Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dla nie znających sposobu zakupu biletów komunikacji miejskiej we Wrocławiu - wstęp…

Dla nie znających sposobu zakupu biletów komunikacji miejskiej we Wrocławiu - wstęp jak to działa: kilka lat temu wymieniono biletomaty w autobusach / tramwajach na takie zintegrowane z kasownikiem. Płaci się zbliżeniowo kartą. Automat taki nie drukuje żadnego papierowego biletu, a kontrola polega na przyłożeniu karty do czytnika u kontrolera.

Tyle teorii, gdyby to w praktyce działało nie byłoby tego wpisu.

Żona jechała tramwajem 28 sierpnia. Kupiła bilet w tramwaju, kasownik wyświetlił zielonego "ptaszka" i życzył miłej podróży. W trakcie podróży - kontrola. Podaje na pewniaka kartę a tu brak biletu. Kontrolerka wzrusza ramionami, mówi że tak się zdarza, ona mandat wypisać musi, trzeba się odwoływać. Radzi, żeby najlepiej kupować bilety na przystankach, bo z tymi w tramwajach różnie bywa.

No więc skoro reklamacja, to zdałoby się potwierdzenie transakcji z banku. Transakcji na stronie banku brak. Uspokajam, że pewnie transakcja offline, pojawi się za parę dni.

W międzyczasie opłacamy mandat, bo za opłacenie w ciągu 7 dni jest zniżka - wolimy się przepychać z MPK o 100zł z hakiem niż o 150zł z hakiem.

Blokada w systemie bankowym pojawia się 6 września. Ponad tydzień później.

No ale z blokady nie da się pobrać potwierdzenia. Czekamy aż się zaksięguje.

Blokada znika 14 września. Transakcja się nie pojawia. Screenshota, że była nie zrobiliśmy.

Bez większej nadziei (w końcu transakcja wyparowała jak sen złoty, nie mamy dowodów) stwierdzamy, że trzeba reklamację złożyć. Wyjątkowo z powodu koronawirusa można to zrobić mailem, inaczej trzeba jechać przez pół miasta do biura MPK.

30 września kumulacja wydarzeń: pojawia się zaginiona transakcja... z datą 6 września. A MPK przysyła odpowiedź, że w celu potwierdzenia naszej wersji wydarzeń należy się udać do biura obsługi biletomatów, podać numer karty, którą było płacone - oni wydrukują historię z tej karty z tego dnia. Następnie trzeba to dostarczyć do biura MPK - w drodze wyjątku można mailem, bo koronawirus.

Wczoraj żona udała się do wspomnianego biura. Zaświadczenie bez problemu uzyskała. Wysłała skan mailem do MPK i czekamy.

Nie wiem, kto tu zawinił. W pierwszej kolejności podejrzewam firmę odpowiedzialną za obsługę biletomatów, w ostatniej bank - przy następnym przejeździe żona postanowiła zrobić eksperyment i zapłacić za bilet kartą innego banku, efekt jak wyżej, tylko zamiast kontroli był opiernicz ode mnie. W każdym razie wniosek jest taki, że system działa słabo i można być gapowiczem płacąc za bilet. Drugi wniosek jest taki, że COVID ma swoje pozytywy - można niektóre rzeczy załatwić mailem.

Tyle dobrze, że kwota 100zł nie spędza nam snu z powiek i nie rujnuje domowego budżetu. Gorzej jak trafi na niezamożnego turystę z drugiego końca Polski.

MPK Wrocław

by niepodam
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar rodzynek2
5 9

Jakoś nie mam zaufania do takiej formy "biletu" na karcie płatniczej. I w ogóle, że podczas kontroli ktoś może mieć wgląd do płatności moją kartą.

Odpowiedz
avatar diriol
8 8

@rodzynek2: To raczej nie działa tak, że ktoś ma wgląd do płatności kartą - bank raczej nie pozwoli obcemu podmiotowi grzebać po danych klienta - dodatkowo wymagałoby to integracji z praktycznie każdym bankiem osobno. Ja bym stawiał na to, że system komunikacji zapisuje u siebie transakcję z kasownika z numerem karty która była użyta - w momencie kontroli weryfikuje dane u siebie.

Odpowiedz
avatar hulakula
2 2

Nastąpił błąd w komunikacji przy płatności. Ja ostatnio miałam nieco inaczej: kupiłam bilet, blokada na karcie pojawiła się po kilku dniach, pojawiała się i znikała, dopiero chyba po tygodniu ściągnęło mi kasę za bilet. w MIĘDZYCZASIE: system urbancard pokazywał w biletomacie, że moja karta płatnicza jest zablokowana, i że nie mogę kupić biletu- właśnie przez to, że tamta płatność nie była ściągnięta. dlatego zawsze na wszelki wypadek mam jakieś środki na skycash, zawsze można zapłacić też skycashem z doliczeniem biletu do rachunku telefonicznego. Za rzadko jeżdżę, żeby kupować bilety papierowe. zwłaszcza, że od nowego roku wchodzi nowy cennik.

Odpowiedz
avatar niepodam
3 3

@hulakula: ja też ostatnio rzadko jeżdżę zbiorkomem, a parę papierowych biletów w portfelu staram się mieć. Tym bardziej, że w przypadku podwyżki cen zawsze można kupić dopłaty. Jak widać system jest niewydolny i błędy zdarzają się często. Szkoda życia na reklamacje.

