewają nawet czerwone światła

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

@szembor Rowerzyści olewają PORD, znaki i czerwone światła? To tak samo jak spory procent kierowców. I jakoś ani kontrole, ani mandaty, ani tablice rejestracyjne nie pomagają.

Odpowiedz
avatar whateva
-2 2

@szembor: Zwracam uwagę, że sporo rowerów również ma kamerki. Dziś wysłałem policji kolejne nagranie, jakiś kmiot wyskoczy z trzech stówek.

Odpowiedz
avatar kudlata111
-5 7

Pedalarz, zawsze. Oni sami się pozbawili zdolności przewidywania w zamian swoje roszczenia wywindowali na szczyt.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2021 o 21:34

Udostępnij