Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem kierowcą tzw. "tira" Dziś o kłótni z pracodawcą. Jeździłem na wywrotce…

Jestem kierowcą tzw. "tira"

Dziś o kłótni z pracodawcą.

Jeździłem na wywrotce w pewnej firmie. Czwartek, godziny popołudniowe, kolega dostaje polecenia, żeby pojechać do Niemiec po towar. Ma się załadować, wrócić do Polski w okolice Piły, żeby rozładować i zjechać na bazę. Kolega odmawia, bo informował spedytora o błędzie w czasie pracy (odpoczynek dzienny wykonany przez pomyłkę na "młotkach", zamiast na "łóżku", choć kolega był pewny, ze wciskał opcje "łóżko") i prosił, żeby przez miesiąc go nie posyłać na Niemcy (obawa przed kontrola i kara).

Spedytor się wkurza i ponownie nakazuje mu jechać. Kierowca twierdzi, że pojedzie, ale jeśli dostanie służbowego sms'a, że firma opłaci mu karę. Po 30 minutach telefon od spedytora. Okazuje się, że dzwoni sam właściciel firmy i nakazuje koledze jechać na Niemcy oraz, że opłaci mu karę. Kolega prosi ponownie o sms'a. Nie, nie dostanie sms'a więc odmawia wyjazdu. Szef zagroził zwolnieniem dyscyplinarnym ze skutkiem natychmiastowym. Kolega wybrał opcje wypowiedzenia.

Wkurzył się, zostawił auto 500 km od bazy i wrócił do domu pociągiem. 2 dni później otrzymuję od niego prośbę wystąpienia jako świadek z pozwie, ponieważ pracodawca nakłamał w zwolnieniu, a kierowca miał na to dowody i postanowił walczyć o odszkodowanie. Zgadzam się, ponieważ i tak byłem już na okresie wypowiedzenia w tej firmie. Dowiedziałem się również, że razem z kolegą w ramach protestu, wypowiedzenie złożyło 15 kierowców.

Pracodawca w sadzie przegrał. Dla pieniędzy stracił w jednym momencie 16 kierowców, zyskał 25 negatywnych opinii w internecie, a w przeciągu następnego miesiąca zwolniło się kolejnych 10 kierowców.

Ciekawi mnie czy warto mu było tracić pracowników, którzy w imię solidarności złożyli wypowiedzenia mając w tej firmie po 8-12 lat stażu pracy?

pracodawca konflikt tir praca

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kartezjusz2009
16 18

Jeśli liczby przez Ciebie przedstawione nie są podkoloryzowane, to śmiem twierdzić, że powyższa sytuacja była tylko kropką nad "i". Coś musiało się dziać wcześniej, tylko nikt nie reagował.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 12

@kartezjusz2009: Firma zatrudniała w tamtym okresie 110 kierowców na wywrotkach wiec liczby nie są podkoloryzowane. Nie, nic się wcześniej miedzy tym kierowcą, a spedytorem czy szefem nie działo. W większości kierowców się nie znaliśmy, ale trzymaliśmy się w grupach po 15-20 znajomych i wiedzieliśmy, ze jeden na drugiego nie na kabluje wiec mówiliśmy sobie wszystko.

Odpowiedz
avatar babel
-1 1

@kartezjusz2009: Zacznijmy od tego ze taki bład na tacho i karcie mozna opisać. Cala historia jest zmyslona. Albo kierowca był bałwanem i nie znał prawa, tak samo szef, powinien wytlumaczyć jak postapic w takiej sytuacji.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@babel: Widać, ze słyszałeś co nieco o transporcie, ale nic nie wiesz jak to wygląda. Błąd można opisać, ale od funkcjonariusza ITD lub BAG zależy czy wydruk uzna i nie nałoży kary. O ile łatwiej jest wytłumaczyć cos naszym chłopakom, o tyle dogadać się z BAGowcem jest ciężko. Kolega miał opisany wydruk, ale nie chciał ryzykować kontroli w Niemczech i kary, która otrzymałby zarówno on jak i przewoźnik.

Odpowiedz
avatar Meliana
12 16

Albo firma i tak chyliła się ku upadkowi, albo kierowcy byli skonfliktowani z resztą firmy tak bardzo, że każda ze stron czekała już tylko na pretekst. Atmosfera w tej firmie musiała być tak gęsta, że pewnie nie jedna siekiera wisiała w powietrzu. Wybacz, ale nie uwierzę, że pracownicy którym dobrze się pracuje, mają dobre wypłaty, lata stażu i generalnie wszystko im gra i buczy, złożą wypowiedzenie w imię "wolności, równości i braterstwa". Ok, może jeden, może dwóch. Ale nie 25. Więc generalnie szefowi się to tak opłaciło, jak i im. Sądzę, że może nawet odetchnął z ulgą, bo zwolnić 25 pracowników, z którymi współpraca się nie układa, wcale nie jest tak łatwo. A tak, problem rozwiązał się sam.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 9

