Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W domu skończyły się worki na śmieci, więc stwierdziłam, że przejdę się…

W domu skończyły się worki na śmieci, więc stwierdziłam, że przejdę się do Rossmanna,który znajduje się kilka kroków od mojego mieszkania. Chwyciłam za worki w kwocie 0,55 EUR. Przy kasie od razu wygrzebałam z portfela drobniaki, a tu kasjerka mi pokazuje czytnik do kart. Ja, próbuje jej wręczyć moje wyliczone 0,55 EUR. Kasjerka mi pokazuje, że mam położyć na ladę. Po moim położeniu monet zabiera je.

Pytanie za 100 punktów. Czy jeżeli pieniądze, które trzymałam w ręce i teoretycznie zainfekowałam koronawirusem ulegają samoistnemu oczyszczeniu jeśli zostaną umieszczone na jakimś podłożu? Jaki jest tok rozumowania tej kasjerki?

by Italiana666
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Balbina
9 9

Jak ktoś kto był ostatnio 28.12 dodaje historię 31.12. Przeciez to juz było..........

Odpowiedz
avatar gstronaostro
3 3

@Balbina: i w listopadzie też. italiana próbuje chyba wmusić nam swój tok myślenia, bo te wszystkie historie są od niej

Odpowiedz
avatar eluszka
15 15

Mogła się brzydzić dotknięcia twojej ręki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

Ja się brzydzę dotykania niektórych

Odpowiedz
avatar gstronaostro
14 14

Po to jest bilownica, żeby tam położyć pieniądze.

Odpowiedz
avatar Kitty24
14 14

Może ręka ci śmierdziała, albo spocona była? Ponadto łatwiej jest przeliczyć hajs wydziubując go z bilownicy niż z cudzej lub swojej ręki..

Odpowiedz
avatar shpack
6 8

Nie mowiac o tym, że jeśli lada była metalowa, to działa trochę dazynfekujaco tzn. zabija zarazki. Najlepiej, jakby była miedziana

Odpowiedz
avatar Sintra
14 14

Też przyjmuję pieniądze od klientów, i też proszę o położenie ich na odpowiedniej podkładce (nie spotkałam jeszcze stanowiska kasowego na którym by takiej nie było). Wiem że różnica między dotykaniem ręki, a pieniędzy które w tej ręce były, jest pewnie niewielką jeśli chodzi o higienę, ale dla mnie też jest obrzydliwe dotykanie cudzych, obcych dłoni, nawet zadbanych. Kontakt fizyczny to nie jest coś co powinno mieć miejsce między klientem a obsługującym go pracownikiem. Bywa też mnóstwo mniej zadbanych, często po prostu brudnych rąk (nie piszę tu bynajmniej o ręce pana z budowy, z gipsem pod paznokciami), bywają choroby skórne, dłonie wilgotne od potu. Poza tym pieniądze i tak przeliczam, bo nawet bez złej woli klienta bywa że są odliczone źle, a jak ktoś wyżej wspomniał, wygodniej to robić kiedy leżą na podkładce. I to wszystko powyższe bez względu na wszelkie wirusy, tak było "od zawsze".

Odpowiedz
avatar iks
6 6

Ten tok rozumowania zwie się "kamera".

Odpowiedz
avatar singri
8 12

Jest to ta sama logika, która kazała lokajom w XIX i na początku XX wieku nosić rękawiczki podczas podawania do stołu, by nie pokazywać jedzącym swej nagiej skóry. A także podawania bodaj jednego drinka na tacy czy na stolik, a nie bezpośrednio do ręki. I ta sama, która kazała czarnoskórej służbie w latach 50 stawiać kubek kawy na stole przed państwem, zamiast podawać im do ręki. Ta sama, która każe, częstując kogoś, podsunąć mu cały półmisek/koszyczek/torebkę, a nie wyjąć jedną sztukę i podać "z ręki". Nie rozumiem tej logiki, sama nie brzydzę się przelotnego muśnięcia... Ale rozumiem, że ktoś może mieć z tym problem. Kultura nakazuje się dostosować, tym bardziej że to nie jest jakiś wynalazek dzisiejszych czasów, tak było od dawna.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2021 o 11:56

avatar bazienka
1 5

@singri: jak ktos nawet rak za bardzo nie myje w pandemie, wiec sie nie dziwie, ze sie nie brzydzi...

Odpowiedz
avatar jass
3 3

@singri: Nie bez powodu jednym z podstawowych zaleceń podczas pandemii jest mycie rąk, jednak jak widać wiele osób ma problem nawet z czymś tak bardzo podstawowym. A kasjerkom się nie dziwię, diabli wiedzą czego wcześniej te ręce dotykały. I nie mówię tu nawet o jakichś obrzydliwych osobniczych zwyczajach, ale wystarczy że ktoś choćby jechał komunikacją miejską i już z takimi rękoma nieszczególnie chciałabym mieć kontakt. A kasjerka nie pójdzie przecież umyć rąk po każdym kliencie, za to swoimi będzie potem dotykać choćby swojej twarzy czy włosów. Także absolutnie rozumiem, że chce ograniczyć kontakt fizyczny z klientami do minimum.

