Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ogłoszono dziś kolejne obostrzenia. Powiedzcie mi proszę, co mam zrobić bo na…

Ogłoszono dziś kolejne obostrzenia. Powiedzcie mi proszę, co mam zrobić bo na prawdę nie mam pojęcia. Napisze trzy krótkie historie, bo po usłyszeniu dzisiejszych obostrzeń się załamałam.

1) Jestem samotną matką, dzieciaki mają 7 i 9 lat. Ich klasy zostają zamknięte. Podpowiedzcie mi, czy ja mam teraz rzucić pracę, żeby zostać z nimi w domu czy mam zabierać je ze sobą? Przez charakter mojej pracy, nie mogę wykonywać jej zdalnie, a pomimo nowych obostrzeń firma w której pracuje jest otwarta, bo te obostrzenia jej nie zamykają. Nawet jeśli dawali by zasiłki dla tych, którzy są w takiej sytuacji, to powiedzcie mi, na co to starczy? W pracy zarabiam bardzo dobrze, ale wydatki też idą z tym w parze, rachunki, kredyty i inne koszty, których w większości nie da się uciąć. Poza tym na pewno nie jestem jedynym przypadkiem w takiej sytuacji. W mieście w którym mieszkam nie mam też żadnej rodziny, czy znajomych, którym mogłabym dać dzieci pod opiekę.

2) Po ostatnim lockdownie, rząd miał kilka miesięcy, żeby wymyślić jakiś sensowny system zdalnej nauki. Co mają zrobić moi znajomi, mający trójkę dzieci, a których nie stać na laptopy, żeby każde dziecko mogło uczestniczyć w zajęciach? Pewnie ktoś zaraz napisze, że jak ich nie stać to trzeba było nie robić dzieci. Tylko, że na życie ich stać, na to żeby każde dziecko było najedzone i miało czyste ubrania. Nie stać ich na kupienie każdemu dziecku osobnego laptopa i przede wszystkim, żeby zapewnić każdemu osobne miejsce do nauki. Mają trzypokojowe mieszkanie, trójka dzieci na zdalnym nauczaniu i dwójka rodziców na zdalnej pracy.

3) Wiele osób ma nadzieję, że przedszkola i żłobki pozostaną otwarte. A powiedzcie mi, jakim cudem w moim mieście prawie wszystkie przedszkola publiczne są zamknięte (oprócz jednego) a w przedszkolach prywatnych nie było żadnego przypadku covida i pracują one nieprzerwanie od maja? Cud!

by Ryszka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Etincelle
43 47

1. Czy Twoje dzieci nie mogą zostać same? Kiedy chodziłam do pierwszej klasy, mieliśmy lekcje na dwie zmiany. Nikt rodziców nie pytał, czy ma się kto zająć dzieckiem do godziny 12:00 czy 13:00, jeśli tak zaczynało lekcje. Świetlica też nie była super popularna, większość chodziła normalnie sama. I sama wracała, jeśli lekcje kończyła przed 11:00. Poza tym co robisz z dziećmi w wakacje, ferie? 2. A jakie rozwiązanie Ty widzisz ze strony rządu? Że kupi laptop każdemu dziecku? Czy - że pojawi się jakaś forma nauki, która nie wymaga dostępu do żadnego sprzętu? To, co napisałaś o rządzie, można też odnieść do rodziców - mieli dużo czasu, żeby przygotować się na drugą falę. A poleasingowy laptop, który wystarczy do nauki, to jakieś 200-300 zł. I, tak jak piszesz, było na to pół roku. Że pojawi się druga fala, tajemnicą nie było. 3. Nie bardzo rozumiem. Że prywatnym zależy na zarobku? Normalne. Że w państwowym postawią na "boimy się koronawirusa"? Mają prawo. Każdy wybierze to, co dla niego lepsze. Nic dziwnego.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 listopada 2020 o 20:29

avatar Michail
8 14

@Etincelle: 1) W sumie racja, że może dzieci się sobą zajmą, ale na pewno w tym wieku nie zabiorą się do zdalnej nauki. Nie wiem czy te roczniki są nią objęte. 2) Tutaj raczej racja, może też być tablet jeśli dziecko jest w stanie mieć go podpięte do zasilania. 3) Tutaj chodzi o to, że prywatne nie zgłaszają przypadków bo kasa leci.

Odpowiedz
avatar Crannberry
35 41

@Etincelle: dokładnie! 1. Jestem z pokolenia „klucz na szyi”, po szkole trzeba było zrobić drobne zakupy, odgrzać sobie obiad i mieć odrobione lekcje zanim rodzice wrócą z pracy. Jeśli miało się na drugą zmianę, trzeba było się samemu do szkoły wyprawić. Wszyscy dali radę, nikt nie umarł. Czy w tej chwili chowamy dzieci na jakieś życiowe ciamajdy? 2. Na trójkę dzieci przygarniają rocznie łącznie 18 tys tytułem 500 plus. Powinno spokojnie starczyć nawet na 3 nowe super wypasione laptopy, że o używanym sprzęcie nie wspomnę. Zwłaszcza że 500 plus miało iść właśnie na zaspokojenie tego typu potrzeb

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
-3 7

@Michail: no nie wiem. W mojej okolicy sa tylko prywatne zlobki. Wybralam najdrozszy bo wg mnie najlepszy. Pierwsza corka miala tanszy i byl koszmar, druga chodzi od poczatku usmiechnieta. Juz drugi raz jest informacja w aplikacji (zlobek ma taka do informowania rodzicow o roznych sprawach) iz jeden z rodzicow ma covid. Za pierwszym razem po wielu probach dodzwonienia sie, sanepid powiedzial ze zlobek dalej ma funkcjonowac. Teraz dziecko osoby chorej wczoraj bylo obecne, dzis nie ale ma 37,5+, moze to byc od szczepienia w poniedzialek. Tak napisano. Dyrekcja probuje sie dodzwonic do sanepidu ale poki co zlobek dziala. Za to w panstwowym przedszkolu nikt nic nie mowi, droga pantoflowa dowiaduje sie iz kilka osob ma covid ale sanepid nie zamyka. My mamy zlobek od wrzesnia, to nie wiem jak jest gdy zamkna. Nie placi sie czy jak? Myslalam ze i tak sie placi za miejsce.

