Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Miałam w piwnicy kilka kartonów ciuchów, które już od kilku lat czekały,…

Miałam w piwnicy kilka kartonów ciuchów, które już od kilku lat czekały, aż zrzucę parę kilo. Doszłam do wniosku, że przy mojej silnej woli mogą się tego nigdy nie doczekać i czas się z nimi rozstać.
Ciuchy ogólnie w bardzo dobrym stanie, ale uznałam, że milionów za nie nie dostanę i nie bardzo mam czas na pranie ich wszystkich, wystawiłam więc w pakietach, gdzie cena za sztukę oscylowała w granicach 2-5zł, napisałam, że przeleżały trochę w piwnicy i wymagają odświeżenia.

Babeczka z drugiego końca Polski kupiła taki pakiet, zapłaciła, wysłałam i że więcej do mnie nie pisała uznałam, że paczka doszła i wszystko ok.

Po miesiącu pani napisala do mnie, że no dzięki, rzeczy doszły, ale tak szczerze to jest oburzona, bo rzeczy były po prostu wsadzone do kartonu (???) i co prawda nie były brudne, ale śmierdziały stęchlizną i zanim je ubrała musiała je wyprać (!!!111oneoneone).
Potem dłuuuuugi wykład o tym, że jej by było wstyd coś takiego wysłać, ona pierze i prasuje każdą sztukę przed wysłaniem i tego samego spodziewała się po mnie. Potem, co prawda nie wulgarne, acz niegrzeczne przytyki o tym, że jestem źle wychowaną brudaską, lumpem i fleją (nie tymi słowami, ale taki był sens).

Najpierw myślę sobie, spokojnie, nie denerwuj się, olej. Później jednak odpisałam jej lakonicznie, że w opisie zaznaczone jest, że rzeczy były składowane w piwnicy i są do odświeżenia i stąd też symboliczne wręcz ceny, a w tej sytuacji nie bardzo kalkulowałoby mi się czasowo i finansowo dodatkowe pranie i prasowanie.

Dostałam odpowiedź, że jestem bezczelna, bo jej wypominam niską cenę i obrażam ją sugerując, że jest biedna.

Aha. Następnym razem wrzucę do kontenera.

vinted

by ~bardotka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Balam
6 6

Cóż, trzeba było jej napisać, że gdyby nie była biedna, to by nie kupowała ubrań po kimś tylko wszystko nowe i markowe.

Odpowiedz
avatar kijek
-4 10

odświeżenia wymagają rzeczy z szafy, a rzeczy z piwnicy wymagają prania, stęchlizna czasem zejdzie a czasem nie, wiocha

Odpowiedz
avatar digi51
3 5

@kijek: a jak się odświeża rzeczy nie piorąc ich? Dezodorantem?

Odpowiedz
avatar Hatsumimi
0 2

@digi51: Perfumą. Jak na dworze pewnego Ludwika.

Odpowiedz
avatar Etincelle
0 0

Wiem, że historia stara, ale odpowiem, może jeszcze ktoś zajrzy. Ja mam w pralce program do odświeżania powietrzem (?). Super sprawa w przypadku ciuchów, które leżały/wisiały dłużej w szafie. W sensie, ubrania typowo na lato, które zostały założone ostatni raz przed jesienią, wyprane, schowane i tak leżące do kolejnego lata - do takich jest super, bez sensu prać kolejny raz, a tak są rzeczywiście odświeżone. Tyle że, no, wciąż mowa o ciuchach z szafy, a nie z piwnicy - takie to tylko do prania.

Odpowiedz
avatar babel
0 0

Trzeba było napisac że ciuchy nalezy uprac bo smierdzą.

Odpowiedz
avatar Nulini
0 0

Ostatnio baba kupiła ode mnie 2 pary spodni w kant (po 5zł) i przez 2 tygodnie się żaliła, że one wcale nie są w kant, bo to nie zaprasowanie materiału, tylko zaszycie...

Odpowiedz
Udostępnij