Chciałabym się odnieść do komentarzy przy mojej historii #87478.
Była ona na temat niedoręczonej przesyłki tzn. pozostawionej w przypadkowym punkcie oddalonym od mojego domu o około 4 km przez kuriera.
W komentarzach zarzucono mi, że to ja powinnam "ruszyć leniwy tyłek", "zasuwać z uśmiechem na ustach ją odebrać". Otóż nie, ponieważ tak jak napisałam w komentarzu okazało się, że paczka miała wymiary 50x40x30 cm i ważyła co najmniej pięć kilogramów, więc uważam, że osoby piszące mi, że jestem leniwa i mam się po nią pofatygować są po prostu śmieszne. Swoją drogą 4x2=8 i w historii wspominałam, że w okolicy mojego bloku było mnóstwo innych dostępnych punktów oddalonych ode mnie o mniej więcej 500 metrów, a nie 4 kilometry. Jakbym chciała wyjść na spacer to wybrałabym któryś z nich.
Za usługę dostawy zapłaciłam i nie sądzę, żeby dla kuriera posiadającego samochód i na pewno będącego silniejszym niż ja było to takim problemem wykonać swój obowiązek.
Poza tym decyzję o tym, że nie mam zamiaru sama odbierać tej paczki podjęłam w dniu jej "doręczenia", żadna z osób, z którymi kontaktowałam się w tej sprawie tego nie podważała. Później chodziło już tylko o to, że ciągle zapewniano mnie, że zostanie dostarczona do mieszkania każdego kolejnego dnia. Po co niby miałabym tam iść/jechać skoro nie miałam pewności czy nadal się tam znajduje? Najzabawniejsza była propozycja zamówienia taksówki, wtedy na pewno byłaby to moja najdroższa dostawa w życiu.
Kurier, który finalnie dostarczył mi paczkę przeprosił i powiedział, że przyjechał tu za kolegę, który obsługuje ten rejon, więc wychodzi na to, że miałam rację i temu pierwszemu faktycznie się nie chciało i z premedytacją przez prawie dwa tygodnie ignorował polecenia ponownego dostarczenia na pierwotny adres.
Co do szczegółów historii, że było to zbiorowe zamówienie i ktoś ma nadzieję, że moi znajomi nie będą dla mnie wyrozumiali też nie do końca się z tym zgodzę, ponieważ napisałam, że herbaty potrzebne będą im dopiero 24 grudnia i nikomu absolutnie nawet nie przyszło do głowy obwiniać o to mnie. To wy sobie dopowiedzieliście.
No cóż, może tylko ja mam normalnych przyjaciół. Takie podejście świadczy wyłącznie o waszym stosunku do drugiej osoby, ale naprawdę nie rozumiem dlaczego w komentarzach pojawiło się tyle ofensywnych słów. Chciałam jedynie opisać moim zdaniem niepoważne zachowanie firmy.
kurierzy
Zapłaciłaś za usługę (w taki czy inny sposób), to naprawdę takie dziwne, że chcesz jej wykonania?