Odpowiedz
avatar Etincelle
26 26

@Pantagruel: okej, nasz kraj nie jest bogaty, jednak rodzice - nie szkoła - dostają dofinansowanie na potrzeby dzieci. 500+. I tak, wiem, że niektórzy z tego po prostu żyją, ale, zdaje się, nie tak powinno być. Innymi słowy, fundusze na to są, a co z nimi robi rodzic, to już jego wola.

Odpowiedz
avatar nyktimene
5 25

@Etincelle: To ja może odpowiem za koleżankę. Zostawić dwoje dzieci w tym wieku może i się da, ale sprawić, żeby w tym czasie odbywały naukę zdalną jest trudno. Przy moim siedmiolatku w czasie zajęć online po prostu trzeba siedzieć i wszystko tłumaczyć, bo jakość połączenia z panią jest tak fatalna, że trudno zrozumieć, co mówi. Librusa i Teamsów też słabo czytające dziecko samo nie ogarnie. Zakaz samodzielnego wychodzenia do godz. 18 oznacza w praktyce, że miejskie dziecko siedzi prawie nieruchomo przez 5X24h w mieszkaniu (o 18 jest już za ciemno na rolki czy rower, a spacer z psem ogranicza się do szybkiego "siku") Lekcje samodzielne to żenada: "Zrób w zeszycie zadania z podręcznika ze stron 21-23, prześlij skan/zdjęcie". Bez wsparcia nauczyciela, który na bieżąco tłumaczy trudności. W zeszłym roku normą było, że zadania odpisywało się od kolegi, który miał to szczęście, że niepracująca mama robiła lekcje razem z nim/za niego. Np. dzisiejsze zadanie "samodzielne" z muzyki mojej 12l. córki - znajdź na YouTubie podkład do piosenki, której się uczymy i nagraj filmik jak śpiewasz tę piosenkę. Film ma być nagrany w taki sposób, aby była pewność, że znasz na pamięć tekst piosenki - stoisz pod ścianą co najmniej 2m od kamery, widać Twoje ręce (żeby nie było w nich kartki z tekstem), śpiewasz patrząc w obiektyw kamery. Filmy przesyłamy ze szkolnego konta Office na podany adres mailowy. W praktyce oznacza to, że: 1) Rodzic odblokowuje na komputerze możliwość otwierania YouTube'a (dziecko ma blokadę, bo inaczej zamiast nauki oglądałoby filmiki). 2) rodzic pokazuje dziecku, jakich narzędzi użyć, by nagrać film za pomocą kamerki (w szkole na razie nauczyli ich tylko rysowania maziajów w Paincie). 3) Jeśli dziecko stoi 2m od laptopa, to praktycznie go nie słychać na nagraniu, czyli piosenkę trzeba powtórzyć korzystając z mikrofonu w słuchawkach bezprzewodowych (dobrze, że słysząc o lockdownie zapobiegliwy rodzic kupił dziecku słuchawki gamingowe) 3) rodzic uświadamia sobie, że uzyskany filmik ma za duży rozmiar, żeby szkolny mail go przesłał. Trzeba albo przerobić film na gorszą jakość, albo umieścić go w chmurze szkolnej i tylko dać nauczycielowi link 4) Okazuje się, że konta dzieci nie mają dostępu do szkolnego OneDrive'a (nie, żeby dziecko samo umiało coś tam wrzucić...) Umieszczamy więc plik w chmurze googlowej rodzica i dajemy link w mailu do nauczyciela (oczywiście szóstoklasista sam tego nie robi) 5) Dziecko z litości dostaje za zadanie 4, bo mail do nauczyciela dotarł o godz. 21:17, a termin nadesłania zadania zadania upłynął o 19:00 (Rodzic dotarł do domu o 17:30 i poza pomocą dziecku w lekcjach miał jeszcze na głowie zrobienie obiadu dla rodziny - dziecko w trakcie dnia obrało ziemniaki i utarło ogórki na sałatkę, ale kuchenki gazowej pod moją nieobecność nie dotyka). I oczywiście, można poprosić babcię/ciocię na emeryturze, żeby z dzieckiem posiedziała i zrobiła obiad, ale w kwestiach sprzętowych zwykle na niewiele się zdaje...

Odpowiedz
avatar Balbina
19 21

@Crannberry: Kiedyś to było normalne że latałam z kluczem na szyi i sama sobie odgrzewałam obiad o zgrozo na kuchence. A dziś jak by mi się coś stało to matka by poszła do pierdla. Córka mojej kumpeli mając 16 lat była sama z siostrą 14-letnią w domu. Cos tam pichciła i na chwilę odeszła od kuchenki. I wtedy kuchenka wybuchła,ściana do sasiadów rozwalona,okna wywalone. Na szczęscie dziewczynie nic się nie stało. Wyobraz sobie że miała problemy na policji i nawet prokurator się jej czepiał że nieletnie dzieci same w domu były bez opieki. A co do drugiego punktu. 3 pokoje to mało?Są słuchawki,każde dziecko ma na pewno biurko. No i jest kuchnia w której tez mozna sobie urządzić miejsce do pracy. I jak się dobrze zarabia to można zatrudnić studentke do opieki i pomocy w lekcjach.Więcej zarobi siedząc w pracy a studentce kasa wpadnie ekstra

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 listopada 2020 o 22:04

avatar Michail
3 5

@AnitaBlake: Ja mam młode w domu bo przedszkole było zamknięte do poniedziałku z uwagi na zarażenie jednego z opiekunów. Sanepid nakazał tylko izolację dzieci, nieoficjalnie bo nie dostaliśmy formularza. Informacje z przedszkola są na bieżąco, ale mało wyspecjalizowanymi kanałami (WA i FB). Co do opłat to masz rację, ale wiele żłobków/przedszkoli nacięło się na tym w marcu bo ludzie się buntowali.

Odpowiedz
avatar mikus91
7 23

@nyktimene no jeżeli 12 latka zamiast robić lekcje przesiaduje na yt to pogratulować wychowania. I coś nie wierzę że dzieciak w tym wieku nie potrafi filmiku nagrać. 9 latki już potrafią. Chyba że miała ograniczony dostęp do elektroniki. Ale to już nie wina szkoły nie można wszystkiego zwalić na szkołę.

