Miał być komentarz, ale wyszło mi trochę za długo...
Nawiązując do wszystkich piekielności i narzekań rodziców (znowu) że nie mają sprzętu na e-lekcje. Rozumiem problem z opieką nad dziećmi podczas kwarantanny, ale sprzęt?
Jest wiele portali sprzedających używany sprzęt po przeglądzie technicznym, naprawach itd. Jest to nadal dobry sprzęt, działający (co więcej) na gwarancji. Laptopy takie mają słabsze parametry techniczne, czyli nowe gry już nie pójdą, ale programy komunikacyjne bez problemu.
Każdy krzyczy że rząd miał tyle miesięcy na przygotowanie się.
Tak, racja. A rodzice nie widzą co się dzieje? Że ani szkoły ani rząd sobie nie radzi? Rodzice nie mieli czasu na przygotowanie się? Używane laptopy można kupić już od 1000 zł. Przy dwójce dzieci jest to miesiąc 500+... A słuchanie, że bez 500+ sobie przez miesiąc rodzina nie poradzi to przychodzi na myśl pytanie- jak do tej pory sobie radzili?
Naprawdę każdy czeka aż manna spadnie z nieba?
Już po szkole
W normalnym kraju Ministerstwo Edukacji - skoro decyduje się na edukację zdalną - powinno zapewnić sprzęt i dostęp do internetu dla uczniów i nauczycieli. Za darmo i z dostawą do domu.
Odpowiedz@ZawszeRacja: dokładnie, tak jak to robią pracodawcy. Nie zmienia to jednak faktu iż u nas jest jak jest wiec każdy powinnien już dla dziecka mieć wszystko. Mnie bardziej by wkurzalo robienie lekcji czy wysylania zadan o innej porze niz jest dany przedmiot w planie lekcji. Nigdy bym sie na to nie zgodzila.
Odpowiedz@ZawszeRacja: I zapewnia: co miesiąc na każde dziecko płaci 500 zł. TO jest najgorszy rząd od 1989 r., a może nawet wiele z tych PRLowskich było lepszych, ale w tym przypadku działa słusznie - albo pięć stów co miesiąc, albo komputer do teleszkoły.
Odpowiedz@Jorn: żadne tam albo. 500+ miało na celu poprawę dzietności a nie upowszechnienie edukacji zdalnej. Dodatkowa kasa nauczycielom i rodzicom należy się jak psu buda.
Odpowiedz@ZawszeRacja: jak psu buda to należy się dzieciom zapewnienie wszystkich potrzeb PRZEZ RODZICÓW.
Odpowiedz@ZawszeRacja: dlatego też nauczyciele ją otrzymują w formie comiesięcznego wynagrodzenia oraz innych świadczeń (np. 13 wynagrodzenie), co jest niesprawiedliwe bo w obecnych czasach to na rodzicach spoczywa ciężar uczenia/pilnowania dzieci. W takiej formie nauczyciele powinni otrzymywać66% a pozostałą cześć rodzice.
Odpowiedz@Etincelle: akurat zapewnianiem dzieciom obowiązkowej edukacji zajmuje się w Polsce MEN. Rodzice mają tylko nie przeszkadzać. I płacić - chociaż w teorii edukacja w Polsce jest darmowa.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2020 o 14:27
@ZawszeRacja: ale to rodzice mają zapewnić to, czego dziecko do tej edukacji potrzebuje. I tak mają łatwiej niż kiedyś, bo są przecież jakieś świadczenia we wrześniu na ten cel, podręczniki się chyba wypożycza itp. Jakoś wcześniej trzeba było kupić podręczniki, ćwiczenia, całą szkolną wyprawkę. Teraz laptop i tak wyjdzie taniej niż kiedyś to wszystko, co rodzice musieli kupić sami.
Odpowiedz1000zl? Wydaje mi się że i za połowę (albo mniej) tej kwoty sprzęt wystarczajacy do nauki (ale jak to, nie pójdzie na nim fortnajt albo cyberpunk?!) da się kupić. Mam 8 letniego laptopa, fakt że go nie sprzedaje ale by dał rade, i myślę że za więcej nikt o zdrowych zmysłach by takowego nie kupował.
