Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak ktoś mnie zminusował o to, że lepiej zatrudnić Polaka. Szukałem 4…

Jak ktoś mnie zminusował o to, że lepiej zatrudnić Polaka.

Szukałem 4 miesiące zanim znalazłem.

Potrzebowałem osoby do prostych prac porządkowych typu skoszenie trawy, zgrabienie liści placu itd. Prosta praca bez doświadczenia. Zaoferowałem 2700 brutto i umowę o pracę. Dla minusujących za to co człowiek ma robić to dobra stawka i nie dam więcej.
I tak przysyłali ludzi z UP i niestety zawsze nie chcą podjąć pracy. Na ogłoszenie z OLX zapytanie brutto czy netto. Jak słyszeli brutto to dziękuję.

Zatrudniłem chłopaka 23 lata pracuje już 13 miesięcy i chwali sobie pracę, bo lekka i blisko domu, a że obrotny to zrobi wszystko z rana i tak od 13 siedzi i ogląda filmy w swojej kanciapie.

pracownicy

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar livanir
24 24

Jak ja szanuje takich pracodawców, co jak widzą, że pracownik zrobił co miał zrobić, to dają mu spokój, a nie dokładają obowiązków.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 15

@livanir: siedzi w kanciapie ma hasło do wifi. Owszem jak coś potrzeba to jest pod ręką i nigdy nie narzeka.

Odpowiedz
avatar Armagedon
12 22

Umówmy się, taka robota dobra jest na przeczekanie, bo i mało ambitna i mało płatna. Jeśli ktoś w takiej pracuje ponad rok i sobie chwali, to znaczy tylko jedno. Inny "ktoś" zapewnia wikt i dach nad głową. W tym wypadku pewnie mamusia. Osoba obarczona rodziną/bez mieszkania/studiująca, wolałaby pewnie cięższą robotę, ale lepiej płatną. Więc prędzej pójdzie do Lidla na kasę, albo do Maca. A twojemu pracusiowi dwa tysie do ręki wystarczą, ale natyrać się raczej też nie lubi. A swoją drogą... po co on siedzi w kanciapie i filmy ogląda? Nie mógłby to iść do domu? Daj mu 3/4 etatu za tą samą kasę, od razu wyjdzie, że lepiej zarabia. A ty będziesz wiedział, że nie bierze on pieniędzy za nadrabianie kinowych zaległości. Nooo, chyba że w domu mamusia do jakiejś roboty zapędzi...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 10

@Armagedon: A może tak woli. Kolega ze studiów ma kawalerkę i pracuje na magazynie. Koszty miesięczne ma 1000zł na wszystko, a resztę a trzyma na koncie. Są różni ludzie. A 3/4 etatu po co czasem roboty jest na cały dzień.

Odpowiedz
avatar dayana
2 4

@szembor: No raczej więcej niż 1000 jak same opłaty za mieszkanie to chyba wszędzie wynoszą przynajmniej 500 zł. Kolejne minimum 500 zł na jedzenie, a przecież jeszcze telefon, bilety/paliwo itd.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 11

@bloodcarver: w moim starym bloku czynsz to 230zł plus inne opłaty to razem 400zł a jedzenie też się da chyba że potrzebujesz 80m2 i krewetek na codzień

Odpowiedz
avatar PiekielnaOla
7 11

@szembor Takie koszty - jesli to czyjes mieszkanie, kupione. Inaczej dolicz jeszcze wynajem...

Odpowiedz
avatar miramakota
10 10

@bloodcarver: Patrzysz z punktu widzenia osoby, która ma chęć się uczyć i ma ambicje. Tymczasem są ludzie, którzy w szkole mieli ciężko, a ich głównym atutem jest sprawność fizyczna. Poza tym chcą pracować lekko i spokojnie. Nie bardzo jest za co im płacić więcej, bo wykonują najprostsze prace, potrzebne, ale słabo wyceniane przez rynek.

Odpowiedz
avatar livanir
9 9

@bloodcarver: Zarabiałam najniższą. Kraków. Kawalerka 1350 z internetem w cenie i wszystkimi opłatami. Zostawało mi 600zł na życie- da sie za to przeżyć i to nawet kupując czasem piwo. A jak człowiek wynajmuje pokój, to nawet się da coś oszczędzić. Serio dla niektórych ważniejszy jest spokój, niż wycieczki zza granice.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@PiekielnaOla: A jak kupione lub odziedziczone?