Odpowiedz@toomex: to właśnie jest piekielne, jak tak można? </ironia off>
OdpowiedzO, a ja już pod tamtą historią chciałam napisać, że niepotrzebnie tłumaczysz, dlaczego paczki nie mogłaś odebrać. Jak dla mnie - mogło Ci się zwyczajnie nie chcieć; nawet gdyby punkt był pod Twoim domem, to nie zmniejszałoby piekielności. Zapłaciłaś - oczekujesz wykonania usługi. Nie ma to nic wspólnego z lenistwem czy roszczeniowoscią. I zupełnie nie rozumiem tego, że pod takimi historiami często pojawiają się obrońcy kurierów. To, że im ciężko, że dużo paczek itp., to nie sprawa klienta. Ciekawe, czy w każdej innej sytuacji ludzie są tak wyrozumiali. Opłacą ekipę remontową, ta się nie wywiąże, a oni uznają, że spoko, trzeba zrozumieć, pewnie byli zmęczeni, sami sobie wyremontujemy? Jakoś mi się nie wydaje. Więc dlaczego kurierzy mają tak duże przyzwolenie na niewykonywanie opłaconych usług?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2020 o 9:16
@Etincelle: Racja! Kurier jak sama nazwa wskazuje jest osobą wyznaczoną do niezwłocznego, szybkiego dostarczenia do WYBRANEGO!!! celu róznych przesyłek. Ale panu kurieru jest wygodniej rzucić paczkę gdzie indziej i juz. On ma w rzyci, bo będzie miał zapłacone tak, czy tak. Kiedyś, jeszcze za komuny paszporty wydawano w Komendzie Milicji. Tam, panek lub pani ten paszport przyznawali lub nie. Jezeli nie, to nie problem, zaś jeśli przyznawali to musieli UZASADNIĆ. Więc lepiej było nie przyznawać i nie pisać raportów. Po Wałęsie odwrócono procedurę. Panki musiały pisać usasadnienie odmowy. I stał się cud. Setki przyznanych paszportów. Odmów niewiele! Zmierzam do tego, ze gdyby kurier miał płacone od rzeczywiście dostarczonej przesyłki to wielu problemów mozna by uniknąć. Chciałbym widzieć jego minę, gdyby był w resturacji/ pan kurier/ z serwisem kelnerskim i po złózeniu zamówienia kelner poinformował go, ze jedzonko jest juz gotowe w kuchni i moze sobie pójść i wziąć.
Odpowiedz@Waldas: a żeby w kuchni! kelner by poszedł i dostarczył do innego lokalu sieci 4 km dalej, można sobie iść i odebrać ;)
Odpowiedz@elysiia: Dobrze powiedziane. A przeciez wystarczy jedno, / tu cytat za Panem Młynarskim/ ,,Róbmy swoje''
Odpowiedz@Waldas: Już lepiej byłoby wprowadzić obowiązek wypełnienia raportu z niedoręczonej przesyłki, niż brak zapłaty dla kuriera, bo co w przypadku nieobecności adresata? Kurier ma biegać do takiego za darmo? Mało to ludzi którzy pracują do wieczora, ale nie opłacą dostawy w wieczornych lub wybranych godzinach? Mało takich, którzy wyjechali na wakacje, a zapomnieli o zamówionej przesyłce? Komuś zawsze mogłoby coś wypaść nagłego, przez co nie odbierze przesyłki.
Odpowiedz@GlowaWChmurach: Oczywiście mozna nie zastać adresata i takie rzeczy się zdarzają. Jednak jeśli ktoś nie był w domu to nie będzie robił rabanu o niedostarczenie przesyłki. Chodzi o te przypadki, kiedy kurier moze, a nie chce dostarczyć pod wskazany adres czy na określoną godzinę. Wiele jest przypadków takich, jak u naszej autorki. Chodzi po prostu o rzetelne wykonywanie obowiązków. Sam miałem przypadek, ze kurier dostarczył przesyłkę za pobraniem o czasie i był zdziwiony, ze prosiłem o zatrzymanie reszty /ok 20 zł/. Czyli mozna, tylko chcieć trzeba...
Odpowiedz@Waldas "Jednak jeśli ktoś nie był w domu to nie będzie robił rabanu o niedostarczenie przesyłki" - zazdroszczę zaskakująco pozytywnego zdania o uczciwości i samokrytyki innych. Choć może już naiwnego. Mnóstwo ludzi ma problem z przyznaniem się do błędu, niemało jest też takich, którzy są zwyczajnie złośliwi i nie przepuszczą okazji, by na kimś się wyżyć i uprzykrzyć mu życie. I oczywiście, że można, jak się chce. Oczywiście, że wielu kurierom się nie chce. Nie zapominaj jednak, że są sytuacje, gdzie kurier, mimo chęci, nie będzie w stanie być punktualnie - wtedy to jego pracodawca, za pomocą m.in. raportu kuriera ustali, czy doszło do zaniedbania czy nie. Nie klient nieznający szczegółów
Odpowiedz@Etincelle: No właśnie też mnie to rozbroiło. Zapłaciła to chyba logiczne, że chce to dostać do domu a nie jeszcze po to biegać. Już nie wspominając, że odbiorcą przecież może być osoba starsza albo niepełnosprawna, które korzysta z usługi właśnie dlatego, że nie może sobie sama pojechać. No ale są ludzie i taborety...
