Chciałem być uczciwym obywatelem i postanowiłem zalegalizować udzielanie korków, płacić rzetelnie podatki i czuć, że dzielę się zyskiem z moją ojczyzną, która mi wypłaca emeryturę (z moich wieloletnich zresztą składek).
I już teraz wiem, czemu pół Polski działa na czarno.
Pogrzebałem w necie, poczytałem, zadzwoniłem do Urzędu Skarbowego i jako dumny posiadacz tzw. profilu zaufanego wszedłem na stronę CEDG. Poszło ekstra. Przy pomocy syna (bo ja już jestem w pierwszej grupie szczepień na COVID) założyłem działalność, wypełniłem PIT 16 i dostałem REGON plus parę innych drobiazgów. Działalność rozpocząłem oficjalnie 25 listopada. Miła pani w US powiedziała,że decyzja o naliczeniu podatku będzie na dniach.
Korkuję sobie śmiało, serce przepełnia mi duma ze spełnienia obywatelskiego obowiązku, a tu emalia z ZUS. Nie dopełniłem wysłania druku ZZA i DRA za listopad i grudzień i w ogóle jak tak można. No to infolinia w ZUS. Po trzech godzinach dowiedziałem się, że owszem US to jedna sprawa, a ZUS to inna. Ja nieco zdziwiony, bo składkę odciągają mi z emerytury i z pensji (bo nadal, na pół etatu pracuję), czyżbym więc musiał ją płacić po raz trzeci?!
Nie jestem w ciemię bity, więc założyłem sobie profil na elektronicznym ZUSie, który jest równie intuicyiny jak panel sterowania W BMW.
Okazało się przy wypełnianiu papierków, że co miesiąc muszę płacić prawie cztery stówy na ubezpieczenie zdrowotne - przypominam, że to ubezpieczenie już mam dwukrotnie, jako emeryt i jako zatrudniony. Podobno coś sobie będę mógł odliczyć w rocznym PIT, ale ZUS nie wie, bo to domena US.
Żeby płacić podatki muszę mieć decyzję naczelnika US o wymiarze podatku (karta podatkowa). Do dzisiaj jej nie dostałem. Czemu? Od listopada do połowy grudnia "dokumenty się gdzieś zawieruszyły, ale już je widzę". NB zgubić coś w sieci, to duża sztuka. Potem "koleżanka poszła na zdalne". No niech kuffa obsługuje nawet z Księżyca, ale praca ma zostać wykonana. Potem "koleżanka jest na chorobowym". Ale co mnie to obchodzi? Z doświadczenia wiem, że w kwestii zaległego podatku US jest w stanie wysłać pluton komorników pod bronią i nie ma zmiłuj.
I tak sobie dalej czekam na polecony, albo na telefon (bo też podałem) i coraz bliżej jestem decyzji o wejściu na stronę Centralnej Ewidencji i użyciu opcji "wyrejestruj działalność" Z dwóch powodów: Załóżmy, że z korków mam dwa tysi miesięcznie.
Po podatku i Zusie już będzie znacząco mniej. Po drugie obsługa tego towaru przez biuro księgowe (bo nie ze wszystkim dam sobie radę sam) spowoduje, że stanie się to działalnością charytatywną. A tak w ogóle dlaczego mam finansować pińcet plus Seby i Karyny?
Polska nasza kochana.
Zdrowotną ciągną od wszystkiego. Społeczna jest jedna, ale zdrowotną płacisz w każdym "miejscu" zatrudnienia. Nasz kraj świetnie sobie radzi z okradaniem ludzi :)
Odpowiedz@Ohboy: Ale do q... nędzy dlaczego mam to płacić kilka razy? Przecież to kpina z prawa i sprawiedliwości. No, tak. Zapomniałem.
Odpowiedz@jotem02: Ludzie mówią o tym od lat (i mają rację), ale ZUS twardo się tego trzyma, chociaż tak naprawdę nie jest w stanie logicznie uzasadnić tych opłat.
Odpowiedz@Ohboy:Ode mnie nawet rentowe leci, chociaż będąc emerytem na rentę raczej nie przejdę. Kraj mój taki piękny...
OdpowiedzTakie są absurdy. Moja mama miała w pewnym momencie umowę o pracę w swojej stałej pracy, kolejną umowę o pracę na jednej uczelni i 2-3 umowy zlecenia na uczelniach innych. I od każdej składka zdrowotna. Cudo.
Odpowiedz@Ohboy: to jest absurd nad absurdy. a i tak, jak cię człowieku coś boli czy w przypadku konieczności wizyty u specjalisty, to prywatnie, płacz i płać, albo wizyta na NFZ... w 2031 roku... :/
Odpowiedz@Etincelle: W przypadku umowy zlecenia składka zdrowotna jest dobrowolna. Chyba, że coś się zmieniło?
Odpowiedz@dayana: wiem, że po czasie, ale i tak odpiszę. :P Jeżeli nic się nie zmieniło, to zdrowotna jest normalnie odciągana, a dobrowolna jest chorobowa.
OdpowiedzMylisz dwie rzeczy. Skarbówka może być nieprzyjemna, czasami wręcz wredna, ale działa sprawnie i pracujący w niej urzędnicy są (zwykle) kompetentni. ZUS to instytucja, w której generalnie jest jak w słynnym czeskim filmie: "Nikt nic nie wie". Pani Bożenka mówi inaczej, pani Krysia inaczej, a jak masz wątpliwości, która z nich ma rację, to idź do pani naczelnik - masz gwarancję, że ona poda Ci trzecią wersję. Ta instytucja to ocean niekompetencji.