Odpowiedz
avatar mikus91
-2 6

@Balbina to jakiś nadgorliwy bo chyba poniżej 13 roku życia nie można zostawiać bez opieki. Albo 9. Coś w tym przedziale w każdym razie?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 22

@Pantagruel: Co!!! Z jakiej racji! Od marca było 8 wyplat z 500+ to 4000zl. Te pieniądze są na dzieci. Rodzice juz dostali kase ktora mieli przeznaczyć na zakup sprzętu. Nauczyciel który nie posiada kompa nie powinien uczyć w szkole w XXI wieku. "Sprzętowe" ze co!!! Chyba szlag mnie trafi! Kazdy człowiek pracujący w biurze i zabierajacy prace do domu pracuje ba swoim sprzęcie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

@mikus91: poniżej 7 roku nie moze zostać bez opieki

Odpowiedz
avatar Balbina
1 5

@mikus91: Dokładnie,się wkurzyła i go opierdzieliła że niech się zajmie dziećmi z patologicznych rodzin a jej nie nęka. Z tym że całe to zdarzenie skutkowało pojawieniem się straży pozarnej,policji więc może sa jakiś procedury o których nie wiemy.

Odpowiedz
avatar Allice
17 17

@nyktimene: "Umieszczamy więc plik w chmurze googlowej rodzica i dajemy link w mailu do nauczyciela (oczywiście szóstoklasista sam tego nie robi)" serio? To nie jest wielka filozofia, pokazać raz i może to zrobić, rozumiem młodsze ale to ma przerastać szóstoklasistę dzisiaj? No to z informatyki powinna być jedynka

Odpowiedz
avatar Michail
11 11

@mikus91: 7 lat bez opieki, od 13 roku życia dziecko jest zdolne do ograniczonych czynności 'prawnych' typu - zrobić zakupy, mieć konto w banku itp. (Tak, wszyscy robią zakupy przed 13 rokiem i nikt się nie czepia).

Odpowiedz
avatar Michail
4 8

@nyktimene: Tutaj kuleje strona nauczyciela. Co do wymogów od dziecka to trochę dziwne, że takich prostych rzeczy nie potrafi. Znowu odwołam się do swojego przykładu bo nie wiem jak u innych, ale w wieku 3 lat młode potrafiły wyciągnąć z dolnej półki mleko, nalać do szklanki i podgrzać w mikrofalówce. Wczoraj z jedną przerabiałem kopiowanie zdjęć z ich 'dzieciowego' aparatu na dysk i ogarnęliśmy - oczywiście sama tego nie zrobi na razie.

Odpowiedz
avatar Pantagruel
4 10

@maat_: to, że Ty dajesz się doić pracodawcy i musisz robić nadgodziny i pracować na prywatnym sprzęcie nie oznacza, że tak powinno być :)

Odpowiedz
avatar Crannberry
7 13

@maat_: Z pierwszym punktem zgodzę się w pełni. 500 plus miało być przeznaczone właśnie na takie potrzeby. Jeśli ktoś przejadł lub przepierdzielił na głupoty, to jego problem. Drugi akapit to kompletna bzdura. Jedyną chyba grupą zawodową, która musi pracować na prywatnym sprzęcie to polscy nauczyciele, co jest kompletnie patologiczną sytuacją. Obowiązkiem pracodawcy jest zapewnić pracownikowi narzędzia pracy, a że finansowanie budżetówki w naszym pięknym kraju leży i kwiczy, to mamy to co mamy. W sektorze prywatnym nie znam ani jednego człowieka, który pracę zdalną wykonywałby na prywatnym sprzęcie. Ani jednego. I ani jednej firmy, która by tego oczekiwała. Co więcej, każda znana mi firma tego zabrania.

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
3 9

@maat_: co Ty bredzisz? Co to za patologiczna firma? Z naszej kazdy zabral laptopy, klawiatury, myszki, monitory, a nawet krzesla. Od czasu do czasu po papier przyjezdzam bo mi potrzebny do pracy. Pomijam dlugopisy, markery, zeszyty, zszywacze, dziurkacze, kalkulatory itd. Co prawda z cgecia bym przyjela jakies dofinamsowanie na biurko bo sie nie mieszczę ale trudna sytuacja=trudne warunki xD Do glowy by mi nie przyszlo zeby samemy wszystko zalatwiac.

Odpowiedz
avatar Puszczyk
0 6

@Crannberry: "Jedyną chyba grupą zawodową, która musi pracować na prywatnym sprzęcie to polscy nauczyciele" Pozazdrości. Wszyscy, których znam wykorzystują urządzenia domowe do pracy zdalnej. O baranżach z wymuszonym samozatrudnieniem nie wspomnę.

Odpowiedz
avatar Allice
9 13

@singri: można i tak. Dziecko przez przypadek utopiło zeszyt? Też można nie odkupywać. Tylko pytanie kto na tym straci. Bo obawiam się że właśnie ono

Odpowiedz
avatar kiczorek
-1 3

@Allice no właśnie, pokazać czyli spędzić czas i wytłumaczyć i/lub zrobić razem z dzieckiem a najczęściej jest to jednorazowo a później inny pomysł i znów to samo. Pomijając fakt, że nie każdy rodzic jest techniczny i wie czym jest chmura googla, jakie narzędzia użyć do edycji filmu, jak skompresować i czym jest wielkość pliku...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 7

@Pantagruel: Albo karta nauczyciela i przywileje rodem z komuny, albo normalna umowa o pracę , normalny wymiar godzin pracy, normalna odpowiedzialnośc za jakość wykonywanej pracy, a wtedy mozna miec oczekiwania. W obecnej sytuacji nauczycieli na karcie nauczyciela, nieusuwalnych pryków, gdy jakośc nauczacia ciągle spada, gdzie bezpieczeństwo w szkołach jest na poziomie zakładów poprawczych, a nauczyciel "nic nie może", a ofiarom przemocy mówi się, że musza nie prowokowac. NIE, nie mam współczucia. Rok temu strajk i zawalenie nauczania, dzisiaj covid.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 listopada 2020 o 14:44

avatar konto usunięte
10 14

@singri: Dziecko rozbiło tablet, zdarza się. Uwazasz, ze powinnaś dostać ze szkoły sprzęt? Czyli szkolenego by nie rozbiło? Nie rozumiem, przypadki chodza po ludziach i tyle, trudno. To edukacja twojego dziecka, nie chcesz nie kupuj. Nie rozumiem czego bys oczekiwała

Odpowiedz
avatar plokijuty
9 9

@nyktimene Dziwne, bo moi znajomi, małżeństwo po 90-ce – tak, mam takich znajomych – nie znający angielskiego, opanowało zooma. I nie tylko oni, bo znam dużo osób po 60-ce, które bardzo dobrze radzą sobie z zoomem. I mieli na przeszkolenie około tygodnia czasu. Jeśli poradzili sobie z jednym programem, to cóż stoi na przeszkodzie, żeby poradzili sobie z następnymi. Chyba tylko młodsze pokolenie powstrzymuje się przed ich przeszkoleniem, „bo sobie nie poradzą”.