OdpowiedzNa piekielnych jest grupa ludzi, którzy jak nie mają nic mądrego do skomentowania to albo zarzucą Ci, że piekielność leży po Twojej stronie albo zaczną wyszukiwać najdrobniejsze błędy. Olewaj i jedź dalej.b
Odpowiedz@Daro7777: albo że historia zmyślona :D
Odpowiedz@Daro7777: szczególnie uwielbiam tych, co znają sie dosłownie na wszystkim. Historia typu "Mąż rano robił sobie kanapki, kromka z masłem upadła mu na podłogę i nawet tego nie posprzątał a ja potem na tej plamie z masła się poźlizgnęłam i złamałam nogę" a znawcy wszystkiego zaczynają udowadniać, że bazując na standardowej porcji masła, jaką się kładzie na kromkę i standardowe kafle jakie robi się kuchni to niemożliwe jest, żeby autorka się poźlizgnęła. I tak w ogóle to autorka napisała "kromka" więc pochodzi z takiego i takiego regionu Polski a tam standardowa kuchnia ma takie i takie wymiary, więc nie ma za dużo miejsca czyli autorka nie mogła się przewrócić bo po poślizgnięciu złapała by się stołu, który na bank stał obok :)
OdpowiedzJuż w sumie od dawna wiadomo, że czytelnicy piekielnych często są najbardziej piekielni w tym wszystkim :)
OdpowiedzZdaje się, że nie zrozumiałaś wcale przekazu. Kurierów nikt tu nie broni. Po prostu jesteś leniwą i skąpą bułą, bo namówiłaś x ludzi na zamówienie, na którym tak naprawdę tylko tobie zależało, żeby podzielić koszty przesyłki i uważasz, że 4km to dużo stwarzając pozór iż jest to odległość nie do przebycia. I teraz to potwierdzasz pisząc, że 5kg to jakaś niewyobrażalna waga. Kurde - kobieto - dziadki do oligocenu z większymi bańkami przychodzą W RĘKACH.
Odpowiedz@Puszczyk: Daro7777 między innymi o tobie pisze.
Odpowiedz@Puszczyk: na litość boską XD wydaje mi się, że to ty nadal nie rozumiesz. Ja nie pojmuję po co mnie wyzywasz i wymyślasz swoje backstory. Przykro mi, że żyjesz w takiej smutnej rzeczywistości gdzie każdy jest albo leniwy albo skąpy i musi przenosić jakieś ciężary, bo boi się odezwać. Jeżeli naprawdę wychowano cię w taki sposób, że nigdy nie mogłaś mieć nic do powiedzenia choć coś ewidentnie ci nie pasowało to współczuję. Poza tym nieszczególnie musiałam kogokolwiek namawiać, po prostu zaproponowałam - herbaty firmy chelton w upominkowych blaszanych opakowaniach gorąco polecam!!
Odpowiedz@Puszczyk: to namówienie wyglądało tak, że napisałam na messengerze "ej nie chce ktoś może zamówić ze mną herbat, bo dostawa kosztuje dwie dyszki i mi samej nie bardzo się opłaca, bo prawie tyle samo kosztuje jedno opakowanie", a trójka moich przyjaciół od razu powiedziała, że super pomysł, bo będą mieli część prezentów pod choinkę z głowy. Jest różnica pomiędzy byciem skąpym a rozsądnym zarządzaniem swoim budżetem ;)) tak samo w przypadku lenistwa i zarządzania czasem.
