Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Byłem ostatnio u koleżanki na kawie. Skarżyła się, że ma problem z…

Byłem ostatnio u koleżanki na kawie. Skarżyła się, że ma problem z drzwiami wejściowymi do mieszkania, a raczej z zamkami w nich.

Któregoś dnia nawet bała się, że nie zamknie mieszkania wychodząc z niego. Zerknąłem, lecz tak z "zewnątrz" nie było nic widać. Powiedziałem jej, że mogę jej odpowietrzyć grzejnik, czy wymienić gniazdko, ale rozkręcać zamka się nie podejmuję, bo nie znam się na tym.

Jeszcze gdyby to był zamek w drzwiach do sypialni, to spoko, w razie czego najwyżej nie mogłaby zamknąć drzwi przez jakiś czas, no ale drzwi wejściowe to już grubsza sprawa i najlepiej niech ogarnie jakiegoś ślusarza.

Zadzwoniła do administratorki bloku, i ta przysłała na drugi dzień takiego Pana "Złotą Rączkę"- chyba konserwator, bo kilka dni wcześniej ogarniał koleżance problem natury hydraulicznej.

Po wizycie w/w Pana koleżanka pisze do mnie, że 1200 złotych będzie kosztowała naprawa drzwi wejściowych. W pierwszej chwili upewniłem się, że nie pomyliła ilości zer. Napisałem jej, że to jakiś absurd, a ona, że to podobno jakiś nietypowy zamek. Na szybko wrzuciłem na wyszukiwarkę ile kosztują nowe drzwi wejściowe.

Okazało się, że za 1300-1400 można kupić nowe drzwi, i to nie jakieś "noł nejm", tylko znanego producenta. Wysłałem jej link i powiedziałem, że coś tu ewidentnie śmierdzi. Drzwi, które ma, zostały wstawione przez dewelopera, więc nie oszukiwałem się, że były jakieś super drogie. Poradziłem jej, żeby zasięgnęła języka innego speca.

Spytała, czy znam jakiegoś, bo ona nie. Obiecałem, że na drugi dzień popytam znajomych w pracy. Zanim do tego doszło koleżanka zdobyła już od swojego znajomego namiar na innego fachowca, a ten przyszedł, rozebrał zamek, przesmarował mechanizmy, złożył zamek. Policzył 70 złotych. Zamek działa teraz leciutko i bez problemów.

Zastanawiam się teraz, czy Pan "Złota Rączka" jest taki nieporadny, że nie wiedział, że da się to przesmarować zamiast wymieniać na nowe, czy taki cwany, że jak zobaczył samotną kobietę, która wykonuje zawód powszechnie uznawany za bardzo dochodowy (mógł o tym wiedzieć- to mały blok, a koleżanka jest tam znana, bo jest w zarządzie wspólnoty mieszkańców, czy czymś takim), to zwietrzył okazję do zarobku.

blok

by ~tonyhawk
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Armagedon
7 9

@maat_: Nie interesuj się, bo kociej mordy dostaniesz...

Odpowiedz
avatar janhalb
0 2

@Armagedon: Nie karm trolla…

Odpowiedz
avatar jass
11 11

Niestety to chyba całkiem powszechna piekielność w takich sytuacjach. Miałam kiedyś podobnie - po pstryknięciu włącznika światła coś strzeliło, wymiana żarówek w żyrandolu nic nie dała. Elektrycy przysłani przez spółdzielnię stwierdzili, że trzeba będzie skuć pół ściany, żeby się dostać do puszki w przedpokoju. Przeraziłam się, bo kosztowałoby to na pewno potężnie, a jako studentka miałam mocno ograniczone środki. Ale gospodyni osiedla poleciła jakiegoś emeryta z sąsiedniego bloku, który dorabiał sobie drobnymi naprawami. Przyszedł, zrobił ostrożnie dziurę na jakieś 2cm nad włącznikiem i tyle, to wystarczyło żeby wymienić to, co się przepaliło. I kosztowało mnie to 50zł.