Odpowiedz
avatar singri
2 2

@jass: No nie. Mycie rąk było zalecane od zawsze. Ale skoro niektórzy potrzebują do tego pandemicznych zaleceń... I ja nie napisałam, ze nie rozumiem kasjerki. Prędzej nie rozumiem, z czym autorka ma problem.

Odpowiedz
avatar singri
0 2

@singri: Znaczy wróć nie "od zawsze". Odkąd pamiętam.

Odpowiedz
avatar bazienka
2 2

@singri: no jasne rece dobrze myc zawsze i nie powinno byc do tego potrzeba specjalnych zalecen ale kiedys mnie zbrzydzily twoje komentarze, ze nie myjesz rak, wiec sorry

Odpowiedz
avatar singri
-1 1

@bazienka: Napisałam wtedy, że nie myję ich świadomie. Przeprosiny przyjęte.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@singri: Świetnie napisane! Pozamiatałaś temat!

Odpowiedz
avatar Vampi
3 3

Ja tez nie lubie dotykac spoconych, wygrzanych, wygrzebanych z jakiejs kieszeni pieniedzy. Obrzydliwe w cholere.

Odpowiedz
avatar Bryanka
4 4

Też tak robię gdy przyjmuję pieniądze od klienta. Mało tego od razu dezynfekuję ladę i własne ręce. To nie jest mój wymysł, tylko polecenie "z góry", żeby unikać takiego kontaktu z innymi osobami. Polecam zluzować gumkę w majtkach.

Odpowiedz
avatar singri
-5 5

@Bryanka: To dezynfekowanie wszystkiego jest moim zdaniem lekką przesadą. Ludzki organizm musi mieć kontakt z rozsądną ilością bakterii. Ale, przedrewolucyjna rosyjska arystokracja odsyłała prześcieradła do prania po każdym użyciu. Również tłumacząc się względami higienicznymi. Więc chyba próżno szukam logiki, "góra" każe, "dół" musi...

Odpowiedz
avatar jass
3 3

@singri: Ja piorę pościel maksymalnie co półtora tygodnia, a bynajmniej żadną arystokracją nie jestem. Goście do spania dostają pościel nieużywaną, i nawet jeśli spędzą u mnie tylko jedną noc to i tak taką pościel piorę. Nie wiem, może jakaś dziwna jestem, bo uważam to za zupełnie normalne postępowanie, a spanie w pościeli, w której ktoś wcześniej spał, za dosyć obrzydliwe.

Odpowiedz
avatar singri
-3 3

@jass: każdy zmienia wtedy, kiedy uznaje za słuszne. Oczywiście że spanie w pościeli po kimś jest obrzydliwe. W przytoczonym przykładzie była mowa o pościeli używanej przez tę samą osobę. I nie, regularna zmiana poscieli nie jest dziwna, a ja nie rozumiem skąd ta agresja? Podałam jakąś ciekawostkę i tyle.

Odpowiedz
avatar Bryanka
3 3

@singri: Wiesz, w domu nie dezynfekuję klamek i powierzchni, normalnie sprzątam + myję ręce po przyjściu do domu. Za to w pracy jest coś takiego jak "kontrola z sanepidu", a w UK Health & Safety Executive i jeżeli wytyczne mówią, że mam dezynfekować ladę, to będę tak robić i mam głęboko gdzieś czy to przesada, czy nie. A w obecnej sytuacji nie w głowie mi dyskusje na ten temat z przełożonym.

Odpowiedz
avatar singri
0 2

@Bryanka: Ależ ja w pełni się z Tobą zgadzam! Też dostosowywałam się do reżimu sanitarnego, gdy musiałam (nosiłam maskę, gdy podejrzewałam, że "coś mnie bierze", zakładałam rękawiczki - nie znoszę foliowych, więc nosiłam pod nimi bawełniane i było do wytrzymania...) A przykład o arystokracji miał być żartobliwą ciekawostką, że są sytuacje w których się po prostu nie dyskutuje, tylko robi, co przełożony każe.

