Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia w podobnym tonie do https://piekielni.pl/87936 Mąż kuzynki był kierowcą tzw. "TIR-a"…

Historia w podobnym tonie do https://piekielni.pl/87936

Mąż kuzynki był kierowcą tzw. "TIR-a" na trasach międzynarodowych. Pewnego piątkowego wieczoru sąsiad wpadł do niego z czteropakiem. Wypili, jednak było im za mało, złapali tzw. "lejca". Około kilometr- półtora od nich jest stacja paliw, na której postanowili uzupełnić zapasy.

Nie poszli jednak na piechotę, ani nie poszukali trzeźwego kierowcy, a sami wsiedli w auto i pojechali. Kierował mąż kuzynki. Po drodze nie zatrzymał się na znaku "STOP" znajdującym się na przejeździe kolejowym, przez co dowiedział się, że jadące za nim BMW to nieoznakowany radiowóz.

Dalej poszło szybko- kontrola alkomatem, utrata uprawnień, utrata pracy. Przez to, że nie chciało się ruszyć tyłka na spacer, albo ogarnąć podwózki, a samemu będąc po spożyciu wsiadło się do samochodu, no bo przecież co się może stać...

Historia ma też drugie, piekielne dno. Kuzynka i w/w mąż płaczą, że po zapłaceniu grzywny i kary na fundusz pomocy ofiarom wypadków drogowych (jakoś tak to się chyba nazywa), wynoszącej 5 tysięcy, są pod finansową kreską. Krótki rys ich sytuacji materialnej: mieszkają w domu kuzynki, oboje pracują, a raczej pracowali- on zarabiał podobno około 6 tysięcy miesięcznie, ona nadal zarabia prawie 3 (w naszej okolicy to na prawdę godna pensja).

Dziś nie mam czasu opisywać co doprowadziło ich do takiej sytuacji, ale jeśli będzie zainteresowanie, to opiszę to w oddzielnej historii.

by ~Rogal
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Grav
-4 12

Tak pomijając oczywistą piekielność, to strasznie mocno im te piwa wjechały, skoro po 2 pacjant przekroczył 0,5 promila. Gdyby wydmuchał pomiędzy 0,2 a 0,5, to dostałby tylko mandat, nikt by mu lejców nie zabrał, bo to raptem wykroczenie. Chyba, że Primatora walili :D

Odpowiedz
avatar Meliana
6 16

@Grav: Nigdy nie słyszałeś tłumaczeń pijaków za kierownicą? "Ale to tylko jedno piwko do obiadu było! Przysięgam, panie władzo!", a o północy na alkomacie 1,5 promila. Moim zdaniem, osoba przyłapana na jakimkolwiek gazie za kierownicą, powinna dożywotnio tracić możliwość zdobycia uprawnień zawodowych.

Odpowiedz
avatar Aksal
14 14

@Grav: Może czteropak to bajeczka dla znajomych, żeby się wybielić i postawić w roli ofiary, a faktycznie wleciało trochę więcej? :)

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
9 9

@Grav: mało kto wie, ze badanie alkomatem, powinno się przeprowadzać minimum 15 minut. od ostatniego przyjęcia posiłku płynu, w tym alkoholu, bo alkohol odparowujący z błon śluzowych gardła przełyku jamy ustnej może fałszować wynik w górę.

Odpowiedz
avatar Grav
5 11

@Meliana: No to proponujesz prawo o wiele bardziej drakońskie, niż ma praktycznie dowolny kraj w UE. @PiekielnyDiablik: A widzisz, to by wiele wyjaśniało. Dokończyli puszki, wsiedli, kilkaset metrów dalej kontrola i wtopa. Mógł zakwestionować wynik i poprosić o badanie krwi. Chyba, że faktycznie 4-pak to bajeczka dla znajomych i rodziny ;)

Odpowiedz
avatar Jorn
3 5

@Grav: Jeśli te dwa piwa wypił szybko jedno po drugim, to po 20 minutach spokojnie mógł wydmuchać ponad 0,5 promila. Dopiero po kolejnych 20 mógł się czuć pewnie, że jest w przedziale 0,2-0,5.

Odpowiedz
avatar niemoja
9 9

Fakt, że sąsiad przyszedł z czteropakiem nie oznacza, że poszedł TYLKO ten czteropak. Zapewne przed wyjazdem na stację benzynową wyczyścili również płynne zapasy gospodarza (zazwyczaj każdy ma jakąś flaszkę "na wszelki wypadek").