Odpowiedz@Allice: Za 1000zł to sam kupiłem dwie używki. Oczywiście, że nie są to gamingowe, ale do nauki wystarczają i działają. Dostaje rodzic 500+ na dziecko? To niech kupi mu odpowiedni sprzęt do nauki. Wcześniej, jak nie było, to też jakoś sobie ludzie z tym radzili. A teraz, od marca wiadomo, że jest bałagan, to przez 8 miesięcy nie można było kupić?
Odpowiedz500+ na dziecko miesięcznie to już obsikane, policzone i się należy jak psu kość, a nie, żeby traktować to jako extra bonus jakiś, zapewniający niedostępne dotąd możliwości.. dzieciom laptopy do nauki kupować.... no kto to widział.. też coś.
Odpowiedzuzywany ok.7 letni laptop - moze nie najładniejszy ale z gwarancją rozruchową można kupić w lombardzie/komisie już za ok. 600zl!
Odpowiedz@voytek: Dużo, ja znalazłem za 370. Fakt, gry nie pójdą, ale do nauki córce styknie.
Odpowiedz@ObserwatorObywatel: przebijam starszym stacjonarnym "komputer stacjonarny wraz z monitorem LG Flatron 1715S , klawiaturą i myszką bezprzewodową Hp KG 0851 , kamerą Microsoft , mikrofonem firmy Trust" 250zł.
OdpowiedzJest masa ludzi, która krzyczy: "Spróbuj utrzymać dziecko za 500zł!". Nie biorą pod uwagę jednak, że te pieniądze NIE MIAŁY BYĆ NA UTRZYMANIE DZIECKA Z MIESIĄCA NA MIESIĄC. Za utrzymanie dziecka jest odpowiedzialny rodzic, więc nie, nie masz za 500 utrzymać rodziny. Te 5 stów masz przeznaczyć na: wycieczki, sprzęt, studia, potrzebne ciuchy . A nie dopisywać to sobie jako dodatek do swojej wypłaty.
OdpowiedzA co, jeśli mamy i laptopa, z którego córce wolno korzystać podczas e-lekcji (niby jest mój, ale nie jest mi niezbędny, po prostu nie będę puszczać sobie seriali podczas prac domowych) i tablet będący wyłączną własnością córki, a jakość połączenia jest taka cudowna, że i tak muszę siedzieć obok i tłumaczyć dziecku co mówi pani i co teraz robią? Bo z tego co leci z głośnika niewiele da się zrozumieć? W biurze twierdzą, że to wina routera, nowy router możemy dostać razem z nową umową, a nowa umowa będzie mniej korzystna od tej, którą mamy teraz (teraz brak limitu, w nowej umowie limit który zapewne wykorzystamy w tydzień). Więc jak ma mi w tej sytuacji pomóc 500+?
Odpowiedz@singri Router można sobie kupić samemu w sklepie.
Odpowiedz@singri: to nie jest początek lat 90', mamy 21 wiek i spoty wybór dostawców internetu, jak i również dostępnych routerów w sklepach, gdzie cena kosztuje tyle co 2 wizyty u manikiurzystki.
Odpowiedz@Nieswiadoma: Taaa. Tyle, że umowy nie podpisuje się na trzy dni, a rok temu, powiedzmy, nikt nie przewidywał, że wszyscy naraz będą siedzieć na onlajnach. Bezsensowne, nieżyciowe pitolenie: "jak ci nie pasuje, to se zmień".
Odpowiedz@Nieswiadoma: Żaden dostawca nie oferuje nam nielimitowanego, bezprzewodowego internetu. Światłowodów jeszcze nam nie pociągnięto i zapewne prędko nikt nie pociągnie ze względu na bliskość rzeki (zaraz po drugiej stronie drogi mamy wał przeciwpowodziowy, a za nim Wisłę). Więc nie zawsze "sięda". Ale dziękuję za złote rady.
Odpowiedz@eulaliapstryk są też umowy na internet mobilny na kartę. Bez umowy, bez wiązania. Są umowy tzw studenckie na semestr. Obie opcje przerabiałam. Potrzebowałam internetu to znalazłam rozwiązanie. Jak ktoś nie wie i zapyta to ok. Ale jak ktoś tylko potrafi narzekać i czekać na cud to jest bezsensowne pitolenie
Odpowiedz@Nieswiadoma Nielimitowane LTE kosztuje 25 zł miesięcznie.