Odpowiedz
avatar bazienka
0 4

@szembor: jak kupione, to zazwyczaj na kredyt- wiec dochodzi rata jak odziedziczone lub otrzymane od rodzicow to coz... bardzo niewiele osob ma tyle szczescia

Odpowiedz
avatar digi51
10 16

Nie rozumiem, co w tym piekielnego, zapytali, odpowiedziałeś i nie truli dupy. Szukali czegoś za większe pieniądze, może nie dlatego, że są leniwymi dziadami, które chcą całe 2700 do ręki za nic, tylko dlatego, że po prostu 2700 brutto to dla nich za małe na godne życie, samemu czy z rodziną. Kto pyta nie błądzi. Nie znaczy, że pracy bardziej wymagającej sobie nie wyobrażają albo nie są w stanie wykonywać.

Odpowiedz
avatar Nasher
0 2

@digi51 mozna tez przyjac taka oferte za kase wieksza niz zasilek i szukac dalej czegos lepszego. Ktos kto jest przyslany przez US raczej nie szuka pracy od wczoraj a skoro nie chce mu sie to znaczy ze woli nic nie robic.

Odpowiedz
avatar digi51
2 6

@digi51: popraw mnie jeśli się mylę, ale zasiłek przysługuje osobom, które przez pewien okres pracowały płacąc ubezpieczenie społeczne, a i sam zasiłek przysługuje tylko określony czas, a nie aż jaśnie pan raczy pójść do pracy. Tak więc ja rozumiem jak najbardziej, że ktoś woli od razu iść do pracy, która mu bardziej odpowiada, niż zawracać sobie (i pracodawcy) tyłek kilkoma tygodniami pracy, z której i tak za chwilę zrezygnuje. W imię czego? Etosu pracy? Szlachetne, ale zasiłek to nie prezent od państwa, tylko pieniądze, które bezrobotny wpłacał w ramach ubezpieczenia właśnie na wypadek utraty pracy. Wszystko brzmi tak łatwo "pójść do gorszej pracy, zanim nie znajdzie się lepszej", ale kiedyś trzeba też mieć czas na pisanie podań, przeglądanie ofert i rozmowy kwalifikacyjne. A jak już ktoś ma rodzinę, to chyba dość oczywiste, że woli w spokoju poszukać dobrej pracy przy okazji poświęcaj chociażby przez jakiś czas więcej uwagi rodzinie niż iść do byle jakiej roboty za parę groszy więcej niż zasiłek, żeby ktoś przypadkiem nie dowalił się do niego, że jest pasożytem.

Odpowiedz
avatar Nasher
0 2

@digi51 daj spokoj, ktos kto szuka pracy na poziomie nie zainteresuje sie robota typu ''przynies, wynies, pozamiataj'' wiec skoro zadzwonili to znaczy ze byli zainteresowani. Ale w sumie kazdy ma swoje podejscie. Nigdy nie bylem bezrobotny wiec w sumie moze nie powinienem sie wypowiadac na tematy na ktore nie mam pojecia. W sumie obiektywne spostrzezenia nikogo pewnie nie interesuja :) Z drugiej strony sam bym wolal przyjac taka oferte i szukac dalej czegos lepszego niz byc na lasce urzedasow.

Odpowiedz
avatar digi51
2 2

@Nasher: Jasne, że nie zgłaszali się inżynierowie i lekarze, ale nie dla każdego praca to życiowa pasja, która musi być zayebiście ciekawa i fascynująca, co nie znaczy, że nie umie robić nic poza "przynieś, wynieś, pozamiataj". Jak ktoś ma do wyboru wykonywać najlżejsze, choć "głupie" prace, a np. nadźwigać się przy przeprowadzkach albo na magazynie albo trzaskać nocki w fabryce za tę samę kasę, to zgadnij, co wybierze. A nie powiesz mi, że 2700 netto dostają tylko wybitni specjaliści po trzech kierunkach studiów z 20 letnim doświadczeniem. Moje przedostanie szukanie pracy odbywało się w okresie, kiedy nie wyobrażałam sobie choćby 3 dni przesiedzieć w domu bez robienia czegoś. I też myślałam sobie, że hej, porobię cokolwiek szukając jednocześnie pracy, w której mogłabym zostać na dłużej. Ale nagle jak masz iść do pracy za kasę, która ledwo starcza na waciki, wiedząc, że za tydzień albo dwa może Ci się trafić znacznie lepsza oferta to tak jakoś nagle się odechciewa. Pomijając, że jak chodziłam na tego typu rozmowy do "g..wno prac" to wszyscy podkreślali, że szukają kogoś na dłużej - pewnie dlatego, że ze względu na niskie stawki wszyscy spieprzali po pierwszej wypłacie. Więc po co zawracać tyłek?