Odpowiedz
avatar mikus91
0 0

@maat_ no właśnie to czemu się 8ch czepiali

Odpowiedz
avatar eulaliapstryk
2 4

@mikus91: To weż się zdecyduj. Albo przesiadywanie w internetach to zuooo, a rodzic jest porażką, albo dziecko w tym wieku ma być zaawansowaną tiktokerką i śmigać filmiki na poziomie pro. Jedno z drugim troszkę się wyklucza.

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 3

@Crannberry: tez jestem z pokolenia "klucz na szyi" i mysle, z emogloby to przejsc dopoki nic by sie nie stalo bo jakby dzieciak spadl skads, zlamal cos sobie, zacial sie i stracil duzo krwi itp., a okazalo sie, z erodzica z nimi nie ma, to mialaby na glowie opieke spoleczna teraz jest jakis wiek, od ktorego dziecko moze zostac samo, chyba ze 12 lat :/

Odpowiedz
avatar magic1948
0 0

@maat_: To, że rodzice dostali i mogli kupić laptopa, to się zgodzę. Ale żeby komuś nakazać kupić, albo korzystać ze swojego do pracy, to już chory, czy wręcz debilny pomysł. To pracodawca ma zapewnić warunki odpowiednie. Oczywiście, może być tak, żeby, w tym wypadku, nauczyciel przyszedł do szkoły i ze szkoły prowadził zdalne zajęcia.

Odpowiedz
avatar Italiana666
1 1

@plokijuty: kiedys staralam sie nauczyc babcie obslugi komputera. Nie dalo sie. Nic nie rozumiala, klikniecie myszka na ikone bylo problemem. Zapominla natychmiast to co jej powiedzialam. Nie wszyscy starsi ludzie radza soebie z komputerem.

Odpowiedz
avatar marcelka
28 30

1. Jako matce 7-latka będzie Ci przysługiwał zasiłek opiekuńczy. Skoro zarabiasz dobrze, to i zasiłek będzie w miarę wysoki. 2. No bez przesady, laptop/tablet można kupić już za kilka stów, i na tego typu wydatki przeznaczone powinno być to niesławne 500+.

Odpowiedz
avatar xpert17
-4 10

@marcelka: zasiłek chorobowy na opiekę nad dzieckiem wynosi dokładnie 80% wynagrodzenia.

Odpowiedz
avatar wazka
17 17

@xpert17: ale 80% z wysokiego wynagrodzenia to nadal dosc dobra kasa...

Odpowiedz
avatar Puszczyk
10 10

@xpert17: to nie jest zasiłek chorobowy, a opiekuńczy, który płaci ZUS jak dziecko do lat 8 nie może chodzić do przedszkola lub szkoły, bo je zamknięto. Można taki zasiłek pobierać do 74 dni w roku. 80% to wciąż nie jest mało jak na siedzenie w domu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
15 21

@Xynthia: Tak covid zmienil realia, od marca było 8 wyplat po 500zl to 4000 można było ogarnąć temat i KAZDY wiedział, że na jesieni będzie z gorki

Odpowiedz
avatar ananonda
2 4

U mnie w domu sprawdzają się smartfony, komputer nie jest niezbędny do lekcji na żywo. Ale rozumiem, że i z tym może być problem, tak samo jak z szybkim internetem. Jeśli chodzi o kwestię covidu, nie mam pojęcia, ale to raczej przypadek. W znanych mi placówkach, zarówno tych państwowych jak i prywatnych, był covid. Były też przypadki w stylu: pan przed czterdziestką, zdrowy, dostał wysokiej gorączki, poszedł na zwolnienie i umarł w domu. Teoretycznie nie był to covid, nikt nie idzie na kwarantannę. Nauczycielka, z którą współpracuję (jesteśmy razem w sali raz w tygodniu) zachorowała. O tym, że miała covid, dowiedziałam się już po długim czasie, nikt mnie nie skierował na kwarantannę. Klasa, z którą pracujemy razem, również nie znalazła się na kwarantannie.

Odpowiedz
avatar ynka
2 14

Zgadza się, ta sytuacja to dramat dla rodziców. Nie wiem, skąd w wielu ludziach przekonanie, że każdy ma pod ręką babcię, która nie ma nic lepszego do roboty. Ale z tymi prywatnymi przedszkolami jie masz racji. Nasze już trzy razy było zamknięte. Po prostu prasa się nimi aż tak nie interesuje.

Odpowiedz
avatar zgryzota
4 10

Pochodze z małego miasta i o dziwo, szkoła udostępnia laptopy każdemu uczniowi, który tego potrzebuje. Bez pytania o dochod. Można? Można... Do biednych nie należymy, ale mając 2jke dzieci, nie widze sensu kupowania każdemu laptopa, skoro każde ma swój telefon i z niego głównie korzysta. Siostrzenica korzysta z Teamsa na fonie- laptopa wypożyczyła tylko do zajęć z informatyki

Odpowiedz
avatar TakaTamSobie
8 10

Tak tylko dodam, że od początku zdalnego nauczania spokojnie ogarniam sobie wszystkie wykłady online na smartfonie kupionym z drugiej ręki za 400 zł. Nie trzeba od razu laptopa, ani nawet tabletu. A telefon imo i tak chodzące do szkoły dziecko mieć powinno (żeby móc się w każdej chwili skontaktować z rodzicem, wezwać pomoc, itp.) - nie musi być wypasiony najnowszy japkofon, polecam równie sprawne budżetówki od xiaomi.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 4

@AnitaBlake: "wspolczuje waszym dzieciOM", nie "dzieciĄ" -.-'''

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
-1 1

@bazienka: dziękuję :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
20 26

1. Zrob dokladnie to samo co zrobiłaś od marca do maja. 2. Po to jest 500+ by przeznaczyć he na dzieci a nie reoaeację domowego budżetu. Id marca do dzisiaj na jedno dziecko dostali 8 zasiłķów czyli 4.000 zł, mając 3 dzieci to 12.000. I nadal źle, nadal mało, nadal łapę wyciągają po więcej. Z 12.000 można dzieciom kupić laptopy 3. To ile ty masz w mieście tych państwowych przedszkoli? A dwa z tych samych powodów dla których żadna biedronka nie jest w kwarantannie