Odpowiedz
avatar Poluck
4 4

@PiekielnyDiablik: wie o tym policja i dlatego bada pijanych 2-3 razy co 15 minut i widzą, czy wynik rośnie czy spada.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
0 0

@Poluck: jest to w instrukcji alkomatu i powinni wiedzieć. niektórzy faktycznie wiedzą, i dają czas na drugie i trzecie badanie, (bo kiedyś niektóre odświeżacze oddechu dawały wynik spory) ale są i tacy narwani, że jak zobaczą wysokie wskazanie, to już ich łapy świerzbią, żeby pijaka z kołnierz i o glebę.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
0 0

@Grav Primator to bardzo dobre piwo. Ale to serwowane w czeskich knajpach, a nie to sprzedawane przy polskiej granicy. To drugie jest mocne, ale to, które kiedyś próbowałem, było ohydne. Chyba jedyne piwo w moim życiu, które po prostu wylałem. Tyle że w Czechach Primator to bardziej lokalne piwo, jak większość dobrych czeskich piw. O ile dobrze pamiętam, to pochodzi bardziej z okolic gór stołowych, czy jak ten region w Czechach się nazywa.

Odpowiedz
avatar Grav
1 1

@pasjonatpl: No ja kupowałem na granicy Kudowy z Czechami i było dobre, nie próbowałem bardziej w głębi Czech, więc ciężko mi się wypowiedzieć.

Odpowiedz
avatar dzialkis
0 0

@Meliana: Jeszcze rozstrzelać na miejscu... Weż się ogarnij

Odpowiedz
avatar Allice
17 17

Kierowca, TYM BARDZIEJ zawodowy powinien znać zagrożenia, nieważne że czteropaczek tylko. Jak się jest idiotą to się za to płaci

Odpowiedz
avatar HelikopterAugusto
2 12

Żeby w Polsce bezkarnie jeździć po pijaku to trzeba być parlamentarzystą, prokuratorem, sędzią albo celebrytą.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
9 9

Jakim trzeba być idiotą, żeby jechać na gazie (chyba że to sytuacja zagrożenia życia i nikt inny nie może prowadzić), ryzykując utratę prawa jazdy i źródła utrzymania. Do tego trzeba być skończonym debilem, żeby w takiej sytuacji jechać w stanie wskazującym i nie przestrzegać przepisów, zwracając na siebie uwagę policji. Jeśli już zdecydował się na coś tak głupiego, to powinien być bardzo ostrożny i upewnić się, że nie złamał żadnego przepisu, żeby policja nie miała powodu do zatrzymania. Z drugiej strony, jeśli jadąc pod wpływem, zignorował znak stopu, to być może to było więcej niż 2 piwa. Wystarczająco dużo, żeby nie był w stanie trzeźwo myśleć. Chyba że i na trzeźwo jest tak samo głupi, co jest dziwne w przypadku zawodowego kierowcy, bo skoro dużo jeździ, to istnieje większe ryzyko, że częściej policja go złapie i sporo wyda na mandaty.

Odpowiedz
avatar Saszka999
3 5

Kilka komentarzy do komentarzy :) 1. Bezproblemowo można przekroczyć 0,5 po dwóch piwach. Nie każdy TIRmen jest "niedźwiedziem" 100+ kg :) 2. Stop przed przejazdem jest szalenie łatwo zignorować. Wystarczy, że do poprawnej oceny zagrożenia (brak pociągu) nie trzeba się zatrzymać (zatrzymanie kół decyduje), a jedynie "toczyć". A Policja (szczególnie na mandatowym "przednówku") na takie rzeczy potrafi być przeczulona - easy money... 3. W cywilizacji jest od 0,5 do 0,9 - i jest to bezpieczne. Ciskanie gromów na ludzi "po jednym piwku/lampce wina" jest dowodem na bycie niepoważnym :P

Odpowiedz
avatar marcelka
3 3

coś tu się nie klei - tzn. nie że w tej historii, ale w relacji "poszkodowanych"; po wypiciu dwóch piw dorosły mężczyzna nawet przeciętnej wagi nie przekroczyłby raczej 0,5 promila. Może mógłby być na granicy, jakby minęło mało czasu, ale wtedy żądać badania krwi - zwłaszcza, że w grę wchodziła też utrata pracy! poza tym takie pomysły, typowo alkoholowa brawura, rodzą się jak już komuś te promile w głowę pójdą - musiało być ich więcej... i mało prawdopodobne, że mąż kuzynki w caaaałym domu nie miał ani żadnego piwa, ani flaszki z imienin, ani jakiegoś whiskacza od wujka, ani domowej nalewki... a dopiero, jakby obalili taki zapas, to szukaliby uzupełnienia "źródełka"; z tym stopem też, zwłaszcza zawodowy kierowca, powinien być wyczulony - policja "uwielbia" łapać na takich pierdołach. no i jeszcze kwestia, czy kuzynka była wtedy w domu - a jeśli tak, to nie widziała, że pili i biorą auto?

Odpowiedz
Udostępnij