Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ręce mi już opadają. Na zaproszenie koleżanki dołączyłam do grupy pomocowej na…

Ręce mi już opadają.

Na zaproszenie koleżanki dołączyłam do grupy pomocowej na facebooku.
Ładnie, pięknie, pomocy nie potrzebuję, czasem zaoferowałam komuś pomoc i jak to na facebooku po fazie hurraoptymizmu i ogólnego zachwytu nad grupą zaczęły pojawiać się chamskie komentarze i gównoburze. Nie uświadczyłam postów typu "dej" i choć rozumiem, że jeśli ktoś się raz sparzył pomagając komuś to chyba już czasem lekka przesada.

Dziewczę młode, może 22-23 lata wrzuciło post, że potrzeba jej ciuszków dla dziecka w jakichś małych rozmiarach (nie znam się, ze zdjęcia wnioskuję, że dziecko może roczne) i jeśli ktoś ma na zbyciu to chętnie odbierze i odwdzięczy się czekoladą. Kilka normalnych postów oferujących ciuszki i zaczyna się:

"Potrzebujesz ciuszków, a masz wózek (jakiś tam), ciekawe skąd na niego kasę miałaś?" - wózek chyba hiper drogi, ale dziewczyna wyjaśniła, że kupiła używany za grosze
"Odbierzesz? To znaczy, że samochód masz. Na samochód masz, a na ciuchy nie?" - napisała, że nie ma samochodu, ale nie ma problemu, żeby przyjechać autobusem.
"Nie chcę osądzać, ale tu zdjęcie z imprezy, a ciuszki za darmo? A na flaszkę skąd bierzesz?" - po tym komie weszłam na profil. Zdjęcie z imprezy... sprzed 5 lat...

Kolejna sytuacja, kobieta wrzuciła posta, że jej starsza sąsiadka żyje w biedzie, jedzenie dostaje od sąsiadów, potrzeba kilku ciepłych ubrań (w dużym rozmiarze) i jakiejś farelki.

"Bardzo ciekawe, skoro taka biedna, to czemu taka gruba?"
"Farelki są nieekologiczne"
"Na pewno jest taka biedna? Jesteś pewna, że nie zbiera tego jedzenia dla jakiejś żebraczej mafii?"

I dzisiejsze komentarze, które sprawiły, że opuściłam tę grupę. Ktoś w imieniu schroniska dla bezdomnych poprosił o męskie ubrania, koce, kołdry, słoiki na jedzenie na wynos itd.

Ludzie, wybaczcie, ale tego się czytać nie dało. Wysryw komentarzy obrażających podopiecznych schroniska od meneli, brudasów, pijaków i teksty, że na takich niczego nie warto oddawać.

Sama nie jestem typem dobrej samarytanki, nie rozczulają mnie byle bzdury i nie lecę zbawiać świata. Ale uważam, że na takiej grupie chodzi o pomoc, nieważne, kto się o nią zwraca. Jasne, że trzeba pamiętać wszelkie "dej mnie", ale żadna skrajność nie jest dobra.

facebook

by ~MaryskaHej
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Ohboy
30 30

@urbankrwio: ...taka jest idea pomocy? To jest grupa POMOCOWA, nie SPRZEDAŻOWA. Jak ktoś chce sprzedać, to idzie na all czy inny olx. Tylko debil zapisałby się do grupy pomocowej i potem oczekiwał, że dostanie zapłatę.

Odpowiedz
avatar digi51
29 31

@urbankrwio: aż ciężko mi uwierzyć, że Ty to tak na poważnie. Dlaczego tylko matak w tej historii jest "dej"? Dlaczego nie starsza kobieta, dlaczego nie ludzie że schroniska? Tylko dlatego, że ona osobiście zgłosiła się i pomoc w grupie (bo babcia grzejąca się farelką albo bezdomny ze schroniska na pewno takie możliwości ma napisać na fejsie). Ciuchy na roczne dziecko to już nie takie znowu nowe. Rozmiar 80-92 dziecko może nosić dobre pół roku, a jak dzieci z tych ubrań korzystają i do jakiego stanu potrafią doprowadzić jazdy rodzic ma pojęcie. Po drugie mało kto kupuje tak małym dzieciom nówki sztuki, niektóre ciuchy dla mojego dzieciaka krążą po rodzinie od 10 lat. Zdarza się tak, że potem już nie ma komu oddać. Całkiem sporo osób chomikuje takie rzeczy i z ulgą oddaje dalej. Świadczy o tym zresztą ilość ogłoszeń typu właśnie "oddam worek ciuchów dla dzieci". Oddadzą i jeszcze podziękują, że się pofatygowałeś. Poza tym ta dziewczyna nie napisała, że jakiś "jeleń" ma jej zasponsorować całą kolekcję, ludziom zalegają pojedyncze sztuki, rozumiem, że Ty za bluzkę dla dziecka za 20zł zażądałbyś co najmniej połowy ceny i wtedy to by była niefrajerska pomoc. Idąc tym tokiem rozumowania prosząc o jakiekolwiek dary szuka się jelenia, a oddając cokolwiek jest się frajerem. Nie tylko rzeczy, ale też pomagając swoimi usługami nom robiąc zakupy albo wyprowadzając psa. Przecież praca kosztuje. Każdy wolontariusz to jeleń. Coś mi się zdaje, że sam należysz do tej grupy i walisz swoje trollskie komentarze.

