Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dwa podejścia covidowe... Stomatolog, u którego leczę zęby, skontaktował się ze mną…

Dwa podejścia covidowe...

Stomatolog, u którego leczę zęby, skontaktował się ze mną ponad tydzień temu:
- Dzień dobry, tu dr Z. miałem kontakt z osobą zarażoną covidem, czekam obecnie na wynik testu, ale muszę odwołać Pani wizytę. Odezwę się pod koniec tygodnia, jeśli test wyjdzie negatywny, żeby ustalić nowy termin.

Faktycznie pod koniec tygodnia, umówiliśmy się na wizytę pod koniec kolejnego tygodnia. Dzień przed tą zaplanowaną wizytą, dostaję kolejnego smsa:
- Niestety, muszę odwołać Pani jutrzejszą wizytę, ponieważ właśnie dostałem pozytywny wynik drugiego testu, mam objawy od tego i tego dnia (dzień po tym jak przekładaliśmy wizytę), więc muszę pozostać w izolacji do dnia x. Mogę zaproponować Pani wizytę po tej dacie, np. dnia y.

Podziękowałam za informację, potwierdziłam nowy termin i życzyłam zdrowia.

Tymczasem, u stomatologa, który leczy resztę mojej rodziny...
Babcia i mama były umówione na wizytę tego samego dnia. Wizyta babci przebiegła normalnie. Podczas wizyty mojej mamy, kiedy ta siedziała z otwartą buzią, bez maseczki, na fotelu, dentystka zaczęła kaszleć, pociągać nosem itd., po czym poinformowała moją mamę całkowicie spokojnie:
- A bo ja w sumie przeziębiona jestem...

Mama, już po skończonym leczeniu, zaczęła wypytywać czy to aby na pewno nie Covid, bo akurat dla niej zarażenie się mogłoby być fatalne w skutkach. Dentystka zaczęła ją zapewniać, że nie. A czy robiła test? Nie, bo po co...

To nie jedyna piekielność z jej strony, bo potrafi obmacać pół gabinetu dłońmi w rękawiczkach, które przed chwilą trzymała w buzi pacjenta i które chwilę później wylądują w buzi pacjenta na nowo. Wątpię, żeby dezynfekowała dokładnie cały gabinet po każdym pacjencie... Nie robiła tego przed pandemią, kiedy jeszcze się u niej leczyłam (to temat na kilka innych historii).

Ta sama stomatolog zamknęła gabinet od marca do sierpnia włącznie w ubiegłym roku, bo bała się, że jakiś pacjent przyniesie jej wirusa, a ona odsprzeda go swojej córce chorej na cukrzycę.

Tak, że tak...

Uprzedzając pytania: tak, próbuję namówić moją rodzinę do zmiany stomatologa (mnie to wyszło na dobre), ale, jak to mówią, „old habits die hard”...

Covid

by poliglotka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Balbina
8 10

@zupak: Tu nie chodzi o pozmykanie tylko o podstawowe zasady higieny. Nawet w czasach przed... wielu dentystów nosiło rękawiczki i maseczki. Dla własnego bezpieczeństwa(i przy okazji pacjenta) Jest to przykład baby co ma innych w dupie. Mój mąz właśnie przez takiego lekarza został zarażony WZWB na pogotowiu. Miał jednorazowe rękawiczki których nie zmienił po poprzednich pacjentach i oczyszczał ranę na nodze mego mena. I ciekawa jestem ilu jeszcze po nim zaraził.

Odpowiedz
avatar poliglotka
7 7

@zupak Skoro zamknięcie gabinetu na prawie pół roku nie stanowiło problemu w obawie o zdrowie córki, to dlaczego tydzień czy dwa już taki problem stanowi? Może mi (i innym, którzy myślą podobnie) się w tyłku poprzewracało, że zwracam uwagę na elementarne zasady higieny i szacunku wobec drugiej osoby?

