Spokojnie się u mnie ostatnio zrobiło. Za spokojnie, nikt nie zaczepia, w pracy całkiem przyjemnie, rodzinka nie szaleje.
W takiej sytuacji każdy z nas na moment stracił czujność. Będzie o dziwo o piekielności... Sama nie wiem, chyba Poczty Polskiej.
Mamy na rejonie świetną Panią Listonosz, awiza to rzadkość, woli podjechać drugi raz i doręczyć jak wie że ludzie wrócą z pracy, wszystkie paczki ma zawsze że sobą, pożartować też z nią można. No równa babka. Ale ze względu na sytuację w jakiej obecnie się znajdujemy, sporo ludzi siedzi w domach, pracując zdalnie i ogólnie nie wychodząc za często, z tego powodu moim chociażby osiedlu liczba zamawianych pączek wzrosła trzykrotnie. Listów też jakby więcej się zaczęło pojawiać ale to już chyba przypadek.
W każdym razie okazało się niedawno że Pani Renata (imię zmienione) w 2020 nie wybrała swoich dni urlopowych, nie licząc pojedynczych na święta, a co zrobić jak pracownik nie zużył urlopu? Przecież mu go nie wypłacimy! Zatem została moja listonoszka wysłana na przymusowy urlop. Długi, bo w momencie kiedy ja zauważyłam sprawę nie było jej już ponad dwa tygodnie.
I pewnie nie zauważyłabym wcale gdybym nie czekała na ważny list i dwie paczki. Dni mijały a ani listu ani paczek nie ma, ale myślę może covid, losowa sytuacja. Do czasu gdy nie dostałam telefonu z wydziału ksiąg wieczystych że list wrócił do nich nieodebrany. Byłam w szoku, który szybko przerodził się w złość. Oczywiście u prosiłam aby wysłali list ponownie, tym razem na pewno odbiorę. A zaraz po tym poleciałam jak strzała na pocztę.
Tam zaskoczenie oba okienka czynne, ludzi nie ma. Podchodzę i pytam, co się stało, zawsze tak dobrze było, przesyłki doręczane, a tym razem nawet awizo nie znalazłam. I się dowiedziałam.
Pani Renata na przymusowym urlopie i rejon na ten czas przejął, powiedzmy Pan Mecio. Ale on ma też swój rejon, więc dużo roboty teraz ma. I tak w ogóle to on bierze polecone i paczki na swój rejon, a na nasz tylko to co może od razu do skrzynki wrzucić. Nie powiem zagotowało się we mnie, więc składam skargę. Pani przyjęła ale dała mi do zrozumienia ze nic to nie da. Brakuje ludzi do pracy i tak będzie póki Moja listonoszka nie wróci. Nie potrafiła mi powiedzieć jednak kiedy to nastąpi żebym do tego czasu wstrzymała się z zamawianiem online. Na koniec łaskawie przyniosła mi paczki na które czekałam, obie wielkości pudełka po butach, lekkie bo i niewiele w nich było. Myślałam że sprawa wyjaśniona, wracam do domu i czekam na magiczny koniec urlopu Pani Renaty.
Ale gdyby to było tylko to, nie pisałabym. Chyba panie z poczty nie omieszkały zdradzić moich personaliów Panu Mieciowi bowiem tydzień po mojej wizycie na poczcie znalazłam w skrzynce listy, sztuk 4 plus dwa awiza. Wszystkie listy polecone, jeden z wydziału na który czekałam, jeden z sądu!, dwa z banku. Przy odbiorze każdego z nich powinnam się podpisać, ale Pan Miecio najwyraźniej zrobił to za mnie. A awiza? Do sąsiadki z bloku obok, bo ta sama ulica i numer mieszkania, a że to jedyne co się zgadza, to nie problem.
Myślicie że powinnam znów zrobić wycieczkę na pocztę i się skarżyć? Czy zacisnąć zęby i wytrzymać aż moja listonoszka wróci z urlopu?
poczta
Skarga do centrali, skarga do kierowniczki, a inni forumowicze podpowiedzą jak złożyć do prokuratur zawiadomienie o fałszowaniu dokumentów urzędowych. Żadne powiadomienie o podejrzeniu popełnienia, a o popełnieniu. Nie podarować leniuchowi i fałszerzowi.
Odpowiedz@Tolek: Dokładnie tak,
Odpowiedz@Tolek: szczególnie że teraz nie wiesz czy nie podpisał czegoś czego nie dostałaś.
Odpowiedz@Tolek To już nie jest lenistwo, a czyste działanie na szkodę klienta. W końcu od momentu odbioru poleconego lecą ustawowe terminy na odwołania.
Odpowiedz@Tolek: Skargi owszem, ale nie na listonosza a na brak listonosza gdy inny jest na urlopie! wyobrażasz sobie ,że Mietek ma swoich 200 plus 200 od Renaty? swoje pewnie ledwo do 16-17 roznosił a co dopiero na nie swojej "ziemi" czyli ma pracować do 24 albo całą noc abyście szcześliwi byli? jak można winić w tym momencie listonosza a nie system?