Odpowiedz
avatar Riddle
2 4

Może zejdzie jeszcze trochę, zanim ogarną by to dobrze działało. W Londynie można używać w ten sposób albo specjalne karty na transport publiczny albo zwykłą kartę debetową. Od 4 lat używam swoją debetówkę i ani razu nie miałam żadnego problemu.

Odpowiedz
avatar hulakula
1 1

@Riddle: ależ można sobie urbancard (karta na transport) doładować i nią płacić. co do debetówek: jw. czasami jest problem z połączeniem z bankiemi tyle.

Odpowiedz
avatar niepodam
0 0

@hulakula: z doświadczeń wynika, że system przynajmniej ostatnio ma problem z połączeniem z bankiem nie "czasami" tylko "na ogół". Urbancarda mam starego, nie połączonego z kartą płatniczą. Nie chce mi się wyrabiać nowego, tym bardziej, że nikt mi nie zagwarantuje, że tam też nie będzie problemów z połączeniem. A co ma zrobić przyjezdny?

Odpowiedz
avatar rodzynek2
0 0

@niepodam: Dla przyjezdnych pozostają papierowe bilety do kupienia w automatach na przystankach. Sam w tym roku tak zrobiłem. Na szczęście na kilkudniowym wypadzie do Wrocka nie musiałem się specjalnie nigdzie spieszyć, więc mogłem kupować bilety na bieżąco i nie musiałem oglądać się, czy akurat potrzebny tramwaj mi ucieka.

Odpowiedz
avatar niepodam
0 0

@rodzynek2: tak, zgadza się. Można kupić papierowy w automacie i problemu nie ma. Tylko hulakula sugeruje, że system zakupu w pojeździe jest super, tylko czasami są przejściowe problemy, a papierowy bilet jest be. No i przy zakupie na przystanku ryzykujesz to cudowne uczucie, gdy ta cholerna maszyna drukuje, a za twoimi plecami właśnie odjeżdża tramwaj w który miałeś wsiąść ;)

Odpowiedz
avatar Ohboy
8 8

Najlepsze w COVIDzie jest to, ze nagle się okazało, że mnóstwo rzeczy da się załatwić online. Magia! A ten system niby fajny w teorii, a w praktyce jak widać...

Odpowiedz
avatar Tenzprzeciwkacomakotairower
5 5

Ten system jest totalnie wadliwy. Byłem jakiś czas temu we Wrocławiu, płaciłem rewolutem. Obciążenia w przypadkowych sumach od 3 do 47 złotych pojawiały się a następnie otrzymywałem zwroty i pojawiały się inne... Jeszcze przez 12 dni po powrocie z Wrocławia. Jeśli mnie system wyruchal, to not man szanse ogarnąć tego gdzie i ile. Co ciekawe podobny system mają bodajże w Bydgoszczy, nigdy nie miałem z tamtym problemów.

Odpowiedz
avatar kojot__pedziwiatr
0 0

Wszystkie opłaty za komunikację miejska i miejsca parkingowe opłacam przez SkyCash.

Odpowiedz
avatar szafa
3 3

Przypominam, że można zawsze sobie sprawdzić, czy przeszło w kasowniku. Jest tam taka opcja "sprawdź ważność biletu" czy jakoś tak i od razu wiesz, czy wszystko git.

Odpowiedz
avatar niepodam
1 1

@szafa: jeśli za każdym razem mam sprawdzać, czy wszystko git a w razie jak nie git to kupować inny bilet, to wolę żeby opcji zakupu biletu w tramwaju nie było w ogóle.

Odpowiedz
avatar jakjaw
4 4

We Wrocławiu tak to działa. A jak danego tygodnia kupujesz kilka biletow i nie masz na bieżąco powiadomien o obciążeniach to za miesiąc mozesz dostać pobranie 30-40zł i się zdziwić. Albo pobranie kilka razy i zwroty w różnym czasie. Jak się zachować w czasie kontroli? Terminale synchronizują się co okreslony czas, tak samo jak kasowniki co jakiś czas wysyłają tokeny (nie numery) kart i przypisane do nich bilety. Gdy kupiłeś bilet, ale kontroler mówi, że go nie ma IDZIESZ DO KASOWNIKA, w którym bilet byl kupiony i używając opcji "Sprawdź ważność" udowadniasz, że bilet masz ;) u mnie zawsze działało w takich sytuacjach zanim kupiłem roczny bilet.

Odpowiedz
avatar MasterMJ
1 1

Kara za przejazd na gape 150zł? Gdyby po każdym udowodnieniu takiego błędu MPK musiała zwrócić pieniądze i w ramach odszkodowania za stracony czas zapłacić 150zł, to szybko by się pomyłki skończyły. A tak to tylko problem pasażerów.

Odpowiedz
avatar dayana
0 0

Ja płacę telefonem (apple pay) i od razu wyświetla mi komunikat, że pieniądze zablokowane :) Ale i tak na większości przystanków są biletomaty, więc nie ma problemu z uzyskaniem biletu.

Odpowiedz
Udostępnij