Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ostatnio z mężem przeprowadziliśmy się na swoje. Z racji, że wyprowadziliśmy się…

Ostatnio z mężem przeprowadziliśmy się na swoje. Z racji, że wyprowadziliśmy się od rodziców, gdzie dużo rzeczy mieliśmy z nimi wspólnych, to postanowiliśmy nie kupować wszystkiego na raz, tylko jak coś będziemy potrzebować.

No i tak się stało, że będąc któregoś dnia sama w domu, dość mocno zaczęłam się nożem. Krew się leje, jednak nie na tyle mocno żeby jechać na pogotowie, ale na tyle że przydałoby się to zakleić czymś i spryskać jakimś antyseptykiem. Nie było to malutkie zacięcie, więc potrzebowałam kawałek gazy i przylepiec. Apteka dosłownie pod blokiem, kilka metrów od wyjścia z klatki. Zawinęłam palec ręcznikiem papierowym, nic lepszego nie miałam i poszłam.

Ale!

Działo się to kilka dni temu, więc godziny dla seniorów. Rozumiem, że to przepisy, że mandaty i w ogóle. Co prawda zostałam obsłużona, ale ile się przy tym wysłuchałam to moje. Farmaceucie nie mam nic do zarzucenia, jak zobaczył z czym przyszłam, to nie miał problemu, żeby mnie obsłużyć, ale dwie starsze panie w aptece to inna bajka. Dowiedziałam się mnóstwo nowych rzeczy o całej mojej rodzinie kilka pokoleń wstecz i nauczyłam dwóch nowych epitetów, których nie będę tu przytaczać.
Nawet zrozumiałabym ich zachowanie, gdybym chciała się wcisnąć w kolejkę, ale nie. Grzecznie czekałam aż zostaną obsłużone, poza tym do apteki po mnie nawet nikt nie wchodził.

Dużo się mówi o złym wychowaniu młodych ludzi, ale widać kto najwyraźniej ich wychowywał.

by Ryszka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Tolek
0 12

A czy w tej aptece mowę Ci odebrało. Dałaś jeździć po sobie dwóm starszym paniom jak po łysej kobyle. Tylko szczerze pogratulować.

Odpowiedz
avatar Ohboy
7 9

@Tolek: Z jednej strony tak, masz rację i wiem, że ja sama bym nie dała rady nic nie powiedzieć. Ale z drugiej - konfrontowanie starszych osób kończy się najczęściej pyskówką, z której i tak nic nie wynika.

Odpowiedz
avatar Tolek
-1 7

@Ohboy: Ale nie można dać się obrażać. Zawsze można powiedzieć, że taka starsza pani nie ma się co spieszyć - cmentarz nie zając/autobus/tramwaj - zawsze poczeka.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-2 8

@Tolek: Nie wierz w te banialuki. Kolejny hejt na starszych ludzi i na "godziny dla seniorów". W aptece może przebywać przy okienku tylko jedna osoba, natomiast w samej aptece nie więcej niż dwie, chyba że apteka wielka jak stodoła. Ponadto, w aptece działają przynajmniej dwa okienka, chyba że apteka mała jak dziupla. Skoro w aptece były dwie emerytki - to każda stała przy jednym okienku. Wątpię, żeby zawracały sobie głowę awanturą, zamiast kontynuować zakupy. Farmaceutom się nie przeszkadza, bo łatwo o pomyłkę. I nie wyobrażam sobie farmaceuty, który stoi jak dupa u słupa i czeka na koniec chamskiej/wulgarnej pyskówki.

Odpowiedz
avatar jo73
2 4

@Armagedon: Właśnie wróciłam ze sklepu. Byłam o 13. Połowa to starzy ludzie. Mówię starzy, bo nie tacy, żeby można było mieć wątpliwości, czy skończyli 60 lat, tylko tacy ledwo powłóczący nogami. Ale ok, uznałam, że wcześniej nie mogli, tak dużo o tym tu piszesz. Póki nie zauważyłam, jak 80-letnia babcia przy kasie płaci groszami z 3 różnych plastikowych buteleczek, a przy tym patrzy ostentacyjnie na ludzi, czy widzą, jaka z niej buntowniczka. Że się nie da zamknąć w domu, jak chcą "rządzący". Pierwszy raz od dawien dawna miałam ochotę kogoś pacnąć w głowę, żeby się zastanowił, komu robi na złość. Więc przestań marudzić o tym "hejcie". Ludzie potrafią być okropni i bezmyślni w każdym wieku.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-1 5