Odpowiedz
avatar Pantagruel
23 23

@urbankrwio: Jaki jest sens kupowania ubranek dla dzieci za kilka stów skoro za miesiąc dzieciak z nich wyrośnie?

Odpowiedz
avatar fursik
25 25

@urbankrwio: No i o tym właśnie jest ta historia. Kto pomaga, ten frajer, nikomu nie należy nic dawać, bo im się nie należy, tylko mnie się należy, bo ja taki rozsądny, zaradny i pracowity. A jak ktoś jest w trudniejszej sytuacji, to na bank pijak, nierób i "dej-dej".

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
24 24

@urbankrwio: mam dwie córy. Będąc w ciąży dostałam z 6 wielkich kartonów ubranek prawie że markowych po dziecku znajomych znajomych. Oraz ubranka po 2 kuzynach moich. Teraz dostaję ubrania i zabawki po dzieciach sąsiadów. Ja daje ubranka koleżance, która oddaje mi bym mogła kuzynce męża dać. Takim sposobem minimum 5 dzieci ubrana. Każda z osób dorzuca ubrania co sama kupi więc trochę tego jest. Jeśli ktoś nie chce sprzedawać tylko wywalić lub oddać to w czym Ty masz problem? Każdy sam decyduje co zrobić ze swoją własnością. Pomoc powinna być z serca, bezinteresowna bez oczekiwania ze ktos mi tyle samo lub wiecej odda.

Odpowiedz
avatar maranocna
19 19

@urbankrwio: Ty na serio nazywasz pomocą sprzedanie komuś używanych ubrań za stówkę? No to szmateksy są chyba organizacjami charytatywnymi. Ubrania okropnie szybko tracą na wartości, sprzedawanie ich tanio, to nie jest żadne wyświadczanie przysługi, tylko rozsądna próba odzyskania części pieniędzy, przy jak najniższym nakładzie czasu i wysiłku.Pomocą jest oddanie ich za darmo, a nawet wtedy wiele osób postrzega to po prostu, jako pozbywanie się niepotrzebnych rzeczy, bez poczucia winy, że się zmarnują.

Odpowiedz
avatar szafa
6 6

@maranocna: Dokładnie. zaraz cię tyłek rozboli, jak ci powiem, że właśnie oddałam cztery torby ciuchów, 80% z nich w doskonałym stanie w tym takie rzeczy jak skórzana kurtka czy skórzana spódnica, które w sklepie kosztują trzycyfrowe kwoty. ZA DARMO. i to jest właśnie pomoc. i szczerze powiedziawszy ja się częściej spotykałam z patolą próbując coś sprzedać tanio niż oddając za darmo.

Odpowiedz
avatar andrew78
6 6

@urbankrwio: Ale to Ja oddaję SWOJE rzeczy w ramach pomocy i g***o ci do tego. To raczej z tobą coś nie tak jest że chcesz zarobić na wszystkim, nawet nie na swoim pewnie.

Odpowiedz
avatar KwarcPL
0 0

@fursik: "A jak ktoś jest w trudniejszej sytuacji, to na bank pijak, nierób i "dej-dej"." A jak kto w lepszej sytuacji to cwaniak i złodziej :P

Odpowiedz
avatar Xynthia
19 19

Adminów na tej grupie macie do niczego. Też należę do podobnej grupy, tego typu komentarze są natychmiast usuwane, a ludzie piszący je dostają najpierw ostrzeżenie, a potem (gdy to nie pomoże) bana.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

@Xynthia: mam moda na smieciarce, za wjazdy personalne tego typu trzaskam biczem sprawiedliwosci i rozdaje dozywotnie bany

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
3 5

I to jest właśnie problem z całkowitą wolnością słowa, bo każde jej ograniczenie to jakaś forma cenzury. Tylko że jak nie będzie żadnych ograniczeń, to prędzej czy później znajdzie się pełno trolli, którzy co najmniej utrudnią normalne funkcjonowanie takich stron, na których każdy może coś napisać. Bo żeby znaleźć konkretne informacje, to będę musiał przekopać się przez dziesiątki, a może setki bluzgów. I tu jest problem, bo całkowity brak cenzury do tego prowadzi, a jak zacznie się ją stosować, to jak zdecydować, które treści są dopuszczalne, a które nie. Oczywiście część trolli, w tym polityków, od razu podniesie raban, że to prześladowanie, dyskryminacja, stronniczość, ograniczanie jego/jej praw.

