Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Podzielę się z Wami starą historią, która będzie również czymś w rodzaju…

Podzielę się z Wami starą historią, która będzie również czymś w rodzaju ostrzeżenia, choć w tych czasach może już nie do końca aktualnego.

Ponad 15 lat temu, gdy modne były internetowe czaty i komunikator GG , mając 13 lat chętnie poznawałam ludzi z całej Polski właśnie w internecie. Poznałam tam też chłopaka, Mateusza, mieszkającego kilkaset kilometrów ode mnie. Czatowaliśmy jak szaleni, miał 15 lat, pochodził z trudnej rodziny, często rozmawialiśmy o jego problemach, ja również zwierzałam się ze swoich życiowych problemików. Rozmowy nabierały rumieńców i powoli czułam, że się w nim zakochuje. Dodam, że mając te 13 lat nie miałam w realnym świecie do kogo dzioba otworzyć. Byłam gruba, zafascynowana subkulturą metalową. Dla rówieśników idealne powody, aby zakwalifikować mnie jako dziwaczkę, z którą nie warto się zadawać. Rodzice byli ok, ale byli zajęci pracą i nie bardzo starali się zagłębić w moje problemy i uczucia. Brat, typowy hiphopowy Seba, siostra klasowa gwiazda, która wstydziła się, że chodziła ze mną do jednej szkoły.

Mateusz mnie rozumiał, również był "metalem", również nie znajdował zrozumienia ze strony rodziny. Wymieniliśmy się zdjęciami - pierwszy raz ktoś powiedział mi, że jestem piękna. On - przystojniak w długich włosach, skórzanej kurtce... mój książę... Wtedy sądziłam, że po prostu wygląda dojrzale. Dziś sądzę, że na tym zdjęciu był facet co najmniej 25-letni. Gadaliśmy przez telefon... Głos dorosłego faceta... Ale wierzyłam mu we wszystko. Mateusz obiecywał przyjechać mnie odwiedzić, czekaliśmy na dobry moment. Dodam, że wtedy nasze rozmowy miały już charakter lekko erotyczny... Nakręcałam sie na to coraz bardziej, gdy powiedział, że zapłaci za hotel, abyśmy mogli pobyć sami byłam pewna, że chcę z nim przeżyć mój pierwszy raz.

Nie wiem, jak do tego doszło, że o znajomości powiedziałam mamie, oczywiście pomijając pikantne szczegóły. Mama przyjęła to sceptycznie, ale widząc moją samotność zgodziła się na odwiedziny Mateusza, pod warunkiem, że ona go pozna, ale cały czas spędzimy u nas w domu. Mateusz się na to nie zgodził, używając jakichś bzdurnych argumentów. Tak bardzo zależało mi na spotkaniu, że go okłamałam, obiecałam, że odbiorę go z dworca sama i pójdziemy do hotelu miałam nadzieję, że gdy już przyjedzie to przecież nie ucieknie przed moją mamą...

W dzień przyjazdu pojawiłam się z mamą na dworcu, czekałyśmy na peronie na pociąg z Katowic. Wypatrywałam wśród pasażerów długowłosego 15-latka.... Nie pojawił się... Dostrzegłam za to mężczyznę co najmniej 30-letniego, z twarzy podobnego do mojego Mateusza, ubranego jednak zupełnie normalnie, w innej fryzurze. Kręcił się po peronie i ciągle patrzył w moją stronę, ale ostatecznie poszedł z swoją stronę. Mateusz więcej się do mnie nie odezwał i zablokował na GG. Możecie sobie wyobrazić, że czułam się jakby świat się zawalił.

Dziś trochę się śmieje z tej "miłości", a z drugiej strony rozmyślam od czego uchroniła mnie chwila szczerości z mamą...

Kochani, uważajcie z kim rozmawiacie w necie... Czatów i GG już nie ma, świadomość większa, ale niebezpieczeństw nadal wiele...

internet

by ~corkarybaka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar digi51
9 13

@maat_: No nie wiem, 15 lat temu to ja też miałam 15 lat i też byłam "brudasem" i jakiegoś strasznego gnębienia nie było, ale pamiętam, że wtedy popularny był blokerski polski hip-hop i metale to były takie trochę "dziwaki", mimo, że było ich całkiem sporo. Prawdziwy szał na ciężką muzykę przyszedł dopiero parę lat później.