Odpowiedz@Puszczyk: autorka jest leniwą i skąpą bułą, bo wymaga coś, za co zapłaciła? Tego nawet cyrk nie widział :D Rozumiem, że jak zamawiasz jedzenie, to dostawca może Ci je zostawić na murku 3km od domu? Bo w sumie dostarczyć dostarczył, a Ty byłabyś/byłbyś leniwą i skąpą bułą wymagając dostawy pod drzwi.
Odpowiedz@metaniel: to nie wiesz, jak to tutaj działa? Jeśli jakąś błachą sprawę odpuścisz dla świętego spokoju, żeby nie kopać się z koniem - jesteś pierdołą, ofermą i nieudacznikiem, w ogóle idź się zutylizować, bo tylko tlen marnujesz. Jeśli natomiast w jakiejś istotniej dla ciebie sprawie walczysz o swoje - jesteś chamem, pieniaczem i furiatem, sam jesteś najbardziej piekielny i dobrze ci tak, niech ci się trafiają jeszcze gorsze rzeczy :D
Odpowiedz@metaniel: zamiast mędrkować to doczytaj regulaminy kurierów - mogą jak najbardziej paczkę wrzucić na punkt. Skąpa jest, bo kurier był "za drogi" i dokoptowała sobie ludków do zamówienia. Leniwa, bo uważa 5kg i 8km za ogromny ciężar i odległość nie do przebycia, bo nawet miesięcznego nie ma. Nie umniejsza to piekielności kuriera, ale też miejmy umiar w opisach.
Odpowiedz@Puszczyk: Co ty synek pieprzysz...??? Przeczytałeś to, co napisałeś? W historii tej stoi, ze kurier musi dostarczyć przesyłkę do rąk własnych odbiorcy a nie 4 kilosy dalej, bo on ma w d.... Kazdy człowiek, który bierze pieniądze za powierzoną mu pracę musi wykonać ją z najwyzszą starannością. Mozesz sobie wyobrazić lekarza, który nie bada pacjenta, tylko gapi się nań i orzeka co mu dolega? A policjant, który odwraca się, by nie widzieć popełnianego na jego oczach przestępstawa? Wreszcie zołnierz, który ucieka z pola walki. To wszystko trzeba ci wyłozyć bo nie łapiesz o co chodzi? A moze masz ze 12 lat, bo rozumujesz jak rozkapryszony bachor? Ogarnij się...
Odpowiedz@Puszczyk: no dla mnie 5kg to duży ciężar, mimo, że ćwiczę z hantlami. Owszem, na punkt mogą przekierować. NA NAJBLIŻSZY PUNKT. Wiem, bo sama dużo zamawiam i zawsze kurier zostawiał najbliżej, bo takie ma wytyczne. Poza tym, kim ty jesteś, by ludziom do portfela zaglądać? Dla jednych dwadzieścia złotych to dużo, dla innych mało. Skoro dla ciebie autorka jest skąpa, to rozumiem, że ty bez problemu wydasz dziesięć złotych na produkt i dwa razy tyle na wysyłkę? Może leniwa, a może ma problemy zdrowotne? Tego nie wiesz, a łatwo jest oceniać. Wyjdź z internetu i spójrz na zwykłych ludzi. Nie każdy ma zdrowie, czas i pieniądze, by biegać za czymś, czego komuś nie chciało się wypełnić.
Odpowiedz@Waldas: ja w historii mam wyleczonego raka trzustki i słonia w karafce. Co nie znaczy, że to jest prawda. Nie wiem jakim debilem jesteś, że nie potrafisz oddzielić dwóch bardzo prostych rzeczy: piekielności kuriera i lenistwa autorki opowiastki. Dla mnie ktoś, kto nie radzi sobie z 5kg czy ogólnie z ciężarem zgrzewki wody (9kg) i spacerkiem poniżej godziny to niedojda życiowa, której bliżej do osoby niepełnosprawnej niż zdrowej. Niepełnosprawne dziadki na oligocen przychodzą po większą ilość wody i nie płaczą. @metaniel: moja babcia z rozrusznikiem serca, miażdżycą, osteoporozą i żylakami mając 90 lat 2-3 razy w tygodniu chodzi z dwoma bańkami po 5l wody w wózeczku do oligocenu gdzie ma 45min spokojnym spacerkiem w jedną stronę i robi to z uśmiechem jako swoją rutynę dla zdrowia, także argument słaby okrutnie. Polska to kraj rozmiłowany w umęczeniu.
