Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem kierownikiem pociągu. Jednym z moich obowiązków jest przyjmowanie tzw. "przesyłek konduktorskich".…

Jestem kierownikiem pociągu.

Jednym z moich obowiązków jest przyjmowanie tzw. "przesyłek konduktorskich". Żebym mógł taką przesyłkę przyjąć to musi ona spełnić kilka wymagań. Poza tym, że musi być ona poprawnie zaadresowana, nadawca powinien wskazać jej wartość(max.1200zł) oraz zawartość. Opłata jest stała bez względu na wartość i odległość. Jeżeli nie przekracza dopuszczalnych wymiarów wynosi ona 30zł.
W skrócie nadawca na jednej stacji przynosi paczkę, a odbiorca na wskazanej przez niego stacji ją ode mnie odbiera. Historię jednej felernej przesyłki opowiem w 3 aktach.

Akt I
Na stacji początkowej w pociągu jadącym do Warszawy przyszedł do mnie z taką przesyłką młody chłopak. Według jego deklaracji przedmiotem przesyłki miały być schowane w kopercie klucze, których wartość ocenił na 10zł. Poprosiłem chłopaka o 30zł, oraz o zaadresowanie koperty. W przeciwnym wypadku nie mogłem jej przyjąć. Chłopak się zbulwersował. Stwierdził, że 30zł to więcej niż zapłacił za bilet, po czym odwrócił się na pięcie i wyszedł z przedziału służbowego.

Akt II

Na stacji Warszawa Centralna przyszła do mnie młoda dziewczyna po odbiór przesyłki. Niestety wśród paczek nie było nic zaadresowanego do niej. Zapytałem więc o zawartość przesyłki. Gdy usłyszałem, że miały być to klucze, powiedziałem, że faktycznie przychodził do mnie jakiś chłopak, ale nie chciał zapłacić za przesyłkę i po prostu sobie poszedł. Dziewczyna momentalnie pobladła i złapała się za głowę.
Powiedziała, że koczuje już na dworcu 8 godzin w oczekiwaniu na klucze do mieszkania. Po odprowadzeniu chłopaka na pociąg, którym pojechał do swojej rodziny na tydzień zorientowała się, że nie wzięła swoich. A drugi komplet miał tylko on. Zanim rozładował się jej telefon, zdążyła z nim ustalić, że klucze zostaną nadane w moim pociągu.
Naprawdę chciałem tej dziewczynie pomóc. Zaproponowałem nawet by zadzwoniła do niego z mojego telefonu. Lecz ona nie znała numeru na pamięć. Załamana wyszła z pociągu.

Akt III

Po dojeździe na stację końcową Warszawa Wschodnia, przed zjazdem na stację postojową konduktor poszedł sprawdzić skład, czy aby na pewno wszyscy podróżni opuścili pociąg. W jednym z przedziałów znalazł leżąca na półce kopertę, w której były klucze. Dokładnie tą samą kopertę którą próbował nadać chłopak. Chcąc przyoszczędzić 30zł zapewne stwierdził, że schowa je gdzieś w pociągu. Lecz z powodu rozładowanego telefonu swojej dziewczyny nie miał jak jej tej informacji przekazać.

Kopertę z kluczami przekazałem dyspozytorowi. Jedyne co wiem, to że nikt jej nie odebrał.

kolej

by KierownikIC
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar KatiCafe
24 26

Powinien być akt czwarty. Dziewczyna wku...wiona na chłopaka zrywa z nim natychmiast oraz zmienia zamki w drzwiach a na wycieraczce zostawia kartkę "klucze są w niebieskim słoiku z zieloną zakrętka na

Odpowiedz
avatar KatiCafe
23 23

@KatiCafe na półce w 7 wagonie pociągu jadącym do Konstantynopolu"

Odpowiedz
avatar Cyraneczka
11 11

@KatiCafe Dokładnie, co za dzban!

Odpowiedz
avatar papioczek998
2 2

@KatiCafe: Nie, klucze są w pociągu W-wa - moskwa

Odpowiedz
avatar Bryanka
20 20

Mam nadzieję, że to już jej były chłopak.

Odpowiedz
avatar hulakula
12 14

@Bryanka: NIGDY nie zapomnę tej sytuacji: wracałam od dziadków nocnym pociągiem. lądował na stacji docelowej ok.5.30 rano. w przedziale jechałą dziewczyna, po którą na dworzec miał przyjechać chłopak. na samym finiszu- pociąg złapał opóźnienie 10-15 minut. i ta dziewczyna dzwoniła do tego kolesia i musiała go PROSIĆ, żeby na nią poczekał, że ona ODDA MU te 2 złote, które będzie musiał zapłacić za parking. nie chodziło o to, że gość się gdzieś spieszył do pracy, ale że przekroczyłby limit czasu do bezpłatnego parkowania i musiałby 2 zika zapłacić za parking. nigdy tego nie zrozumiem, że skoro już i tak był, to co mu szkodziło poczekać. no ale nie, wydatek 2 ziko, nie do przeskozenia.

Odpowiedz
avatar bazienka
3 9

@hulakula: jaki problem wyjechac i wjechac jeszcze raz? ale serio za tego typu akcje bylby out, to brak szacunku

Odpowiedz
avatar szafa
8 10

A później są opowieści dziwnej treści o tym, jak to dziewczyny są złe i rzucają porządnych chłopaków ;)

Odpowiedz
avatar TheDoctor
-1 1

Cóż... Życie kobicie zrewidowało pogląd na to, jak bardzo może na owym poteflonie polegać. Mam nadzieję, że nauczkę wyciągnęła. Ja sobie nie wyobrażam... Jakby mi ktoś taki numer wyciął, to bym następnym pociągiem (gdzie byle, byle do tamtej stacji) jechał, na pełnej ku**ie, z wizją "Jadę ci wpier**lić." Zresztą, jechałem tak raz kiedyś; po telefonie o ok. 8:00 rano w pociągu zmierzającym do rychłego mordobicia (wraz z poranną toaletą i dojazdem na dworzec) byłem chyba 8:50 (pierwszy z brzegu, nieważne za ile).

Odpowiedz
Udostępnij