Odpowiedz@juventinio: Jak najbardziej można winić i listonosza i system. System za to, że nie zapewnia sensownych zastępstw na czas urlopu listonosza (i to zresztą od lat), a listonosza za fałszowanie podpisów.
Odpowiedzod zeszłego roku, listy polecone, poza tymi z sądów, itp., nie wymagają podpisu, mogą być wrzucane normalnie do skrzynki.
Odpowiedz@krzycz: W Lutym chciałem odebrać Listy z sądu dla moich rodziców. Nie mogłem tego zrobić ponadto, pomimo tego że są małżeństwem, nie mogli za siebie odebrać listów tylko każdy do siebie.
Odpowiedz@krzycz że co prosze? Czyli właśnie zapłaciłam za polecony, wypełniłam karteczki i wszystko, ale będzie szedł jak zwykły, bo i tak nikt go nie podpisze?
Odpowiedz@krzycz: Dobrze wiedzieć, czyli moja listonoszka robiła osiedlu przysługę. Ale to mimo wszystko dziwne plus tam był list z sądu, na który też czekałam. Więc mimo wszystko skoro już się dostał do bloku do skrzynek, mógł zrobić te kilka kroków na 1 piętro, albo użyć windy.
Odpowiedz@Cyraneczka: Jeśli wyślesz go jako zwykły polecony, to będzie wrzucony do skrzynki. Jeśli za potwierdzeniem odbioru z tzw. zwrotką, to wtedy go dostarczą do rąk własnych. A to wszystko przez covid
Odpowiedz@krzycz:Tylko i wyłącznie jeśli się złoży osobiście takie polecenie na swoją prośbę,a nie odgórnie.
Odpowiedz@tycjana12: oczywiście, że odgórnie. Poczytaj sobie...
OdpowiedzZ okazji COVID wdrożyli tzw fikcję doręczenia. Listonosz wrzuca polecony do skrzynki.
OdpowiedzSytuacja nie jest normalna, a może być jeszcze gorzej. Listonosze robią, co mogą za g*wniane pieniądze. Wiem, że zapłacono, aby ten list wrzucono do skrzynki, ale skoro na poczcie mało ludzi to ja osobiście już bym wolał ruszyć d*psko ze dwa razy na tydzień i się zapytać, czy coś do mnie nie leży. Więcej życzliwości dla innych ludzi i życie będzie lepsze.
Odpowiedz@Dominik: a teraz wyobraź sobie połowę kraju biegnącą raz w tygodniu na pocztę zapytać, czy jest coś do nich, bo a nóż widelec jakiś urząd postanowił wysłać polecony.
OdpowiedzPolecam przerzucić się na InPost. Oczywiście kwestii listów urzędowych to nie rozwiąże, ale paczkomaty działają znacznie sprawniej niż poczta. Sama zaczęłam z nich korzystać dopiero na początku pandemii i teraz wszystko co się da zamawiam z dostawą w ten sposób, to znacznie wygodniejsze i bardziej pewne rozwiązanie niż poczta czy kurierzy.
Odpowiedz@jass: Staram się bo wolę paczkomat, ale nie zawsze na allegro jest taka opcja.
OdpowiedzListonosze już od dłuższego czasu nie noszą paczek, paczkami zajmuje się pocztex.
Odpowiedz@Malibu: Nie wiem jak to jest rozwiązane, bo moja listonoszka zawsze podjeżdżała autem i miała te paczki. Może pełni też rolę kuriera pocztexu, zawsze to chyba większe pieniądze dla niej. Ale to mimo wszystko nie wyjaśnia czemu nie dostałam nawet awizo. Mam pocztę blisko, przeszłabym się.
OdpowiedzStaram się robić wszystko aby nie korzystać z poczty. Wiem, że w Twoich sprawach urzędowych to nie pomoże :(
OdpowiedzWytrzymać. Pan Miecio za psi grosz musi obrabiać nie jeden a dwa rejony, to i co się dziwić...
OdpowiedzJeśli nic nie zrobisz, przeciążony pan Miecio nadal nie będzie dostarczał listów w Twoim rejonie. Jeśli będziesz skarżyć, zwolnią pana Miecia a na jego miejsce przyjdzie ktoś jeszcze gorszy albo nikt i jeszcze więcej listów nie będzie dostarczonych poprawnie. Tak źle i tak niedobrze. Winny jest system. Winni są też listonosze, którzy za psie pieniądze godzą się pracować w nierealnych warunkach. Z dwojga złego może i lepiej skarżyć i wymagać poprawności usług. Jak zabraknie listonoszy i system się załamie to może na jego gruzach powstanie coś lepszego a w międzyczasie mamy InPost więc świat przesyłek się nie zawali.
Odpowiedz