Odpowiedz
avatar Habiel
4 4

@maat_: Ja jeszcze 10-13 lat temu sama byłam nastoletnią metalówą i dużo osób z mojego otoczenia też.

Odpowiedz
avatar Bryanka
9 9

@digi51: Potwierdzam :) Też za nastoletnich czasów byłam metalówą, nikt mnie za to nie gnębił może dlatego, że w mojej szkole było nas sporo. Też korzystałam z GG, zawierałam znajomości na czatach. Pamiętam, że mówiło się o takich historiach, gdy ktoś kogoś wykorzystał, albo wyłudził nagie zdjęcia. Mnie się to nie zdarzyło, ale w tej historii nie ma nic nieprawdziwego, czy osobliwego.

Odpowiedz
avatar digi51
10 10

@Bryanka: Dokładnie, ja tak samo wchodziłam na czaty dla "metali" i 90% mojej listy GG to ludzie poznani na tych czatach :D Też miałam durne pomysły typu jechanie przez pół Polski to kogoś z neta, szczęśliwie żadnego nigdy nie zrealizowałam, myślę, że wszelkiego rodzaju pedofile i zboczeńcy musieli być bardzo szczęśliwi z ówczesnej mody na czaty i znajomości internetowe.

Odpowiedz
avatar Puszczyk
-1 15

@maat_: no właśnie też mi to nie gra. Subkultura rockowa/metalowa miała się bardzo dobrze i nikt nikogo z tego powodu nie gnębił. Wręcz przeciwnie - to zawsze były dość zżyte i solidarne grupy. Brudasy to były punki i wiecznie nachlani lub przyćpani grunge'owcy. Ale to było 30 lat temu, a nie 15.

Odpowiedz
avatar jass
8 12

@Puszczyk: @maat_: Szukacie fejków na siłę. Zgadzam się z digi - 15 lat temu też byłam nastolatką, w klasie w liceum mieliśmy dwóch metali i przez pierwszy rok trzymali się na uboczu (wspólnota metalowa owszem, była silna i zżyta - międzymiastowo, ale ilu metali było w takich mniejszych miastach, w tym samym wieku?). Oni stronili od reszty, reszta do nich też specjalnie nie lgnęła, nawet nauczyciele traktowali ich zwykle na zasadzie - jak mam akurat ochotę kogoś udupić albo wyśmiać to wybiorę jednego z nich i na pewno cel zostanie osiągnięty. Dopiero później utworzyła się nam grupa mieszana środowiskowo, do której należeli również ci dwaj chłopcy i fakt, wtedy już wszyscy trzymaliśmy się razem, wagarowaliśmy, chodziliśmy na imprezy, w końcu zapraszaliśmy się na osiemnastki. Ale nie mam problemu z wyobrażeniem sobie, że wcześniej w gimnazjum było im pewnie jeszcze gorzej niż podczas tego pierwszego roku liceum. Także to, że Wy nie mieliście z czymś styczności nijak nie znaczy, że takie sytuacje nie miały miejsca, straszny egocentryzm przebija z tego Waszego podejścia.

Odpowiedz
avatar digi51
8 10

@jass: Mam bardzo podobne wspomnienia - w gimnazjum fakt, że metale nie byli dręczeni, ale były to osoby mało popularne w najlepszym wypadku, a w najgorszym mocno nielubiane. Moim zdaniem niekoniecznie wynikało to z uprzedzeniem, tylko z tego, że muzyka metalowa częściej przemawiała do dzieci wycofanych, mało lubianych, trochę samotnych. Faktycznie w liceum te różnice jakoś zniknęły, po prostu nieco dojrzalsza młodzież już nie dzieliła się na subkultury. Metal wtedy nie był popularny. Powiem więcej, metal nigdy nie był popularny. To jest muzyka mniej lub bardziej lubiana w zależności od okresu, ale zawsze była to muzyka (i subkultura) skierowana do niszy. Ciężkie brzmienia zrobiły się nieco popularniejsze przez tzw nu metal, ale taką komerchą prawdziwy metal gardził :D