Odpowiedz
avatar bazienka
3 5

@jass: ja to nawet ciuchy kupione w sklepie piore przed uzyciem bo cholera wie kto tego i cyzm dotykal jak w przebieralni znalazlam majtki z okresem to zwatpilam w ludzkosc @singri: maske nosi sie obecnie zawsze pryz wyjsciu z domu a nie jak tylko "podejrzewasz" co prawda troche bez sensu dla mnie ejst noszenie w przestrzeni publicznej jak w promieniu 50 metrow nie ma zywej duszy, co innego na zatloczonej ulicy czy w tlumie- ale to pewnie po to by sie ludzie nie rozprezali oczywiscie nie ma co popadac w paranoje w normalnych warunkach i sie dezynfekowac co 5 minut, ale w pandemie? sorry, ale osoby z mojego otoczenia lub ich znajomi umieraja, to glupota olac wytyczne argument, z ecos bylo od setek lat jest z doopy, bo od setek lat ludzie umierali z powodu braku higieny i chorobsk, a wlasnie ze wzrostem swiadomosci sie te wytyczne pojawily

Odpowiedz
avatar singri
-1 5

@bazienka: Rozumiem, że przed pandemią Twoi znajomi byli nieśmiertelni? I nie, ustawa mówi o osobach chorych bądź podejrzewanych o zachorowanie. Nie miałam kontaktu z nikim zarażonym. Ostatnio mogłam mieć, bo szwagier z Brytanii z pracy wrócił (przyjechał w sobotę przed tym poniedziałkiem, co Francja granice zamknęła), to noszę. Przepisy są dziurawe i nieprecyzyjne. A przykład, że coś jest od setek lat wcale nie jest z dupy. Jeszcze raz: Bakterie i wirusy istnieją od dawna. Nauczyliśmy się sobie z nimi radzić - higiena i układ odpornościowy. Jeśli zanadto podkręcimy higienę (czyli zaczniemy dezynfekować wszystko w swoim otoczeniu), nasz układ odpornościowy osłabnie. Wersja hard zakłada, że tak wyjałowimy swoje otoczenie, że zapomnimy czym są bakterie. A potem wystarczy jakiś jeden mały przetrwalnik, który złapie warunki dogodne do rozmnażania się. I będziemy mieli taką epidemię, że covida będziemy wspominać ze śmiechem.

Odpowiedz
avatar bazienka
3 3

@singri: nauczylismy sobie z nimi radzic... powiedz to mojej znajomej, ktora w tydzien pochowala oboje rodzicow; koledze, ktory o zycie walczyl 2 miesiace pod respiratorem; rotownikowi medycznemu, ktory byl 2 tygodnie na butli z tlenem, znajomej mojej mamy, ktora 2 tygodnie lezala na lozku i robila pod siebie, bo nie miala sily wstac do toalety- potem miala nocnik pod lozkiem i matka to oprozniala i ja myla... serio takim jak ty wlepialabym za kazdym razem tysiaka mandatu za nienoszenie maski lub noszenie jej z odslonietym nosem oraz niemycie lapsk, moze argument finansowy by wreszcie podzialal, bo to narazanie innych na utrate zdrowia lub zycia jest poza tym chorobe mozesz przechodzic bezobjawowo- wtedy roznosisz chorobsko i nawet o niczym nie wiesz, wiec argument o "podejrzewaniu, ze cos cie bierze" tez jest inwalida, bo w sumie nigdy nie wiesz dla mnie jestes chodzacym zagrozeniem i serio mandat za mandatem, za hardosc i glupie tlumaczenia co do od setek lat, poczytaj, jak bardzo spadla smiertelnosc na oddzialach polozniczych gdy lekarze zaczeli myc rece po prosektorium

Odpowiedz
avatar gbdlin
8 8

Ma to sens, bo transfer wirusa przy położeniu monet na ladzie może się odbyć tylko w jedną stronę: od Ciebie do kasjerki. Gdybyś podała pieniądze bezpośrednio do ręki, transfer mógłby odbyć się w obie stronę. Oczywiście zakłada to sytuację w której kasjerka nic nie poda Tobie, choćby paragonu (lub go po prostu nie weźmiesz), co ma sens, ponieważ nie każdemu klientowi wypłaca ona resztę i nie każdy ten paragon od niej bierze, zmniejsza to szansę transferu wirusa choć w tą stronę. Dodatkowo szansa na przeniesienie wirusa przy kontakcie bezpośrednim jest zdecydowanie większa niż przy kontakcie przez jakiś przedmiot. Ale nawet zakładając, że jest dokładnie taka sama, to argument wyżej nadal pozostaje w mocy.

Odpowiedz
avatar singri
3 5

@gbdlin: ale te zasady obowiązują od setek lat... Zanim odkryto, że istnieją w ogóle wirusy. Kiedyś to się nazywało "kultura osobista", teraz niektórym trzeba do tak podstawowych spraw dodatkowych zaleceń.

Odpowiedz
avatar Yksisarvinen
1 1

@singri: Bo dzisiaj mało kto przestrzega kultury osobistej, trzeba się odwoływać do innych sposobów...

Odpowiedz
Udostępnij