Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Urząd Pracy. Obecna sytuacja związana z wirusem zmusiła mnie do zarejestrowania się…

Urząd Pracy.

Obecna sytuacja związana z wirusem zmusiła mnie do zarejestrowania się jako bezrobotny w UP.

Dzisiaj poszedłem do urzędu, na spotkanie z "doradcą zawodowym". Podchodzę do pani doradcy i mówię, że ja na spotkanie do niej. Ta wielce zdziwiona, że ma jakieś spotkanie dzisiaj. Na wejście dostałem informację, że to można było przez telefon załatwić i nie musiałem przyjeżdżać. A żadnej informacji o kontakcie telefonicznym nie było. No ale jak już przyszedłem i mnie pani w systemie znalazła to zaczęło się poszukiwanie moich dokumentów. Na szczęście się znalazły.

Myślałem sobie, że skoro to "doradca zawodowy" to mi doradzi jakieś stanowisko, zaproponuje staż lub szkolenie, żeby podnieść moją atrakcyjność na rynku pracy. O ja naiwny jak się myliłem.

Wywiązał się tylko taki dialog:
DZ: Czy poszukuje pan dalej pracy?
Ja: Oczywiście, że tak.
DZ: To jak pan znajdzie to zapraszam z umową i pana wyrejestrujemy.

Po czym kazała mi podpisać listę i tyle.

urząd pracy

by themistborn
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Crannberry
22 24

Z drugiej strony, nie pomogła, ale chociaż nie przeszkadzała. Gorzej, gdyby próbowała Ci wcisnąć jakąś "superofertę", w stylu "darmowy staż przy składaniu długopisów" i od jego przyjęcia uzależniała, czy należą Ci się świadczenia

Odpowiedz
avatar Ohboy
20 20

@Crannberry: Dokładnie, sporo osób ląduje w beznadziejnych miejscach, bo inaczej ich wykopią i nie będzie ubezpieczenia.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
8 16

Serio? Ktoś się spodziewa że ten rak w postaci urzędu pracy do czegoś się przyda? To się niczego się nie nadaje i nie jest nikomu potrzebne. To należało już lata temu ogniem do żywego wypalić.

Odpowiedz
avatar Armagedon
9 13

@tatapsychopata: Zlikwidowaliby ten urząd - powstałby inny. Pod inną nazwą. W końcu bezrobotny gdzieś się zarejestrować musi, żeby mógł pobierać zasiłek i ubezpieczyć się zdrowotnie. A jak się taki urząd będzie nazywał - co za różnica? No chyba że bezrobotny powinien lądować gołą dupą na lodzie?

Odpowiedz
avatar Grav
6 6

@Armagedon: Oczywiście, że ktoś rejestrację bezrobotnych prowadzić musi, ale instytucja doradców i pomoc przy poszukiwaniu nowego zatrudnienia w tych urzędach to fikcja, i to by należało zaorać ;) Zostawić kilka placówek dla nieogarniętych, rejestrację online dla ogarniętych, i cześć.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
-5 11

@Armagedon: Ale po co? Znasz kogoś komu ten "urząd" znalazł pracę? Oni są tylko od rozdzielania darmowej kasy nierobom, a i sami sporą część pieniędzy zjadają. Jeśli już to niechby to ZUS robił. A najlepiej nikt. Do roboty.

Odpowiedz
avatar Crannberry
8 10

@tatapsychopata: wiesz, jeśli stracisz pracę powiedzmy z czterotygodniowym wypowiedzeniem, a rekrutacja w twojej branży trwa około 3 miesięcy, to przez te dwa musisz z czegoś żyć i być gdzieś ubezpieczony. I nie jest to kwestia „bycia nierobem”, tylko pewnych rzeczy nie przyspieszysz, bo nie są zależne od ciebie. Oczywiście teoretycznie mógłbyś iść w tym czasie do jakiejś tymczasowej „gównopracy”, tylko są dwa problemy. Raz, pracując na cały etat trudno wygospodarować czas, żeby kilka razy w tygodniu chodzić na rozmowy, a dwa, mało kto cię zatrudni, wiedząc, że odejdziesz po miesiącu, góra dwóch, jak tylko znajdziesz prace w zawodzie. Szkoda im będzie czasu, żeby cię wdrażać nawet do obsługi kasy w biedrze