Odpowiedz
avatar Samoyed
11 17

A co maja zrobic ludzie, ktorzy pracowali na smieciowkach, prace przez te cyrki stracili i nie maja prawa do zasilkow? A co maja zrobic ludzie, ktorzy wczesniej dobrze radzili sobie w jednoosobowej dzialalnosci, ktora im rypnela i nie maja prawa do zasilkow? Kazdy ma jakies problemy, ta sytuacja pochrzanila zycie milionow/miliardow ludzi na calym swiecie. A pieniedzy na zasilki dla wszystkich nie ma miedzy innymi przez samotne matki typu dej i inne bezrobotne pasozyty, ktorcyh glosy pis sobie kupuje. I nie mowie tu o tobie, skoro masz prace. Jak ja masz to sobie radz, taki swiat. Sa opiekunki, sa niepelne etaty, jak ktos napisal powyzej sa studenci, ktorzy chetnie sobie dorobia pomagajac dzieciom w lekcjach.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 listopada 2020 o 9:34

avatar Jorn
-4 10

@Samoyed Jeśli nie opłacali składek na ubezpieczenie zdrowotne, mogli te pieniądze odkładać.

Odpowiedz
avatar Etincelle
13 15

@Samoyed: a no właśnie. Też mi się wydaje, że jeśli już komuś pomagać, to innym grupom niż te wymienione w historii. Pracująca matka z dziećmi w wieku szkolnym czy troje dzieci na zdalnym nauczaniu to nie coś nie do ogarnięcia. Budżet nie jest z gumy, a są ludzie w dużo gorszej sytuacji. Chociażby ci krwiożerczy przedsiębiorcy, którzy stracili dochody, a wydatki mają nadal. To zresztą widać nawet na szczeblu, powiedzmy, lokalnym, wśród znajomych itp. Ot, ze mną na pole dance chodziły dwie dziewczyny. Jedna miała pokoje gościnne na wynajem, druga z doskoku u niej sprzątała, jak miała czas, bo dzieci chorowite. Mamy pandemię, turystów brak, obie zostały bez dochodu. I obie z zajęć zrezygnowały, bo w takiej sytuacji szkoda pieniędzy na karnet. Przez to właścicielka szkoły zarobi mniej, a przecież wypłaty dla instruktorek czy opłata za wynajem sal zostaje. Co dalej? Może ktoś poleci, bo będzie za mało kursantek? Więc kolejne bez dochodu, które zrezygnują z czegoś tam. Oczywiście dopóki w ogóle szkoła będzie mogła działać... No ale dramat, bo rodzice wydali 500+ na coś innego, więc na sprzęt dla dziecka nie wystarczyło.

Odpowiedz
avatar Puszczyk
-5 7

@Etincelle: ehkm, z takich pokoi i mieszkań na wynajem można zrobić lokale do izolacji lub kwarantanny. Wiele osób się na to decyduje, więc to akurat mały problem. Weź zobacz co się dzieje, jak ktoś prowadził jakiś mały, lokalny klub ze sportami walki czy małą siłownię.

Odpowiedz
avatar Etincelle
4 8

@Puszczyk: hm, z tym że ona tam mieszka. Ma duży dom i z części zrobiła pokoje gościnne, szczegółów nie znam, bo tam nie byłam, ale zgaduję, że niekoniecznie chcesz przyjmować chorych do siebie. ;) I w takim wypadku pewnie też średnio możesz, bo jak? Wszyscy na wiecznej kwarantannie? Zresztą nie chodzi o to, to był tylko przykład, jakich wiele. Akurat to mi przyszło do głowy, bo wczoraj o tym rozmawiałyśmy. I jasne, że kluby czy siłownie też mają przechlapane. I też bardziej niż "nie mam na lapka". Przykłady można mnożyć. :)

Odpowiedz
avatar Samoyed
4 4

@Etincelle: Owszem, takich ludzi mam na mysli. A z drugiej i trzeciej strony, pojawia sie kolejne pytanie, na ktore nikt nie zna pewnie odpowiedzi albo zna ja kazdy, tylko udaje, ze sprawy nie ma. Matka z doskoku sprzatajaca, z chorowitymi dziecmi - rozumiem, ze nie pracuje na pelen etat, bo ma dzieci chore. Ale na zbedne w tym wypadku rozrywki (nie teraz, ale w normalnych warunkach, nie oszukujmy sie, jezeli masz ciezka sytuacje, to to jest zbedna rozrywka, w ramach gimnastyki mozna za darmo na spacer pojsc albo pobiegac) ma i czas i srodki? Moje zenskie dzieci chodza na pole dance, wiec wiem, ze to nie jest 10 zl miesiecznie. Zona milionera tez zapewne nie jest, bo zony milionerow nie sprzataja po domach dla rozrywki. Ciekawi mnie, ze te wszystkie dejowe matki stac na wszystko, od obrzydliwych na ogol paznokci, przez pole dance, po fryzjerow. A potem dzieci nie moga sie zdalnie uczyc, bo nie maja nawet telefonow. Czy serio tego sie nie da sprawdzic, czy po prostu wszyscy maja to gdzies?

Odpowiedz
avatar Etincelle
0 2

@Samoyed: nie odpowiem Ci, bo jej sytuacji nie znam na tyle dobrze. Mogę napisać, że nigdy nic dejowego nie mówiła, ale nie wiem, jakie ma tak naprawdę podejście. Swoją drogą, najtańszy karnet z jedną wejściówką na tydzień nie jest jakiś szalenie drogi, podejrzewam, że jedno czy dwa solidne sprzątania wystarczą. ;) Zresztą, jak mówię, nie znam sytuacji, przecież nikt jej z sytuacji życiowej nie maglował. Na pewno jednak ma męża i nie słyszałam, żeby narzekała na cokolwiek w związku z koniecznością posiadania laptopa. ;) Może pracuje tam ze względu znajomość z koleżanką-właścicielką? Może po prostu nie chce mieć całkowitej przerwy w życiorysie? Może chce odprowadzać choć niewielkie składki? Nie mam pojęcia, mogę tylko zgadywać. W każdym razie dejem bym jej nie nazwała na tyle, na ile ją znam. Ale, jako się rzekło, za dobrze to nie znam.