Odpowiedz
avatar digi51
14 14

@pasjonatpl: Kasowanie bluzgów do żadne ogranczenie wolności słowa, bp wszystko da się wyrazić bez bluzgów. Jeśli chodzi o grupę na fejsie, wywalenie kogoś z grupy to żadna cenzura. To tak jak powiedzieć, że cenzurą jest wywalenie z domu gościa, który zaczął Cię obrażać insynuacjami, że wszystko, co masz w domu ukradłeś, a jedzenie, które podałeś jest przeterminowane. Prywatna osoba nie ma obowiązku tego wysłuchiwać albo tolerować na stworzonej przez siebie grupie.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
0 0

@digi51: Takim argumentem posługują się różni troglodyci, ale jak nie będzie żadnych ograniczeń, to kończy się tak jak w tej historii.

Odpowiedz
avatar helgenn
16 16

Też się ostatnio do takiej grupy zapisałam, szczęśliwie udało mi się oddać parę rzeczy bez piekielności. Dla tych, którzy nie rozumieją idei takiej grupy: to nie chodzi tylko o "deja", ale również o aspekt ekologiczny: zanim się coś wyrzuci, może komuś jeszcze posłuży. Jednak niektóre komentarze to złoto (nawet jeśli są admini, to wszystkiego nie przerobią). Moim top of the top było jak ktoś oddawał suchą karmę dla psa: lawina komentarzy o tym, że zgłoszą do towarzystwa opieki nad zwierzętami, bo ich pimpuś to tylko gotowaną cielęcinkę je.

Odpowiedz
avatar KwarcPL
3 3

Po kiego grzyba ludzie zapisują się do grupy pomocowej jeśli nie chcą pomagać, tylko oceniać? A za szukanie w dziury w całym, że skoro ma wózek to stać na ciuszki to powinno się wylatywać. Nie wiem kto tam jest od moderacji...

Odpowiedz
avatar Jorn
0 2

"na takiej grupie chodzi o pomoc, nieważne, kto się o nią zwraca" A jednak ważne. Ważnym jest, żeby ludzie chętni do pomocy nie by;i wykorzystywani przez cwaniaków. Nie wypowiadam się, czy tak jest w ty; przypadku, bo nawet gdyby chciało mi się sprawdzać, to nie mam jak, ale warto wiedzieć, komu i dlaczego się pomaga.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@Jorn: tak albo prosza o rzeczy jako "osoba potrzebujaca" a potem przedmioty laduja na olx a jeszcze czesc ludzi broni, ze co im do tego, co ktos zrobil z darami, moze za pieniadze ze sprzedazy kupil jedzenie ja raczej obserwuje, ze to staly sposob na utryzmanie/dorobienie- zebranie na "ciezka sytuacje" a potem kilka tysi na olx, ktory ma polaczony z fejsem, wiec znalezc nietrudno inna pani zbierala na jedzenie i ciuszki dla dziecka i rzeczy do remontu a potem okazalo sie, ze chodzi w ciazy pijana, w poprzedniej rowniez miala zrobione zdjecie z brzuchem i piwem...

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

No widzisz, a ja na podobnej grupie ze strony osob proszacych zaobserwowalam CWANIACTWO w postaci "PRZYWIEZ MI"- nie dosc, ze dajesz darmo, to jeszcze podwiez ksiezniczce pod drzwi - z jednym chlopakiem umawialam sie na odbior jedzenia, zglosilam swoja gotowosc pod postem, priva napisac sie nie dalo nie odezwal sie, wywalil potem posta ponownego, bo "panie nie odpowiedzialy na jego wiadomosci", nosz kurna, zadnej wiadomosci ani w innych ani w spamie... - z inna kobieta tez jedzenie, tydzien przekladane, bo a to musi pojechac miasto dalej, a to potem nie ma na bilet (jakos na podroz do sasiedniego miasta miala), a mieszka jakies pol godziny z buta ode mnie, wiec gdyby byla potrzebujaca, to by przyszla piechota... skonczylo sie na tym, ze oczekiwala, ze wydrukuje jej CV... wiec to wszystko ma 2 konce

Odpowiedz
avatar Tosty_z_serem
0 0

A ja dodam jeszcze inny przykład. "Jesteś biedna, więc skąd masz na internet / komputer / smartfon?". Zastanawiałam się kiedyś, co sama zrobiłabym w przypadku kryzysu i np. nagłego znalezienia się bez dachu nad głową. Myślę, że walczyłabym o utrzymanie telefonu z internetem. Dlaczego? Zdecydowana większość ogłoszeń o pracy jest zamieszczana w internecie. Oprócz tego są grupy, na których ludzie pozbywają się nadwyżek jedzenia / wymieniają się przysługa za przysługę. Internet pomaga też szybko znaleźć informacje o możliwych rodzajach wsparcia w różnych częściach miasta. Nie wspomnę już o sprawnym telefonie, żeby skontaktować się ze zleceniodawcą czy poinformować kogoś np. w razie nagłego pobytu w szpitalu. Zdecydowanie wolałabym niedojadać ale uciułać te 30 zł na opłacenie telefonu, niż ograniczyć możliwą pomoc do osób i instytucji, do których trafię akurat z ulicy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 lutego 2021 o 2:44

Udostępnij