Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nawiązanie do historii #87969 czyli "Kerownik, teściowa i laptok" ciąg dalszy. Dziękuję…

Nawiązanie do historii #87969 czyli "Kerownik, teściowa i laptok" ciąg dalszy.

Dziękuję za ciekawe komentarze. Wiele osób zrozumiało jak działa taka roszczeniowa osoba, która zamiast się czegoś solidnie nauczyć woli nadużywać notorycznie pomocy najbliższego otoczenia, aż do zmęczenia materiału i powiedzenia głośno i wyraźnie: DOSYĆ! I ten etap mam już właśnie za sobą. A poniżej kilka historyjek, które również miały na to wpływ.

1. Po założeniu światłowodów Idea na osiedlu chodzili przedstawiciele w celu przepisywania do nich umów z TPSA. Było kilka opcji do wyboru. Ja wyliczyłem sobie, że dla potrzeb naszej rodziny wystarczy 10 Mb/s na 2-3 komputery i nie żałuję tego. Nie jest to potęga, ale filmy i gry on-line u dzieciaków chodziły jak należy, a opłata była niska. Po kilku dniach gościliśmy u teściowej kiedy przypadkiem odwiedził ją przedstawiciel. Przy wspólnym stole przedstawił swoje oferty i pyta o wybór opcji. Mamunia wypala: 100 Mb/s plus telefon plus TV.

Pytam się grzecznie po co jej telefon i te 100 mega? Do czego niby je użyje? Do odczytania i napisania dwóch maili co drugi dzień? Do pasjansa off-line? Gier nie uprawia, filmów nie ogląda, w Skype nie potrafi, nie ściąga torrentów... Do czego, bo nie ogarniam?
Moje pytania odleciały w próżnię jaką zlokalizowałem w głębi jej oczu i nie doczekały się odpowiedzi. Do dziś płaci około 120 PLN wykorzystując internet może w 5%, ale piszczy, że nie ma pieniędzy...

2. - Kerownik, Eureka! Kupiłam se (!) książkę "Komputer i internet dla seniorów" i tam jest wszystko tak ładnie i prosto opisane, że teraz już nie będę potrzebować Twojej pomocy. Łaski bez! (W domyśle - pałuj się kmiocie, już cię nie potrzebuję, sama se będę mądra).

Myślę sobie - pięknie... byłoby. Odpocząłbym od tłumaczenia oczywistych rzeczy i że komunikat "baza wirusów została zaktualizowana" nie jest podstawą do paniki i nieprzespanej nocy, ale jestem realistą. Daję jej tydzień, max dwa.
Jakieś 10 dni później:
- Kerownik, a bo mi się tu wyświetla i ja nie wiem co.
- A co jest napisane w mądrej książce na ten temat?
- No nie wiem, nie przeczytałam.

3. Mamunia pasjami grała w pasjansa. Taki duży, rozbudowany, skomplikowany. Codziennie po 2-3 godziny ciurkiem, może i więcej - nie zwracałem na to większej uwagi. Przynajmniej spokój był. Jednak któregoś razu coś mnie zastanowiło - jak ona to robi, że każdą partię wygrywa? Fenomen na światową skalę! Może ją jeszcze nauczę grać w szachy, albo w pokera i wystawię do turnieju obstawiając grubo bukmachera?

Przy kolejnej pomocy przy komputerze zajrzałem do ustawień jej pasjansa, a tam zaznaczona opcja "użyj tylko jednego koloru". Oj, nieładnie, żeby tak przyszły mistrz świata w pasjansie sportowym obniżał loty! Przełącznik na "użyj wszystkich kolorów" - cyk!

Patrzę dalej - poziom "nowicjusz". Cyk - i jest "ekspert".
Wyłączyłem, poszedłem do domu. Usiadłem sobie w fotelu bujanym na trawniku, zimne piwko w ręku i - nie wiedzieć czemu - błogi uśmieszek w kącikach ust dopełniał kontemplacji wieczora.

komputer

by kerownik
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Michail
17 17

Jesteście najlepiej dobraną parą o jakiej słyszałem.

Odpowiedz
avatar Lypa
1 3

Ja mam inne pytanie: Dlaczego masz w nicku "kerownik"? Jesteś z Ostrołęki? :D

Odpowiedz
avatar kerownik
3 9

@Lypa: Lansky. Mówi Ci to coś? Pogooglaj - warto!