Odpowiedz
avatar mikus91
5 5

@tatapsychopata no właśnie nie nierobom, bo zasiłek dla bezrobotnych jest tylko dla tych którzy pracowali przez przynajmniej rok w ciągu ostatnich (przed rejestracją) 18 miesięcy. I też tylko przez określony okres czasu zależny od zebranych składek. (Musieli też być zatrudnieni na umowie)

Odpowiedz
avatar Ohboy
6 10

@tatapsychopata: Znowu popisujesz się swoją ignorancją. Znalezienie dobrej pracy trwa, to raz. A dwa, że żeby dostać jakiekolwiek pieniądze, to trzeba trochę popracować, więc to nie są pieniądze za nic i znikąd.

Odpowiedz
avatar singri
2 2

@tatapsychopata: Znam. Po miesiącu podsunęli mi ofertę jakby szytą dla mnie na miarę. Wiem, ze miałam szczęście, że akurat się trafiło. Ale z drugiej strony - inne osoby z UP to podobno był korowód alternatywnie pachnących pijaczków (szefowa tak mówiła).

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
-2 2

@Ohboy: A co ty anonimowy randomie z internetów możesz wiedzieć o mnie i o tym co wiem? NIC. Nie masz pojęcia. Więc uprzejmie proszę zawrzyj jadaczkę.

Odpowiedz
avatar Tajemnica_17
0 0

Mój mąż kilka lat temu usłyszał to samo. No i żeby szukał sobie pracy sam, bo urząd mu jej raczej nie znajdzie. A nawet nie tyle że go wyrejestrują co zapiszą sobie, że znaleźli bezrobotnemu pracę...

Odpowiedz
avatar Crannberry
7 7

@Tajemnica_17: kilka lat temu, kiedy musiałam się zarejstrować w niemieckim urzędzie pracy, od doradcy usłyszałam to samo - pracy w mojej branży on mi nie znajdzie, bo nie mają takich ofert, ale nie będzie mi się wtrącał ani przeszkadzał. Ja go poinformowałam, że bez problemu znajdę sobie pracę sama, z tym że to potrwa, bo jest przełom lipca i sierpnia, i na razie nie ma kompletnie żadnych ofert, pojawią się początkiem września. Potem czeka mnie kilkuetapowa rekrutacja, która też trochę potrwa, tak więc przy dobrych wiatrach nową pracę zacznę od grudnia. On na to, że jasne, rozumie. Na spotkaniu początkiem października zdaję mu relację, w których firmach aplikowałam i na jakim etapie rekrutacji jestem w każdym z tych miejsc. Na co on stwierdził, że skoro przez całe 2 miesiące nie byłam w stanie znaleźć sobie pracy umysłowej, to znaczy, że się do niej nie nadaję i mam sobie poszukać fizycznej, on poleca sprzątanie, bo to robi większość Polek. Ręce opadają...

Odpowiedz
avatar gacqie
1 3

Autor zapomniał dodać pytania "Dlaczego to się nazywa Doradca Zawodowy?" Odpowiem - oksymoron :) Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 2

@gacqie: Hmmm... Moim zdaniem, żeby to było bardziej po polsku, funkcja taka powinna się zwać "doradca zawodu". Nazwa "doradca zawodowy" brzmi jak "kierowca zawodowy". A chyba chodzi o to, że doradca doradza w wyborze zawodu, a nie, że zawodowo doradza? Ale może się mylę i chodzi jednak o to drugie...?

Odpowiedz
Udostępnij