@Meliana: Firma istnieje do dziś:) Żaden kierowca nie miał konfliktu z pracodawca dopóki nie doszło do tej sytuacji. Wspomniałeś o wypłatach? Nie była zbyt wysoka jak na tamte czasy. Tyle ile my zarabialiśmy na zestawie, w dobrej firmie człowiek na busie zarobił. Praca była spokojna, stale trasy i niektórzy to lubili, dlatego siedzieli w tej firmie. Pracownik, którego w absurdalny sposób zwolniono był jednym z najbardziej szanowanych kierowców i trzeba było się nieźle postarać, żeby obdarzył kogoś zaufaniem (flaszka nie pomagała xd). Był szanowany ze względu na osobowość, doświadczenie i pomoc jaka można było od niego uzyskać, dlatego kierowcy stanęli za nim murem.

Odpowiedz
avatar Meliana
8 12

@timi14: Szacunek u współpracowników, a szacunek u pracodawcy, to dwie różne sprawy - współpracownicy mogli szanować go za to, że pomagał obejść zabezpieczenia chroniące przed "dojeniem" paliwa, natomiast trudno, żeby za to samo szanował go pracodawca ;) Druga kwestia - w niejednej firmie pracowałam, niejedną g*wnoburzę widziałam i powiem Ci jedno, albo to ja mam pecha do współpracowników, albo to Ty ciśniesz bajki i to z kalibru tych o smokach i jednorożcach. Pracownik cieszący się szacunkiem, to co najwyżej może liczyć na to, że ktoś się za nim publicznie wstawi i go poprze na zebraniu czy innej konfrontacji. Zwolnienie się 1/4 załogi w imię protestu... No sorry ^^ Może jeszcze było to w latach 2000-2015, kiedy mieliśmy dwucyfrowe bezrobocie dobijające momentami 20%?

Odpowiedz
avatar Andrea
5 5

@Meliana nie sądzę, by były to bajki. Profesja zawodowego kierowcy jest jedną z tych, w których to pracownik częściej dyktuje warunki, aniżeli pracodawca, szczególnie teraz, w dobie pandemii. Kolejna sprawa - wyrok sądu jednoznacznie potwierdził, kto tu skrewił, a rzucanie domysłami o oszukiwaniu na paliwie jest, delikatnie mówiąc, trochę niesmaczne. W mojej ocenie pracodawca próbował nastraszyć kierowcę, ale się "przejechał" na własnym cwaniactwie i głupocie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@Meliana: Nie bardzo rozumiem, jaki miałbym powód do pisania bajek? Osobiście wolałbym na nich cos zarobić, niż pisać je hobbistycznie;) Kierowca C+E to zawód gardzony przez ludzi. Jesteśmy gnojeni na drodze na magazynach czy przez służby kontrolne. Jednak to jest zawód, w którym po kilku latach stażu Ty dyktujesz warunki pracy. Osobiście mam ponad 2 lata stażu i również to robię. Nie podoba mi się w jednej firmie, idę do innej. Problem jest w tym, ze jestem wzorowym pracownikiem i dopiero po moim odejściu pracodawca to odczuwa. W obecnej pracy nigdy nie miałem problemu, żeby powiedzieć spedytorowi co myślę o jego pracy. Kiedy mnie oszukali na wypłacie, poszedłem do dyrektorki i powiedziałem krótko: albo będzie uczciwe wynagrodzenie, albo składam wypowiedzenie z winy pracodawcy ze skutkiem natychmiastowym i widzimy się w sadzie. Pieniądze po godzinie miałem na koncie, ale po 2 miesiącach się zwolniłem, bo i tak wiedziałem, ze będą szukać na mnie haka.

Odpowiedz
avatar papioczek112
-1 1

Sprzedom flote samochodów-transport się nie opłaca kurła...

Odpowiedz
avatar babel
-1 1

Jaka bzdura. Takie sytuacje widac na tacho i mozna opisać. Robi sie wydruki i pisze ze wystapił bład. Wozi się ze soba na wypadek jakby zczytali karte kierowcy. Opowiesci z mchu pi paproci, zwłaszcza ze na zachód prawie zawsze jedzie sie przez Niemcy a kierowca, ktory nie moze tam jechać jest czesto bezuzyteczny dla pracodawcy. a juz bajka o zwolnieniu sie 15 kierowców przeskoczyla wszystko. W tym zawodzie nie ma solidarnosci, jest tylko obgadywanie szefa na parkingach a jak przychodzi co do czego to kazdy patrzy na wlasny interes.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@babel: Ha ha ha, dobry jesteś. Widzisz, są firmy, gdzie kierowcy trzymają ze sobą sztame i nikt na nikogo nie kabluje. Problem w tym, ze transport, który wykonywaliśmy był transportem krajowym + przygraniczne Niemcy. Przygraniczne były z nazwy. Wyjeżdżało się na Niemcy 200- 300 km od granicy, ale potem był powrót do kraju, a nie Niderlandy czy Francja.

Odpowiedz
Udostępnij