Odpowiedz@Puszczyk: Chryste panie... Argumenty typu "dzieci w Afryce". W luju mam tak samo dzieci w Afryce jak i dziadki, co spacerki po wymyślną wodę robią. Płacę to wymagam wykonania oplaconej usługi i tyle. I nie ważne czy nie chcę czy nie mogę (bo nikomu nie mam w obowiązku się spowiadac). Chcę usługę za którą zapłaciłam i nic więcej nie ma nic do rzeczy. Może mi się nawet nie chcieć iść do punktu bo mam tipsy na stopach i w butach się polamią i gucio do tego innym ludziom. Czego nie rozumiesz? Nie ma żadnej piekielnosci w tym, że ktoś nie ma ochoty się z domu ruszać, jego prawo.
Odpowiedz@Puszczyk czlowieku jestes ohraniczony umyslowo, skoro zaplacila za usluge to ma byc ona wykonana. Nie Tobie oceniac dlaczego nie chcialo jej sie samej odebrac z punktu. Usluga to usluga, wyobraz sobie ze zamawiasz blat do kuchni, 250cm. Firma dostarcza Ci 300cm bo taki akurat mieli odcinek i tnij sobie sam, wykkncz sobie sam. Nic ze zaplaciles za usluge. U mnie np DPD jak dostarcza przesylke to rano dostaje maila i sms-a ze kurier np. John bedzie miedzy 11:44 a 12:44 i nie zdarzylo sie jeszcze by kurier byl w innych godzinach. No ale to wszystko zalezy od tego jak centrala firmy podchodzi do klienta, widocznie w UK dbaja i kierowcy nie dostaja przesylek ze rozwoziliby je 3 dni tylko tyle zeby zdazyc w podanym czasie do klienta.
Odpowiedz@Nasher: nie pamiętam jaka firma kurierska w Polsce robi podobnie, ale z tą różnicą, że dają większy zakres godzin, np 16-21 czy 11-14. Przyznam, że się nie zdążyło by kurier był po czasie, za to bywało, że byl PRZED. Cale szczęście w większości w takim wypadku dzwonią i pytają czy w domu jestem, a czy mam sąsiada do którego można podrzucić albo coś.
Odpowiedz@Puszczyk: Ale wszystko co piszesz i tak ma się nijak do sytuacji. Autorka i znajomi zapłacili za usługę i kurier ma obowiązek się z niej wywiązać i koniec. A to jak ona ze znajomymi się ugaduje to jest ich sprawa a nie Twoja. Co tu jest trudnego do zrozumienia? Równie dobrze ja mogę sobie powiedzieć swoim klientom, że są leniwi i niech sami sobie wykonują usługi, za które mi zapłacili, no przecież dostęp mają to w czym problem?
Odpowiedz@Puszczyk: ale co nas obchodzi twoja babcia? Rozumiem, że skoro ona ma tak źle to nikt inny nie może żyć wygodnie, bo inaczej z zawiści będziesz siedzieć i wypisywać te swoje komentarze w nieskończoność. Osobą sprawną jestem, kilometrów potrafię przejść 30, ale różnica jest taka, że mogę sobie pozwolić na to wtedy kiedy mam ochotę z własnej nieprzymuszonej woli - chociażby w wakacje w ładnym miejscu i przy ładnej pogodzie. To ile ktoś jest w stanie udźwignąć też nie tobie oceniać, przecież to zależy od tego w jaki sposób coś przeniesiesz i jaki masz kształt, obawiam się, że paczkę tej wielkości można nieść tylko i wyłącznie na rękach wyciągniętych przed siebie co nie byłoby zbyt przyjemne nawet po 15 minutach. A polska to raczej kraj rozmiłowany w krytykowaniu, nawet na siłę, byleby tylko tą swoją wrogość i niechęć okazać i przy okazji zniechęcić do siebie innych. Twoje zachowanie idealnie obrazuje postawę "ja nie mogę, więc niech on też nie". Jeżeli na żywo też się tak zachowujesz to współczuję osobom, które muszą mieć z tobą do czynienia na co dzień.
