Drogi miejski biegaczu!
Zapewne uprawiasz sport w trosce o własne zdrowie i chwała Ci za to.
Czy jednak byłbyś w stanie dopuścić do siebie myśl, że być może istnieje niewielka szansa, iż nie jesteś pępkiem świata?
Nie mówię o tym, abyś zwracał uwagę na bezpieczeństwo innych użytkowników chodnika. Nie mówię nawet o tym, abyś ich dostrzegał.
Zdaję sobie sprawę, że wobec wagi Twojego hobby mój powrót z pracy to pyłek nieważny, a pragnienie, abyś zszedł ze środka chodnika na jego jedną stronę i pozwolił mi przemknąć drugą stroną to bezczelna mrzonka.
Ale k*wa mać, jak już nic innego nie raczysz zrobić dla dobra swoich sąsiadów, to zainstaluj sobie chociaż pier*lony dzwoneczek na szyi, aby dać mi szansę na ucieczkę przed smarkami i śliną, które rozsiewasz sapiąc jak lokomotywa.
No chyba, że tak, jak pies obszczywający hydranty zdobywa respekt na dzielni, tak Ty znajdujesz dumę w obsmarkiwaniu jak największej liczby przechodniów.
Kraków
On nie moze przerywac treningu wysiłkowego. Tak jak cyklista nie zjedzie na ściezkę rowerowa bo tam nie moze jechać 40 na godzinę. Zaraza.
Odpowiedz@babel: ależ nikt mu nie każe przerywać. Ostrzeżenie + danie cienia szansy na uskoczenie w krzaki w porę. Tylko o to proszę.
Odpowiedz@babel: tak jakby cykliści jeździli więcej jak 40 na godzinę...
OdpowiedzMnie zawsze miejscy biegacze śmieszyli, bo biegają wzdłuż ulic, im bardziej ruchliwych tym lepiej, i oddychają spalinami.
Odpowiedz@mofayar: Biegam często w Łodzi wzdłuż ruchliwych ulic i już tłumaczę dlaczego. Jak planuję przebiec na treningu tak z 15-20km to czasem biegnę właśnie taką ulicą bo: 1. W parku mam pętlę po 2km więc tych kółek musiałbym zrobić 7-10 a to nudzi. 2. Przy ruchliwych ulicach często nie ma pieszych bo ci wolą parki więc ich nie muszę mijać. 3. Ruchliwe ulice mają równe chodniki w przeciwieństwie do lasów. 4. Ruchliwe ulice to większe odległości między skrzyżowaniami więc dłużej się biegnie jednostajnym tempem. Ale spokojnie. Nie jestem fanem metali ciężkich więc do lasu biegać też chodzę.
OdpowiedzDzwoneczek? Jak trędowaci w "Biblii"? Czy w poprzednich okresach grypowo-katarowych również Ci to przeszkadzało? Bo nie przypominam sobie historii na ten temat, ale dopuszczam możliwość, że do tej pory zaciskałaś zęby i akurat dziś Ci się ulało.
Odpowiedz@singri: tu się z takimi poglądami nie przebijesz, Piekielni są zarażeni koronap*ier*dolcem ;)
OdpowiedzBiorąc pod uwagę jakość powietrza w Krakowie, to te wszystkie bakterie w biegacza ślinie od razu zostały zabite po kontakcie z nim ;). A tak serio, to łażenie środkiem chodnika to norma dla 90% Polaków, niezależnie od tego, czy są biegaczami czy nie. Ja jestem panem i władcą i ty proś o możliwość przejścia.
Odpowiedz@szafa: dlatego gdy widzę że ktoś mnie widzi, a i tak idzie środkiem to dostanie z bara. Nie mam zamiaru zlazić na ulicę albo w krzaki, bo burak musi iść środkiem... Albo dwa buraki obok siebie i zajmują cały chodnik (buraki nie mają płci, tak tylko dodam)
OdpowiedzCzęsto spaceruje w miejscu, gdzie bardzo dużo osób biega. Szczerze mówiąc nigdy najdrobniejszej piekielności tego rodzaju ze strony biegacza nie doświadczyłem. Może to ja mam szczęście, a może po prostu to taka nasza narodowa niechęć do każdego, kto coś chce robić, zamiast "usiąść jak normalny człowiek" i obejrzeć serial.
Odpowiedz@MarcinMo: No zastanówmy się. Opcja 1: Ty masz szczęście, ale to zrozumiałe, że inni mogą brzydzić się cudzych wydzielin i przy okazji nie chcą umrzeć. Opcja 2: Znasz wszystkich biegaczy świata, a inni tak naprawdę nie mają nic przeciwko cudzym wydzielinom; udając obrzydzenie maskują zazdrość, bo jest oczywiste, że jeśli ktoś sam nie biega po mieście to już na bank nic nie robi ze swoim życiem i tylko ogląda seriale. Bieganie i oglądanie seriali to dosłownie jedyne dwie ścieżki życiowe dostępne na naszej planecie.
Odpowiedz