Odpowiedz@singri: ale router mozesz sama kupic w sklepie, nie musisz z tym czekac az ci operator da do umowy
Odpowiedz@Nieswiadoma: dokładnie! często wyjeżdżam w miejsce, gdzie też nie ma światłowodów ani żadnego sensownego (czyt. w miarę taniego i w miarę dobrego) dostawcy neta, więc wzięłam na kartę mobilny. wychodzi 25 zł miesięcznie, ma 10 GB (za każde dodatkowe 10GB trzeba płacić 10 zł), i na pracę na laptopie jak najbardziej wystarcza.
Odpowiedz@bazienka: @marcelka: Dziewczyny macie racje. Ja mam LTE z plusa, 20 GB za 9.90 miesięcznie. Sama kupiłam sobie modem usb wpinany do laptopa za 20 zł używany na olx. To na prawdę są grosze, jeśli się chce, pomyśli, popyta, poszuka.
OdpowiedzO jakich laptopach mówimy? Ja mam laptopa używanego, kupionego za 350 zł który działa już 2 rok. Bez problemu chodzą na nim gry i wszystkie programy komunikacyjne. Nie przesadzajmy z tym tysiącem złotych. Ale z drugiej strony jeśli rodzina wiąże koniec z końcem nawet mając 500+ uwierzcie mi, że nawet na laptop jest żal kasy. Lepiej kupić jedzenie czy buty dla dziecka na zbliżającą się zimę.
Odpowiedz@KatiCafe: dlatego właśnie zostało wprowadzone 500+ aby odciążyć budżet rodziców. Swoją drogą, jakie społeczeństwo stało się roszczeniowe - wszystko się należy. Ludzie weźcie się do roboty.
Odpowiedz@KatiCafe: Akurat na zbliżającą się zimę to buty raczej można sobie odpuścić. Buty powinni dzieciom zapewnić rodzice a nie 500+. Sytuacja jest wyjątkowa, wszyscy w mniejszym czy większym stopniu musimy się do niej dopasowywać i nie ma co płakać.
OdpowiedzPrzepraszam, ale Ty chyba w jakimś innym świecie żyjesz. Samotna matka z dwójką dzieci 7 i 10 lat. W pracy musiała wziąć urlop bezpłatny (i chwała pracodawcy, że się zgodził), żeby być z dziećmi w domu. Więc ma 720 - zasiłek wychowawczy + 1000 na dwoje dzieci. Same rachunki za mieszkanie i media to jakieś 1000 PLN. I wyobraź sobie kupienie choćby jednego laptopa (do niego musi być chyba też internet, też nie bezpłatny).
Odpowiedz@Trepcio: Takie przypadki są już skrajne. Ale chyba mi nie powiesz że od marca rodzic nie wiedział co się dzieje i nie mógł zorganizować kupna sprzętu, chociażby 1szt? Internet to dziś tak powszechna rzecz jak prąd. Są miejsca gdzie nie ma jednego i drugiego ale to chyba wyjątki. U nas w gminie dla takich rodzin urząd miasta wyczyścił stare komputery pracowników które zalegały jako elektrośmieci i rozdał tym najbardziej potrzebującym. Najbardziej gryzie w oczy fakt że sytuacja jaka jest to jest od 9miesiecy. I nikt przez 9 miesięcy nie pomyślał nad rozwiązaniem - ani rząd, ani szkoły, ani rodzice.
Odpowiedz@Nieswiadoma: Nie, to nie jest skrajny przypadek. Skrajny przypadek to rodzina z czwórką dzieci gniotąca się w stuletnim drewnianym domku z wygódką na zewnątrz. Na szczęście już mają wodę, więc do mycia wystarczy miska i woda nagrzana na kaflowej kuchni. Tak, takie obrazki też w swojej karierze nauczyciela widziałem. A żeby było dziwnie to dzieci zadbane, w czystych choć starych ubraniach. Grzeczne i naprawdę myślące.
Odpowiedz@Trepcio: a jak taka matka funkcjonuje podczas wakacji, ferii? Też bierze urlop? O laptopie należałoby myśleć wcześniej - od dawna było wiadomo, że zdalna nauka najprawdopodobniej wróci. Skoro daje radę teraz utrzymać się bez wypłaty, to wtedy, kiedy wypłata była, można było kupić laptop. Druga rzecz - gdzie w tych wyliczeniach alimenty albo renta?