Odpowiedz
avatar bazienka
3 5

@maat_: subkultura metalowa nigdy nie istniala bardziej niz powierzchownie, chodzili na koncerty, grali w garazu i tyle, na koncercie nawet nikt cie do pionu nie podniosl jak upadlas, totalna wyyebka juz wieksza spolecznosc tworzyli sluchajacy "grunge'u" czy rocka zalezy tez gdzie mieszkala, jak na jakiejs wsi lub w malym miasteczku, to mogla miec problem z towarzystwem (sama tak mialam, wiec w okresie dojrzewania, rowiesnicy sluchajacy disco polo i popu, ja metalu, grunge, rocka, no nieszczegolnie mialam z nimi o czym pogadac) w liceum podobnej muzyki sluchaly 2-3 osoby/30 osob w klasie, wiecej znajomych z kt utryzmywalam kontakt poza czesc i daj spisac zadanie, mialam z klas starszych i rownoleglych metal nadal jest popularny widze po koncertach, jak sie jeszcze odbywaly, tylko latwiej jest ludziom z duzych miast pomimo internetu i ms @Bryanka: dokladnie, popularne bylo pisanie do mlodych dziewczat jako rowiesnik i wyludzanie fot, tu troche dziwi, ze facet chcial pojsc dalej, troche ryzykowny gest, ale moze czul, ze urobil malolate :/ nie bylo tez mediow spolecznosciowych, wiec takie ostrzezenia lataly poczta pantoflowa, ale oczywiscie zdarzaly sie takie akcje @maat_: jak uwazasz, ze to jest Malinowa, to UDOWODNIJ nie wiem, napisz do adminow o ip czy cos zamiast rzucac oskarzenia

Odpowiedz
avatar Puszczyk
-4 10

@jass: wszystko fajnie, ale nikt metala od brudasa nie wyzywał. Brudasami byli punki, oie czy grunge'owcy . To nie jest to samo mimo wszystko. @digi51: metal nigdy nie był popularny? Serio? Nigdy nie słyszałaś o Metallice? Toolu? Marilyn Mansonnie? AC DC ? Aerosmith? Guns N' Roses? Przecież te klimaty to są główne ścieżki dźwiękowe do Marvela. Na Woodstok przyjeżdżały setki tysięcy ludzi, a w ramonesce chodzi co druga plastikowa dziunia obecnie. @bazienka: czemu mieszasz metal z undergoundowym punkiem? Sama jedna jedyna słuchałaś Nirvany, Pearl Jamu, AC DC, Pink Floyd, Queen i kilkudziesięciu innych? Litości.... Co wy za pierdoły opowiadacie? Płyty (ha kasety jeszcze) Kalibra, czy Kazika stały na tej samej półce u ludzi co wspomniane wcześniej zespoły.

Odpowiedz
avatar digi51
8 10

@Puszczyk: Co za argument, serio... Po pierwsze AC/DC, GnS, Aerosmith to nawet nie jest metal. Cofnij się jeszcze do Beatlesów i na podstawie ich popularności napisz, że metal jest popularny. Znam mnóstwo osób słuchających w.w zespołów i większość z nich nigdy nie identyfikowała się jako "metale". Po drugie, jak napisałam wyżej, ciężka muzyka w różnych odmianach miała swoje lepsze i gorsze lata, ale METAL nigdy nie był muzyką skierowaną do szerokiej publiczności, a przez szeroką publiczość nie mam na myśli, że na koncert przyjdzie kilkaset tysięcy ludzi (ile zespołów METALOWYCH może się pochwalić taką publicznością? I po jakim czasie działalności? No, a teraz porównaj to do popowych gwiazdek), szeroka publiczność oznacza, że muzyka jest skierowana do dużej części społeczeństwa i przez dużą część społeczeństwa jest lubiana (np. puszczana często w dużych rozgłośniach).Taką muzyką jest rock. Nie mieszaj pojęć. A już argument z ramoneską... Ramoneska stała się popularna wśród "plastikowych dziuń" 40 lat po jej debiucie, kiedy była symbolem punka i to tylko na fali powrotu mody lat 70 i 80., a nie na fali uwielbienia dla muzyki metalowej. Metale jak najbardziej byli wyzywani od brudasów, bo dla tępaki zniżające się do takich określe nie royróżniają punka, grunga, gotha. Dlugie włosy i skóra - metal, czyli brudas. Taki byl ich tok myślenia.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 listopada 2020 o 15:53