Odpowiedz
avatar Samoyed
0 0

@Etincelle: A nie, to nie bylo pytanie wymagajace odpowiedzi ani nawet nie chodzilo mi o te konkretna osobe, takie ogolne rozwazania. Nie jest drogi dla Ciebie, dla mnie tez nie wymaga brania kredytu :), ale doswiadczenie zyciowe cale szczescie cudze mi mowi, ze jak ludzie borykaja sie z trudnosciami finansowymi, to kazde 20 zlotych jest duza kwota. A skoro ktos zyje z zasilkow jedynie to teoretycznie boryka sie z trudnosciami finansowymi. Jednak jak powszechnie wiadomo biedni, ale normalni ludzie ciezko pracuja, zeby zwiazac koniec z koncem, a nie wysuwaja ciagle lapy "bo mi sie nalezy"...

Odpowiedz
avatar Samoyed
1 3

@Jorn: No tak, skoro nie maja chleba, niech jedza ciastka. Z oszalamiajacej kwoty 2 tysie na reke na smieciowce, bo wlasnie takie sa te wyplaty na ogol, mozna sobie odlozyc na leczenie prywatne, edukacje swoja i dzieci, doskonalenie zawodowe i dom po Warszawa, to przeciez jasne.

Odpowiedz
avatar Aniela
15 17

Szczerze mówiąc od początku trąbili w mediach, ze na jesień koronawirus będzie gorszy. Wszyscy wiedzieli, że może znów być zdalne nauczanie. Przez ten okres wiosenno letni spokojnie z 500 + można było odłożyć pieniądze na jakiś prosty tablet. Tablety nie są drogie, te ciut lepsze około tysiąca kosztują. Rodzina z 3 dzieci ma 1500 PLN spokojnie w dwa miesiące powinni uzbierać na proste tablety. Nie wińcie rządu, który i tak jest nieudolny za swoje problemy.

Odpowiedz
avatar singri
-1 11

@Aniela: Od początku trąbili w mediach, że koronawirus jesienią będzie jeszcze gorszy. Dlaczego nie doposażyli szpitali? Nie zorganizowali jakoś tego wszystkiego? Już przed covidem było mało miejsc w szpitalach, teraz jest tragedia.

Odpowiedz
avatar Samoyed
1 11

@singri: Dlatego, ze sie skupili na wreczaniu sobie nagrod za walke z wirusem, na wyborach i na tuszowaniu afer takich jak z respiratorami i wyborami korespondencyjnymi. Zaden kraj sobie z wirusem nie radzi (oprocz Szwecji, ale tego nikt nie chce widziec i nie chce wziac przykladu), ale przynajmniej w innych krajach zadbali o socjal i o szpitale jako tako. No i radza sobie z zakazonymi, jednak coraz mniej ludzi umiera na Covid. Ale w Polsce sa inne priorytety jak aborcja i to Godek.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 7

@singri: Chyba rozumiesz, ze cały swiat chciał kupować te sprzety i one zwyczajnie nie były dostepne. Cena rękawiczek jednorazowych za 100szt wzrostła w hurtowniach z 14zł do 130zł, teraz to około 70zł i to nie sa sterylne tylko zwykłe

Odpowiedz
avatar Samoyed
-1 5

@maat_: Aaaa, czyli koledzy Jaroslawa z oszczednosci nie kupili! No popatrz. Co prawda jacys zlosliwcy mogliby powiedziec, ze lepiej przeplacic za resporatory niz przepieprzyc 70 baniek na wybory albo co, ale kto by tam sluchal zlosliwcow! Mateusz powiedzial, ze to lgbt odpowiada za zachorowania, bo demonstracje, to niech lgbt placi, a jakze!

Odpowiedz
avatar Morog
-1 3

To nie rząd organizuje zdalne nauczanie

Odpowiedz
avatar darek3d1
8 12

2) Co za pasożyty. Dostają co miesiąc 1500zł na trójkę dzieci i nie mają za co kupić laptopa. To na co te pieniądze idą?

Odpowiedz
avatar Michail
-2 8

@darek3d1: U jednych mogą iść na laptopa, u drugich na buty, mleko i mięso do zupy, a jeszcze u innych na fajki i flaszkę.

Odpowiedz
avatar Etincelle
11 11

@Michail: ale żywność jest czymś, co powinien zapewnić dziecku rodzic. Nie państwo. Państwo na "ekstra wydatki" już dało, to 500+ właśnie. Jeśli to 500+ idzie na coś innego, to czyja to wina? Kto nie "dołożył" do puli, a powinien? Państwo? Nie, rodzice. Więc może niech rodzice nie mają pretensji, skoro to oni się nie wywiązują z obowiązków rodzica?

Odpowiedz
avatar Michail
-2 4

@Etincelle: Ale jak państwo mówi jak nie stać was na dzieci to wam damy te pińcest, tylko róbcie dzieci to zaczynamy teoretycznie od żarcia, a potem przechodzimy na laptopy.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 3

@Etincelle: ano dokladnie zdrowym byloby robic sobie dzieci dopiero wtedy gdy ma sie na ich podstawowe potrzeby, takie jak buty i mieso do zupy, a nie oczekiwac od panstwa, ze te podstawowe potrzeby ZAMIAST rodzicow zaspokoi nie stac cie na dziecko=nie miej go

Odpowiedz
avatar IceQueen
4 4

@bazienka: w idealnym swiecie latwo powiedziec nie stac Cie na dziecko - nie rob. Ale istnieja osoby, ktore kiedys bylo stac nawet i na trojke czy czworke dzieci a teraz 500+ wydaja na chleb czy mleko, bo ojciec stracil dobra prace (redukcja etatow) i jedyne co znalazl to robota za niewiele powyzej najnizszej krajowej. I co maja zrobic, oddac te dzieci, bo juz ich nie stac? Jasne, to sa poszczegolne przypadki ale wciaz istnieja.

Odpowiedz
avatar Puszczyk
7 9

1) jak miałem tyle lat to miałem klucze od mieszkania na sznurku i nosiłem to na szyi. Trochę drobnych w portfeliku na wszelki wypadek legitymacje szkolną i bilet miesięczny (jeszcze taki stary na wlepki). I do szkoły jeździło się samemu, samemu wracało, samemu robiło śniadanie czy odgrzewało obiad. 2) Było też pół roku na ogarnięcie jakiegoś używanego sprzętu. Używane lapki czy tablety, które nadadzą się do e-lekcji to koszt rzędu 300-500zł 3) Debilne prawo, żeby prywaciarze nie mogli dochodzić odszkodowań w sądach.