Odpowiedz
avatar Lypa
2 4

@kerownik: Nie mówiło, a faktycznie warto było. :)

Odpowiedz
avatar hrzo
-1 1

@kerownik: Kto Ci dał minusy za przypomnienie śp. Lanky'ego?! Powinny być jakieś dodatkowe plusy za przypominanie tej postaci!

Odpowiedz
avatar hrzo
0 0

@hrzo: No, należał mi się minus za literówkę w nicku Lansky. Ale zmęczony byłem...

Odpowiedz
avatar glan
16 20

Problem w tym, że starsze osoby nie są nauczone, że wiedza leży w internecie i wystarczy po nią sięgnąć. Nie są też nauczone, że zawracanie komuś głowy przy braku własnego wysiłku nie jest OK. Dlatego z każdą głupotą, z którą mogą sobie poradzić same lecą do kogoś z rodziny kto "się zna". Mam to samo w rodzinie. Np. nie umiem wysłać maila z załącznikiem. Na moje pytanie "a na jakim etapie masz problem" okazuje się, że nie było żadnej próby tylko z góry zakłada, że nie umie.

Odpowiedz
avatar Meliana
7 9

@glan: Wydaje mi się, że to może być też kwestia fizjologicznego ograniczenia funkcji poznawczych, które następuje z wiekiem, zwłaszcza u ludzi, którzy tych funkcji poznawczych nie trenują. Ile ja się natłumaczyłam, żeby czytać wyskakujące komunikaty, jak wysyłać linki, załączniki... ech, a to dalej jest takie never-ending story. Z drugiej strony to też lenistwo z wygodnictwem. Bo po co się wysilać i szukać rozwiązania na własną rękę, skoro ktoś inny zrobi to bez wysiłku od ręki.

Odpowiedz
avatar glan
6 8

@Meliana: Pewnie coś w tym jest. Jeszcze jeden mój kandydat to analfabetyzm funkcjonalny. Wyskakuje okienko "brak papieru" - osoba dzwoni do obsługi i pyta co to znaczy, odpowiedź - no, że brakuje papieru. Aha, no i wszystko jasne. Wygląda tak, jakby komunikat nie wędrował w mózgu takiej osoby tą samą drogą co wypowiedź człowieka. Ciekawe jak to działa. Ja też próbowałem tłumaczyć na wiele sposobów, że "nie działa" nic mi nie mówi. Nic to nie zmienia. Mój jedyny pomysł to podnosić poprzeczkę wysiłku, który musi podjąć taka osoba aby zawracać komuś (mi) głowę. Jedyny mój pomysł żeby nie oszaleć to stosować czteroetapowy model stopniowania reakcji (Pamela Butler)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 kwietnia 2021 o 1:30

avatar Jorn
1 5

@glan: Znam kilka osób, u których to jest lenistwo umysłowe. Gdy nie ma w pobliżu kogoś, kto "się zna", to dana osoba sobie radzi lepiej lub gorzej. Z reguły tym lepiej, im bardziej jej na tym zależy. Gdy zaś pod ręką jest jakiś "ekspert", następuje wyłączenie mózgu i absolutny brak możliwości zrobienia nawet najprostszych rzeczy, które już tej osobie były wielokrotnie tłumaczone i z którymi nawet sama sobie radziła, gdy nikt tego nie mógł zrobić za nią.

Odpowiedz
avatar Etincelle
5 5

Starsze osoby też często boją się, że coś zepsują. Niby komunikat jasny, niby dany sprzęt do tego służy i nawet przypadkowe kliknięcie/przełączenie czegoś tam nie powinno skutkować malowniczym wybuchem, ale stres pozostaje i wolą dopytać. Co prawda, jest zabawnie, jak na monitorze wyskakuje pytanie typu "czy zrobić X?" i następuje dialog typu: - To co mam kliknąć? - A chcesz zrobić X? - Tak. - No to kliknij "tak". Ale przywykłam i staram się być wyrozumiała dla starszych, którzy się z takim sprzętem nie wychowywali. Co innego lenistwo, a co innego taki opór podszyty niepokojem. ;) Uczyłam dziadka (lat 85) np. podpinać pendrive'a i lapka pod TV i odpalać z niego filmy, seriale, zdjęcia. Niby "ćwiczył" przy mnie, niby wszystko zawsze działało, a i TV potem grzecznie wracał do swojej podstawowej funkcji, ale i tak widziałam, że zadanie to powoduje niechęć i jakieś napięcie. Tyle że u dziadka ze strachem wygrała miłość do GoT i Wiedźmina. ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 kwietnia 2021 o 13:06

avatar Logo
1 5

@Jorn jeszcze lepsza sytuacja jak starsza osoba (niby bo po 50 to nie taka starsza) nie ogarnia prostych rzeczy na komputerze i dzwoni po znawcę, kiedy problem ogarnie w sumie większość osób w rodzinie.