Odpowiedz@Etincelle: Akurat jak funkcjonuje to w tej rodzinie - to wiem. Na wakacje/ferie dzieci jadą na zabitą dechami wieś na podkarpaciu, gdzie zresztą świetnie się bawią. Alimentów od zmarłego nie wyciągniesz. A renta - nie mam pojęcia, nie pytałem. Ale skoro może pracować, do chyba do renty się nie kwalifikuje? Da radę utrzymać się bez wypłaty - i owszem. Za te 15 złotych dziennie zrobi jedzenie i sobie i dzieciom. Tylko do tego trzeba być w domu i gotować. A nie pracować. I masz rację, jak pracuje, to ma więcej. Ale są jeszcze takie wydatki jak środki czystości, ubrania, pomoce szkolne i tym podobne pierdółki. Teraz kupuje tylko leki i jedzenie.
Odpowiedz@Trepcio: jeżeli rodzic nie żyje, to dzieci - póki się uczą - dostają rentę. Zdolność do pracy drugiego rodzica nie ma tu nic do rzeczy. Nie chce mi się wierzyć, że ktoś w takiej sytuacji o tym nie wiedział i nie załatwił, ale jeśli tak jest - to może warto napomknąć, jeśli, oczywiście, masz taką możliwość. Wielkie pieniądze to to pewnie nie są, ale wiem, że stanowiły sporą część studenckiego budżetu mojej koleżanki, więc zawsze coś.
Odpowiedz@Trepcio Poczekaj, ale dlaczego wymieniasz rachunki? 500 plus nie miało być na rachunki, miało być DLA dziecka.
Odpowiedz@Trepcio: Dla mnie to przykład skrajnej głupoty,decydować się na czwórkę(!)dzieci w takich warunkach,i stawiane ich na przykład jest dla mnie nie na miejscu.I piszę do z perspektywy kobiety już nie młodej,niestety,która mając za młodu średnie warunki mieszkaniowe i średnie zarobki zdecydowała się na tylko jedno dziecko,bo wiedziałam,że jednemu zapewnię warunki-własny pokój,wakacje czy właśnie konieczny sprzęt do szkoły czy do uprawiania pasji.I tak,chciałam przynajmniej dwoje dzieci,a dziś już jestem za stara,choć mam inne,lepsze warunki niż 20-15 lat temu.Ale MYŚLAŁAM na co mogę sobie pozwolić,a nie że"jakoś to będzie".
Odpowiedz@Trepcio: a gdzie alimenty od tatusia? albo z funduszu? jesli ojcu sie zmarlo to jest cos takiego jak renta po mezu/rodzicu @tycjana12: doladnie, nie stac cie na zapewnienie dziecku godnych warunkow? to go nie miej.
Odpowiedz@Etincelle: Renta rodzinna nie zawsze przysługuje. Zazwyczaj chodzi o zbyt mały staż pracy zmarłego.
OdpowiedzChciałam edytować ale już się nie da bo widzę że jest dyskusja odnośnie internetu. Wiecie że w Polsce jest darmowy internet? Nazywa się Aero2. Jak się nie ma nic zawsze lepsze coś :)
Odpowiedz@Nieswiadoma: A jak się ma coś nieznacznie lepszego, ale wciąż niewystarczającego? Wiesz jak działa Aero2? Ja jeszcze nie testowałam, ale o ile mogę się doczytać, nie jest szybszy od internetu, który już mamy, więc do lekcji zdalnych się nie nadaje. Wydaje mi się (nieomylna nie jestem oczywiście) że problem nie leży w konkretnym dostawcy, tylko w przepustowości łącz - są zbyt obciążone podczas lekcji zdalnych. Wielu rodziców skarży się na jakość połączenia.