avatar Crannberry
8 8

A tak z innej beczki... Z rozczuleniem (czy wręcz politowaniem) wspominam te czasy grunge'owania czy innego punkowania za czasów nastoletnich, kiedy to "yebało się system", ucząc się w elitarnym liceum, chodząc w nowych martensach kupionych za hajs rodziców i słuchając płyt Nirvany na discmanie Sony kupionym również za hajs rodziców :)

Odpowiedz
avatar Puszczyk
-3 5

@digi51: "Po pierwsze AC/DC, GnS, Aerosmith to nawet nie jest metal." Zerknij jaką muzę tworzą. Jak najbardziej znajdziesz tam kawałki podpadające pod metal. Dlatego nawet na wikipedii odnośnie gatunku pod takim Aerosmith widnieje "Gatunki: Hard rock, Blues-rock, Rock and roll, Glam metal, Heavy metal". Co do reszty - Rammstain, Metallica czy inne wciąż wyprzedają bilety na pniu. I cały czas potrafią w normalnym radiu puszczać ich niektóre kawałki. Z resztą co tu dużo mówić - popowe gwiazdeczki to moda, która szybko przemija. O Britney S. już w zasadzie nikt nie pamięta, a Tool w tym roku nagrodę Grammy zdobył. Mamy 2020 rok. A nie przełom lat 1970-80 kiedy to faktycznie metal był niszą i w radiu Motörheada byś nie uświadczyła. Przykład z ramoneską jest właśnie idealny, bo pokazuje jak elementy kultury metalowej wpłynęły na kulturę masową. A dzięki Marvelowi to w ogóle drugą młodość przeżywa ta muzyka. "Taką muzyką jest rock. Nie mieszaj pojęć." Metal jest częścią rocka. Większość kapel ma kawałki różnych stylów. "Metale jak najbardziej byli wyzywani od brudasów, bo dla tępaki zniżające się do takich określe nie royróżniają punka, grunga, gotha. Dlugie włosy i skóra - metal, czyli brudas. Taki byl ich tok myślenia. " Widać albo wychowaliśmy się w innych czasach, albo innych światach. U mnie brudasami nazywano tylko punków, oi'ów i czasem przyćpanych fanów grange'u. No i jeszcze fani glamu nie mieli lekko, ale to wiadomo.

Odpowiedz
avatar bazienka
2 2

@Puszczyk: nie jedyna, ale bylam w latach 90 w zdecydowanej mniejszosci, w dodatku mieszkajac na wsi bez internetu oknem na swiat bylo 30 ton i tyle, w tv mialam 3 programy- "jedynke", "dwojke" i polsat tak swoja droga to zachodze w glowe, co ten typ sobie myslal urabiajac DZIECKO? po jakiejs 15-17 to jeszcze mozna sie spodziewac, ze zacznie kombinowac z nocowaniem "u kolezanki", ale kto normalny puscilby 13latke nie majaca znajomych na nocleg poza domem? @Crannberry: nomć ;) pamietam mojego bylego, ktoremu rodzice kupili BigStary (spodnie) za 200 zl- gdy najnizsza krajowa byla kolo 400- a ten sobie je nozem podziabal, by byly "przetarte" potem lazil i podspiewywal kawalek Analogsow "idole"- "latwo byc buntownikiem, kiedy wszystko masz" xd

Odpowiedz
avatar Logo
1 1

@digi51 @Puszczyk u nas się mówiło siepy na metali i nikt nie wnikał czy metal czy grunge :) ubrany na czarno i długie zwykle u chłopców przetłuszczone włosy to siep :) jedyna słuszna muzyka był hip hop i peja rapu polskiego nadzieja :D