Odpowiedz
avatar Logo
2 6

@glan najciekawsze to jest jak spotykasz kilka powiedzmy „starszych” i ludzie po 50 gorzej ogarniają apki na telefonie niż siedemdziesięciolatki. To jest magia :)

Odpowiedz
avatar Blekotek
4 4

@glan: Foch! ;) Jestem tak stara, że pamiętam Gąskę Balbinkę. I poczę Elm :) W necie śmigam od 1996. Jestem na bieżąco. W grudniu idę na emeryturę.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
0 0

@Logo Mnie rozwala to, że poznałem ludzi w różnym wieku, którzy bez problemu ogarniają wszelkie aplikacje na telefon, komunikatory itp, ale nie ogarniają kwestii praktycznych, np. przesłanie pliku, czy podłączenie drukarki i wydrukowanie czegoś albo podłączenie się do drukarki bezprzewodowej przez aplikację. A potrafią całymi dniami siedzieć na telefonie i używać multum różnych aplikacji, głównie mediów społecznościowych.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
0 0

@Meliana: Moje babcie się strasznie pod tym względem różniły. Jedna jakoś umie przeczytać instrukcję nowej pralki, ale telefonu czy TV już nie... "Bo to co innego". I generalnie zawsze liczy na to, że ktoś ma te sprawy zrobić za nią. Co gorsze wujek również zaczyna przejawiać takie zachowanie dla wybranej gałęzi technologii. Druga babcia była po drugiej stronie. Bardzo chętna do nauki. Nawet smartfona i laptopa miała. Oczywiście nauka szła trochę topornie, jakby nie patrzeć, to była leciwa kobieta, ale się starała. Jak miała problem coś zapamiętać to sobie krok po kroku spisywała w zeszycie. Można? Można, trzeba tylko chcieć.

Odpowiedz
avatar Enchantress
27 33

Ostatnie to Ty jesteś taki piekielny trochę. Co Cię obchodzi na jakim poziomie gra w pasjansa? Może ją relaksuje wygrana, może o to chodzi? Po co się wpierdzielac w czyjeś klocki

Odpowiedz
avatar sanuspg
9 13

@Enchantress: Też mi się to nie spodobało. Gra sobie, nikomu nie szkodzi, na cholerę być złośliwym?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 kwietnia 2021 o 21:58

avatar mg1987
6 6

@Enchantress w pierwszym też jest piekielny - pytania w złośliwym tonie i zasypanie żargonem którego starsza osoba pewnie nie rozumie. Potem poczucie wyższości, bo skołował laika. Mógł nie ruszać tematu, albo spróbować wytłumaczyć. Ale wolał być dupkiem.

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 6

@mg1987: Święte słowa, panie dobrodzieju, święte słowa.

Odpowiedz
avatar Yksisarvinen
26 28

Jak kobita lubi grać w pasjansa na poziomie łatwym, to po co jej to dobierać? Niech gra jak lubi...

Odpowiedz
avatar Nieswiadoma
1 9

Uhechłałam się czytając. Może Dlatego że mam taką samą teściową? Moja czerpie wiedze oj i to bardzo, ale od sąsiadek, z telewizji, z reklam z internetu. Oj nawet sobie nie wyobrazacie co przechodzimy za każdym razem gdy nowa reklama wyskakuje. Najgorzej było jak w końcu otrzymała reklamę "gorąca mamuśka w twojej okolicy chce cię poznać"...

Odpowiedz
avatar janhalb
21 23

Wszystko OK, ale numer z pasjansem mi się nie podobał. Po co? Bezinteresowna złośliwość…

Odpowiedz
avatar eulaliapstryk
9 11

@kerownik: Zaraz, a w ogóle jak można układać pasjansa tylko z jednym kolorem? W sensie, że, dajmy na to, z kart ma same piki i tylko porządkuje słupki?

