Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Że tak na fali wspomnień, przypomniały mi się czasy żarłocznego kapitalizmu w…

Że tak na fali wspomnień, przypomniały mi się czasy żarłocznego kapitalizmu w latach 90.

Naonczas, przy przypływie gotówki, postanowiłem sobie wymienić komputer na coś lepszego. Po powrocie z Libii, ociekając gotówką nabyłem sobie absolutny wypas na rynku, czyli PC Olivetti z dyskiem twardym 20MB, kolorowym monitorem i procesorem 13 MHZ (w trybie turbo 17.5MHz). Nie śmiać się proszę - takie były początki. No, ale sprzęt się trochę zestarzał i trzeba było wymienić na coś lepszego. Allegro jeszcze nie było, więc jazda do sklepu przodującej sieci, konfiguracja i zakup. Oczywiście faktura ze zwolnieniem z VAT.

Przy nowych gierkach czas mijał szybko, aż tu nagle informacja z US. Nie zapłacił pan VAT, a sprzedawca nie był uprawniony do jego odliczenia (jeśli coś popieprzyłem, to sorry - nie znam się). Zapraszamy na wizytę.

OK, jeśli jestem coś winien, to się uiszczę, nie ma sprawy. Zapłaciłem, zapytałem, czy to już wszystko i usłyszałem: "Nie, proszę pana. Popełnił pan przestępstwo karno-skarbowe i teraz dla przykładu pana ukarzemy. Zapraszamy do pokoju 120". Mknę. Na drzwiach etykieta: referat karno - skarbowy. Wchodzę.

I teraz, żeby była jasność sytuacji. W pokoju jest jedna pani za biurkiem i ja. I pani pyta otwierając i zamykając szufladę biurka "i co my z tym zrobimy, bo ja mogę panu dać karę 50.000 zł" (przeliczam ze starych na obecne).

Moja odpowiedź: "to ja to odsiedzę, a potem opiszę, bo lubię pisać". No niech się pan tak nie unosi. I tak sobie trwała rozmowa, przy każdym etapie żądania malały. W końcu doszło do umówienia spotkania z naczelnikiem US, który, przy mojej niezłomnej postawie wymierzył mi karę w wysokości 200% wpłaconej kwoty. Ale jakie to były możliwości korupcyjne - tylko ja, pani i szuflada.

PS. Wadliwy sprzedawca sprzedał mi potem fikcyjnie transport monitorów i wyszedłem na swoje, bo był to jednak uczciwy gość.

by jotem02
Dodaj nowy komentarz
avatar Michail
2 4

1. Co ma Olivetti do tego drugiego komputera? 2. Dlaczego Ty byłeś ścigany, a nie sprzedawca? Brałeś to jakoś 'na firmę'?

Odpowiedz
avatar jotem02
2 2

@Michail: Olivetti, to był ten stary. A na fakturze było napisane coś w stylu: "firma upoważniona do odliczenia podatku VAT". Sciema to chyba była.

Odpowiedz
avatar mama_muminka
5 5

Od strony podatkowej to ja w tej historii nic nie rozumiem. Sprzedawca coś odliczył a ścigali Ciebie?

Odpowiedz
avatar jotem02
-1 3

@mama_muminka: Dokładnie nie pamiętam. To jednak ponad ćwierć wieku. Ale chodziło mi o absurd sytuacji: ja, pani i szuflada.

Odpowiedz
Udostępnij