Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jakim cudem wzrastają nam aż tak zachorowania na koronawirusa? Ano, takim... Sytuacja…

Jakim cudem wzrastają nam aż tak zachorowania na koronawirusa?
Ano, takim...

Sytuacja nr 1. Bliska mi osoba źle się czuła, chora, z gorączką, jednak po mieście chodziła, na dyskotece była. Dwa dni później straciła węch i smak, następne dwa/trzy dni później okazało się, że koronawirus.

Sytuacja nr 2. Zachorowała koleżanka i jej mama. Obie wychodziły z domu, aż w końcu koleżanka straciła węch i smak. Jej mama normalnie wychodzi, koleżanka obecnie 5 dzień nie ma smaku i węchu. Na pytanie, czemu jeszcze nie zadzwoniła do lekarza, odpowiedziała "a bo mama mi powiedziała, że może to nie to, to co ja będę dzwonić..." (dziewczyna 22 lat).

Patrząc na odpowiedzialność ludzi, nic dziwnego, że zakażenia rosną. A wystarczyłoby przeczekać kilka dni w domu dla pewności lub zadzwonić do lekarza...

koronawirus

by ~manana
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Ohboy
14 16

Też znam kogoś, kto mając objawy choroby i czując się naprawdę źle zrobił sobie wycieczkę po barach. Niektórzy aż się proszą o wpier*ol.

Odpowiedz
avatar Ohboy
12 14

@Armagedon: To jest w 100% wina tych ludzi. Jak jesteś chory, smarkasz i kichasz, to siedzisz na dupie w domu, a nie łazisz po barach i zarażasz ludzi. I nie dotyczy to tylko sytuacji, gdy szaleje covid, ale też innych. Jak już mówiłam, byłam chora niedawno i do głowy mi nie przyszło, aby łazić po barach/sklepach, chociaż mogłam, bo to nie był covid, a inna, poważna choroba zakaźna. Rozsądku nie da się kupić i od rządu też się go nie dostanie. To, że ktoś nie umie ogarnąć samego siebie, nie jest dla mnie żadnym wytłumaczeniem. Jak jest na tyle ograniczony, to najwyraźniej należy też na stałe ograniczyć mu możliwość podejmowania decyzji.

Odpowiedz
avatar justangela
3 5

@Armagedon: wybacz, ale to akurat domena naszego "mądrego" społeczeństwa, my jesteśmy za głupi na demokrację, za głupi na to aby sami decydować, za głupi aby rozumieć proste przekazy. Polacy muszą mieć bat nad plecami, ale taki konkretny to wtedy może, łaskawie, będą robić co trzeba. Choć znając życie, to znajdą się u nas tłumy debili, którzy nawet przeciwko najrozsądniejszym przepisom poszli by protestować. Popatrz na paradoks rządzi nami partia kretynów, którzy srają na ludzi, konstytucję, sędziów, nauczycieli, lekarzy i na wszystko dookoła. I mimo protestów nadal ktoś na nich głosuje, nadal mamy idiotów, co na karteczce dają krzyżyk pod pisem. A jednocześnie protestujemy przeciw maseczkom jakoby to one odbierały nam wolność. Debile, wszędzie debile...

Odpowiedz
avatar Ohboy
10 10

@babubabu89: Ej, ej! Praca to jedno - owszem, nie jest to idealne, ale prawda jest taka, że większość Polaków nie może sobie pozwolić na to, aby nie pracować. ALE! My tu mówimy o szlajaniu się bez potrzeby po mieście. Nikt chory nie musi iść do kilku barów, aby pić i spotykać się z innymi ludźmi.

Odpowiedz
avatar Ginsei
-1 3

@Ohboy: Bardzo mnie cieszy, że według ciebie, zaraz po pracy, powinnam zamknąć się w domu na cztery spusty, bo smarkam, parskam i kicham codziennie (choroba genetyczna - ciężko się nią zarazić, musiałabyś być moim dzieckiem). Kiedy mogę spodziewać się, że wpadniesz do mnie z zakupami? Żebym swoim smarkaniem i kichaniem nie naraziła się na twój nienawistny wzrok, kiedy będę poruszać się po przestrzeni publicznej. Bo wybacz, ale ciężko wyżyć, nie chodząc do sklepu przez cały okrąglutki rok. Rok w rok. A ty przecież, widząc mnie tylko, nie jesteś w stanie określić, czy to choroba zakaźna, genetyczna, czy tylko "se jaja robię" i kicham, bo lubię. To jak? Kiedy wpadniesz? Przy okazji dotrzymasz mi towarzystwa, żebym nie miała potrzeby wychodzenia wieczorem, nawet jak pandemii już nie będzie ;)

Odpowiedz
avatar Ohboy
1 1

@Ginsei: Ale o czym Ty mówisz? Chyba specjalnie udajesz, ze nie wiesz, o czym mowa, żeby się przypie*dolić. To jeszcze raz, dla wolno myślących: są rzeczy pierwszej potrzeby - jedzenie, papier toaletowy, pieniądze (aka praca), które trzeba spełniać. Piwkowanie w barze nie zalicza się do takich potrzeb, więc po pracy i zakupach można trzymać swój zasmarkany nos w domu. Przestańcie udawać kretynów, serio.