Odpowiedz@jago9876: Ludzie, przestańcie karmić trolla…
OdpowiedzHah, wrzuciłam ostatnio historię o kurierze i reakcje były takie same :P To ciekawe, że zwykle członkowie Piekielnych wyśmiewają cię, jak nie umiesz zawalczyć o swoje, ale w przypadku kurierów kiedy śmiesz aż oczekiwać, że wykonają swoją pracę, traktują cię właśnie jak leniwą bułę bez krzty empatii. W mojej historii kurier żeby wymigać się od wniesienia przesyłek między innymi w rozmowie telefonicznej bezczelnie skłamał, że adres doręczenia jest na blok, a nie na numer mieszkania i ani jeden komentujący się do tego nie odniósł, ot, najwyraźniej kłamanie żeby zbyć klienta jest w porządku, za to klient oczekujący wykonania usługi to już zło ;)
Odpowiedzja tak sobie mysle, ze te ( chamskie skadinad, ale rozpatruje tresc) byly odniesieniem do twoich rozwazan na temat pretensji znajomych skoro ryzykujesz reputacja, to albo im mowisz, jaka jest sytuacja, albo idziesz po przesylke, proste ja rozumiem, ze psim obowiazkiem kuriera jest zaniesc paczke pod drzwi, tylko no coz klocic bym sie mogla jesli bylyby tam tylko moje rzeczy lub gdyby inni kupujacy sie zgodzili na opoznienie- a twoj dopisek wyglada tam tak, jakbys im nic nie powiedziala i teraz bala sie dalszej zwloki nie wiem czy to nie "ten " kurier, tylko sie wykrecal ;p w kazdym razie super, ze sie wreszcie udalo :)
OdpowiedzJak płacisz za dostawę do domu to jej oczekujesz - proste. Taki zawód kuriera, że pod drzwi dostarcza paczkę. Jak się komuś nie chce to powinien zmienić zawód
OdpowiedzNaprawdę znaleźli się tu tacy, co sądzili, że powinnaś bez gadania pójść i odebrać paczkę? Mimo, że ZAPŁACIŁAŚ za to, żeby kurier Ci ja przyniósł? Niektórzy chyba nie wiedzą, czym zajmuje się kurier i co należy do jego obowiązków xD
OdpowiedzNie przejmuj się, to zwykły ból dupy. Niektórzy po prostu nie rozumieją,że masz prawo oczekiwać realizacji usługi za którą zapłaciłaś. Zupełnie niepotrzebnie się im tłumaczysz ;) Mądrzę się, chociaż pewnie zrobiłabym to samo ;)
OdpowiedzPomyliłaś się, chciałaś wysłać komentarz a wysłałaś historię? Jednocześnie admin się nie połapał i to przepuścił, czy po prostu jesteś aż tak atencyjna, że każdy wywód chcesz jako osobną historię zamieścić? Przecież tu nie ma absolutnie żadnej nowej akcji. Zgadzam się, że to wina kuriera, ale nie potrafię pojąć po co osobny artykuł.
Odpowiedz@MarcinMo nie, nie pomyliłam się - jest to zarówno zakończenie jak i odniesienie do zachowania użytkowników strony :) też nie sądziłam, że to przejdzie, ale jak widać reakcje zadecydowały. Plus co niby ma mi dać uwaga na portalu gdzie ani ja ani inni użytkownicy nie mamy na profilach nic poza swoją nazwą? Przepraszam, ale wolę chociażby instagram.
Odpowiedz@MarcinMo: Jak to nie ma nowej akcji? Nie tylko jest, ale i piekielność leży przecież zupełnie gdzie indziej - w pierwszej historii piekielny był kurier, w tej komentatorzy z Piekielnych.
Odpowiedz