Odpowiedz
avatar digi51
3 7

@Puszczyk: "Zerknij jaką tworzą muzykę" - ej, a ja myślałam, że muzyki się słucha, a nie czyta na wiki :D Żaden z tych zespołów nie jest zespołem metalowym, a jedynie posiada elementy metalu w niektórych piosenkach. Metallica, Rammstein, ok, to są gwiazdy, których słuchają też przeciętni zjadacze chleba, którzy poza tym metalem się w ogóle nie interesują? A na czym wybiła się Meta? Na rockowej balladce. Gdyby nie to byliby być może w tym samym punkcie co np. Slayer - kultowy, ale nieznany większości słuchaczy nie interesujących się ciężką muzyką. "Metal jest częścią rocka" - a pudel to pies. Co nie znaczy, że każdy kto lubi pieski chce mieć pudla. Nie każdy, kto słucha rocka lubi metal. Rock to też Bon Jovi. Gdzie Bon Jovi, a gdzie Burzum albo Death? Nie wiem, w jakich czasach żyłeś ani gdzie, ciężko mi uwierzyć, że przeciętny dres odróżnia(ł) grunga od punka, oia od gotha a metala od satanisty.

Odpowiedz
avatar Puszczyk
0 4

@digi51: "Żaden z tych zespołów nie jest zespołem metalowym, a jedynie posiada elementy metalu w niektórych piosenkach." ""Metal jest częścią rocka" - a pudel to pies. " "Metallica, Rammstein, ok, to są gwiazdy, których słuchają też przeciętni zjadacze chleba" Czy ty siebie czytasz w ogóle? Postawiłaś tezę, że metal to nisza, której prawie nikt nie słucha i bronisz tego potakując, że jednak są zespoły znane absolutnie wszystkim, a te kultowe, o których każdy słyszał też miały utwory typowo metalowe. WTF w ogóle? "Nie wiem, w jakich czasach żyłeś ani gdzie, ciężko mi uwierzyć, że przeciętny dres odróżnia(ł) grunga od punka," Bo to faktycznie trzeba wyższej inteligencji, żeby rozróżnić typa w glanach i skórze od trampek i flaneli. A jak tam glam? Też "brudasy" ? Za moich czasów ludzie po prostu wiedzieli czego słuchają.

Odpowiedz
avatar Nimfetamina
5 5

15-17 lat temu to potrafiły być bardzo niemiłe sytuacje. U mnie w szkole na szczęście nie (bo mało ludzi, połowa słuchała rocka i metalu, na ok. 300 osób tylko jeden pi razy oko podpadał pod "sebę" - przyjaźnił się z metalem i dredziastym ze swojej klasy :), ale na mieście już tak. Za mną na ulicy krzyczeli wyzwiska, kolega w szkole miał przewalone, koleżankę zaatakowali w lasku obok osiedla (zwyzywali i rzucali w nią kamieniami), kolejnego kolegę dorwali w windzie i obcięli mu włosy, sprawa skończyła się w sądzie. A to nie była jakaś mała miejscowość - Warszawa.

Odpowiedz
avatar digi51
4 4

@Puszczyk: Napisałam, że metal to muzyka skierowana to wąskiego kręgu odbiorców, a nie, że nikt tego nie słucha, chcesz dyskutować, a nie wiesz z czym? Jak dla Ciebie to, że dwa zespoły metalowe, które do tego wybiły się na czymś zupełnie innym niż muzyka metalowa (Rammstein w życiu by takiej publiki nie zdobył gdyby nie cyrki na koncertach) są znane przeciętnemu Kowalskiemu, to jest dowód na popularność metalu wśród społeczeństwa? Poza tym, NIE WSZYSTKIE kultowe zespoły rockowe nagrywały piosenki metalowe i na pewno nie na nich zdobyły "kultowość" docierając do szerokiej publiczności. Ale ok, Iron Maiden przecież codziennie rano w Jedynce leci, a Cannibal Corpse słuchacie z rodziną na urodzinach babci, bo metal taki popularny. Zastanów się w ogóle co to słowo oznacza. Tak, tak za Twoich czasów dresy jeszcze przyglądały się przypinkom na plecaku, żeby ocenić, kogo wyzwać od brudasa, a kogo nie. Takie bajki to może wnukom opowiadaj na dobranoc. Przypier...lasz się do mnie za stwierdzenie prostego faktu, że 15 lat temu metale byli wyzywani od brudasów, tak jakby co najmniej ja to robiła. Ogarnij się.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2020 o 7:22