Odpowiedz
avatar Balbina
10 10

@jass: W rurze odprowadzającej w wodę w łazience coś sie zablokowało. Rury stare,połaczone z sasiednim mieszkaniem więc jak robić to obydwa. Woda wybija w prysznicu no coś trzeba robić bo najemcy nie mogą korzystać.Właścicielka mieszkania obok mówi że byli ze spłódzielni fachowcy i będzie to kosztowało po 600 zł od łebka(1200 razem) No jak trza to trza.Ale coś mnie tknęło i zadzwoniłam do działu technicznego.Przyjeli zgłoszenie bo to co było zatkane do należało do spóldzielni a dopiero"odnoga" do nas. Przyszli ci sami panowie i zrobili w ramach pracy za którą mają płacone.I uciekło sprzed nosa 1200 zł

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 7

@jass: i dlatego oni pracuja w spoldzielni za grosze, a prawdziwi specjalisci trzepia hajs na prywacie ;p albo zwykla proba wyludzenia

Odpowiedz
avatar niepodam
0 0

@jass jeżeli instalację masz aluminiową to panowie ze spółdzielni mieli rację, najlepiej byłoby wymienić całość, a przynajmniej ten odcinek do puszki. I ja wiem, że koszty mogą przerażać, ale jak zaczęło strzelać to taka łatanina na dłuższą metę będzie skutkować kolejnymi awariami. Instalacje aluminiowe były projektowane na max 20 lat. Za wymianę całej instalacji w mieszkaniu 2 lata temu zapłaciłem jakieś 3500zł przy okazji remontu generalnego po zakupie.

Odpowiedz
avatar KwarcPL
2 2

@jass: Koleżanka ze studiów informatycznych poprosiła mnie o pomoc z konfiguracją Internetu, bo ona już nie ma pomysłu co może być nie tak a u dostawcy mówią, że problem musi być po ich stronie. No dobra, przyszedłem i pogrzebałem, ale wszystko wydawało się być w jak najlepszym porządku. Z braku laku postanowiłem do nich zadzwonić i zagadać o parametry konfiguracyjne, bo może coś jest źle w ruterze ustawione. Nie zdążyłem zadać pytania, bo z miejsca usłyszałem "Panie, to nie ma prawa działać. Nie mamy wprowadzonego adresu MAC dla tego mieszkania". No... fajnie. Tylko dlaczego w takim razie zwodzili koleżankę przez kilka dni zamiast zajrzeć do systemu? Bo to baba, więc się nie zna i na pewno coś popsuła?

Odpowiedz
avatar Ohboy
5 7

Mi się do teraz słabo robi na myśl o tym, co mi zawołano, gdy zapytałam o wymianę zamka...

Odpowiedz
avatar shpack
-5 7

Zamek ryglowy np. Sab może kosztować 500 a nawet 1200 zł. Do ceny drzwi (znanej firmy kosztują jednak sporo więcej niż podałeś) , jeśli są z futryna i zamkami, dolicz instalacje 650 zł. Jeśli zapytała o wymianę zamka a nie naprawę, mogła dostać taką cenę.

Odpowiedz
avatar Italiana666
2 2

Kiedys poszlam do pierwszego lepszego dentysty. Mam wykonane dobre plomby ceramiczne na zamowienie - inlays. Ich trwalosc to minimum 10 lat. Pan dentysta zaproponowal mi, ze on je wymieni poniewaz one lekko odbiegaja od koloru moich zebow. Plomby w tamtym momencie mialy okolo 3 lat i byly umieszczone w zebach trzonowych. Aby je zobaczyc trzeba sie dobrze przyjzec. Do dzisiaj zastanawiam sie czy wygladalam na zamozna osobe, dla ktorej wydanie kilka tys. EUR to zaden problem.

Odpowiedz
avatar yfa
1 1

"zawód powszechnie uznawany za bardzo dochodowy" Wybacz, nie mogę się powstrzymać, skoro takie rzeczy piszesz - czy koleżanka jest prostytutką? Bo gdyby była np. stomatologiem, to byś to napisał wprost, prawda? Czy to po prostu ta kretyńska moda na pisanie "w sklepie z czerwonym kropkowanym na czarno owadem w nazwie"?

Odpowiedz
Udostępnij