Odpowiedz@singri sama korzystałam tylko raz u rodziny. Przez chyba pół roku jest wolniejszy przesył, później się zwiększa. Zasięg ma 3g i 4g. Działa jak każdy Internet bezprzewodowy czyli karta do routera. Na przepustowość łącz siłę mają tylko dostawcy. Sama pochodzę z głębokiego podkarpacia i wiem jak to wyglada w praniu. Ale też to jaka jest stabilność łączą nauczycieli ma znaczenie. Właśnie się dowiedziałam że znajoma nagrywa swoje lekcje z poziomu swojego komputera a później udostepnia dzieciakom na Facebooku, po 24h filmik kasuje, ale w razie problemów zawsze dziecko może wrócić do tematu. Wiadomo nikt nie chce siedzieć 2 x na lekcji, ale może to jakieś wyjście jest.
Odpowiedz@Nieswiadoma: Rozbrajające, gdy ktoś pisze dyrdymały i zbiera plusy :) Przesył w opcji darmowej jest stały (do 512 kb/s), i co godzinę rozłączany. I - nie, nie zwiększa się z czasem. 512 kb/s to taka śmieszna prędkość, pozwalająca na słuchanie radia, ale już próba wejścia na jakąś stronę radośnie ścina streaming. Truskawka na torcie: Aero2 w regulaminie ma wymagania wykluczające większość sprzętu ze współpracy z ich kartami. Co prawda wszystkim to zwisa, z samym Aero2 włącznie, ale regulaminowo mogą w każdej chwili odłączyć większość kart - szacuję, że >>90%.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2020 o 17:42
@whateva dziwne, może teraz zmienili. Wiem jak znajomy zamawiał to początkowa prędkość była chyba o połowę mniejsza a po pół roku wskoczyła wyżej. Jednak wystarczyło to nam do rozmów na skype, nawet wkładając kartę do telefonu i używaliśmy telefon jako router.
OdpowiedzWiecie, ja w Polsce nie mieszkam, ale z racji tego, że co tydzień uczestniczę w pewnych spotkaniach organizowanych na platformie Zoom, to jednak się wypowiem. Mam starego laptopa, z którego się łączę, albo korzystam z zooma na komórce. Wszystko fajnie, sprzęt jest ale INTERNET SSIE! :D I nie, nie ma opcji "zmień sobie operatora", bo mieszkam "na wiosce" i jest dwóch dostawców, różnicy specjalnie nie ma, oba łącza się rwą w zależności od pogody/sezonu. Jakbym była w wieku szkolnym i musiała uczestniczyć w lekcjach zdalnych, to bym chyba dostała nerwicy.
Odpowiedz@Bryanka polecam dokupić antenę zewnętrzną. Moja siostra mieszka na zadupiu, niedawno na telefonach w tej wiosce pojawił się zasięg LTE - cała kreska na pięć możliwych. Kupiłem im dość porządną kierunkową antenę zewnętrzną, zamontowaną na elewacji budynku. Z prędkości 2-3 Mbps teraz router wyciąga średnio 10-15 Mbps. Przy gorszej pogodzie średnio 8-10 Mbps.
Odpowiedz@Reservowy: Tak, myśleliśmy o tym, ale nie do końca wiem jak to rozwiązać jeżeli ciągniemy internet przez gniazdko elektryczne.
OdpowiedzMoże jestem zacofana, ale co później zrobić z czterema laptopami na cztery osoby w rodzinie? Co jeśli się ma dzieci 7-10 lat i stara się ograniczyć kontakt z ekranami i uważa, że to za wcześnie na osobny komputer? Nawet jeśli rodziców stać, to teraz jest normalne, że wszystkie dzieci z podstawówki mają swój komputer?
Odpowiedz@Logo: ale to jest chyba najmniejszy problem. Bo jak to - co zrobić później? No... nic? Przydadzą się? Dostęp można ograniczać, jeśli chodzi o rozrywkę, a im starsze dziecko, tym częściej będzie potrzebowało laptopa choćby do nauki, już nie zdalnej. Zawsze też można sprzedać, jeśli komuś w domu tak bardzo przeszkadzają. Ale tak, to jest normalne, że każdy ma swój komputer. I naprawdę nie chodzi tylko o zabawę.
Odpowiedz@Logo: a co w tym dziwnego, że każdy ma swój komputer? Może po prostu naucz dzieci korzystać z nich mądrze i tyle.
Odpowiedz@Logo Tak, jesteś zacofana. Mamy takie czasy, że to normalne, że każdy ma swój komputer. Kluczem jest nauczenie dzieci jak korzystać z niego w mądry sposób.