avatar konto usunięte
0 0

Ciekawa dyskusja :) dla mnie zupełnie abstrakcyjna, 15 lat temu akurat wybierałam się na studia, ale wcześniej chodziłam do gimnazjum na wsi i zupełnie nie było takich grupek :) owszem słuchało sie hip-hopu w klasie, było kilku dresów, a wsród dziewczyn panował styl na opaloną dziunię i to by było na tyle :) w liceum w moim małym mieście też nie pamiętam metali ani innych grup :) czuje jakby coś mnie ominęło :)

Odpowiedz
avatar Shi
4 4

@Puszczyk: wiesz, że nie jesteś pępkiem świata? U mnie to był szał gdy jakieś ~13 lat temu dzieciaki widziały mnie na ulicy. Potrafili w sklepie krzyczeć "emo kupuje batony" jakby to było dziwne... dla nich każdy kto ubierał się na czarno to byl emo. Nie wiedzieli nawet o tym, ze istnieją punki, a metale to dla nich było żelazo i ołów. W prestiżowej szkole średniej, w mieście wojewódzkim, dziewczyny potrafiły mnie prześladować, bo się wypisałam z religii. W klasie były 1-2 osoby, które mnie lubiły. Reszta niespecjalnie chciała się ze mną zadawać właśnie przez czarne ubrania i nie uczęszczanie na religię, bo byłam dla nich satanistką. Dopiero w drugiej szkole, która była uważana za taką dla tych, co się nigdzie nie dostali (bo była "na wsi") nikogo nie obchodziło czego słucham, mój styl uważali za normalny, a nie chodzenia na religię to niektórzy nawet zazdrościli. I poziom nauczania wcale nie był niższy, po prostu nosów nie mieli zadartych pod chmury.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Shi: Moje gimnazjum na wsi mialo bardzo wysoki poziom i dyscypline. Było tylko 6 klas w calym gimnazjum i dyrektorka znala kazdego po imieniu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2020 o 18:52

avatar poetka91
5 5

Czaty i gg wciąż istnieją :)

Odpowiedz
avatar plokijuty
1 3

@poetka91 Nadal używam. Mam jeszcze 7-cyfrowy numer. Rzadko spotykam niższy od mojego.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@plokijuty: o prosze, ja tez ;)

Odpowiedz
avatar zdziwionaONA
0 0

@plokijuty: Ja też nadal używam GG:) a numer mam 6 - cyfrowy

Odpowiedz
avatar Puszczyk
4 6

15 lat temu to nie było smartfonów, a telefony z aparatami dopiero zaczynały się pojawiać. Jakoś nie wyobrażam sobie tego w dzisiejszych czasach, gdzie wideorozmowę można odbyć w HD.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-1 11

@Puszczyk: Nie było smartfonów? Nieemoożliiiwe...

Odpowiedz
avatar Puszczyk
-1 3

@Armagedon: chodzi mi o to, że dzisiejsza technologia daje zupełnie inne możliwości niż wtedy. Dziś przed spotkaniem na żywo każdy może odbyć taką rozmowę wideo więc oszukać na tym polu w zasadzie się nie da. Kamerką internetową czy telefonem z aparatem nie każdy mógł się wtedy pochwalić. Zwłaszcza z nastolatków.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 3

@Puszczyk: 15lat temu mialam telefon robiacy kolorowe zdjecia nie byly powalajacej jakosci, ale fote i filmiki chyba nawet ciut pozniej dalo sie zrobic wideokonferencji nie bylo, nie przez telefon, to fakt ale w sumie od kiedy istnieje skype?

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 6

@Puszczyk: To sarkazm był. Na zasadzie... -Widzisz, wnusiu, kiedyś to w sklepie na półkach stał tylko ocet. -No co ty, dziadku, w całym Tesco tylko ocet?