Odpowiedz
avatar Tashkent
1 1

@Armagedon: prawda 100%. Trzeba być inteligentnym inaczej, żeby się w tych warunkach zgłaszać z chorobą o "pomoc".

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
-1 13

Ja uważam że się czepiasz. Ciężko dostać skierowanie na test. Ciężko dodzwonić się do lekarza. Dostosowuję się do maseczek. Uważam że musi większość przechorować by było lepiej. Wiem, że teoretycznie choci o to by zbyt dużo osob z korona nie trafiło do szpitala w tym samym czasie. Chociaż przez korone ludzie z innymi chorobami maja ciężej. Gdzieś tu ktoś pisał, że żeby dostać skierowwnie to trzeba mieć 4 objawy. Powodzenia życzę. Ja z rodziną chyba przeszłam w lutym korone, liczę że kolejne zachorowanie nie bedzie gorsze. Maż kaszląc, nie mając wechu i smaku chodził do pracy, ja miałam problem z zatokami. Cora zapalenie oskrzeli/płuc. Druga ciut lepiej. Wszyscy funkcjonowaliśmy normalnie. Teraz też by tak było bo nie będę wisieć pół dnia na telefonie i czekać łaskawie czy ktoś test zrobi czy nie. Mam nadzieje że moi Dziadkowie długo jeszcze pożyją ale zwykła grypa ich załatwi. Musimy funkcjonować normalnie, w miarę i pogodzić się z tym iż korona nigdy nie zniknie.

Odpowiedz
avatar Habiel
4 4

@AnitaBlake: Sąsiadka jest przedszkolanką. Jedna z jej współpracownic miała test dodatni, o czym sasiadka dowiedziała się w poniedziałek. Zostali skierowani na kwarantannę (ona i jej narzeczony) ale jako że objawów nie mieli to nie mieli testów. W sobotę przed otrzymaniem informacji o przypadku korony, siedzieliśmy razem na pokerze. My zrobiliśmy dobrowolną izolacje, bo możemy pracować zdalnie, ale w normalnych okolicznościach nikt nam by nie dał skierowania na test bo mogliśmy mieć kontakt z kimś kto jest na kwarantannie. I tak do pracy musielibyśmy chodzić, a może i przez to sprzedawać wirusa dalej.

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
3 3

@Habiel: dokładnie. Wiem jak jest, dzieci na antybiotyku były, a u męża źli że na opiekę poszedł. Każdy z nas chce mieć za co żyć, pracować i mało kto pozwoli sobie na samodzielne odosobnienie.

Odpowiedz
avatar MissArvii
3 5

@AnitaBlake: "większość przechorować by było lepiej" ale wiesz, że mamy już informacje o ponownych zakażeniach u osób, które przechorowały już wcześniej? I to nie tylko z Chin, ale też ze Szwecji

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
0 4

@MissArvii: no i? Wybacz, wychodzę z założenia musimy z tym żyć. Wiem że osoby z gorszą odpornością mogą umrzeć. Boje sie o bliskich ale wiem że to będzie już zawsze i trzeba z tym żyć.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

@AnitaBlake: awidzisz, a u mojej mamy od stycznie do lutego caly zespol byl na 2-3 tygodniowych zwolnieniach a wystarczylo, by jedna prychajaca osoba usadzila dvpsko w domu zamiast isc do pracy i zarazac innych

Odpowiedz
avatar plamka
1 1

@AnitaBlake niekoniecznie będzie zawsze - szczepionka może pomóc ;) Natomiast to nie jest tak, że przechorujesz i już. Poza tym, że niekoniecznie się uodpornisz to jeszcze badania wskazują na dużą szansę na trwałe zmiany, głównie w płucach. Nie wiadomo oczywiście na razie jak trwałe, ale przyznasz że to niepokojące.

Odpowiedz
avatar kajcia
3 3

Odpowiedzialność ludzi? Przecież wszystko tak wygląda! Jedyny szpital na kilka wojewodztw gdzie maja oddział z covidem. Pojawia sie zarazony magazynier. Reszcie robia testy i kwarantanna? A gdzież! Testy sa wykonywane ratami co 2-3 dni. Jak komus wyjdzie pozytyw idzie na kwarantanne. Reszta pracuje "no wiecie, raczej nigdzie nie wychodzcie, tylko do pracy". A jako dupochron pracodawca kazal im podpisac oswiadczenie, ze z chorymi pracownikami nie mieli stycznosci (pracujac ramie w ramie...).Przeciez wszedzie robia takie cyrki, by nie padł nam system.

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
2 6

@kajcia: niektórym się wydaje że nagle jak pójdzie cała załoga pracowników na l4 to nic się nie stanie. Jak zamknięte zostanie kilka firm/fabryk/sklepów to nic sie nie stanie. Czekają nas ciężkie czasy

Odpowiedz
avatar BialyErnest
2 6

,,A wystarczyłoby przeczekać kilka dni w domu dla pewności lub zadzwonić do lekarza..." Taką durnotę mogła napisać tylko osoba przewlekle bezrobotna, lub latorośl dopiero co od cycka oderwana.

Odpowiedz
Udostępnij