Odpowiedz@Logo: no to jak chcesz ograniczyć dostęp, to ogranicz - żeby korzystały tylko podczas e-lekcji. a co potem... można przekazać innym dzieciom w rodzinie, można sprzedać, można włożyć do szuflady... to sprzęt jak każdy inny. jak jest potrzebny, to korzystasz, a jak nie, to... nie.
OdpowiedzWszyscy, którzy piszą o tym, że dzieciom się "należy" i że zapewnienie warunków do nauki to obowiązek rodziców - umyka Wam jedna bardzo istotna rzecz. Istnieją niewydolni, przemocowi, zaniedbujący, pijący, tonący w długach rodzice. Jeśli Państwo nie wkracza, żeby rozwiązać problem równego dostępu do edukacji, to te dzieci są wykluczane i karane za coś, na co kompletnie nie mają wpływu.
Odpowiedz@ynka: istnieją, oczywiście. Tylko czy sprezentowanie laptopów/funduszy coś zmieni? Mamy 500+, miało być na potrzeby dzieci, więc na sprzęt by było - nie ma, bo tacy rodzice traktują to jak coś, co podreperuje domowy budżet. Myślisz, że z pieniędzmi na na laptop będzie inaczej? Że pijący Seba nie przepije, a niewydolna Grażyna nie uzna, że mimo wszystko lepiej mieć na jedzenie czy odłożenie wizyty komornika w czasie? Ja się zgadzam, że są sytuacje skrajne, w których dziecko nie dostanie sprzętu od rodzica. Uważam jednak, że jeszcze większe rozdawnictwo tego nie zmieni, przynajmniej nie w jakimś wartym zachodu zakresie.
OdpowiedzKasa to nie wszystko. Są rodziny wielodzietne, gdzie dzieci mają wspólny pokój. Teraz spróbuj skupić się na matmie, gdzie starszy brat z lewej ma biologię, a młodsza siostra z prawej - angielski.
Odpowiedz@Fahren: słuchawki i wyłączony mikrofon, a najlepiej - aktywacja przypisana do klawisza, żeby nie było słychać "w klasie" tego, co mówi rodzeństwo.
Odpowiedz@Etincelle: aha, to nie dosc, ze 3 latopy to jeszcze kup DOBRE wygluszajace szumy sluchawki i niezbierajacy szumow mikrofon- razy 3?
Odpowiedz@bazienka: nie. Na dobrą sprawę wystarczą najzwyklejsze słuchawki i mikrofony wyłączony wtedy, kiedy dziecko się nie odzywa. Zważywszy, że w klasie jest pewnie ze 30 osób, ile czasu przypadnie na wypowiedzi jednego ucznia w ciągu jednej lekcji? Niewiele, nawet jeśli całość opierałaby się na gadaniu. Poza tym to trochę szukanie dziury w całym. Ludzie pracują w call center, jest ich tam o wiele więcej niż nawet w najbardziej wielodzietnej rodzinie i sobie radzą.
Odpowiedz@Fahren zwykłe słuchawki wystarczą. Dzieci szybko łapią obsługę komputerów i można je nauczyć wyciszenia mikrofonu. A czym to się różni od lekcji w szkole? Przy 30 osobach w klasie w odległości między ławkami okolo 1.5m, jedno dziecko slucha, jedno notuje, dwoje rozmawia, jedno gra na telefonie, jedno odrabia zadanie z innego przedmiotu. Tak jak w szkole nauczyciel musi wymagać skupienia na lekcji tak i w domu.
OdpowiedzU mnie, w średniej wielkości mieście laptopa używanego można kupić w komputerowym od 299zł ...
OdpowiedzKupiłam jakiś czas temu używanego laptopa lenovo, średnia półka, wszystko ładnie śmiga od prawie roku. Koszt? Niecałe 500zł, więc za 1000 to spokojnie by dwa takie kupił, do tego gwarancja na rok.
OdpowiedzUżywane sprawne laptopy można kupić od 300zl. Od 1000 zaczynają się nowe. Za 400-500 zł bez monitora można złożyć naprawdę wydajny zestaw stacjonarny który poradzi sobie sobie z Internetem i Teamsami przez najbliższe kilka lat.
Odpowiedz