Odpowiedz
avatar Bryanka
6 6

@bazienka: Skype działa od 2004. Pamiętam, że jak go zainstalowałam w wieku 16 lat, to pisało do mnie pełno "pakistańców", którzy chcieli się pochwalić swoimi penisami :D

Odpowiedz
avatar Puszczyk
0 4

@bazienka: od 2004-2005. Ludzie używali tego tak samo jak gg. Większość jednak kamerek nie miała. A jakość...no cóż....sama pewnie pamiętasz - nie powalała. Więc dobry makijaż, fryzura czy cokolwiek i można było sobie odjąć lub dodać 20 lat i ciężko było się zorientować. Właśnie ze względu na niską jakość zdjęć/nagrań. Dzisiaj z kolei są niezłe programy i każdy może np stać się prezydentem USA na nagraniu :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@bazienka: wysłać zdjęcia sie nie dało przez telefon

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@maat_: czy ja wiem? sama wtedy mialam kolorowy, nie pamietam, czy z aparatem a wgrac i wyslac przez kompa?

Odpowiedz
avatar Shi
0 0

@maat_: dało, dało. W polsce mmsy można było wysyłać od 2002, ale były pieruńsko drogie, a jakość... no dało się rozpoznac co jest na zdjęciu, ale to tyle. A 14 lat temu przecież była premiera kultowego k800i, którzy trzaskał lepsze foty niż nie jeden smartfon przez prawię 10 lat po premierze k800i. 13 lat temu miałam ten telefon i w tedy mmsy były już nie najgorszej jakości, ale nadal pieruńsko drogie. Jednak gg można było mieć na telefonie i przesyłać fotki (jednak internet też był pieruńsko drogi, ale pakiet na pisanie przez gg i przeczytanie forum (w formie mobilnej bez obrazków) wystarczał).

Odpowiedz
avatar bazienka
5 5

dla ciebie milosc, a tak naprawde to zwykly pedofil tak cos myslalam, ze po drugiej stronie bedzie 2-3 razy starszy od ciebie Janusz pamietam moje mlodziencze zakochania i mocno ci wspolczuje brawo za czujnosc i powiedzenie mamie o wszystkim, w sumie poza wykorzystanem moglo stac sie cos duzo gorszego (ciaza, gwalt, na jakiegos psychopate moglas trafic)

Odpowiedz
avatar choix
8 14

Mnie bardziej w tej historii szokuje, że trzynastolatka prowadziła rozmowy erotyczne i była gotowa na pierwszy raz - 16 lat temu sama byłam trzynastolatką i seks i erotyka to były ostatnie rzeczy, o których w tym wieku myślałam O.o

Odpowiedz
avatar Tajemnica_17
7 7

@choix: eee? Bardzo ciekawe. Ja też 16 lat temu byłam trzynastolatką - no i też nie byłam gotowa na swój pierwszy raz. Ale święta nie byłam - czasem obejrzałam film erotyczny, cyberseks nie był mi obcy, masturbacja... Na pewno nie są to ostatnie rzeczy o których w tym wieku się myśli, nie róbmy z siebie świętych. Ale gdy ja umówiłam się z kimś poznanym na czacie, umówiłam się na spacer po mojej okolicy, poinformowałam koleżankę co, z kim i gdzie, do żadnego hotelu bym nie poszła no i i miałam tyle szczęścia, że faktycznie trafiłam na kogoś w moim wieku.

Odpowiedz
avatar choix
-4 8

@Tajemnica_17 naprawdę w wieku 13 lat cyberseks nie był Ci obcy, tak samo jak porno i masturbacja? Przecież to jest jeszcze wiek dziecięcy...