Odpowiedz
avatar ButySzatana
6 6

@eulaliapstryk dokładnie tak :D

Odpowiedz
avatar niemoja
8 8

@eulaliapstryk: Przypuszczalnie chodzi o "Spidera" - gra się czterema taliami i nawet z jednym kolorem nie jest lekko go ułożyć.

Odpowiedz
avatar auchresh
-1 11

Geniusz zła z tym pasjansem..

Odpowiedz
avatar madzer123
5 7

Ciekawe dlaczego o swojej matce nie piszesz tylko o teściowej?Nie rozumiem przecież jakiś szacunek się należy to sa jej pieniądze i wydaje jak chce nie zawsze musi słuchać Twoich rad.Wcale ta historia zabawna nie była wiadomo moja mamusia cacy a tesciowa be staly scenariusz

Odpowiedz
avatar metalurgia
4 8

Ale po co te złośliwości? Swoim rodzicom musiałam tłumaczyć wiele rzeczy od pisania maili po stosowanie antyvirusa. Szło bardzo opornie, do dziś jak przychodzę do domu to mam kilka zadań pomocy komputerowej. Głównie dlatego, że nie stosowali wcześniej komputerów ale musieli się dostosować (nauczyciele wysyłają maile do rodziców/tata niektóre sprawy w pracy załatwia przez internet). Więc nie winie staruszków, że nie pamiętają czasem w co trzeba kliknąć.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
0 0

@metalurgia: Bo jest różnica między osobą co chce się nauczyć i się stara nawet jeśli idzie to topornie, a taką, która oczekuje, że będziesz na jej każde zawołanie bo jej się nie chce zapamiętać albo spisać kilku podstawowych kroków.

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 9

Powiem krótko. Wyśmiewanie starszych ludzi, którzy w młodości nawet nie śnili o czymś takim jak laptop/smartfon, a w ich czasach szczytem techniki był elektroniczny kalkulator - jest bardzo słabe. A jeszcze słabsze jest oczekiwanie, że ogarną i nauczą się wszystkiego sami. Znam takich, co całe życie próbują ogarnąć ortografię/gramatykę, mają mnóstwo (pomijając szkołę) różnych możliwości, by się jej nauczyć (choćby wzrokowo, czytając dużo książek), ba, mają nawet autokorektę w swoim kompie - a sadzą takie byki, że zesrać się można. A spróbuj takiemu zwrócić uwagę, lub - co gorsza - obśmiać, od razu obraza majestatu i foch jak stąd do wieczności. Proponuję więcej zrozumienia i tolerancji dla starszych ludzi, którzy próbują nadążać, choć nie jest im łatwo, a nikt ich w szkołach informatyki nie nauczał. I ciekawe, ile osób zapamiętuje wzory matematyczne, fizyczne, lub chemiczne, oraz sposoby ich zastosowania (rozwiązywania zadań) "od pierwszego tłumaczenia"?

Odpowiedz
avatar janhalb
5 5

Znowu odgrzewane kotlety sprzed lat…

Odpowiedz
avatar mg1987
5 5

@janhalb: ale przynajmniej komentarzy nie wyczyścili tym razem.

Odpowiedz
avatar Piekielnaaaaa
2 4

Akcja z pasjansem to zupełnie niepotrzebna złośliwość, ale ogólnie to rozumiem autora. Często pomagam rodzicom w sprawach "komputerowych". Jednych i tych samych. Od kilkunastu lat regularnie uczymy się np. wysłania maila z załącznikiem. Nie mam z tym żadnego problemu, ale momentami zastanawia mnie, jak przez tyle lat można tego nie zapamiętać. Kiedyś zaproponowałam mamie, żeby zapisała sobie krok po kroku, jak takiego maila wysłać - dla własnej wygody, żeby miała "ściągę" na wypadek, gdyby nie było mnie w pobliżu i nie mogłabym akurat pomóc. Nastąpiło święte oburzenie, że serca nie mam, nie chcę pomóc człowiekowi starej daty, notatki każę robić! I wszystko byłoby zrozumiałe, gdyby rodzice mieli po 80 lat i początki demencji. A mają lat 58 i 62.

Odpowiedz
avatar minus25
1 1

Jesteś prawdziwym diabłem, demonem, szatanem, jak tak można gmerać w cudzym pasjansie :)

Odpowiedz
Udostępnij