@jo73: A dlaczego sądzisz, że ludzi starych należałoby ubezwłasnowolnić? Znaczy - macie siedzieć w domu, macie dwie godziny na zakupy, w ciągu których możecie wychodzić z mieszkania! Sorry, ale to nie seniorzy upominali się o te dwie godziny, tylko wymyślił to rząd. A oni NIE SĄ ZOBLIGOWANI do robienia zakupów tylko w ciągu tych dwóch godzin. Mają prawo robić je kiedy chcą. Wiele osób po 60. nadal pracuje, innym zakupy robi rodzina, jeszcze inni idą do sklepu jak się lepiej poczują. To nie jest wina seniorów, że mają te dwie godziny. I - zaręczam - nikt ich nie chce ZAMYKAĆ w domach. Jeśli apeluje się, by w domach pozostali (w miarę możliwości) to tylko ze względu na ICH dobro, a nie dlatego, że stanowią jakieś wielkie zagrożenie dla innych. A ci, którzy się boją i rzeczywiście robią te zakupy w "swoich godzinach" - nie musza pilnować drzwi i sprawdzać, czy ktoś młodszy do sklepu się nie wciska. Pilnuje tego personel sklepu. I to zazwyczaj skrupulatnie.

Odpowiedz
avatar jo73
2 4

@Armagedon: Czy Ty jesteś normalna? Gdzie napisałam, że kogokolwiek należy ubezwłasnowolnić? Każdy ma prawo robić zakupy, kiedy chce. Napisałam, że ponad osiemdziesięcioletnia staruszka zaprezentowała postawę: "na złość Mamie odmrożę sobie uszy", przez 15 minut odliczając groszaki przy kasie. Jakaś dziwna wściekłość uniemożliwia Ci czytanie ze zrozumieniem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 października 2020 o 19:45

avatar Armagedon
0 4

@jo73: Czytam ze zrozumieniem. "...przy tym patrzy ostentacyjnie na ludzi, czy widzą, jaka z niej buntowniczka. Że się NIE DA ZAMKNĄĆ W DOMU, jak chcą "rządzący"." Przecież to twoja interpretacja. Ciekawe, skąd ci to do głowy przyszło? Babcia-buntowniczka płacąca drobnymi, żeby udowodnić, że w domu nie będzie siedzieć? A może, po prostu, do rachunku jej ze 40 groszy zabrakło i skubała te grosiny naskładane w buteleczkach.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

@Armagedon: a to ciekawe, bo jak mnie starucha dzgnela lokciem pod zebra kiedy skorzystalam z prawa zrobienia zakupow bez kolejki, farmaceutka to na mnie sie zbulwersowalam, ze wywoluje awantury o.O (zreszta opisywalam to w ktorejs historii) kopiacego mnie po kostkach dziada innym razem tez nikt nie uspokoil, a jak sama mu dogadalam, to zostalam przez reszte staruchow objechana *staruchy=wredne stare mendy, w odroznieniu od "seniorow" czy "osob starszych", ktore potrafia sie zachowac i oganiaja, ze kultura dziala w obie strony

Odpowiedz
avatar Librariana
10 10

"Przepisów tych nie stosuje się w przypadku, gdy wydanie produktu leczniczego, wyrobu medycznego albo środka spożywczego specjalnego przeznaczenia żywieniowego następuje w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia" - warto poznać zasady, żeby nie dać sobą na przyszłość pomiatać.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
8 8

@Librariana: Czyli, jak Armagedon wspominała, farmaceuta powinien uciąć "dyskusje", cytując owy przepis. Jeżeli jest prawdziwy, bo, mówiąc szczerze nie znam aż tak dobrze tych przepisów.

Odpowiedz
avatar MasterMJ
3 3

Ludzie błędnie myślą że z wiekiem człowiek staje się mądrzejszy i bardziej kulturalny niż młodzi. Ale prawda jest taka że kultura nie przychodzi z wiekiem.

Odpowiedz
Udostępnij