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@Tajemnica_17: no dobra, masturbacja tak, ale kurcze w tym wieku to niedawno lalkami sie przestalam bawic co innego ksiazki erotyczne podkradane z polki a co innego dawanie sie dotykac nieznajomemu z internetu

Odpowiedz
avatar digi51
2 2

@bazienka: Każdy rozwija się inaczej. Gdyby tak nie było, nie byłoby 12-latek w ciąży. Jak dziewczynka zacznie dojrzewanie w wieku 10 lat, to może trzy lata później już bardzo intensywnie myśleć o seksie, zacząć masturbację albo dać wciągnąć się w erotyczne flirty.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

@digi51: a to akurat oznaka czegos, co pedagogowie resocjalizacyjni nazywaja "niedostosowaniem spolecznym" a prawnicy "demoralizacja" nie do konca kwestia samych hormonow, a wychowania

Odpowiedz
avatar Tajemnica_17
2 2

@bazienka: Dotykać? Każde siedziało przy swoim komputerze i pisało, a dzieliło nas pewnie wiele kilometrów...

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@Tajemnica_17: odnioslam sie do sytuacji autorki, co by bylo jakby sie jednak z nim spotkala ze chciala przezyc z nim pierwszy raz ( w wieku 13 lat !!! o.O), a to implikuje dotyk jednak, przez w sumie obcego typa z internetu

Odpowiedz
avatar Nikusia1
0 0

@choix: A ja myślę, że każdy rozwija się inaczej. Swojego męża poznałam, gdy miałam 14 lat i jak można się domyślić z tego, że nazywam go mężem, jesteśmy razem do dziś. Ani to nie była dziecięca miłostka, ani zauroczenie, tylko naprawdę poważny związek z czternastoletnią mną. Oceniając to z perspektywy czasu (a sporo go już upłynęło :D) , byłam na to w pełni dojrzała i gotowa. Zresztą fakt, ze związek przetrwał kupę lat już o tym świadczy.

Odpowiedz
avatar doktorek
2 4

Cóż, takie oszustwa się zdarzały i zdarzają. I w tej historii bardziej chodzi o pedofilię niż miłość. Mnie tu zastanawia tylko jedno. Piętnastolatek miał wynająć pokój w hotelu dla siebie i trzynastolatki. Poważnie? To chyba powinno najbardziej dać do myślenia. Gdyby chłopak zapraszał do siebie, proponował spotkanie na mieście itp., to jeszcze bym rozumiał, że dziewczynka trzynastoletnia mogłaby uwierzyć, że ten z kim się umawia ma faktycznie piętnaście lat. Pokoi w hotelach chyba jednak dzieci nie wynajmują. Czy może to być prawdziwa opowieść?

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

@doktorek: no nie? nie wiem jak w hotelach, czy trzeba miec 18 by sie zameldowac, albo jak bylo wtedy mnie natomiast zastanawia, skad przecietny 15latek mialby w tamtych czasach hajs na hotel z nieznajoma laska, ktora tez moglaby sie w sumie okazac 40letnia Halinka? w sumie wiesz nie wiemy czy opowiesc zmyslona, czy autorka taka naiwna, z enie wzbudzilo to jej podejrzen?

Odpowiedz
avatar jass
9 9

@bazienka: Mogła być tak naiwna, trzynastolatka która w realu nie miała żadnych znajomych mogła nie wnikać za bardzo w to, co mówił jej chłopak, w którym się zakochała. Zresztą to jednak inne czasy były, owszem, mówiło się o tym, że obcym nie wolno ufać, ale raczej obcym dorosłym, a nie takim w podobnym wieku.

Odpowiedz
avatar digi51
9 9

@jass: No dokładnie, łatwo jest oceniać logikę trzynastolatki będąc dorosłym człowiekiem :D Ja sama z siebie się śmiałam kilka lat później w jakie bzdury wierzyłam ludziom w internecie.

Odpowiedz
avatar VAGINEER
3 5

przecież GG ciągle istnieje

Odpowiedz
avatar Morog
-2 6

Wyczuwam silny posmak malinowy.....

Odpowiedz
avatar voytek
-1 3

a czemu nikt nie pomyśli o tym biednym facecie ;) może był przed wcześnie dojrzał, nie ma to 20-latków wyglądajacych na 30-latków? Biedak jechał kilkaset km.. wiele godzin... w starym zimnym wagonie PKP... liczył, że się rozgrzeje - a tu - wracaj z powrotem! ;) P.S. oczywiście to tylko ironia :/

Odpowiedz
Udostępnij