Odpowiedz
avatar Ohboy
5 7

@zupak: W fajnym świecie żyjesz, że wszyscy stomatolodzy chorują w tym samym momencie, takim niezbyt realistycznym.

Odpowiedz
avatar zupak
-5 7

@Ohboy: Ale wiesz, że nie każdy dyszy COVIDEM i chrząkanie nie musi się wiązać z jakąkolwiek infekcją?

Odpowiedz
avatar zupak
-4 6

@Balbina: To pokaż mi fragment tekstu, w którym autor napisał, że stomatolog nie założył maseczki.

Odpowiedz
avatar Ohboy
4 6

@zupak: No, wiem, ale jak ktoś KASZLE i ciąga nosem to raczej na pewno jest na coś chory. Nie chodzę do dentysty nawet, gdy mam tylko przeziębienie i tego samego oczekuję od niego. I wiesz co? Jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło, żeby przyjął mnie chory dentysta, bo chodzę do dobrych fachowców.

Odpowiedz
avatar Balbina
2 2

@zupak: No,złapałes mnie.Ale jesteś dumny z siebie. Nie napisałam ze nie miała tylko że przed pandemią wielu nosiło w standarcie obsługi. Chodzi o podejście.Rękawiczki miała obmacując cały gabinet łącznie z buzią pacjenta.

Odpowiedz
avatar jass
4 4

@zupak: Ale wiesz, że poza covidem istnieją jeszcze inne choroby i większość ludzi nie ma ochoty się zarazić żadną z nich? Jak napisała Ohboy - odpowiedzialny człowiek nie idzie do dentysty nawet mając zwykłe przeziębienie i jak najbardziej ma prawo oczekiwać tego samego ze strony stomatologa.

Odpowiedz
avatar KasiaPelasia
5 5

Chodziłam do fizjoterapeuty, który podczas spotkania kichnął i powiedział, że jest przeziębiony, ale to na pewno nie Covid, hahaha. Wydmuchał nos, umył ręce, zmienił maseczkę, więc rewelacja, prawda? Niestety 2 dni później dostałam telefon, że ma Covida i trafiłam na kwarantannę. Nie zaraziłam się, bo jakieś środki ostrożności jednak zachował, ale musiałam przełożyć na 2 miesiące później gastroskopię i USG, które miałam mieć w następnym tygodniu... Nie było wcześniej terminów, bo dość specjalistyczne wersje tych badań mam zrobić... Nowy termin gastroskopii mam na godzinę 17, a mam być 12 godzin na czczo. Wcześniej miałam mieć o 11. Nie wiem jak dam radę nie jeść od 5 do 17. Niestety terminy są tak ciężko dostępne, że nic innego nie dałam rady umówić. Także nikt u mnie przez niego nie umarł, ale trochę mi krwi napsuł.

Odpowiedz
avatar TakaJakja
-1 1

Uprzedzając odpowiedz, nikt nie pytał

Odpowiedz
avatar poetka91
1 1

Za dużo danych sie zgadza... zachowanie dentystki (całe opisane) córka chora na cukrzycę i trzęsienie sie co by jej nie przywlec czegos a potem nagła zmiana frontu... powiedz mi czy ta pani to Katarzyna K z Warszawy

Odpowiedz
avatar poliglotka
1 1

@poetka91 Nie mogę potwierdzić, ale też nie mogę zaprzeczyć...

Odpowiedz
avatar Puszczyk
3 3

Z takimi podejściami spotkałem się wielokrotnie w PL i nawet w drogich klinikach. Strasznie mnie to wkurzało. Przed pandemią rozmawiałem na ten temat ze znajomym z Singapuru to miał oczy jak 5 zł. Według niego, gdyby jakikolwiek podchorowany pracownik medyczny przyszedł do pracy, to rozwiązaliby z nim umowę za stwarzanie zagrożenia dla życia i zdrowia pacjentów.

Odpowiedz
Udostępnij