Odpowiedz@janhalb: Ale to w skarbówce czekam od pyty czasu na decyzję o wymiarze podatku.
OdpowiedzA nie dałbyś rady podpiąć swoich korków pod działalność wykonywaną osobiście? To zupełnie coś innego niż działalność gospodarcza (nie wymaga żadnych rejestracji w CEIDG, zgłoszeń do ZUS, jedynie tłuczesz się z US), a wielu korepetytorów po prostu z tego sposobu rozliczenia korzysta. Skoro masz na pół etatu pracę oraz jesteś na emeryturze, to powinno być dość łatwo przekonać, że nie masz ciągłości i tak dalej. Tak do rozważenia i pokopania głębiej podrzucam. :D Tu na przykład masz rozpisane różnice właśnie pod kątem korepetycji wraz z przykładowymi stanowiskami organów podatkowych: https://www.e-korepetycje.net/artykuly/korepetycje-a-dzialalnosc-gospodarcza Oby nie ucięło linka, oby nie ucięło linka...
Odpowiedz@ampH: Wielkie dzięki, ale jak wiadomo interpretacja należy do US i można się nieźle przejechać.
Odpowiedz@jotem02: Możesz wystąpić o pisemną interpretację do swojego US zanim zaczniesz to robić. Jak powiedzą, że nie, to nie, ale zawsze można spróbować.
Odpowiedz@Ohboy: Dzięki, ale ile potrwa oczekiwanie na interpretację?
Odpowiedz@jotem02: Cóż. :') Do 3 miesięcy. Swoją drogą podziwiam, że już tyle oddajesz temu państwu, a dalej chcesz być w porządku wobec nich.
Odpowiedz@jotem02: Sprawdź dokładnie dziesięć razy, bo też kiedyś myślałam o działalności wykonywanej osobiście przy korkach i pamiętam, że koniec końców prawnik mi odradził, choć to było tak dawno, że mogło się pozmieniać wiele. Generalnie jeśli to są jakieś symboliczne kwoty miesięcznie, to możesz podciągnąć pod działalność nierejestrowaną. Płacisz wtedy sam podatek do US, ale nie możesz przekroczyć zdaje się 1000 przychodu miesięcznie czy troszkę ponad tysiąc.
Odpowiedz@szafa: dlatego najlepiej zrobić tak, jak sugeruje @Ohboy – wystąpić o indywidualną interpretację. A teraz zdaje się od 2017 roku są już „wysokoszczeblowe” interpretacje wydawane przez Krajową Informację Skarbową, a nie przez poszczególne Urzędy Skarbowe, bo to była groteska. Jeden Urząd powie tak, drugi Urząd powie nie. https://www.gov.pl/web/gov/uzyskaj-podatkowa-interpretacje-indywidualna
OdpowiedzZgodziliśmy się (podobno jest jakaś "umowa społeczna") na płacenie podatku dochodowego od przychodów z pracy. Potem "zgodziliśmy się" na podzielenie podatku na część do US i składkę zdrowotną (tzw. kasę chorą). A teraz niektórzy dziwią się, że trzeba składkę zdrowotną płacić od osiąganych dochodów. Przecież to jest logiczna konsekwencja ustalonych zasad.
OdpowiedzFakt, ze chcesz rozliczyć swoją działalność zarobkową zgodnie z obowiązującymi przepisami, nie jest Twoim aktem dobrej woli i dowodem na nadzwyczajna uczciwość, a prawnym obowiązkiem.
OdpowiedzSkładkę zdrowotną prawie całą (prawie, bo tylko 7.75% podstawy z 9% zapłaconego) odliczasz wprost od podatku, więc ona efektywnie jest "darmowa" (z dokładnością do tego, że trzeba mieć od czego odliczyć, żeby w ogóle móc odliczyć). To jest nic innego, jak bezsensowne przewalanie kasy z jednej kieszeni państwowej do innej kieszeni państwowej rękami milionów podatników i ich księgowych, kadrowych oraz tonami deklaracji. Tak dla zobrazowania, moje notatki z kiedyś (nie wiem, czy aktualne): - składka społeczna pracownika: 9.76%+1.50%+2.45% (emerytalna, rentowa, chorobowa), - składka społeczna pracodawcy: 9.76%+6.50%+1.67% (emerytalna, rentowa, wypadkowa), - składka zdrowotna pracownika: 9%, - fundusz pracy: 2%, - fundusz gwarantowanych świadczeń pracowniczych: 0.1% (uwaga, stawka zmienna!), - fundusz solidarnościowy: 0.45% Teraz do tego doszło jeszcze PPK. Żeby było weselej, to podstawy do tych procentów też nie są tożsame! i zmieniają się np. z każdym dniem przebywania na zwolnieniu lekarskim, zależą od statusu pracownika (np. wiek, inne tytuły ubezpieczeń itp.) Wszystko to tylko po to, żeby w odpowiednich funduszach były odpowiednie deficyty i żeby rencista dostawał np. o 20 zł miesięcznie więcej wypłaty (dla jasności: miesięczny koszt rozliczania przez kadry jednego pracownika to jakieś 30 zł netto).
Odpowiedz