Odpowiedz
avatar Dominik
2 6

Dla mnie to taka trochę g*wnoburza. Czyli, jak była szkoła to wszystko było OK? Znaczy ja tam nie wiem, ale jak samotna matka sobie dawała radę z dwójka dzieci w szkole i jednocześnie chodząc do roboty? Bo jakoś mi trudno w to uwierzyć, że maluchy zostawały odstawiane do szkoły na co najmniej 8 godzin dziennie.

Odpowiedz
avatar Evergrey
11 11

1. Jeśli dobrze zarabiasz, zapłać opiekunce. Albo zostaw je same. 7 I 9 lat to nie są już maluszki. 2. Twoje dzieci Twoje zmartwienie. 1500 zł miesięcznie starcza na dobrego laptopa. Po leasingu już można za 500 za sztukę lapka kupić. Tablet z klawiaturą to też kwestia 300 złotych. Plus słuchawki żeby sobie nie przeszkadzać. 3. Jest korona. Pracuję w prywatnym przedszkolu. Właśnie mamy zamknięty oddział z powodu kwarantanny. Nie rozumiem czemu wśród Polaków panuje przeświadczenie że jak na dzieci to wszystko się od państwa należy. Myślisz, że mnie ktokolwiek oddał albo dał cokolwiek na to, żebym dzieciakom lekcje zdalne robiła? A figę z makiem zobaczyłam.

Odpowiedz
avatar Balbina
1 1

@Evergrey: Dokładnie,moja córka w czasie zamknięcia przedszkola miała zdalne zajęcia dla dzieci. Na własnym laptopie,musiała dokupic słuchawki bo te co miała się nie nadawały.Organizować lekcje dla dzieci tzw"zabawowe" takie żeby rodzice mogli je powtórzyć jak sie dzieci nudzą. Np malowanie na folii na oknie balkonowym. Farby swoje,folia swoja i nagrywanie na swojej kamerce. o sprzątaniu po tym nie wspomnę. Czytanie bajek,matematyka,muzyka,ćwiczenia gimnastyczne. I to wszystko tak żeby dziecko widziało(i dyrektorka) I niewazne że dzis tylko Adaś był online.Zajęcia musza się odbywać.

Odpowiedz
avatar babel
4 6

Laptop mozna kupić za około dwa koła, uzywane lub z wyprzedarzy za około 1600-1200, jak nie wiesz gdzie to leca teraz cały czas reklamy z Marianem i Cleo. Kase masz z 500+. Wiek 7 i 9 lat, moga juz same zostawac w domu, nie rób z dzieci inwalidów. Jak masz jeszcze jakieś pytania to pisz.

Odpowiedz
avatar eulaliapstryk
-4 10

@Ohboy: No nie? A z tego co tu piszą, to przecież praktycznie dorośli ludzie, jeszcze powinni obiad zrobić i chałupę ogarnąć, skoro i tak im wychodzić z domu nie wolno. Nie umieją? Hodowanie inwalidów!

Odpowiedz
avatar Puszczyk
2 4

@eulaliapstryk: podstaw obowiązków domowych byłem uczony mając 4-5 lat. Też w tym wieku byłem zabierany do kuchni, żebym pomagał gotować. Dzięki temu potrafiłem pokroić chleb, szynkę czy pomidora. Rodzice czy dziadkowie dawali mi do próbowania makaron czy ziemniaki, żebym wiedział kiedy są gotowe, a kiedy niedogotowane, a kiedy już rozgotowane. Pomagałem robić faworki i ciasta, dostawałem kotlety do bicia czy taczania w jajku i bułce tartej. Taka zwyczajna nauka życiowych czynności poprzez zabawę. Nic na siłę, ale przecież nie ma lepszej zabawy niż własnoręczne kształtowanie kotletów z mięsa mielonego czy wykrajanie szklanką krążków ciasta na pierogi czy świąteczne ciasteczka. W takich rzeczach u mnie zawsze uczestniczyła cała rodzina i każdy miał swoją działkę obowiązków do zrobienia. Jak to moja babcia mawiała: przygotowane z miłością smakuje lepiej. W wieku szkolnym sam ścieliłem sobie łóżko, ścierałem kurze i odkurzałem pokój. Potrafiłem zrobić sobie jajko na twardo/miękko/sadzone/jajecznicę oraz kanapki. Potrafiłem też odgrzać przygotowaną porcję zupy czy jakiegoś drugiego dania w postaci sosu z makaronem czy ryżem. To wszystko są banalnie proste czynności. Tym bardziej, że teraz wszystko jest paczkowane, w plasterkach, gotowe do spożycia tylko odgrzać trzeba.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

@Puszczyk: ja w tym wieku (no moze kolo 8-10 lat) zostawalam sama na weekend, z mlodszym o 2 lata bratem- kazde mialo wylozone produkty do kanapek, w lodowce obiad w garnku do postawienia na kuchence i nikt nie zginal ale teraz robi sie z dzieci kaleki, nie tak dawno byla historia jak 10latkowi matka kroila kotleta

Odpowiedz
avatar dayana
2 6

1. Takich dzieci nie wolno zostawić samych. Nieważne jakie kto ma doświadczenia, tak mówi prawo. Jeżeli rząd wprowadza lockdown to powinien też wprowadzić jakąś pomoc dla rodziców takich dzieci. Ostatnio tak było. 2. Właśnie na takie okazje jest 500+. Nie da się tego inaczej skomentować niż, że było się nie rozmnażać, skoro kogoś nie stać na dzieci. Używane laptopy do nauki można kupić za 300-400 zł. 3. Najwyraźniej to dyrektor placówki + być może sanepid o tym decydują (takie były plany, nie wiem na czym stanęło). W Polsce nie łapie się ludzi na ulicy i nie robi się im testów na covid, żeby można było stwierdzić, że gdzieś nie ma zakażeń. Część osób przechodzi chorobę bezobjawowo, część ją ukrywa.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@dayana: Prawo pozwala zostawic same dzieci powyżej 7lat

Odpowiedz
avatar Austenityzacja
5 5

Taaaa, dorzućmy do 500+ jeszcze dofinansowanie sprzętu do nauki, do opiekunki na czas pandemii, do lokalu mieszkaniowego z liczbą pokoi, która odpowiada liczbie domowników... Przecież kieszenie podatników nie mają dna. I co ma rząd zrobić z tym, że nie masz z kim zostawić dzieci w domu? Wysłać Ci do domu opiekuna/opiekunkę za darmo? Co do "Po ostatnim lockdownie, rząd miał kilka miesięcy, żeby wymyślać jakiś sensowny system zdalnej nauki" - jaki system by był "sensowny"? Taki, w którym dzieci nie potrzebują żadnego sprzętu elektronicznego ani przestrzeni do nauki? Nikt nie będzie Wam kupował sprzętu, dostajecie 500+ to z niego korzystajcie. Jestem bardzo przeciwna obecnemu rządowi, ale twoje wymagania są z kosmosu. Jak ktoś postanowił mieć dzieci zapewniając im tylko absolutne minimum to niestety musiał się liczyć z tym, że w obliczu jakiegokolwiek kryzysu światowego będzie głęboko w d...

