To może teraz opowiem o Januszach z portalu na O.., ale z drugiej strony. Kumplowi marzyła się profesjonalna rakieta tenisowa. Nowa kosztowała 800 zł a on znalazł używkę na ww. stronie za bodaj 300. Stan idealny, więc okazja zacna, ale on stwierdził, że wywalczy jeszcze niższą cenę.
Jak napisał, że weźmie za 200 to sprzedawca, zgodnie z oczekiwaniami, kazał mu spadać na drzewo. On jednak nie powiedział ostatniego słowa. Zaczął namawiać znajomych, w tym mnie, by napisali do oferenta, że więcej niż 200 to ta rakieta nie jest warta. Ja się oczywiście popukałem w czoło, ale znając życie ktoś przystał na to i mu "pomógł".
I teraz naszło mnie na przemyślenia. A co jeśli to norma i te wszystkie propozycje nie do odrzucenia to 2-3 Januszy robiących sztuczny tłok?
sklepy_internetowe
A co za różnica? Jeśli sprzedający ma łeb na karku, to mu zwisa, czy odmówi jednemu Januszowi czy pięciu. Jeśli więcej osób się o ten przedmiot dobija, to jest to dowód zainteresowania i tym bardziej bym nie zeszła z ceny.
Odpowiedz@clockworkbeast: Tak jak napisał @babubabu89, tutaj chodziło o efekt psychologiczny. Dostajesz tuzin wiadomości z różnych kont sugerujących zejście z ceną i w końcu zaczynasz zastanawiać się czy może faktycznie zawołałeś zbyt dużo. Ewentualnie zmęczony tym wszystkim sprzedajesz temu kto zaoferował najwięcej. Na ile to skuteczne? Nie wiem, ale skoro Janusze próbują szczęścia z "daj, bo mam chorą córkę" to czemu nie z tym?
Odpowiedz@KwarcPL: Efekt psychologiczny? To trzeba być zdecydowanie mocno podatnym na takie gierki by opuścić komuś cenę tylko dlatego, że większa ilość ewenementów przybiega i błaga o obniżenie ceny. Jak coś sprzedaje to mam ustaloną cenę i z niech nie schodzę (chyba, że wcześniej sobie zaplanowałam, że mogę jakąś tam kwotę opuścić) nie ważne co i ile osób próbuje na mnie naciskać bym cenę obniżyła. Ostatnio nawet jak mnie jeden koleś zaczął męczyć o obniżki już którąś wiadomością i w jednej z nich napisał, żebym mu zaokrągliła do pełnej kwoty chociaż. To mu wysłałam propozycje, że pewnie mogę mu zaokrąglić w górę do pełnej kwoty :D Momentalnie dyskusje się skończyły i kasa zaraz była na koncie xD
Odpowiedz@NikaSnape: Niekoniecznie musi być podatny na gierki. Na OLX mnóstwo ludzi sprzedaje rzeczy, na których się nie zna (lub na ich rzeczywistej cenie) - rzeczy odziedziczone po dziadkach lub rodzicach, wyciągnięte po latach z garażu/piwnicy, itp. Często z założeniem, że bardziej chcą się tych rzeczy pozbyć niż zarobić. Więc na wiele osób takie "zmiękczanie" może podziałać...
Odpowiedz@trawiasty: Otóż to. Komentujący, nie wiedzieć czemu, wyszli z założenia, że wszyscy sprzedający na O.. znają się na tym co wystawiają i mają czas a przecież tak nie jest. Jedni chcą się ich pozbyć. Drudzy nie mają zielonego pojęcia ile to jest warte. Trzeci potrzebują pieniędzy i to szybko.
OdpowiedzJest taka opcja że to sztuczny tłum. Taki chwyt psychologiczny. Jest coś wystawione za 300zł. Pisze się do pacjenta z 10-15 innych kont że więcej jak 200 się nie da, a potem ze swojego głównego konta proponuje mu 250zł. Koleś zmęczony tym zaniżaniem zobaczył wyższą ofertę i się zgadza na 250zł.
OdpowiedzJak chce spuścić x to spuści, reszcie się odpisuje, nie dziękuję i koniec. Z kilkoma rzeczami też miałem większe zainteresowanie, ale nawet nie analizowałem czy to jakaś akcja zbiorowa.
OdpowiedzOdnoszę wrażenie, że pół godziny temu historia nie miała nawet połowy głosów co teraz :/
OdpowiedzTo spryt, nie piekielność.
OdpowiedzNo ale najważniejsze czy działania przyniosły efekt? Kupił za 200 czy za 300zł?
Odpowiedz@tatapsychopata: Nie pytałem, ale też nie zauważyłem by chodził na tenisa z nową rakietą, więc znając życie kiedy on się licytował, uczciwy klient wyłożył 300 zł i zwinął mu ją spod nosa :P
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2021 o 13:06