Odpowiedz
avatar Bubu2016
-4 4

"Siedzi w kanciapie i filmy ogląda" - pytanie PO CO?

Odpowiedz
avatar Nimfetamina
2 2

To zrozumiałe, patrzą 2700 za taką durną robotę, to OOOOOOO, ale jak brutto się okazuje, to EEEEEEEE :) Lepiej od razu podkreślać w ogłoszeniu.

Odpowiedz
avatar irulax
4 4

To Tobie wydaje się, że posada jest atrakcyjna, wg mnie - niezbyt, np. nie wiadomo jak długo będziesz potrzebował pracownika - miesiąc, dwa, rok? Przyjął się chłopak który nie ma większych ambicji i możliwe dlatego, że zwyczajnie blisko mieszka. Jeżeli ktoś ma jakieś oszczędności lub/i niskie koszty utrzymania, lepiej siedzieć na "bezrobociu" a czas poświęcić na znalezienie lepszej pracy. Czasami trzeba odbyć kilka/kilkanaście kwalifikacji, gdzieś dalej dojechać w różnych godzinach, przygotować się, zrobić jakiś dodatkowy kurs... Jeżeli od rana do wieczora pracujesz w robocie zastępczej możesz nie mieć na to czasu i zwyczajnie sił. Inna sprawa: "zawodowi" bezrobotni. Niektórzy mają już fuchę "na czarno" i potrzebuję jedynie świadczeń, więc Twoją posadą nie są zainteresowani. Inni w ogóle nie są zainteresowani jakąkolwiek pracą, ponieważ koliduje im z hobby życiowym, np. codziennym piciu dużych ilości alkoholu... Jak widzisz, punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. ;)

Odpowiedz
avatar szafa
1 5

Ojej, rzeczywiście dziwne, że szukałeś 4 miesiące za minimalną. Nikogo nie obchodzi, że praca jest prosta, jeśli po niej będzie musiał iść żebrać pod kościół. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, w których na produkcji w LG bez większego zarzynania się dostajesz trzy na rękę.

Odpowiedz
avatar niepodam
2 2

Dobra, ale co ma "lepiej zatrudnić Polaka" do reszty historii? Ci przysłani z UP nie byli Polakami?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@niepodam: ukrainiec był od ręki

Odpowiedz
avatar niepodam
4 4

@szembor: no i? Zatrudniłeś go i nie ogarnął obowiązków? Czy ten chłopak którego chwalisz jest Ukraińcem? Bo z tekstu nijak nie wynika.

Odpowiedz
avatar AtomowaSolniczka
3 5

A mnie zastanawia jedno, JAKA praca jest ambitna, bo wychodzi na to że żadna praca fizyczna.Kasjerka nieambitna, murarz nieambitna, kelnerka nieambitna. Więc co jejest ambitne? Praca w urzędzie? W stresującym korpo, gdzie każdy na się siebie donosi, jest presja i osiwiejesz w wieku 40 lat? A co jeśli ktoś zwyczajnie nie lubi pracy za biurkiem, bo nudzi go siedzenie i męczy? Miałam praktyki w urzędzie, po 4 godzinach pracy tam byłam bardziej zmęczona niż po 4 w nieambitnym sklepie. Wychodzi na to, że powinnam jednak męczyć się za biurkiem, żeby nikt mi nie mówił, że jestem nieambitna.

Odpowiedz
avatar krushyna
0 0

@AtomowaSolniczka Dokładnie tak. Rozumiem Cię doskonale. 10 lat pracowałem serwisując maszyny, jeżdżąc przy tym po całym kraju. Pomyślałem - odpocznę i poszedłem do urzędu. Ledwo wytrzymałem kilka lat i wróciłem do starej pracy. Wolę zasuwać fizycznie po kilkanaście godzin dziennie niż kilka godzin dziennie siedzieć za biurkiem. A zarobki mniej więcej takie same w obu miejscach (nieco powyżej średniej krajowej, czyli bez rewelacji ale przeżyć spokojnie można).

Odpowiedz
avatar bazienka
3 5

podawanie pensji brutto w ogloszeniu jest jak podawanie dlugosci penisa z kregoslupem slaba zagrywka

Odpowiedz
Udostępnij