Odpowiedz
avatar BiAnQ
7 7

Samotna matka, która z mężem przeprowadziła się na swoje? Lol.

Odpowiedz
avatar Balbina
4 4

@BiAnQ: Az się cofnęłam do opowiastek autorki. Noż czy ludzie nie zdają sobie sprawy że pewne rzeczy wyjdą? I ubarwiają jak mogą swoje"życie"

Odpowiedz
avatar Pantagruel
0 0

@BiAnQ: ja wpis zrozumiałam tak, że autorka przytacza historie innych (jakby cytuje znajomych).

Odpowiedz
avatar Balbina
4 4

@Pantagruel: W poprzednich wpisach(swoich) autorka napisała że z męzem wprowadziła się na swoje mieszkanie a dziś jest samotna matką. A kolejnej że w tamtym roku wyjechała do stanów do pracy i wtedy dzieciaki były pod czyjąs opieką a dziś to niemożliwe

Odpowiedz
avatar BiAnQ
7 7

I na dodatek jako ta samotna matka kilkulatkow wyjechałaś rok temu do stanów jako au-pair i TO NIE BYL PROBLEM, a teraz jest. Lol lol.

Odpowiedz
avatar krzycz
7 7

1. Dzieci mogą zostać same. A skoro w pracy zarabiasz bardzo dobrze, a zasiłek to 80% zarobków, to też zły być nie powinien 2. Za co kupić laptopy? Za 500+, przecież na to właśnie te pieniądze miały być przeznaczane!

Odpowiedz
avatar KittyBio
5 5

1) Ja zostawałam głównie z dziadkami, ale czasami z SĄSIADKA. Tak zwyczajnie sąsiadka - obiad odgrzała, herbate zrobiła, prace z plastyki za mnie zrobiła :D Nie wiem, moze jestem wybrykiem, ale do dziś utrzymuje bliskie kontakty z sąsiadami. Ja osobiście mam sąsiadkę (młoda seniorka, samotna), która ma klucz od mojego mieszkania, jak mnie nie ma, to kwiatki podlewa, jak jestem to zawsze zapuka jak ciasto upiecze... Wyżej nade mną mają dzieciaki - też mega miła rodzina, nie byłoby problemu. Moi rodzice z kolei "opiekują" się 3 dzieci sąsiadki, samotna matka, która straciła męża i się zadłużyła, więc pracuje na 2 etatach. Robią to nieodpłatnie od jakiś 4 lat <ot rekompensują sobie brak własnych dzieci w domu>. Jak tak dobrze zarabiasz, a dzieci boisz się zostawić same (co dla mnie jest oczywiste, bo sama bym nie zostawiła dziecka w tym wieku), to zatrudnij nianie. 2. Czekaj czekaj bo nie rozumiem. Dobrze zarabiasz, masz 500+ i nie masz na laptopa/tablet/ dobre słuchawki? Bez komentarza, bo to śmieszne. Nowy laptop - 1500 zł (nawet za 1000 się kupi). 3. 3-pokojowe mieszkanie to spore mieszkanie. Serio. Zresztą w 1 pokoju można takie rzeczy ogarnąc przy słuchawkach z mikrofonem za 100-200 zł.

Odpowiedz
avatar minus25
3 3

Cholera, 25 października jeszcze byłaś z mężem a 4 listopada już samotna matka? Bardzo mi przykro że mąż Ci nagle zmarł, ale i podziwiam że masz czas wymyślać opowieści na piekielnych :) Ps- 1500zł miesięcznie z 500+ powinno było zostać przeznaczone na właśnie laptopa albo chociaż tablet do nauki zdalnej. Ale po co ja to piszę, skoro to zmyślona bajka, chyba mi się nudzi.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 listopada 2020 o 21:10

avatar Wilczyca
2 2

Co jak co, ale tego narzekania na brak sprzętu i małą liczbę pokoi to nie zrozumiem. Z jednej wypłaty 500+ można było ogarnąć jakiś podstawowy sprzęt do nauki. Mało która rodzina wielodzietna ma osobny pokój dla każdego dziecka. Z tego co wiem, lekcje, które wymagają fizycznej obecności ucznia przed ekranem są limitowane do kilku dziennie. Więc da się to zapewne jakoś pogodzić nawet przy kilku dzieciach. Rodzice pracujący zdalnie powinni raczej cieszyć się, że ich praca im to umożliwia. Pewnie często można by się też dogadać na przychodzenie do biura, jak komuś w domu niewygodne.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
4 4

1) a co robiły dzieci do tej pory i wcześniej, w wakacje albo gdy grafik pracy nie zgrywała się ze szkołą. Musiała być przecież zorganizowana jakaś ciocia,babcia,sąsiadka,współlokatorka,konkubent... btw. wiem są rożne dzieci niektóre od 5 lat można same zostawić a niektórych do 15 roku życia zostawić samych nie można. 2) do nauki nie trzeba super laptopów/tabletów. komputer wystarczający można kupić już od 200zł + 200 za monitor w sklepach ze sprzętem poleasingowym. z resztą w dzisiejszych czasach już itak dawno jeden na dwójkę dzieci w domu powinien być, więc to raczej kwestia dokupiena. 3) lepiej żeby pozamykali, lepiej miec problem ze zdrowymi dziećmi i samemu pozostać zdrowym. niż trafić na kwarantannę z chorymi dziećmi, albo gorzej na SOR a dzieci do pogotowia opiekuńczego. Wiem - nie jest łatwo, ale to nie są problemy nie do przeskoczenia.

Odpowiedz
Udostępnij